Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zapytajnik........

Czy ojciec dziecka przecinał pępowine?

Polecane posty

Gość jejjjjuuu
"Z jedna tylko uwaga...sorki, ale ja nie wyobrazam sobie jak mozna sie wstydzic wlasnego meza szczegolnie w sytuacji, kiedy rodzi sie WSPOLNE dziecko. Poza tym to dziecko jakos zostalo poczete...wtedy tez sie wstydzilas?...Ale ok, to ja tak mysle i nie musisz sie ze mna zgadzac." :O:O normalnie masakra... jak można porównywać seks do rodzenia?dl wielu kobiet to bardzo niezręczne jest przecież, spocona, wykończona zakrwawiona może sobie nie życzyć obecności faceta ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę że to dlatego że to pierwsze dziecko, i takie pojęcia jak "bóle parte" czy "rozwarcie" brzmią dla mnie -jak na razie- abstrakcyjnie dopóki sama tego nie przeżyję i nie będę wiedzieć co to znaczy - chyba zdecyduję się jednak sama... a że planujemy dwójkę - to jeżeli będzie za pierwszym razem "do przezycia" - to przy drugim dziecku zdecyduję się na rodzinny :) i tak mu powiem :) dzięki za pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ktoś cię zmusza
hmmmmmmmmm, jakby to tylko przy porodzie kobieta była zmęczona i spocona..., a krew to się strumieniami nie leje :) ja tam codziennie po siłowni jestem wykończona i spocona i jakoś się męża nie wstydzę, trochę dziwne te argumenty, ale rozumiem, że każda kobieta inaczej to odbiera, szczególnie te, które jeszcze nie rodziły, albo nawet nie są w ciąży i nie umieją sobie wyobrazić co je czeka ja jak rodziłam to krwi było mniej niż przy zmianie podpaski w trakcie okresu, spocona byłam, mąż mi pomagał zmieniać koszulę, bo była mokra od potu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po seksie też jestem spocona i jakoś się nie wstydzę :) kochaliśmy się nieraz także w trakcie mojego okresu i jakoś też było fajnie, nie brzydził się... :) no ale nie ma co porównywać "normalnych" sytuacji życiowych w których nie wrzeszczy się jak na torturach ;) z porodem... nie krwi i potu się wstydzę ale tej mojej bezradności... no i on też niekoniecznie będzie wiedział jak ma mi pomóc... :o chcę mu tego oszczędzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZXY
Przy pierwszym go nie było, przy drugim przecinał, przy trzecim siedział i patrzył ale nie przecinał. Wszystkie wersje przećwiczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malego Danielka
jejjjjuuu "Z jedna tylko uwaga...sorki, ale ja nie wyobrazam sobie jak mozna sie wstydzic wlasnego meza szczegolnie w sytuacji, kiedy rodzi sie WSPOLNE dziecko. Poza tym to dziecko jakos zostalo poczete...wtedy tez sie wstydzilas?...Ale ok, to ja tak mysle i nie musisz sie ze mna zgadzac." normalnie masakra... jak można porównywać seks do rodzenia?dl wielu kobiet to bardzo niezręczne jest przecież, spocona, wykończona zakrwawiona może sobie nie życzyć obecności faceta ... " No bez przesady :o Porod to nie rzez, ze krew ci sika na wszystkie strony :o A co do spocenia i zmecznia...to ty zawasze jestes swieza, pachnaca, pieknie umalowana i z wlosami prosto od fryzjera? :o Bo ja nie. Po cwieczeniach na fitnessie czy po bieganiu jestem tak samo spocona i potargana jak podczas porodu, albo moze i nawet bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malego Danielka
"no ale nie ma co porównywać "normalnych" sytuacji życiowych w których nie wrzeszczy się jak na torturach z porodem..." To czy bedziesz krzyczec w trakcie porodu zalezy od ciebie. Ja w ogole nie krzyczalam. Chodzilam na kurs rodzenia i mielismy (to byl kurs dla par) naprawde bardzo fajna babke, ktora nauczyla nas jak radzic sobie ze skurczami i nie skupiac sie na bolu, ale wlasnie na oddechu. Wiem, ze co do kursow rodzenia sa bardzo rozne opinie, mi jednak pomogl bardzo. Mezowi tez, bo wiele sie nauczyl i obejrzal 3 filmy z porodow, wiec wiedzial na co sie porywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggggggggaaaa
A u nas wyszło to trochę niezręcznie ;) Małżon miał być przy porodzie i był ale niestety tylko na początku. DLa niego było wielkim szokiem to że co chwila ktos przychodził i sprawdzał rozwarcie, że było masowanie szyjki macicy. Wiedział że tak jest ale gdy zaczęli to robić na jego zonie to się wkurzył bo po co, a na co, a czy nie może tego robić jedna osoba itd. W efekcie po kilku kłótniach że kobiete traktuja jak jakieś zwierzę, wyszedł a dziecko zobaczył dopiero gdy już było po wszystkim , gdy pepowina już dawno była odcięta. Mnie jako kobiecie zwijającej się z bólu było prawde mówiąc wszystko jedno co tam ze mną robią aby mieć to juz za sobą ale on poważnie się tym przejął. Jeszcze kilka tygodni po porodzie czytał artykuły o porodach, o traktowaniu kobiet, o róznych akcjach. Trochę mi żal że musiał to oglądać bo to na nim mocno się odbiło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytajnik........
Widzę, że opinie są różne... Ja jdnak w dalszym ciągu bym chciała, żeby mąż był ze mną i jesli będzie w stanie to przeciął pępowine :) Ja się tam niczego nie wstydzę... Jesteśmy tyle lat ze soba, że w różnych sytuacjach się już widzieliśmy :) A wiem, że mnie będzie lepiej jak on będzie obok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oby do przodu
Ja nie chcę, bo jak radzę sobie z czymś sama to nie jęczę a jak on jest to jęczę (wiecie, że niby taka słabiutka kobitka :P). Poza tym on jest "estetycznie wrażliwy", wolałabym, żeby mi nie napawiował na dziecko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×