Co sądzicie o pracownikach najniższego szczebla pracujących przy taśmie?

Jestem robotnikiem niewykwalifikowanym, mam wykształcenie podstawowe. Pracuję przy taśmie. Co o mnie sądzicie?

zadna praca nie hanbi. Chcesz tak pracowac. Pracuj. Twoja sprawa.

Jak wyżej,żadna praca nie hańbi.

NIE CHCIAŁO SIĘ UCZYĆ CZY JESTEŚ AŻ TAKI ZACOFANY:P?TERAZ BYLE PÓŁGŁÓWEK JEST W STANIE ZDOBYĆ ŚREDNIE WYKSZTAŁCENIE A BOGATY PÓŁGŁÓWEK WYŻSZE:P.

Intelingentniejsi niż Ci "wykwalifikowani" biurowcy co to po studiach są a trzeźwo myślec nie potrafią, jedynie według schematów wyuczonych.

a jak ty się z tym czujesz? jesteś spełniony i dumny z tego co osiągnąłeś?

Zresztą...ja mam wujka,który zdał maturę i skończył studium. I pracuje jako posadzkarz :)

Nie mam pojęcia jakim jesteś pracownikiem bo to jakim jesteś człowiekiem to chyba nie ocenia się po tym przy jakiej taśmie stoisz

gdyby nie te nieuki i prymitywy to byś chleba, sera ani wędlinki na sniadanko nie miał że nie wspomnę o innych produktach.

Chociaz zawodowe by mogli jednak miec, a ty EwelinaEwa podobno masz inny fajny zawod - podobno bylas prostytutka i oddawalas sie za pieniadze

a co to za glupota kim ja byłam, jestem studentką i niech ci to wystarczy że doceniam pracę innych i w takim temacie sie wypowiadam.

pracy jaką wykonuje!!!No chyba,że jest platnym mordercą:oChociaż to też jego praca,żyć z czegoś trzeba..

co sądzimy?? że jesteś nieukiem :) Teraz to nie jest problem zrobić sobie chociaż średnie wykształcenie. Wazne zebys był dobrym człowiekiem.

to co myślę zależałoby od tego jak się czujesz ze swoimi osiągnięciami. Jeśli dobrze- to ok. Jeśli chcesz coś zmienić, a nic nie robisz tylko stoisz całe dnie przy tej taśmie, to Cię potępiam :)

od studentow, ktorzy maja dwie lewe rece i sa bezrobotni

i cieżką pracę.

taśmie to przegraniec życiowy, podobnie jak absolwent wyższej szkoły biznesu, markrtingu, zarządzania, stosunków międzynarodowych i innych bzdur.

skoro ty sie dobrze czujesz z tym co robisz i jestes zadowolony z zycia to dlaczego mam cie potepic? ja nie oceniam ludzi ze wzgledu na miejsce gdzie pracuja, oceniam ze wzgladu na ich mentalnosc i szczerze-wolalabym miec w swoim otoczeniu prostego, szczerego i dobrodusznego niewykwalifikowanego pracownika niz zadufanego w sobie profesora, ktoremu niestety sloma z butow wystaje. porownujac te dwa przypadki wiecej soba reprezentuje pan z numerem jeden.

ale ci absolwenci zawsze moga dostac prace w biurze, ktos po podswowce nie