Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

karolina525

prosze o pomoc/

Polecane posty

zerwałam z chlopakiem a on nie przyjmuje tego do wiadomosci i chce ze mna byc... Najgorsze jest to, ze mowi mi, ze jak do niego nie wroce to sie zabije;( nie chce do niego wracac z litości, ale tez bardzo sie o niego martwie i nie chce zeby cos sobie zrobil... niestety nie wiem do kogo mam sie zwrocic z tym problemem dlatego napisalam tutaj... rozmowy z nim nic nie daja, bo tylko zostawia mi taki wybor 'albo z nim bede albo sie zabije'...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny szanytazysta
zadzwon do jego rodzicow, zeby go pilnowali, przejdzie mu, bo to pokazówa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu nie chce tego
ale to twoja decyzja, będziesz mial na sumieniu rozpacz twojej matki - nie wzrusza cie to? Nie? -no to nie mamy o czym gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rok temu tez byla taka sytuacja... dzwonil do mnie ze siedzi na torach...polecialam do jego rodzicow jego mama do niego zadzwonila powiedzial jej ze cos sobie wymyslilam i ze jest z kumplem na piwie... wtedy tak sie o niego balam i wrocilam do niego z litosci... ale nie bylo dobrze... zalowalam tego i w koncu z nim wczoraj zerwalam a on nie daje mi spokoju... napisal mi ze idzie do spowiedzi o 18 i pozniej chce przyjsc sie ze mna pozegnac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokoj,mojej kumpeli tez jeden tak robil...dzwonil i mowil,ze jedzie pijany i rzuci sie z autem w przepasc...i zyje chlopak do dzis:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhh
To zwykły szantaż emocjonalny...osoba, która naprawdę chce się zabic nie mówi tego ale to robi...on tymczasem chce cię usilnie zatrzymać...nie daj się ...nie jesteś jego niańką...on ma rodzinę...a ty żyj swoim życiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZECZYTAJ TO BAAAARDZO UWAŻNIE: U mnie wsi była taka historia...wale w skrócie. Była sobie u nas taka kobieta,ładna,przyjemna,inteligentna,miła i miała sobie chłopaka. O taki sam,miły itp...chodzili ze sobą od zawsze,kilka lat. I w pewnym momencie ona się w nim odkochała i zakochała w innym....powiedziała mu o tym,że z nim zrywa. Pokłócili się i on wyszedł z domu. Na drugi dzień dowiedziała się,że on powiesił się w stodole. Załamała się,bo całą winę zrzuciła na siebie,że to jej wina,że to ona go zabiła...była potem cieniem człowieka. W końcu poznała jakiegoś innego gościa,odżyła trochę chodzili ze sobą kilka miesięcy o wzieli ślub,bo zapewne on na to naciskał. Po ślubie wszystko się zmieniło,wyszło na jaw kim był naprawdę-był śmieciem. Bardzo często były u nich awantury,on pił co dzień,w końcu zaczął ją bić. Sytuacja trwała kilka lat...nie odeszła od niego,wiesz dlaczego? Bo on ją straszył,że się zabije,a ona się bała,że znowu przyczyni się do czyjejś śmierci...i tak ten toksyczny związek trwał by do dziś,ale tym razem to ona skończyła ze sobą.... DLATEGO ODSTAW TEGO BARANA JAK NAJDALEJ OD SIEBIE Bo i Tobie psycha siądzie... Sry za błędy,szybko pisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje wszystkim za wypowiedz;] potrzebne mi bylo takie obiektywne spojrzenie na tą sprawę, bo caly czas to ja sie obwiniałam o wszystko, nawet jak znajomi mowili, ze nic nie jest moja wina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×