Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość for this reason

Tragicznie chory mąż-miłość, opieka i litość?

Polecane posty

Gość for this reason

Mój mąż miał miesiąc temu wypadek samochodowy. Ma 32 lata. Leżał w śpiączce, cały czas jest w szpitalu, czeka na kolejną operację biodra. Ogólnie ma strzaskaną nogę. Ma też trwały uraz mózgu, będzie kaleką. Przez pierwszy tydzień żyłam jak roślina. Tyle że nawet nie jadłam i nie piłam. Po załamaniu przyszła siła z nadzieją. Mój mąż jest bardzo słaby, często też traci świadomość od silnych leków. Pomagam pielęgniarkom przebierać mu pieluchy. Jest to dla niego niezwykle krępujące. Dla mnie też nie było łatwe. Codziennie go myję, karmię, przebieram. Kocham go, ale nie potrafię zobaczyć w nim mężczyzny tego co dawniej. Oczywiście nie myślę nawet o opuszczeniu go. Po prostu to już inny człowiek. Boję się tylko tego, że z tak dużym urazem mózgu, nie będzie tym samym człowiekiem. Być może będzie ode mnie całkowicie uzależniony. Mam oparcie w rodzinie. Mamy 4-letniego synka. Jak sobie radziliście w takich sytuacjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w rodzinie był taki przypadek. Dziewczyna na początku kompletnie się załamała.Teraz po4 latach jest dobrze, opiekuje się mężem, wróciła do pracy, w razie potrzeby przychodzi jej matka lub pielęgniarka. Macie dziecko - pamiętaj.Teraz musisz być silna , ale jednoczesnie nie zapominać o sobie.trzymam za was mocno kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justice2222
a co z seksem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże dziecko ile ty masz lat?? Myslisz,że teraz najwazniejszy jest sex.masakra, przeraża mnie współczesne guwniarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na sex potem przyjedzie pora,najpierw niech facet dojdzie do siebie...trudna sytuacja...ty jeszcze mloda,a juz taka tragedia...moja babcia tez sie opiekowala dziadkiem przez 8 lat,ale to jak juz byli starzy,a nie w kwiecie wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość for this reason
ten kto napisał o seksie to chyba jakieś dziecko;/ czy to jest najważniejsze? już przeżyłam z nim wspaniałe chwile, a w przyszłości chcę, żeby trwał przy mnie ON, a nie jego ciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w twoim wieku jestem chyba
wspulczuje. zycze zdrowia mezowi a tobie duzo sily i wiary. my kobiety jestesmy bardzo silne nawet nie wiemy sanme jak bardzo , jezeli chodzi o rodzine, dzieci..🌻 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też się opiekowałam, co prawda nie mężem pielęgniarki średnio się wczuwają w swoje obowiązki, nawet wcale są,jak jest i rodzina- to moje zdanie nie wiem, czy wiesz,ale pampersy zapewnia szpital, nie musisz kupować u mnie kazano kupować, bo pielęgniarki pampersy zabierały do domu, nie kryjąc się z tym w domu też zmieniałam pieluchy, myłam, karmiłam zmiany w mózgu nieodwracalne, inny człowiek, bardziej jak dziecko niż dorosły ale bardziej boli jego życie, jak jego szkoda, ile stracił, a nie jak mi źle, bo do tego się przyzwyczaja i staje się to rutyną z czasem będzie lepiej, bądź silna i się nie poddawaj pozdrawiam i trzymam kciuki wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, kiedyś jak leżałam w szpitalu, poznałam żonę pewnego pana który w tym właśnie szpitalu spędził półtora roku po ciężkim wypadku, miał niemalże wszystkie kości połamane, nie wiem jak było z innymi obrażeniami, Ona była przy Nim niemalże 24 godziny na dobę, dodam że mieszkali jakieś 150 km od szpitala, opowiadała że miała chwile zwątpienia i załamania, ale jakoś to przeżyła. Widziałam jak wychodzili ze szpitala, akurat stałam przy drzwiach, powiedziała mi na koniec że nigdy w życiu nie była tak pewna swojej miłości do męża pomimo że jest On już zupełnie innym człowiekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość for this reason
mi karzą kupować pampersy, kiedyś kupiłam 10 sztuk wieczorem, mężowi zmieniłam 1 na noc, w nocy zmieniały mu 2 razy czyli powinno zostać 7 sztuk. Tymczasem rano było ich tylko 3 sztuki. Po prostu zabierają dla innych pacjentów;/ Co z tym mózgiem? Mąż miał wbitą czaszkę do mózgu, małe kawałki uszkodziły trwale pewne części ciała, mianowicie niedowład nóg, wygięta jedna dłoń, mało sprawna z resztą, uszkodzony został nerw wzrokowy. A co do tej świadomości, to po prostu on ją traci przez te leki...tylko że te leki będzie musiał brać niemal cały czas, również po wyjściu ze szpitala. Muszę dać radę. Napiszę Wam prawdę. Gdy pierwszy raz przebierałam mu pieluchę ze pielęgniarką, była to akurat od razu mocniejsza sprawa- czyli kał. Błagał mnie żeby wyszła, ale nie miał siły, żeby protestować dłużej. Pielęgniarka mnie uświadomiła, że muszę opanować tą rzecz, bo potem nie dam sobie rady. Brzydziłam się. Był smród. Aż chciało mi się płakać, że muszę taką przykrość sprawiać mężowi. Ale z każdym kolejnym razem było lepiej i teraz robię to perfekcyjnie. Wyrzucę, umyję, przetrę oliwką, założę nowe. I żyje się dalej. Jestem na plusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie daj się i się kłóć z nimi, bo znika wszystko, jak będziesz pilnować i mówiąc brzydko opieprzać- będzie lepiej ja przez swoją chroniczną obecność w szpitalu przez dłuuuugi czas całkowicie zmieniłam zdanie o pielęgniarkach, salowych i 90% bym zwolniła dyscyplinarnie i pozwała o odszkodowanie dla pacjentów do zapachu ja się nie mogłam całkowicie przyzwyczaić, zawsze mi śmierdziało,a wyjście na świeże powietrze było jak zmartwychwstanie ale naprawdę z czasem jest tylko lepiej i chory w domu szybciej odzyskuje siły nikt się Nim nie zajmie tak, jak najbliższe osoby zobaczysz, w domu będzie zdecydowanie lepiej, chociaż przeorganizuje Ci to rytm domowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×