Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mało wiem o życiu

Kocha to poczeka? obawy ...

Polecane posty

Gość Mało wiem o życiu

Nie będę zanudzać powiem krótko... Jestem ze swoim obecnym chłopakiem 18 miesięcy, nie mamy za sobą tego pierwszego razu, ponieważ nie śpieszy mi się i przede wszystkim uważam, że jest jeszcze wiele rzeczy, dzięki którym można sie zaspokoić by odrazu nie wskakiwać na "głęboką wodę" Poza tym mój partner nie naciska, zna mnie pod tym względem i szanuje mnie jako kobietę, która jeszcze tego nie robiła. W CZYM PROBLEM? ktos pomysli dziewczyno facet nie naciska mowi " kochanie chciałby oczywiście, że tak. Czasami jest mi ciężko, bym Cię wręcz zjadł , ale najważniejsze jest to żebyś była gotowa", czeka na ciebie to w czym problem? . A no właśnie. Mam znajomych, którzy wręcz twierdza, że mężczyzna nie może czekać tak długo, że jak on to wytrzymuje, (zasugerowali, że na mnie czeka a może mnie zdradza). Nigdy się nad tym nie zastanawiałam... i najgorsze jest to, że ten stereotyp powoduje to, że nagle w moim spokojnym dość związku pojawiaja sie obawy, strach, itd... czasami to czuje sie tak jakby on mnie naprawde zdradził...hehe psychika siada... z jednej strony pasmo stereotypów z drugiej wiara, że każdy jest inny i to zależy od czlowieka dlatego zalozyłam taki temat, żebyście NIE mi doradzali w mojej kwestii ale sami wypowiedzieli sie co o tym myślicie? Jak u was się to sprawdza itd? Jak się na to co powiedziałam nastawiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsfsds
Jestem pewna że gdybyś na kafeterii kiedyś napisała: "On mnie rzucił, bo nie chciałam jeszcze seksu" to podniosłyby się głosy: "nie kochał cię, jak kocha to poczeka, zapomnij o palancie". Podczas gdy ja widzę to inaczej. Miłość to zaspokajanie swoich potrzeb. I nie mówimy o jakichś chorych potrzebach, tylko o najnaturalniejszej rzeczy pod słońcem. Zamiast więc "gdyby kochał to by poczekał", warto zastanowić się nad "gdyby kochała to przełamałaby się co do seksu lub przynajmniej pieszczot".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sluchaj swoich znajomych ani nikogo kto chce Ci doradzac w tym temacie. To Twoja sprawa i nie martw sie na zapas. Jestes w zwiazku prawie 2 lata i nic zlego sie nie dzieje. Dlaczego masz rezygnowac z wsluchiwania sie we wlasna intuicje ? Ona jest najwazniejsza, a Twoj zwiazek trzyma sie na solidnych podstawach. I tak trzymac 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczeka poczeka bo kocha
ale jest także, druga strona tego zagadnienia. Teraz ty nie jesteś gotowa, a nim się obejrzysz będziesz miała 40 lat i przypomnisz sobie , jak on na ciebie czekał, gdy będziesz żebrać, żeby ciebie chociaż przytulić......Jak Kuba Bogu , tak Bóg Kubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mało wiem o życiu
Jasne, że nie chce czekać do slubu... nie w tym rzecz. Po prostu do tej pory radziliśmy sobie inaczej, chodzi o pieszczoty, które również zapewniają nam przyjemne doznania ( tak orgazm;] ) i z czasem przyzwyczaiłam się chyba do tego, że on nie nalega, sama więc myślami nie wybiegałam do seksu. Sami rozumiecie nie nalega, więc sama się nie rwałam z motyką na słońce ;]. Po wypowiedziach moich znajomych, mam poczucie takiego obowiązku kochaj się z nim bo jak nie to użyje gdzieś indziej. Chora sprawa... To mam teraz sprowadzać wszystkich facetów do jednego worka. Wiecie co jak nie chce czekać to źle, a jak czeka to też problem. Gdzie tu racjonalizm?;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm...jeśli są już bardzo zaawansowane pieszczoty, to...gdzie tu czekanie? Nie chcę się wtrącać w Twoje życie seksualne..ale jeśli robicie wszystko poza tym jednym, to przecież de facto też uprawiacie seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsfsds
oj po prostu się boisz i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mało wiem o życiu
Wiecie co chyba to wszystko sprowadza się do jednego pytania...: "Czy mężczyzna jest w stanie poczekać na ten pierwszy raz swojej partnerki?" Wydaje mi się, że gdyby naprawdę sprawiało mu to taki ciężar czyt. brak stosunku płciowego ( heh jak to brzmi formalnie), wydaję mi się, że dałby jakieś oznaki ku temu np: nalegałby, bądź dotychczasowe pieszczoty nie sprawiały by mu na ogół przyjemności. Może za bardzo schizuję na ten temat i dlatego. Ale jestem babką i wyolbrzymaianie to pewnie moja specjalnoć. Mimo wszystko ciekawi mi opinia innych osób i ich doświadczenia. Więc chętnie poczytam waszych opinii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dmoidsmo
mam nadzieje ze moja historia doda ci troche otuchy, bo jest przykladem na to ze facet moze zaczekac nie zdradzajac swojej dziewczyny. Zaczelismy sie spotykac gdy mialam 16 lat a on 17, wtedy nawet nie myslalam o seksie, choc on zapewne juz tak. Ogolnie nasz zwiazek do spokojnych nigdy nie nalezal - kilka razy sie rozstawalismy i to m.in. wplynelo na to ze nie spieszylo mi sie do stosunku ( pieszczoty owszem byly)/ Ludzie moga to krytykowac nie obchodzi mnie to, dla mnie liczylo sie to zeby zrobic to wtedy gdy bede na to psychicznie przygotowana. A on czekal, czekal - nie bede klamac ze cierpliwie, ze nie bylo mu ciezko, bo bylo .... ale czekal... no i sie doczekal :) a dalej to juz bajka :):):):) Dodam jeszcze tylko ze jestesmy razem juz ponad 5 lat !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mało wiem o życiu
15:59 małaprzemądrzała Kochana to zamiast siedzieć tu na forum i czytać rady mniej lub bardziej mądrych ludzi po prostu z nim porozmawiaj szczerze o tym. 'Ser feliz es todo mi plan!' ===== Wiesz ciężko tak od czapy powiedzieć swojemu chłopakowi " skarbie a tym mnie przypadkiem nie zdradzasz skoro tak na mnie czekasz?" bo po pierwsze chłopaczyna tyle się naczekał a do tego jeszcze źle, po drugie gdzie tu zaufanie... ale zagaiłam w inny sposób powiedziałam co osoby postronne na ten temat myślą i powiedziałam otwarci, że jakieś obawy się we mnie pojawiły. Oczywiście zapewniał mnie, że kocha to co szukał już znalazł i niczego innego nie ma zamiaru nigdzie szukać. Wie, że to ja jestem ta i najważniejsze, żebym ja się dobrze z tym czuła- to tak w skrócie. Hmm nie wiem może to jakaś taka lekka obsesja z mojej strony się wkradła, nie ma to jak zdanie osób z otoczenia.. pierwszy raz mi się to zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no nie mówię, zeby od razu walić prosto z mostu z pytaniem czy Cie przypadkiem nie zdradza... tylko żeby spytać, czy na pewno jest usatysfakcjonowany waszymi kontaktami fizycznymi i czy jego potrzeby są spełnione ;) jesli tak to ok, a jeśli nie to dalej znaleźlibyście już razem jakis kompromis;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mało wiem o życiu
dmoidsmo mam nadzieje ze moja historia doda ci troche otuchy, bo jest przykladem na to ze facet moze zaczekac nie zdradzajac swojej dziewczyny. Zaczelismy sie spotykac gdy mialam 16 lat a on 17, wtedy nawet nie myslalam o seksie, choc on zapewne juz tak. Ogolnie nasz zwiazek do spokojnych nigdy nie nalezal - kilka razy sie rozstawalismy i to m.in. wplynelo na to ze nie spieszylo mi sie do stosunku ( pieszczoty owszem byly)/ Ludzie moga to krytykowac nie obchodzi mnie to, dla mnie liczylo sie to zeby zrobic to wtedy gdy bede na to psychicznie przygotowana. A on czekal, czekal - nie bede klamac ze cierpliwie, ze nie bylo mu ciezko, bo bylo .... ale czekal... no i sie doczekal a dalej to juz bajka Dodam jeszcze tylko ze jestesmy razem juz ponad 5 lat ! Ogolnie nasz zwiazek do spokojnych nigdy nie nalezal - kilka razy sie rozstawalismy i to m.in. wplynelo na to ze nie spieszylo mi sie do stosunku... zdanie wyjete żywcem z mojego związku. Oczywiście rozstania były spowodowane moją frustracją, gówniarskim podejściem ( to mój pierwszy chłopak) i brakiem chęci naprawienia problemu, który wynikał z faktu, że luby nie robil czegoś po mojej myśli ( wstyd się przyznać, no ale miałam takie podejście krytyczne ) naszczeście to minęło. Nie wiem, co będzie dalej ale chyba rzeczywiście za bardzo wyolbrzymiłam słowa innch. Jestem młodą dziewczyną -19 lat =), więc obawy w moim przypadku to chyba normalne (mam nadzieje:P). Tylko, żeby mi ktos nie wyskoczył z tekstem jak możesz o to pytać skoro wierzysz swojemu chłopakowi. Strach wewnętrzny a wiara w drugiego człowieka to dwie różne rzeczy, przypadki chodza po ludziach a dzisiejsza młodzież ( odezwała sie stara dupa :P) to jakas masakra jest. Wiec może stąd wątpliwości.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dmoidsmo ty głupia pindo
powiedz to po 20 latach, po 5 to ty nawet nie wiesz jak to jest być w związku......zapnij lepiej rozporek.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ty autorko kochasz
bo raczej nie jeśli zadajesz takie pytania.....tobie się tylko wydaje, że kochasz......bo możesz trafić na bardzo cierpliwego, poczeka, dostanie to co chciał i rzuci ciebie z hukiem, bo będzie wiedział, jaka czeka go przyszłość z taką głupią dziewuchą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×