Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

deina305

PORÓD I OPIEKA PO PORODZIE... URAZ PSYCHICZNY.....

Polecane posty

Ja rodzilam w prywatnej klinice (za darmo) co prawda nie mialam zadnych nieprzyjemnosci i porod wspominam w miare. Ale powiem Wam jedno odnosnie traktowania przez personel. Otoz jak przyszal na KTG to mnie przyjela bardzo niemila poloza, przemilczalam chwile (pisze o jej docinkach) ale nastepnych juz nie wytrzymalam i wyjechalam na nia ze od razu zaczela sie inaczej odzywac. :D Ale pech chcial ze byla na dyzurze jak mialam rodzic, byla bardzo dla mnie niemila jak rodzilam ale ja tez nie pozostawalam jej dluzna. Jak powiedzial ze nie bedzie odbierac mojego porodu bo mi wenflon wypadl hahahaha to lekarz tak po niej pojechal ze szok . Dobrze jej tak , babsztylowi wrednem. I zaznaczam ze nie dalam jej ani grosza a dziwczyna ktora rodzila w sali obok chyba tak bo traktowala ja jak wlasna corke. A ja powiedziala ze mam ja gdzies nie dam nic i koniec . One tam sa od tego jak za przeproszeniem du..y od srania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak was czytam
i az sie wierzyc nie chce.To,co opisujecie,pokrywa sie w 100% z tym,co opowiadaly mi znajome,rodzace w PL.dla kazdej to byla trauma o ktorej chca jak najszybciej zappomniec. ja rodzilam w klinice,za darmo,w koncu po to placi sie skladki i podatki nie,rodzilam bez znieczulenia,opieke mialam super,super polozne.... dziewczyny nie dajcie sie,walczcie o swoje prawa. Aha,ja nie rodzilam w PL tylko w jednym z krajow skandynawskich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rodziłam w państwowym
szpitalu i nikomu nie płaciłam. nie byłam traktowana jak królowa - ale nie szłam tam z takim nastawieniem.... było poprostu normalnie. położna byla bardzo fajna, bardzo mi pomogła (chociaż te jej masaże szyjki macicy cholernie bolały). położne ani pielęgniarki nie pokazywały jak przystawieć do piersi, ale za to chodziła po oddziale pani z przyszpitalnej poradni laktacyjnej i kontrolowała wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja w szpitalu miałam tak "pół na pół" połowa położnych i lekarzy była nie miła a druga połowa miła i zastanawiałam się kto mi się trafi jak będę leżeć. A jak leżałam to był dzień z wredną położna...następny z miłą..i tak na zmiane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak byłam w ciąży to na szpitalu był taki lekarz co jak przychodził na obchód,to jak stał jakiś sok na stoliku to podchodził...czytał składniki i mówił: CZYM WY SIĘ KOBIETY TRUJECIE!!! i tak do każdego stolika potrafił podejść i opiepszyć. No to w końcu za którymś razem powiedziałam,że trują nas tu w szpitalu podając dziennie 12 tabletek to się ten lekarz zamknął. A(dostawałam 4 tabletki rano 4 po południu i 4 wieczorem: nospa,tabletka na uspokojenie i wyciszenie,tabletka na podtrzymanie ciąży,i tabletka na zmniejszenie kołatania serca po tej tabletce na podtrzymanie. I każda pacjentka dostawała takie tabletki chyba,że nie miała zagrożonej ciąży,to dostawał nospe i na uspokojenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już o sobie tu pisałam ale oczywiście to były ponoć moje brednie i złe porody nie mają miejsca ;) Rodziłam 44 godziny (liczę od przyjazdu do szpitala). Znieczulenia nie było. Raz bo anestezjologa nie było, raz że był ale zajęty, a jeszcze innym razem że jest za późno lub za wcześnie na znieczulenie. Na znieczulenie zwykłe tez się nie załapywałam bo skoro umiałam zajść w ciążę to i będę umiała wytrzymać - słowa położnej. Dziecko urodziło się przyduszone z wytrąonym barkiem. Ja popękałam. Dziecko w pewnym momencie po prostu się zaklinowało i mówię do położnej że dziecko "coś" trzyma. To coś to była skóra. Pielegniarka cisnęła mi brzuch a połozna miała w końcu mnie naciąć, nie zdążyła. Gratis przez cały poród było gderanie mi nad głową że znieczulenie to dla dziecka trucizna, że powinnam się wstydzić, że w ogóle coś takiego chce, że w ogóle w takim razie nie powinnam nigdy zachodzić w ciążę. Ogólnie po "krótkim" zapoznaniu wyszło na to, że to szpital i personel wychodzący z załozenia że do porodu się nie ingeruję a ty babo rodz sama choćby i miesiąc. Podczas mojego całego pobytu urodziło kilkanaście kobiet. Porody u nich poszły ekspresem, bezproblemowo. U mnie skurcze nieregularne, brak postępującego rozwarcja szyjki i idioci którzy nie reagowali na to. Atrakcje się na tym nie skończyły. Tak mnie genialnie zszyli że jak poszłam do lekarza na kontrole po porodzie to mój ginekolog się wystraszył. O seksie w tym wypadku trzeba by było zapomnieć. W prywatnej klinice robiłam plastykę krocza, lekarze podobno nigdy czegoś takiego nie widzieli, dosłownie rana szapana od pochwy do odbytu i rozerwana warga sromowa. Na drugi poród zdecydowałam się na tą samą klinikę ale na cc. Wszystko odbyło się bez komplikacji. Ale ten pierwszy poród pamietam do dziś i do dziś na samą myśl o tym co się wtedy działo płakać mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co...cieszę się że miałam cesarkę...choć może nie z powodu dla którego miałam robioną... po 3 latach jestem znowu w ciąży i mam nadzieję że to będzie też cesarka...jak leżałam wcześniej na szpitalu i patrzyłam na te dziewczyny po porodzie naturalnym z pękniętym krwinkami w oczach,z pękniętym naczynkami na buzi... które opowiadały o tym jak rodziły naturalnie i jak jednej nich pogorszył się wzrok.... to mam w dupie te wszystkie matki polki które chrzanią głupoty o porodach naturalnych jako o najlepszym rodzeniu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech zonaaaa
rodzi naturalnie, powiedz ze cc oplacone, a jak pojedziecie to bedzie musiala urodzic i tyle, nic jej nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam 30 godz i to był koszmar... miałam cała noc bóle i w dzień do popołudnia dopiero jak zaczeły mi się częstsze to pojechałam bo wczesniej nie ma co jechać, leżałam tydz w szpitalu jak byłam w ciąży i wiem że jakbym pojechała wczesniej to i tak nic by nie zrobili. pielęgniarka mi nawet torby nie pomogła zabrać tylko sama ją wlokłam a bóle miałam co 3-5min i ledwo sama szłam. nic nie robili męczyłam się jak nie wiem, miałam takie bóle że nie dałam rady powietrza złapać tak mocne i częsteprosiłam lekarza żeby mi pomógł bo już nie dawałam rady to on tylko siedział noga za noge i się patrzył h...j, a dziecko mi się dusiło. dopiero jak inny lekarz przyszedł to dali mi zastrzyk ale już wtedy było bardzo źle:( a jak mnie badał to 2 położne mnie trzymały żebym nie spadła z łóżka tak bolało, a położna i inny lekarz taki ludzki dał rady delikatnie tylko ten h..j nie. doprowadzili do tego że miałam parte bóle i 9cm rozwarcia i nie mogłam urodzic bo dziecku główka wpadła gdzieś w bok zaczął się dusić i tracić puls i wtedy na szybkiego mnie wieźli na cesarke a ja tak się bałam o dziecko że tego opisać się nie da.nie mogli wczesniej tylko czekali do ostatniej chwili. dostałam znieczulenie w kręgosłup ale jak zaczął mnie kroic to zaczęłam krzyczeć na niego bo chyba mnie bolało i podobno to też szok jest, nie pamiętam już ale bardzo krzyczałam bolało czułam... uśpili mnie. lerzałam po cesarce nie czułam się od pasa w dół jak narkoza schodziła to drgawek dostałam dziecka mi nie dali bo nie wolno a słyszałam jak płaczą maluszki ja też płakałam. popodłaczana cała byłam jak mi małego przynieśli ani go przytulić ani nic... koszmar.. a z karmieniem też koszmar bo nie miałam brodawek mały nie chciał ciągnąć nie miał mi kto pomodz tylko każy żebym karmiła ale jak... miałam depresje poporodową, zajęłam się dzieckiem ale z soba nie mogłam dojść do ładu a dużo mnie też teściowa dołowała bo co mały płakał to latała co mu robie... mąż też mi nie pomagał. byłam sama i nadal jestem... mam tylko moje serduszko malutkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego wybieram cesarkę.
nie pozwolę żeby mi ktoś łapska wsadzał do pochwy żeby po porodzie na pamiątkę zostało mi wiadro między nogami i uraz psychiczny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×