Jestem samotna, potrzebuje miłości czułości, chcę móc dbać o kogoś

a tu dupa nie ma nikogo.. jestem dziewicą chciałabym oddać się komuś kto mnie pokocha. Chciałabym być z kimś starszym tak 25-35 lat. Robić mu śniadanka, budzić całusami, szeptem miłości. Chciałabym dbać o niego i dawać mu rozkosz. Jak mam jakiegoś adoratora to tylko chce mnie wybzykać... czuje, że będę już zawsze samotną dziewicą... zazdroszczę kobietą, że mają przy sobie mężczyzn. :((

jak się zacznę puszczać to nikt nie będzie mnie szanował. Nie jestem jakąś tam super pięknością ale wydaje mi się, że jestem ładna zresztą często to słyszę, szczupła, sympatyczna a nikt nie chce założyć ze mną zdrowego kochającego związku :((

Pewnie dlatego, ze uwazasz, ze kazdy chce z Toba uprawiac sex ... co powoduje, ze odpychasz potencjalnych kandydatow. Pozwol, ze Cie uspokoje - nie kazdy facet to pies.

Ludzie którzy pragną czegoś więcej niż tylko bycie kochanym za to jak wyglądają lub jakie pozory stwarzają są często dość długo samotni. Bo na świecie przeważają pozory i potrzeby pisane mała literą. nie martw się bo wiesz najważniejsze - wiesz czego chcesz. w końcu trafisz na właściwą osobę i będziesz się ironicznie uśmiechać z tych którzy na siłę wybrali, aby tylko "mieć, posiadać, zabawić się", uśmiechać się z ich pustego życia przypominającego karuzele bez wyjścia w której niestrudzenie nagina chomik. Sam jestem w podobnej "związkowej" sytuacji (choć ty z pewnością ode mnie urodziwszym osobnikiem jesteś) i mając taki pogląd jaki Ci zaprezentowałem czuje się z tym nawet dobrze. Myśl optymistycznie, bo twoj sprzeciw nie zburzy tych niewidzialnych ścian :)

Ja nawet bym nie chciała być z facetem którego ogół uważa za przystojnego. Dla mnie przystojny to dla moim koleżanek przeciętniak. Musi mnie urzec czymś np. kolorem oczu czy uśmiechem. Jak ma wszystko "piękne" to jest nudny. Wygląd jest sprawą drugorzędną bo i tak uroda przemija.. dla mnie liczy się wnętrze.. może jestem jakaś staroświecka... popaprana romantyczka pewnie dlatego samotna.

Popaprana, staroświecka... bla, bla. Jesteś w porządku!

Kochana mam identycznie jak Ty i tak samo uważam i też jestem sama jak palec. Przestałam szukać i się nakręcać bo to nie przynosi niczego dobrego, wyluzuj:) Ile masz lat?

mam 21 i dość samotności... ostatnio coraz gorzej jest... nie widzę sensu w życiu... nie chce mi się żyć... bo po co... :(

Z chęcią się zaopiekuję ,samotną młodą kobietą.

a skąd jesteś?

myślałam o tym żeby kogoś poszukać na jakiś serwisach randkowych ale czy to ma sens? Ale moja mama raczej by nie zaakceptowała takiego związku przez internet. A co wy myślicie o takich związkach powinnam się przejmować zdaniem mamy? Dodam, że jeszcze mieszkam z rodzicami :o

do alternatywny pobór mocy 25 a Ty czemu jesteś samotny ?

ja jestem o 3 lata starsza i co mam powiedzieć? pewnie myślisz że na moim miejscu to już dawno byś straciła sens życia.....:( nie mam nikogo jest mi z tym baaaaaaardzo źle, ale widzę że szukanie nie ma sensu, odkąd nie szukam jest mi trochę lepiej

jestem samotny -po prostu tak mi się życie ułożyło a raczej nie ułożyło

A ja mam 30 lat i uśmiecham się. bo choć późno obudziłem się ze snu to wiem że nie wszystko jeszcze skończone i to dopiero początek :). wiem kim jestem, wiem czego chcę, a to co mi się nie podoba omijam. Na świecie jest dostatecznie wielu "odpowiednich ludzi" aby w końcu na nich natrafić, pamiętaj. :)

Internet to sposob dobry jak kazdy inny ale wymaga wiekszej ostroznosci i wiecej czasu. Wiekszosc osob na portalach randkowych raczej nie bedzie dobrym materialem na zwiazek... musisz stosowac niezla selekcje i potem dlugo "weryfikowac" taka znajomosc w realu, bo trafiasz na zupelnie obca osobe. Nie znasz jej srodowiska ani doswiadczen. Probuj i uwazaj na siebie. Pozdrawiam :)

do taka jedna 24 ale pewnie nie mieszkasz z rodzicami :o a ja bym wolała mieszkać sama, ale na razie nie mam co marzyć.. chciałabym być niezależna ale czuję, że jeszcze troszkę będę musiała poczekać.. nie mam nawet przyjaciółki moja była przyjaciółka wystawiła mnie do wiatru... dobre koleżanki porozjeżdżały się po świecie. Jakieś tam są ale nie takie od serca.

Masz 21 lat a chcialabys faceta nawet w wieku 35lat. Patologia jak jasna cholera a myslalem ze ejstes normalna juz cie chcialem bardziej poznac ale jednak nie.

do Mellygion zazdroszczę Ci tego optymizmu mój już dawno umarł śmiercią naturalna :)

A jaj mam wrzenie ze ludzie wrazliwi, posiadajacy zasady..czesto zostaja samotni. Obserwuje zwiazki moich znajomych i ich znajomych. Ci ktorzy zdradzali, ranili, wykorzystywali-sa teraz w zwiazkach. Ex partner mojej przyjacoilki wlasnie sie zeni. Zdradzal ja rok czasu perfidnie:( Ona od 3 lat leczy sie u psychologa a on buduje dom z przyszla zona...nie wiem czemu tak sie dzieje..bardzo to przykre

do dominik1000 dlaczego uważasz że to patologia ? Wiesz dlaczego napisałam taki przedział wiekowy bo nie potrafię rozmawiać ze swoimi rówieśnikami, mam inne poglądy na życie. Dobrze się dogaduje ze starszymi od siebie mężczyznami. Zresztą uważam że różnica wieku nie jest aż taką przepaścią do nie pokonania.

do alternatywny pobór mocy 25 mi też się nic nie układa. Nie jesteś sam :)

i tu Cię zdziwię autorko mieszkam z rodzicami, wprawdzie w dużym domu i dobrze się z nimi dogaduję, ale jednak.... poza tym borykam się z trudnościami z pracą, muszę podjąć niedługo kilka życiowych decyzji i w zasadzie to że jestem sama nie jest moim JEDYNYM problemem....niestety ale co mam zrobić, mimo wszyskto uważam że warto żyć, choć jest mi naprawde bardzo ciężko

do przykra prawdaaa ja nie potrafię ranić, rozumiem, że nie zawsze jest pięknie bo są kłótnie, ale nie ranie ze świadomością z wyrachowanie planem... Bo wiem jak to boli dlatego po co mam to robić i mieć wyrzuty sumienia.

Droga autorko, czy z ciebie nie za bardzo bije desperacja przez co kazdy facet cie omija? Poza tym stawianie barier ze tylko powyzej 35 lat moze byc a ponizej to fee tez mi sie wydaje bez sensu, bo 35 latek nie znaczy zaraz dojrzaly. moze wyluzuj bardziej, wyjdz gdies do ludzi, na disko, do pubu ze znjomymi i mysl o zabawie, nowych znajomych. ja mojego meza wyczailam w pubie gdzie poznalismy sie bedac oboje wstawieni i myslac o zabawie a nie od razu "czy to on ten jedyny/ta jedyna". wiecej luzu.

do taka jedna 24 w sumie to Cie rozumiem. Bo jak tu się odczepić od rodziców gdy jedna pensja nie wystarczy żeby samej się utrzymać, chyba że się ma dobrą pracę a w mojej mieścinie to graniczy z cudem :o a masz jakąś przyjaciółkę ?

Wiesz, mój optymizm też umierał śmiercią w konwulsjach (czasem z rozmachem godnym musicalu) kilka razy, lecz za każdym razem czegoś nowego dzięki temu się dowiadywałem. Aż w końcu ta wiedza "zmęczyła materiał", wewnętrznemu jękowi powiedziałem dość, podkulił ogon i gdzieś polazł. Jak ten mały głód z reklamy :) Pomyślałem... Mogę tupać, mogę walić głowa w mur ale jedynie co otrzymam to odciski i guza, więc zamiast tego zajmę się czymś mniej inwazyjnym. :) I jeszcze jedno, dzięki temu optymizmowi tak jakby... jest wokół mnie więcej życzliwych, interesujących i fajnych ludziów, i choć żadna z nich to nie kandydatka na połowicę ;) to jednak są,... a jak są to jest gdzieś tam i Ona :). ps. Przez "łzy" gorzej się widzi :)

Jak jakaś samotna dusza chce nawiązać bliższą znajomość to niech śmiało pisze,też jestem samotny więc może jakoś się dogadamy mój adres to wiecznawojna1983@wp.pl

do moj oglada mecz ale ja nie napisałam od 35 lat... :o w kontaktach z mężczyznami nie jestem taka zdesperowana jak teraz tu.. bo po co mam pokazywać swoje negatywne cechy... jasne wolałabym młodszego ale jak nie było by nikogo innego :o Tak napisałam na oko rozpiętość wiekową a wy się czepiacie chodziło mi, że wiek się zbytnio dla mnie nie liczy a uczucie jest ważniejsze.