Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tarra_26

face biedny jak mysz kościelna

Polecane posty

Gość Tarra_26

Mój mężczyzna nie ma NIC. Dosłownie nic, jakoś tak potoczyło się jego życie (pewne problemy, które rozumiem), że teraz w wieku 27 lat nie ma nic. Mieszka z rodzicami, nie ma pracy, nie ma samochodu, nie ma telefonu stacjonarnego, no dosłownie nic. Naprawdę nie szukałam nigdy kogoś kto mnie będzie utrzymywał, czy zapraszał na zagraniczne wycieczki, ale nie macie pojęcia ile to rodzi problemów. Widzimy się raz w tygodniu, bo on musi dojechać, a nie stać go na te podróże. Nie możemy ze sobą rozmawiać przez tel, bo nie on za to płaci i rodzice nie pozwalają mu dzwonić, nigdzie nie wychodzimy etc. To ciepły, kochany człowiek, ale ja mam już 26 lat i chciałabym ułożyć sobie życie, a widzę, że tu nie będzie to jeszcze przez lata możliwe. I żeby nie było - sama mieszkam z rodzicami, skończyłam studia, pracuję, dokładam się do czynszu, ale na własne mieszkanie mnie nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarra_26
Facet* :) w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarra_26
może jakaś rada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambi purrrrr
zostaw golodupca, takiego chcesz zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarra_26
To jest wspaniały człowiek, który bardzo wiele mi dał, pomógł mi. Wspiera mnie i jest naprawdę porządną osobą. Po prostu naprawdę ciężko tak żyć, nie wiem co robić. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metagalaktyka
1. skoro rozumiesz przyczyny takiego stanu, to chyba nie masz pretensji... 2. czemu on nie pracuje? 3. kochasz go czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarra_26
1) tzn. rozumiem, że w życiu się różnie układa, ale też on specjalnie przedsiębiorczy i zaradny nie jest, niestety 2) nie pracuje, bo nie ma wykształcenia i proponują mu pracę od rana do nocy, łącznie z weekendami za jakieś 500 zł :o, szuka czegoś i szuka, naprawdę to nie jest tak, że wybrzydza, ale też nie można dać się wyzyskiwać 3) nie wiem tego Mój poprzedni partner, z którym była zaręczona był po świetnych studiach, miał własną działalność, super mieszkanie, świetne warunki i traktował mnie okropnie. On traktuje mnie cudownie, ale też nie jest gotowy na założenie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochasz go? dobrze Ci z nim? Siądźcie wspólnie i porozmawiajcie o przyszlości, jak on to widzi , jak Ty to widzisz, powiedz że masz obawy co do normalnego bytu z nim, ale delikatnie, żeby go nie urazić (pamietaj bo to bardzo ważne). Swoja drogą, jest w porządku, ale nie ma kasy... zasatnawiasz sie czy z nim być? Wiesz sama jak by określono faceta na Twoim miejscu? I jeszce jedno: żeby pytac sie obcych ludzi na forum czy byc z kimś jest mocno niedojrzałe, ale jeśli szukasz rozwiązania problemu w związku to życze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Ty nie możesz do niego zadzwonić??? przecież Ty możesz jechać do niego. jak się kocha można posiedzieć w domu przy herbatce... przecież do końca życia nie będzie bezrobotny. jeżeli jest dobrym i ciepłym człowiekiem może warto dać mu szansę poczekać aż znajdzie prace etc i zacznie mu się układać. mój obecny mąż tez nie miał wiele jak się poznaliśmy i ja też nie...jesteśmy razem 6 lat i powoli doszliśmy do tego że mamy gdzie mieszkać, samochód i na to żeby gdzieś iść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarra_26
dzięki Grzesiek, co prawda 2 akapitu nie rozumiem, ale to miłe, że napisałeś :) czy niedojrzałe hmmm nie podejmę decyzji pod wpływem postów, ale męczy mnie ta sytuacja i chciałam się poradzić nie mam z kim o tym porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metagalaktyka
skoro ty chcesz już rodzinę itd, a on nie jest gotowy to niestety ale nie widzę dla was możliwości kompromisu. Zresztą, niestety, ale tacy niezaradni są fatalnymi partnerami. I z wiekiem się nie polepsza. Czyli całe życie będziesz niańczyć i wasze ewentualne potomstwo i jego. Wiem, bo mam w rodzinie taki przypadek. A nie próbowałaś go namówić na podniesienie kwalifikacji? Chociażby UP organizują darmowe szkolenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarra_26
Oto chodzi, że nie mogę do niego dzwonić ani jechać. Nie chciałam wchodzić w szczegóły, ale jego rodzice się nie zgadzają. Chcą na nim wywrzeć presję, żeby się wyniósł. (tak podejrzewamy) W każdym razie nie zgadzają się na rozmowy "z ich telefonu", a tym bardziej na wizyty. Dano mi to jasno do zrozumienia. Mogę do niego dzwonić, ale jedynie na komórkę, a to niestety sporo kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma wykształcenia czyli co? nie skonczył nawet gimnazjum? moj facet jest po zawodówce, nie ma matury ale dał sobie rade - trzeba chciec. jesli rozumiesz jego problem to nie powinnas miec do niego zalu... kochasz to z nim badz ale nie miej do niego pretensji. Pewnie za rok, dwa bedziesz chciala załozyć rodzine, wyprowadzić się... pomysl czy chcesz na niego czekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarra_26
ma wykształcenie średnie co do tego, że wystarczy chcieć, to nie jestem przekonana poza tym co z tego czy kocham czy nie kocham, nie samą miłością człowiek żyje oczywiście ważna sa moje uczucia względem niego, ale przecież uczuciem rodziny nie wykarmię po prostu się martwię, zawsze spotykałam się z zaradnymi mężczyznami, takie problemy były mi obce, nie wiem co począć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok czyli ma wyształcenie srednie... wielu moich znajomych ma i jakoś potrafią sobie poradzić, wysyłaja CV niemal wszedzie, tylko nieliczni nie pracują - sa utrzymywani przez rodziców... wiec co z tym twoim jest nie tak? mieszkacie w 500 osobowym miasteczku czy na wsi? tak nie sama milością człowiek zyje wiec dla mnie facet 27 letni ktory nie ma NIC jest jakiś wybrakowany... choby nie wiem jakie mial problemy... znam dziewczyne ktora wychowywała sie bez matki, z ojcem pijakiem (ktory niedawno zapił sie na smierc) - skonczyła liceum, dostała sie na studia, wyprowadziła sie do dużego miasta, uczy sie pracuje, dostaje stypendium socjalne i naukowe... i jakoś daje rade... wiec co z tym twoim jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarra_26
Nie wiem, może jest coś nie tak. Ale obserwuję go i widzę, że się stara, a pracy nie ma. Nie ma bowiem za dużó doświadczenia, nie ma wykształcenia, języków nie zna, więc co? Nic. Jesteśmy z Warszawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tez nie zna jezykow, nie ma nawet matury!! wiec nie mow ze sie nie da... stara sie... widocznie za mało skoro jestescie z warszawy a on trafia na prace za 500 zł :/ juz nawet moja matka bez wykształcenia i znajomości jezyków zarabia sprzatajac ponad 1000 zł :/ nie macie znajomych? nikt nie moze mu nic załatwic? dlaczego nie uczy sie jezyka? chocby w domu? kazde słówko się przyda, dlaczego nie idzie do bezrobocia? moze udałoby mu sie dostac na jakiś kurs dokształcający i poźniej poszukać pracy? nie wierze ze 27 latek ma w dupie to ze mieszka z rodzicami, nie ma nic, nie ma na nic kasy i o wszystko musi sie prosić... albo jest leniwy i tak mu wygodnie albo wie, ze i tak go nie zostawisz (wystarczy ze jest mily, dobry i kochany). Tym nie zapewnisz rodzinie, dzieciom odpowiedniej przyszłości. Chyba nie chcesz zyc od 1 do 1? albo pozyczac kasy od rodzicow? dla mnie taki związek nie ma szans... bo jesli facet jest zdrowy, moze pracowac a mimo to nie potrafi sie za coś zabrac... to albo szuka pracy albo niech spada na drzewo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet co na chate nie zarobi to nie facet.. Różnie w życiu bywa, piszesz że sie stara, to przecież ważne. Dobry pomysł był z UP. Ale średnie wykształcenie i 500 zl? ;> W tesco więcej zarobi. KONIECZNIE pogadaj z nim o tym, i wtedy zobaczysz co on o tym myśli, jakie ma podjeście, wtedy dopiero sie zastanów. 2 akapit źle faktycznie napisałem. Chodziło mi o to że patrzenie sie na portfel drugiej połówki to poprostu ... kure*two. facet nigdy sie nie spojrzy na portfel kobiety, ale takie już nasze życiowe role :/ ale z drugiej strony facet jest jak bank - musi zarabiać. Pytanie czy jesteś ew. klepać bide z ukochanym czy szukać szczęścia dalej z innym badź spróbować zbudowac to szczęście z nim. kurde, ale namieszałem. nie zazdroszcze Ci decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarra_26
Czasem myślę tak jest Ty i wtedy się wkurzam. Ale znam życie, sama miałam różne problemy, w tym zdrowotne i juz mi nie imponują bananowi chłopcy. Ech :( No oczywiście, że nie chcę tak żyć i bardzo się tego boję. Poza tym sama nie chciałabym, żeby on sprzątał, żeby pracował w takim charakterze. Chyba moja ambicja cierpi. Wcześniej prawnicy i inni imformatycy, a teraz sprzątanie. :( Wiem, że lepsze to, niż siedzenie na utrzymaniu rodziców, wiem. Co do znajomych, to ja już wszystkich pytałam, ale nikt nie może pomóc. Zresztą za wielu znajomych nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarra_26
No nie wiem Grzesiek czy takie kurestwo. Łatwo tak mówić, a potem jak całe życie musisz za swojego męża pracować to już nie jest kurewskie, co? Poza tym śmieszne są te argumenty Twoje: fakt, żaden facet nie patrzy na portfel kobiety, bo w tym czasie ocenia jej cycki i BMI. Takie życie. Poza tym mógłbyś odróżniać utrzymanki szukające sponsorów, od normalnych dziewczyn, które po prostu nie chcą skończyć pod mostem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze to jakie on ma problemy ze nie moze znaleźć pracy? rodzice mu nie pozwalaja? musi sie nimi opiekowac? ile już ze soba jestescie? i on od zawsze nie mial pracy? zastanow sie ile jeszcze wytrzymasz w takim zwiazku, co bedzie jak zajdziesz w ciąze i pojawi sie dziecko? nie przeszkadza Ci taki związek? rodzice Cie nie lubią, nigdzie nie wychodzicie, spotykacie sie raz na tydzien, nie gadacie ze soba za czesto bo on nie ma kasy... wybacz ale czy to jest zwiazek? dla mnie to jest bycie z kims na siłe, bo jest dobry i kochany - ale to nie wystarczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarra_26
Rodziców ma naprawdę okropnych. Moim zdaniem jakaś psychiczna patologia. Nie potrafię tego opisać. Jesteśmy razem 2 lata. Martwię się właśnie co będzie, wiele z tego co mówisz uznaję za prawdziwe i nie tak chciałam. Miał jakieś tam prace, głównie dorywcze, no ale raz się coś trafi raz nie. Próbował rozkręcić swój biznes, ale się nie udało, no i tak czas leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja27
fakt lepiej bezrobotny na utrzymaniu rodziców niż sprzątający :P Praca jest wszędzie , tesco i inne cuda wiecznie szukają :) a Twoj facet to frajer ( używając terminologi mojej 16letniej siostry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarra_26
Przecież sama napisałam, że lepsza każda praca niż bezrobocie. Wiedziałam, że pojawią się takie głosy i napisałam, nie rozumiem dlaczego się czepiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiniaaM
rodzice go utrzymują , nie dziwie się ze są wredni . Mają prawo juz odpocząc od opieki nad dorosłym synalkiem , bo ileż mozna utrzymywać "dziecko"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli po prostu mu tak wygodnie i kompletnie nie mysli o przyszłości, o tym by stworzyc z Tobą rodzine, nie mysli o tym co bedzie gdyby pojawiło się dziecko, nie zalezy mu na tym wszystkim... rodzine ma dziwną ale to nie zwalnia go z pracy nad samym sobą i dbaniu o przyszłośc. Moj skonczyl zawodówkę, nie zna jezyków, dzieki dorywczym pracom odłozył sobie kilka groszy na szkołe policealną, dalej dorabial dorywczo, próbował rozkrecic wlasny interes, nie udało się, wziął kredyt, kupil swoje mieszkanie, spłaca je do teraz, dzieki tej szkole dostał dobra prace - za marne 1500 zl ale starał sie, uczyl sie jezyka w domu, teraz zarabia kilka tysięcy, moze sobie pozwolic na co tylko ma ochote. A rodzice nim mu nie pomogli, bo sami nie maja kasy. Chciał? chciał. Udało się. Dlaczego Twoj nie potrafi sobie w wieku 27 lat poradzic? im dłuzej tkwisz w tym związku tym trudniej bedzie Ci odejsc. Wiesz dlaczego on jest dobry i kochany? bo inna nie bedzie tkwiła przy takim facecie, zadna kobieta 26 letnia, ktora marzy o prawdziwym związku, rodzinie nie związe się z takim facetem, zadna nie chce klepac biedy - dlatego facet jest taki wspaniały - gdyby nie był, gdyby nie mial kasy nie byłabys z nim... czymś przeciez musi Cie przy sobie zatrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarra_26
Okropne co piszesz. :( Wydaje mi się,że on jest po prostu dobrym człowiekiem. Nie sądzę,żeby wynikało to z wyrachowania. Sama nie wiem, on mi bardzo pomógł, wyciągnął z choroby, nie wyobrażam sobie, żebym miała go zostawić, bo nie może znaleźć pracy. Nie ma to jak zdołować bliską osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zrozumiałaś mnie tara26. Życie od 1 do 1 nie jest niczym przyjemnym. Ma sie jedno życie i trzeba je przezyc jak najciekawiej sie da. Przy okazji trzeba zapewnić odpowiedni poziom życia dla dzieci. Jeszce raz napisze: facet jest jak bank - musi zarabiać. Pytanie co Ty wolisz (czyt. co sprawi Ci większą przyjemność, czego nie będziesz żalować pod koniec życia): klepanie biedy z ukochanym (jeśli wam wyjdzie zwiazek), czy spróbować znaleźć szczęscie u boku kogoś innego i żyć z w dostaku z ukochanym, ale innym, bądź chociaż spróbować odmienić los z obecnym. przecież czymś musi zaimponowac Ci facet! Nie jesteś samarytanką! Poprostu szukasz szczęścia w związku. Co do patrzenia sie na konto partnera to dla mnie jest zwykłe kure*two. A mówienie, ze facet patrzy na cycki a nie na konto, to chyba lepiej świadczy o facecie (już pomijam fakt, że tylko na cycki zwraca sie uwaga, przy kobiecie na jeden raz, a na związek, to na to jaka ta kobieta jest, a nie ile zarabia!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprostu z nim pogadaj i przedstaw swoje obawy co do przyszłości materialnej, zrozumie ;) powiedz że Ci zależy na nim, ale że masz te obawy, ludzie gadajcie ze sobą a będzie wam lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiiiiii
Masakra...nie da sie tego czytać.... Jesteś beznadziejna jak możesz dawać dupy takiemu frajerowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×