Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ada-85

Mój kochany piesek odszedł

Polecane posty

Gość Ada-85

Mój psiak, wspaniały przyjaciel odszedł w ten pt 05.11.09r o godz. 23. Bardzo cierpiał i nie było dla niego ratunku. Postanowiliśmy skrócić jego męki. Serce się nam krajało w plasterki, jak na niego patrzliśmy. Ostatnie dni aż drżał z bólu. Kiedy zrozumieliśmy, że już nie wyzdrowieje - podjęliśmy tę bolesną decyzje. Był z nami 13 lat. Niedługo miałby urodzinki 26-tego. Przyszedł do nas mając miesiąc. Był katowany i sąsiadka zabrała go jakiejś wariatce. Długo czasu potrzebował, żeby dojść do siebie. Okazał nam ogromną miłość. Na prawdę był członkiem rodziny. Rzeczywiście odczułam ulgę, że już nie cierpi, ale przeplata się z to z rozpaczą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panie Boże, nie jestem aniołem, dziś niewielu jest takich na świecie, może ci, co na ziemskim padole pokochali zwierzęta i dzieci. Panie Boże, powiedziałeś "Proście", rzekłeś "Proście, a będzie wam dane". Wiesz, że wczoraj po Tęczowym Moście szedł do Ciebie mój pies ukochany? Panie Boże, poznasz go z łatwością, miał sierść jedwabistą, cztery łapki, ogon, proszę, o Panie, zawołaj go głośno, bo miał w zwyczaju nie słuchać nikogo. Panie Boże, nie proszę dla siebie, znajdź mu jakąś osobę przyjazną, by głodny i smutny nie był i żeby przy kimś bezpiecznie mógł zasnąć. Panie Boże, a gdy tak się stanie, że i mnie zabrać stąd będzie trzeba, pozwól, by wyszedł mi na spotkanie, kiedy będę wędrować do nieba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frentii
Bardzo ci wspolczuje, nie wyobrazam sobie, aby mojego psiaka mialo zabraknac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pożegnałam swojego psa 29 sierpnia,bolało i boli bardzo ale wiem,ze nie cierpi...miał 14 lat:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frentii
Spierdalaj ladaco, to byl AZ pies:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbdcfvghbjn
Fajnie że go przyjęliście, ile psiaczków cierpi..?:( piesek otrzymał od Was miłość , ciesze się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój piesek miał 17 lat, uspaliśmy ją 9 lipca. Brakuje jej strasznie. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ndf
mój pies umarł w te wakacje, miał tylko 21 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada-85
Widziałam, że szybciej się męczy (mimo, że zupełnie nie było po nim widać starości) i do tej sytuacji tak prawdę powiedziawszy psychicznie szykowałam się od ponad dwóch lat. Ostatniej nawet zimy miałam taką myśl, czy zobaczy jeszcze śnieg następnej zimy, bo go uwielbiał. No już niestety nie doczekał. To był owczarek belgijski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tylko pies, tak mówisz, tylko pies... A ja ci powiem Że pies to czasem więcej jest niż człowiek On nie ma duszy, mówisz... Popatrz jeszcze raz Psia dusza większa jest od psa My mamy dusze kieszonkowe Maleńka dusza, wielki człowiek Psia dusza się nie mieści w psie I kiedy się uśmiechasz do niej Ona się huśta na ogonie A kiedy się pożegnać trzeba I psu czas iść do psiego nieba To niedaleko pies wyrusza Przecież przy tobie jest psie niebo Z tobą zostaje jego dusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milego dnia życzę
Rozumiem Twój ból, sama przez to przechodziłam dwa razy, nie było łatwo. Psiaki są kochane. I tylko osoby, które mają na co dzień psa, dużo z nim przebywają, rozmawiają i kochają go jak członka rodziny, są w stanie to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yorguś
współczuję Tobie, nawet nie chcę myśleć jak to zniosę kiedy przyjdzie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvfgbhjkl
Ci bez serca nigdy nie zeznają miłości, dla nich wszystko będzie nieżywe , bez uczuć , martwe! Szkod ami słow na takich ,ech .. To był kundelek czy jakiś rasowy? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frentii
Ada, a byl na cos konkretnie chory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sobie płacze,wspomnienia wróciły i ten snieg,kótrego nie zobaczy a tak go lubił:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frentii twoj pies nie zdechnie nie przejmój sie...twojegi TIR przejedzie i na rzeszoto przerobi:D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcvbhnjmk
jeeju jak dobrze że ludzie kochają zwierzęta :) dzieki Wam kochani,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milego dnia życzę
Jak można się tak nabijać z czyjegoś nieszczęścia ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapłacz kiedy odejdzie, jeśli Cię serce zaboli, że to o wiele za wcześnie choć może i z Bożej woli. Zapłacz bo dla płaczących Niebo bywa łaskawsze lecz niech uwierzą wierzący, że on nie odszedł na zawsze. Zapłacz kiedy odejdzie, uroń łzę jedną i drugą, i – przestań nim słońce wzejdzie, bo on nie odszedł na długo. Potem rozglądnij się wkoło ale nie w górę; patrz nisko i – może wystarczy zawołać, on może być już tu blisko... A jeśli ktoś mi zarzuci, że świat widzę w krzywym lusterku, to ja powtórzę: on w r ó c i... Choć może w innym futerku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k-da
moj psiak zdechl.Dobrze, ze go uspilas.Ja zaluje, ze tak nie zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada-85
21, 17 piękny wiek. Weterynarz mi powiedział, że belgi dłużej nie zyją. Są świetne, nic się nie dzieje, aż tu w pewnym momencie trach! leci wszystko... Z drugiej strony to dobrze, bo męczył się miesiąc, a nie jak niektóre. A tak liczyłam, że z tego wyjdzie. Tego samego dnia przyszła nam paczka z 14 kilogramową karmą dla niego i 6 puszek. W niedzielę pojechałam na Paluch oddać jego zabawki, legowisko, jedzonko i takie tam. Nawet pomogło. Powypieszczałam inne pieski. Wyprowadziłam na spacerek. Chociaż jego smyczka się do czegoś przydała... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co boli chyba najbardziej,ze to ja musiałam zadecydować,zabawić sie w Pana Boga...podjąć decyzje o jego życiu ehhh....cięzko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panie Boże, nie jestem aniołem, dziś niewielu jest takich na świecie, może ci, co na ziemskim padole pokochali zwierzęta i dzieci. Panie Boże, powiedziałeś "Proście", rzekłeś "Proście, a będzie wam dane". Wiesz, że wczoraj po Tęczowym Moście szedł do Ciebie mój pies ukochany? Panie Boże, poznasz go z łatwością, miał sierść jedwabistą, cztery łapki, ogon, proszę, o Panie, zawołaj go głośno, bo miał w zwyczaju nie słuchać nikogo. Panie Boże, nie proszę dla siebie, znajdź mu jakąś osobę przyjazną, by głodny i smutny nie był i żeby przy kimś bezpiecznie mógł zasnąć. Panie Boże, a gdy tak się stanie, że i mnie zabrać stąd będzie trzeba, pozwól, by wyszedł mi na spotkanie, kiedy będę wędrować do nieba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agawa poryczałam się przez ciebie :( moje kochanie odeszło w kwietniu w zeszłym roku, miał 16,5 roku i nadal potwornie za nim tęsknie, bo był ze mną od dzieciaka... i do dzisiaj jak wchodzę do domu to w pierwszym odruchu chce go wołać :( umarł w domu, ze starości, "pod schodami" tam, gdzie kiedyś spał jak był młodszy... tęsknie za nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada-85
Tak rasowy, ale bez rodowodu. Pieeekny czarny owczarek belgijski. Kawał przystojniaka z niego było. Oj my psiarze się zrozumiemy. Dziś po pracy tak mnie dopadło, że płakałam, a wręcz wyłam. jak dziecko po prostu. W pewnej chwili myślałam aż, że zwymiotuję, tak mi się żołądek zacisnął. Aż fizycznie mnie to bolało. Trochę lepiej już, ale jestem totalnie struta. Jak zakładam buty, to zaraz odruchowo myślę, że przyleci. Jak jest ciemno na przedpokoju, uważam gdzie staję, żeby go nie nadepnąć. Co chwila się na takich rzeczach łapię! ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×