Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ada-85

Mój kochany piesek odszedł

Polecane posty

Gość Ada-85
ale ja nie moge moja mama sie nie zgadza. Gdybym mogla, już miałabym nowego pieska. Sekundy bym się nie zastanawiała. no ale siła wyższa. Jak sie wyprowadzę za ok rok, półtora, to na pewno wezmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertyuuyjhg
no tak,rozumiem, mamę.Zadecydujesz ja bedziesz na swoim,widze ze napewno przygarniesz :) bo kochasz zwierzęta. Ja mam ratlerka , jest cudowna choć czasami złośliwa , ale kochana :) mimo wszystko,gdybym sprowadziła drugiego pieska , zachorowała by nagle na padaczkę , tak mi powiedział weter. z zasdrości , te pieski sa zazdrosne bb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada-85
Hahaa ja sie boję latlerków i pinczerów. Moja sąsiadka ma pinczera i dwa koty i jest ok. A moja kol z pracy taż miała latlerka (nazywał się Gacek, bo miał uszy jak kosmita :D) a razem z nim dwa koty i dwa psy i wszystko było ok. Ustawił je sobie wszyskie. I natek Tolka - sznaucer olbrzym - chodziła, jak Gacek jej zagrał. A kije nosił takie, że niejednemu owczarkowi by zaimponował!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada-85
Moj pies tez byl strasznie zazdrosny. Jak ktokolwiek mnie przytulil, albo kogokolwiek z domowników, to od razu wkurzał się i rabanu narobił; pchał się, zeby jego głaskać i przytulać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada-85
Bez zazdrości nie ma miłości! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normi
Dziękuję wam,że jesteście i za te piękne słowa o nich. Wiadomo dlaczego tu jestem, nie wiem czy dusza zacisnięta w ziarnko ryżu, czy rozdarta na strzępy-tak boli... Wiedziałam, że ten dzień nadejdzie ale nigdy nie jest się przygotowanym. Jego już nie ma, już się nie męczy ale nie chciał mnie zostawić, na pewno gdyby mógł...Nie odzszedł daleko, mam go przy sobie ale i tak boli, i zawsze będzie bolało jak popatrzę w te kochane oczka, wiem, bo od śmierci mojej kochanej Tinusi minęło właśnie 14 lat i łzy same lecą jak oglądam jej zdjęcia. Normuś miał 14 lat. Obydwa moje kochania były pudelkami. Ech, jak ja was rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×