o moim życiu

seks mi się znudził już wiele lat temu (mam 31) jedzenie mi się też znudziło alkohol mi nie podchodzi fajek nie palę na narkotyki też nie mam ciągu muzyka mi się osłuchała filmy i inne bajki też mnie znudziły pracuje bo muszę, nie jest to moją pasją a ostatnio nawet internet mnie nudzi pora umierać?

ale mi jeszcze poki co jedzenie zostalo mam 30 lat pora na zmiany

Znudziły Ci się koncerty Brandenburskie J. S. Bacha ?

Pora umierać, nic tu po nas. Mnie też świat znudził. Ludzie nie robią dobrego wrażenia, niczym nie imponują, są powtarzalni do zerzygania. Zwierzęta cierpią a ja nie mogę nic zrobić. Nie mam wpływu na ten popieprzony świat. Wszędzie choroby, przemoc i śmierć. Sex jest do dupy, rzygac mi się chce jak mysle o częściach intymnych i podnieconych ludziach, kopulujacych jak zające. Próbowałam się zająć czymś, ale nic mnie nie urządza, ani podróże, ani ludzie, ani pasje, chyba czas na eutanazje.

? zycie jest piekne

Ja mam "bogate życie" nie brakuje w nim doświadczenia, cierpienia, radości, usmiechu, szczescia, pieniedzy, urody, milosci, przyjazni, pasji... problem jest ze mna, po prostu nie widze niczego ciekawego w zyciu, nie rozumiem czym sie tak ludziska podniecaja i czemu tak bronia zycia. swiat sam w sobie jest piekny, ale czlowiek to jakas pomylka ewolucji. bez urazy ale odechciewa sie zycia, jak sie patrzy na to co sie dzieje w swiecie. Ja sie przejadlam. Moze dlatego ze przezywalam na maxa zycie. to teraz pozostalo zblazowanie i opadniete rece. bo co mozna niby robic jeszcze i po co u mnie nie da sie zadnych zmian zrobic, w kazdej sytuacji czuje sie tak samo, niewazne co robie a wiekszosc z czynnosci teoretycznie jest przyjemna mi nie jest przyjemnie, jestem wiezniem tego swiata, mam dosc nadawania sensu zyciu patrze na te ludzkie podniety i smiac mi sie chce marnosc i nic wiecej niektorzy ludzie po prostu nie nadaja sie do zycia, sa nie na swoim miejscu, dlaczego ludzie majacy wszystko popelniaja samobojstwa? Bo tez maja dosc, bo zycie to zadna rewelacja, nic ciekawego. Moze ciekawe dla kogos kto nie przezyl nic.

ja juz wszystko przezylam, co mialam przezyc i jestem na rencie :D

idź do psychologa

mam 17 lat i tez nic mnie nie jara

wszystko, nie będę się produkować więcej niż potrzebuję.

to się nazywa depresja1!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to się leczy.... :/

Z każdym dniem jest coraz trudniej. Póki jestem młoda, pinkna i zdrowa, to znoszę. Jednak nie wyobrażam sobie siebie później. Brzydzę się ludzkiego starego ciała. Nie mówiąc o reszcie. Życie jest fajne ale na chwilę, do pewnego momentu. Do czasu kiedy nie musisz nadawać mu sztucznego sensu. Dorosłość jest zakłamana i obrzydliwa. Nigdy nie chciałam dorosnąć, wiedziałam że to gówno warte. Z pewnym momencie życia, zaczynasz tracić- urodę, zdrowie, szanse, czas.... ble ble ble Rzygać mi się chce jak o tym myślę. Przejebane. Nie akceptuję życia w pewnym etapie i dlatego bliski czas kiedy trzeba będzie spierdalać stąd. Optymistycznie myśląc. To że tak odczuwam, nie jest złe, każdy ma jakis pogląd na egzystencję, wg mnie jest ona gówno warta i ja nie mam zamiaru się oszukiwać że jest inaczej. Miłego dnia Idę popływać

A najgorsze jest, kiedy umierają ludzie których kochasz. Tego nie da się wytrzymać, wypełnić, zapomnieć. To jest nie do wytrzymania. I nic Ci tego nie wynagrodzi.

albo patrzę teraz w tv, a tu chore dzieci, rozpierdala mnie to i ktoś mi powie że życie jest piękne, może twoje, moje, ale nie tego cierpiącego dziecka, dlatego ja stąd spierdalam na basen a później to pomyślę dalej...

nuda to choroba cywilizacyjna, ludziom się w dupach poprzewracało, od nadmiaru, który rodzi niedosyt

-na ciekawy temat to nigdy nie ma rozmowy, lepiej biadolić o bzdurach, a jakby sie tak zastanowic nad losem swoim i innych -moze by cos zmienic w sobie na lepsze -co dzis zrobilas/ es dobrego dla drugiego czlowieka? -pewnie w odp padna- laske, wyruchalem dziewczyne i inne brednie :)