Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dragon...

Nie umiem zaakceptowac chorego dziecka - pomozcie mi...

Polecane posty

Gość Dragon...

Czuje, ze ogarnia mnie depresja...Jestem mama 3 dzieci: 7-letniej cory, 3-letniego synka i miesiecznego synka. Starsze dzieci uwielbiam, dam sie za nie pokroic. Najmlodsze urodzilo sie z duza hipotrofia, wlasnie dzisiaj wrocilo ze szpitala. Patrze na nie i wyje... Nie czuje do niego NIC... Bede sie nim zajmowala, ale zdaje sobie sprawe, ze mechanicznie. To jest STRASZNE. Czy ktoras z Was miala podobnie, a potem sie zakochala w swoim dziecku??? I czy znacie przypadki hipotrofikow, ktore wyrosly na normalne dzieci???? I nie krytykujcie mnie, wiem, ze moje emocje sa nie na miejscu, ale tak czuje i nic na to nie poradze... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresja po porodowa
ja mysle ze masz depresje ..idz do psychologa...napewno ci przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjaaaajja
co to znaczy że noworodek ma hipotrofię? w czasie usg tego nie wykryto??? jak to mozliwe? hipotrofia ujawnia się już w zyciu płodowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dragon...
I co z tego, ze sie ujawnia??? lekarze nie zrobili NIC....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjaaaajja
mówili ci ze dziecko jest hipotroficzne i nie robili zupelnie nic???? przeciez za to moglabys ich zaskarzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azdaja
Ja Cie nie potepiam, ale udaj sie jak najpredzej do psychologa. Pomysl, ze to takie male dzieciatko Cie bardzo potrzebuje, i ze jest bezradne. Napewno uczucia sie w Tobie odrasza, pewnie jestes w szoku. Jak sie objawia hipotrofia u Twojego synka i co mowia lekarze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem, moja koleżanka urodziła dziecko z hipotrofią i nie robiła z tego takiego rabanu i dramatu, jak ty :o Córeczka rozwija się super, jest mniejsza ale sporo nadrobiła i wg lekarzy już jest w normie. Napisz coś więcej, bo póki co to nic nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjaaaajja
pytam bo moje dziecko w zyciu płodowycm miało hipotrofie symetryczna. lezałam w szpitalu do konca ciazy corka urodzila sie zdrowa bo lekarze szybko zareagowali.... dziwie sie ze u ciebie nie zrobili kompletni nic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjaaaajja
ja własnie tez troche nie rozmiem mpoja corka tez urodzila sie troche za mala ale jest zdrowa i szybko narabia co w tym dziecku jest takiego ze nie potrafisz go kochac? to ze jest malenkie?? nie rozumiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zrobili nic bo ebyli pewni ze jesli jej powiedza to ona usunie ciaze...bo tak tu jest w uk dlatego nie powiedzieli tak kraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nununu
jedyna rada to wizyta u psychologa,mam nadzieje ze ta niechec do malenstwa jest przejsciowa:(serce placze jak sie takie cos czyta:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad ty wiesz
ze ona jest z uk???????????/:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dragon...
O hipotrofii zaczeli mowic okolo 32 tygodnia dopiero.... A nawet gdybym dowiedziala sie duuuzo wczesniej, to nie usunelabym.... Jest malutki, drobniutki... Ma problemy z watroba, ktore podobno da sie wyleczyc. Poza tym cos bylo nie tak z jednym uchem, cos w sercu, ale teraz niby wszystko okey. Posze "niby", "podobno", bo lekarze mowia, ze teoretycznie na kazdym etapie zycia moze ta hipotrofia reperkusje jakies niesc ze soba... Radzicie mi isc do psychologa... ja nawet nie mam czasu pobawic sie ze starszym synkiem spokojnie, co dopiero psycholog....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 4 mies hipotrofika
hej Dragon! Ja takze jestem mama hipotrofika.A takze dwoje starszych dzieci (dwie dziewczynki 14 i 8 lat) Moj synek urodzil sie 4 m-ce temu w 32 tc z waga 1300. Dla porownania jego siostra urodzila sie tez w 32 tc ale z waga 1800. Lezal w inkubatorze 1 miesiac. W tym czasie przeszedl sepse. Dal rade i pokonal bakterie. Byl malutki. Balam sie go dotknac i tak jak tobie wydawalo mi sie ze nic do niego nie czuje.Kiedy wrocilismy do domku nie bylam w stanie nawet wstawac w nocy do niego. Myslalam w duchu "po co mi to bylo". Przypuszczam ze przechodzilam depresje, pomogl mi maz, moja dwojka dzieci ktora wprost uwielbiala malego. W tej chwili kocham go ponad wszystko. Ciesze sie i dziekuje Bogu ze go mam. Dragon porozmawiaj z meze, babciami niech ci pomoga w opiece nad malym, wyjdz troche z domu. Uwierz mi ja chcialam wyjechac i zostawic wszystko w cholere. Mam nadzieje ze dasz rade, jesli nie to idz do psychologa. Maluszek potrzebuje Ciebie, Twojej milosci, dotyku. wtedy przybiera ladnie na wadze i rosnie. Moj wazy juz ponad 5 kg!! Glowa do gory dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tegetge
Może się wypaliłaś i nie masz już tyle entuzjazmu do wykrzesania co przy starszych dzieciach... Może za dużo od siebie wymagasz... W każdym razie ja ci mogę napisać że tak bywa. Można nie wariować na punkcie dziecka będąc w ciąży i potem, po urodzeniu, a i tak wszystko dzieje się dobrze. też mam dziecko hipotroficzne, nie pragnęłam go po wariacku ale moje uczucie do niego wzrasta z dnia na dzień i wiem że będzie dobrze. Też powinnaś moim zdaniem dać sobie czas a póki co uświadomić że miłość pozbawiona egzaltacji, pojawiająca się stopniowo nie jest gorsza od takiej przesłodzonej D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dragon...
Bardzo Wam dziewczyny dziekuje za wypowiedzi i za linki... siedze, czytam i placze.... Tez cholerka mam takie mysli, by zwinac starsze dzieci uciec normalnie.... Nie zrobie tego oczywiscie, ale takie glupie mysli sa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja urodziłam
zdrowego syna w terminie. Waga jak mały byczek wszystko ok. Wróciłam do domu i zero miłości. Chciałam wziąć starsze dziecko i zwiać. Wszyscy się zachwycali małym a mnie drażnił. Opiekowałam się bez entuzjazmu. Wyżaliłam się matce jak się czuje i zaciągnęła mnie do psychologa. Miałam sesje, leki na depresje i przeszło. Teraz mam już duże dzieci i nie wiem jak mogłam kiedyś tak myśleć o synu. Wstyd mi i jedyne usprawiedliwienie to to że byłam chora. Dobrze że ktoś mi pomógł zanim zrobiłam coś głupiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia córusi
moja córka rodziła się w 36 tc z wagą 1600 g....chwilkę przed porodem USG wskazywało wagę 2560g :) Leżała w inkubatorze niecałe 2 tygodnie:) Teraz jest 20tygodniowym niemowlakiem i fakt, że jest mała (waży prawie 6 kg) ale poza tym rozwija się normalnie...wszystko jest w porządku i w wielu umiejętnościach przeganiała rówieśników....nie traktuję tego jak choroby czy kalectwa!!! Przecież to nie wyrok!!! Była malutka i baliśmy się z mężem, że zrobimy jej krzywdę...ale szybko się naczyliśmy wszystkiego :) Radę udac się do specjalisty (pycholog, terapeuta, psychiatra) i porozmawiać :D napewno Ci pomoże :) Głowa do góry i powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tegetge
Zabrać się i uciec? Myślałam że to nieczęste odczucia i jestem jakaś dziwna. :D Taaa... też tak się czułam i jeszcze mi się zdarza. Nawet mówiłam mężowi że jak co, to chętnie będę płacić alimenty na dziecko. Mam jednak nadzieję że będzie lepiej (bo już jest), nie licząc nawrotów kryzysu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agsa
strasznie mi ciebie zal czasem dzieja sie takie rzeczy w glowie czlowieka ze nie potrafi sobie tego wytlumaczyc dlaczego tak sie dzieje ?zdarza sie tak jak cos nas przerasta tak juz jest i to nie twoja wina mysle ze powinnas szczerze porozmawiac z kims o swoich uczuciach chocby z mezem to napewno ci pomoze i prosze uwierz ze bedzie lepiej bo wiara czyni cuda wiem to z wlasnego doswiadczenia pomysl o tym inaczej moze wlasnie ciebie Bog wybral zebys zajmowala sie tym dzieckiem bo jestes wyjatkowa osoba wszystko w zyciu ma jakis cel i nic sie nie dzieje bez przyczyny pozdrawiam cie i cala twoja rodzine trzymaj sie i glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipotrofka
Hej - po pierwsze hipotrofia to nie kalectwo :) sama bylam, a juz od dziestu lat zyje i calekim do rzeczy jestem (przynajmniej swoim zdaniem :-) Po drugie - milosci do synka uczylam sie latami. Bo jak sie urodzil - nie czulam NIC. I myslalam - PO CO MI TO BYLO. I zupelnie nie rozumialam, czemu wszyscy szaleja ze szczescia. Teraz, po latach, kocham go naprade mocno - ale to jest milosc wypracowana, a nie dana - wiec jesli tylko chcesz - da sie. ❤️ trzymaj sie dzielnie, bedzie lepiej - ale zalezy to od ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DRAGON Na mój gust - chyba Cię dopadła depresja poporodowa..........koniecznie skontaktuj się z psychologiem. Wiem że brak Ci czasu, ta przypadłość potrafi płatać czasem tragiczne w skutkach figle. Dlatego KONIECZNA jest pomoc specjalisty. Pomoże Ci to wrócić do równowagi..........a i starsze Dzieci na pewno widzą że coś z Mamą jest nie tak - Dzieci mają to do siebie, że wyczuwają to bezbłędnie. Poza tym - może troszkę chociaż Cię pocieszę....... Jestem mamą wcześniaków z 27 tc. nie hipotroficy, waga 900 g Syn, 950 Córa. 2,5 m-ca szpitala. Syn 19 dób Córa 2 na respiratorze. 2 miesiące, Córa tlenozależna. Niemal do ostatniego dnia (dwa dni przed wypisem się usamodzielnił oddechowo) Syn tlenozależny. Syn 17 toczeń krwi. Córa 2 toczenia. Syn w 4 dobie operacja zamknięcia przewodu Bottala, odma płucna. Syn problemy z jelitkami. Syn dwa razy sepsa. Syn na moich oczach czterokrotnie reanimowany. Obydwoje bezdechy wcześniacze. Córa 2 tygodnie po szpitalu zapalenie płuc z ciężkimi bezdechami - miesiąc w szpitalu. Obydwoje przedłużająca się żółtaczka fizjologiczna, bardzo wysoka bilirubina........ Syn problemy z pracą nerek. Syn wylew krwi do mózgu 1-go stopnia, torbiele powylewowe, poszerzenie rogów przednich. Córeczka - poszerzenie rogów tylnich. Oboje po epizodach niedotlenienia. Po porodzie 3 pkt w Apgarze. Syn większość z tych 2,5 m-ca spędził w śpiączce farmakologicznej. Dostawał leki,które mogły Mu wiele pouszkadzać.........ale które ratowały życie. Co będzie? co jeszcze wyjdzie?nie myślę o tym, cieszę się że Dzieci żyją......że mam Obydwoje przy sobie, że mogę Je tulić, całować ile wlezie, obserwuję Je tylko bacznie........by nie przeoczyć czegoś co może okazać się następstwem Ich ciężkiego startu. Oboje zagrożeni padaczką, astmą, problemami krążeniowymi i pewnie jeszcze wieloma innymi świństwami o których nie wiem. Popatrz..............tak wiele przeszli, i są zdrowi.......... Choć Synkowi nie dawano szans na życie (chrzciłam w 2-giej dobie, bo było tak źle).........potem na zdrowie - najpierw miał być roślinką, następnie w najlepszym wypadku upośledzony w stopniu średnim...... Wiesz..........lekarze zazwyczaj przedstawiają te najbardziej czarne scenariusze, tak to już jest. Hipotrofia to nie wyrok. Waga, wiek ciążowy, stan po porodzie.........to wszystko ma ogromne znaczenie. Dla Twoich starszaków: znajdź czas i spotkaj się z psychologiem (bo wiem że dla siebie nie masz ochoty tego zrobić, znam to uczucie:)) Mam nadzieję, że krótki (na ile się dało to wszystko ścisnąć w całość) opis tego co nam się przydażyło i jak jest dziś podniesie Cię na duchu i pozwoli bardziej optymistycznie spojrzeć na całą sytuację. Życzę Ci tego........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EWA - też przyszła...
no i powiedz jak po przeczytaniu czegoś takiego (co napisałaś) nie zamienić się w bobra?;) Twoje dzieci pomimo tego co przeszły są i tak W CZEPKU URODZNE, bo maja taką mamę jak Ty i ŻYJĄ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EWA - też przyszła...
i mam nadzieję, że to co napisałaś troszkę pomoże uporać się ze swoim problemem, autorce topiku choć nie wydaje mi się, że to sam fakt hipotrofii jest tutaj problemem... wydaje mi się, że to jednak depresja poporodowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dragon...
Dziewczyny, dopiero teraz przeczytalam ostatnie wpisy... Dziekuje Wam bardzo za odzew... JEzeli ktoras z Was ma jeszcze jakies doswiadczenia z hipotrofia, prosze, piszcie... Zastanawiam sie, czy po wiekszych dzieciach czy doroslych juz ludziach te hipotrofie nadal widac... Bo jak teraz spojrzec na synka, to widzi sie dziecko CHORE... Tzn... ma bardzo anemiczna, woskowa cere... jak spi, wyglada jak nieboszczyk, niestety... Poza tym pewnie od lezenia w inkubatorze (choc nie wiem, czy to jest przyczyna) ma dziwny ksztalt czaszki... splaszczona po obu stronach, buzia jest w zwiazku z tym waska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipotrofka
Po mnie nie widac :) Tzn do 6 roku zycia bylam malutka, teraz tez nie jestem gigantem (160 cm) - ale za to jestem szczupla i zadnych problemow z nadwaga. Poza tym- w zyciu bys nie zgadla, ze jak sie urodzilam, to babcia sie obrazila jak jej powiedzilei ze dziecko do niej podobne :D taki byl ze mnie paskudek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dragon...
Hipotrofko kochana, rozumiem, ze swietna babka z Ciebie ;-) w sumie niezle z ta babcia... hmm... synek jest podobny do meza i tescia :-P A 160 cm wzrostu to moim zdaniem dobry wzrost dla kobietki, obcasik ewentualnie i dobrz sie wyglada... Moj hipotrofik jest chlopcem i dlatego tak sie martwie, nie chce, by mial problemy z tego powodu, ze jest malutkim facecikiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×