Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bylam sama na weselu szok

Byłam SAMA na WESELU, nie polecam...

Polecane posty

Gość bylam sama na weselu szok

oczuwiście, jeszcze zależy u kogo... troche lepiej jest z rodziną. Bo wiadomo jak się jest tą osobą obcą... byłam na weselu u przyjaciółki. Poszłam sama, bo obecnie nie mam nikogo. Uznałam, że nie będę szukać żadnego życzliwego kolegi, przecież nic zlego w iściu samej. Okey....jasne. Teraz wiem, że to błąd. Okazało się, że siedziałam przy stole z innymi tzw. niesparowanymi:o z ludzmi powyżej 50 lat.... (ja mam 23). Ci ludzie mi współczuli! że sama przyszłam itp. Próbowałam jakoś podłączyć się do kolęzanke, które przyszly z facetami. Lepiej. Tylko, że jak przyszlo co do czego, to pilnowaly ich, trzymaly za rękę i nie pozwalaly z nikim innym tanczyc. Sama tanczylam sobie przy szybszej muzyce, tak w grupie. Tylkko jak byly wolne kawalki, to musialam schodzic z parkietu:o za to wszystkie pani łymały na mnie spod oka czy przypadkiem nie spoglądam na ich partnera... czułam się beznadziejnie;/, bo nie dość że bylam wypiętnowana, współczuli mi, byłam jedyną samą osobą.... czy teraz to obowiązek iść nie-sameu na wesele???? żal;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cien cienia
ha, moja mama juz od 20 lat sama chodzi na wesela, bardzo wczesnie zostala wdowa. I tez mi przykro, jak siedzi i malo kto poprosi ja do tanca. Ja bym jeszcze przezyla, ale mamy to mi bardzo szkoda:( Ostatnio wlasnie przez to zaprzestala chodzenia na wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annka.
fajne masz kolezanki:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam teraz we wrześniu na 2 weselach, nie pamiętam nawet czy ktoś przyszedł sam ale wszyscy razem sie świetnie bawili, ja tańczyłam z facetami kuzynek i sióstr, wujkami itp a mój facet też tańczył z innymi, nie było miedzy nami czy innymi żadnej zazdrości, Ty po prostu trafiłaś na drętwe wesele, gdzie ludzie nie potrafili się bawić. myślę że na kolejnym będzie o wiele lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś chodziło się na wesela samemu i miało się okazję kogoś poznać a teraz ta możliwość zaginęła....i tylko co to za koleżanki,co izolują swoich facetów???...Całe życie będą tak robić by ich przy sobie zatrzymać?Dziwna metoda nauki życia we dwoje jak dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
ja amiaa --> Niestety tak to teraz wygląda na większości imprez: każdy się bawi z tym, z kim przyszedł :o Sama zawsze wypychałam mojego faceta do tańca z moimi koleżankami singielkami i proponuję tak ich właśnie (swoich facetów znaczy) wychowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beatka sdsd
współczuję :( rozumiem koleżanki bo po to mają swoich facetów żeby sie nimi zajmowali a nie biedna samotna koleżanką- singielka, trzeba było wziąxc kolege. to nrmalne że imprezy ( nie dyskoteka) są sparowane, nastepnym razem nei popełnisz juz moze tego błedu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja na szczescie
bywalam na weselach gdzie wszyscy sie razem bawili, nie bylo tak że tanczyli tylko ze swoimi polowkami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz rozumiesz
to jednak strasznie brzmi "być sparowanym" brrrrrrrrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA NIE ZNOSZĘ WESELNYCH
IMPREZ. nie znoszę tańczyć(bo nie umiem) i nie znoszę jak faceci proszą mnie do tańca! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska nimfa
Masz racje, ze u rodziny inaczej, zawsze mozna z pogadac z kuzynka ;) Ja byłam ostatnio sama u kuzyna na weselu, bo nie mogliśmy być razem. Tak się złożyło, że kolo mnie siedziała dziewczyna, która też musiała przyjść sama, na szczęscie była bardzo sympatyczna i przegadałam z nia bardzo dużo, z nia, długo nie widzianymi ciotkami, kuzynkami ;) Zreszta tanczyłam też z mężąmi kuzynek i świadkiem... Ale Twoich koleżanek nie rozumiem, ze tak zazdrośnie pilnowały swoich partnerów :D Byłam juz w parze na weslu b. dobrych znajomych, tam sama dziewczynie, która przy jakimś odbijanym została bez partnera, żeby mojego wzięła w obroty, co będzie stała jak kołek. Koleżanki moje wrtęcz namawiałam aby z moim tańczyły jak ja już siły nie miałam... Dziwne te Twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do końca jasne
na weselu można bawić się świetnie samej, ale pod warunkami: 1. musi być choć jedna znajoma osoba w podobnej sytuacji, np.koleżanka lub po prostu kuzyni, na ktorych można liczyć, i obok tych osób trzeba usiąść 2. trzeba miec fajne koleżanki, które nie trzymają bez przerwy faceta za rękę i nie obrażą się o jeden taniec jego z koleżanką 3. można uśmiechac się do tzw. fordansjerów czyli facetów o których wiesz, że nie są z dziewczynami, z którymi przyszli, a tylko im towarzyszą a w ogóle obowiązuje zasada szerokiego uśmiechu i świetnej zabawy na parkiecie a chętnych do tańca nie zabraknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brożekZdupyPierożek
No to lypa jak mawiają warszawiacy:D Ja też byłem sam i to na dwóch weselach z rzędu. Wynudziłem się za wszystkie czasy, czas płynął niemiłosiernie wolno i na dodatek byłem kierowcą, więc jak sami rozumiecie zabawa byłą przednia:). Na dodatek o to strasznie krępujące, kiedy kuzyni podsyłają swoje panny żeby koniecznie nieszczęśnika rozruszać. A ja chciałem to tylko przetrwać, odbębnić i do domu. Kurwa tylko mi tej kasy na prezent szkoda było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecakobietkano1
znam ten bol....mam juz swoje lata i tak naprawde bylam tylko na 3 weselach... sama... jedno "wiejskie"...gdzie wybawilam sie super i 2 "miastowe"... tragedia... na wiejskie imprezy nie mam juz co liczyc... tak wiec nigdy wiecej juz sama na wesele nie pojde...tak samo jak autorka przesiedzialam wk****a na maxa pod obstrzalem spojrzen ni to litosciwych ni to wrednych innych panienek, które przyszly ze swoimi lub nieswoimi facetami... jakby mogly to ciagalyby ich a krawat ze soba do lazienki...zalosne:/ I prawda jest stwierdzenie, ktore padlo wyzej... nie tylko na weselach tak jest.. wszelkie imprezy towarzyskie tak wygladaja...dlatego nie chodze.... jakos mam dosc wracania z nich z dolem, smuten i łzami w oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alter ego 22
a co, jak ja gadam swojemu, zeby poszedl zatanczyc z kolezanka, a On NIE! On przyszedl ze mna i ze mna tylko bedzie tanczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polipka
Moj wogole tanczenia nie lubi a juz z obca dziewczyna to wogole. ostatnio na weselu to on byl uczepiony mnie, nawet do kibla chcial ze mna lazic. raz mu powiedzialam by zatanczyl z dziewczyna bo siedziala sama to on na to: chyba zartujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnio
bylem na weselu sam mimo ze mam zone. znalem dwie osoby. naszczescie byla wodka. duzo wodki. ale do 23 to masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flexxi
za to wszystkie pani łymały na mnie spod oka czy przypadkiem nie spoglądam na ich partnera... Tak jasne, ich celem dnia bylo trzymanie swojego faceta jak najdalej od ciebie, bo przeciez jestes tak zabojcza piekna i zajebista, ze nie mialas z kims= isc na wesele:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
jedyna rada- znajdz sobie kogos!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
pewnie jestes pikna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama w domu 21
zawsze jakaś wolna laska to zagrożenie. Akurat czy ladna czy nie - nie ma znaczenia, jedna i druga może iść sama na wesele. Autorka nie chciala nikogo ciągnąć, bo uznala, że nie ma takiego musu, że koniecznie kogoś zabrać:o i słusznie. Ludzie są wredni po porstu.... zwlaszcza sparowane panienki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka sdsds
haha sparowana panienka :D i co ulżyło? bo ja dalej jestem zadowolona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama w domu 21
beatka sdsds - wiesz co? owszem, ulżyło mi. O co Ci chodzi? dobrze, że humor Ci dopisuje. Sparowane panienki - miałam na myśli to, że często wręcz obsesyjnie pilnują swojego towarzysza, są zaborcze, posyłają mordercze spojrzenia każdej innej-samotnej, bo wiadomo zagrożenie. A wracając do tematu - ja akurat mam faceta, ale gdy jesteśmy razem na imprezie/weselu, wręcz namawiam go, żeby zatanczyl/pogadal z moją samą koleżanką (która np. jest zdolowana tą sytuacją itp.). Nic w tym złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa/
wszytskie dziewczyn drżały na pewno całą imprezę, żebyś czasem nie poderwała im faceta. " Tylko, że jak przyszlo co do czego, to pilnowaly ich, trzymaly za rękę i nie pozwalaly z nikim innym tanczyc." "Tylkko jak byly wolne kawalki, to musialam schodzic z parkietu za to wszystkie pani łymały na mnie spod oka czy przypadkiem nie spoglądam na ich partnera... " Jakbyś była taka super i trzeba by było drżeć o to czy facet za Tobą nie poleci to byś nie była sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jakim zagrożeniem jest
samotna panienka... phi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do końca jasne
nie lubię być dla kogoś powodem do nerwów, ale to jednak wielka satysfakcja gdy cudzy facet prosi Cię o taniec mimo że jego laska gapi się na Was wściekłym wzrokiem a swoją drogą, ja bawię się do utraty tchu do samego rana, oczywiście najchętniej ze swoim, wolnymi, dobrymi znajomymi bez podtekstów. O czym jednak myślicie laski kisnące za stołem, zgięte w pół i nakryte marynarką faceta jak derką? i wcale nie chodzi o zatrucie pokarmowe? takich to jakoś mi nie szkoda, na miejscu ich facetów pewnie pielęgnowałabym to warzywo jak głupia choć prawda jest taka, że to byłaby ostatnia nasza impreza. Ale rozumiem tych którym zwłaszcza po alkoholu puszczają hamulce i rozglądają się po sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perty girl
A ja na weselu zaszlam w ciaze z moim mezem. wesele ogolnie bylo nudne wiec sie zmylismy do hotelu gdzie nocoewalismy. i za pare miesiecy bede mama. to byla super zabawa:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×