Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

megus

Pytanie do rodziców z kawalerek

Polecane posty

Gość garfieldowa
Nie wydaje mi się słuszne ocenianie takich osób. A jeśli wpadły? Przecież wiadomo, że nie ma zabezpieczeń stuprocentowych. W takiej sytuacji lepiej kochać dziecko w kawalerce czy je usunąć? :-o Też bym urodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdffgh
ja mam 3 pokoje, dopoki tesciowa z nami mieszkala byl sajgon - nie wlaczaj tv bo dziecko obudzisz, czemu tak halasujesz? nie spuszczaj wody w kiblu.. wyprowadzila sie i o dziwo dziecko spi normalnie, tv gra, spuszczam wode, nawet myje rece, kloce sie z zonka, sex jest, nawet nie cichy:P dziecko budzi sie nie z powodu halasu, budzi sie, bo chce siku, cos sie przysnilo... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam kawalerkę ale z dużym pokojem, postawiłam normalną ścianę z drzwiami i córka miała swój pokój, z naszego wchodziło się do jej pokoju, polecam mieszkało się normalnie, wcale nie inaczej niż w 2-pokojowym mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkaliśmy z małą w kawalerce gdzieś z 1,5 roku. Najważniejsze to nie szaleć i nie uciszać wszystkiego. Dziecko uczy się spać przy otaczających dźwiękach. Proponuję stopniowo zwiększać "hałas" i się przyzwyczai. Moja córka do dziś jak uśnie, to można ją z łóżkiem wynieść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pearlineee To chyba najlepszy sposób takie stopniowe oswajanie z hałasem. Nie wiem czy u nas się sprawdzi bo mała potrafi się wybudzić jak np wydmucham nos w chusteczkę lub stukam na klawiaturze laptopa ;-0 Choć nie zapomnę nocy, kiedy pakowaliśmy się na wyjazd :-D światło zapalone, my pakujemy rzeczy, przestawiamy torbichy a mała śpi :-D to macie kiepsko Napiszę to tylko raz i nie wracam do tego wątko: Dziecko mam jak najbardziej zaplanowane bo niby na co miałabym czekać? Na cud?Skończyłam 30-tkę, mam męża, oboje mamy pracę na stałe i mieszkanie w nowym bloku z dużym balkonem :-) Czy tylko z tego powodu, że nie stać mnie na razie na większe lokum mam nie mieć dzieci? Co za absurd! To nie moja wina, że w tym kraju osoby z wyższym wykształceniem i sporym doświadczeniem zawodowym zarabiają takie marne pieniądze, że nie stać ich na kupno dużego mieszkania czy domu :-0 A warunki mam co najwyżej niedogodne dla nas ale nie dla dziecka, a już z całą pewnością nie beznadziejne! Beznadziejnie to mają rodzice dzieci w starych kamienicach czy na wsiach w starych chałupkach gdzie nie ma c.o. i bieżącej wody :-0 Poza tym, a może przede wszystkim, dziecko daje mi tyle szczęścia, że nigdy bym z niego nie zrezygnowała :-) Miałam nadzieję, że wypowie się więcej osób w takiej sytuacji jak moja :-) zapraszam do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabadiaa
My też mieszkamy w kawalerce i nie jest zle. Niestety nie mamy mozliwosci przedzielenia pokoju scianka, ale syn ma swoj kacik z lozeczkiem i zabawkami. I co najwazniejsze halas w ogóle mu nie przeszkadza. Od malego jest przyzwyczajony do sluchania muzyki, trzaskania garnkow itp. Czasem jak ktos sie u nas zasiedzi do pozna, to maly normalnie kladzie sie spac i nie zwraca uwagi na to czy ktos glosniej mowi, smieje się (zazwyczaj w urodziny, bo srednio lubie miec gosci w domu) :P Pewnie i nocne krzyki nie zrobilyby na nim wrazenia :) Najwiekszym minuesm jest chyba to, ze wszystko trzeba upychac i wystarczy ze np mam 2 bluzki na fotelu, to juz wydaje mi sie, ze balagan... W kazdym razie powoli myslimy nas przeprowadzką się... dziecko rosnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabadiaa
Miało byc oczywiście nad przeprowadzeniem się - późno już, a ja senna jestem, wybaczcie za błędy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuyyy
w sumie bezdomni chyba tez seks uprawiaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupie gadanie, że jak kawalerka to lepiej zrezygnowac z dzieci. Prawda jest taka, że nigdy nie wiesz co Cię czeka, może być sytuacja ze musisz przenieść sie do mniejszego mieszkania, albo wynajmujący Ci człowiek powie ze wynocha. Albo rozwiedziesz sie i musisz np wracać do rodziców i żyć w szóstke na przykład w mieszkaniu 3 pokojowym. I co, lepiej tak??? Albo tacy co od zawsze z rodzicami w jednym mieszkaniu siedza i maja np dwoje dzieci. To juz chyba lepsza taka kawalerka!!!! Różnie bywa. I co z tego że miałaś 4 pokoje skoro teraz nie masz? I może być na odwrót, ludzie mieszkający w kawalerce zbierają na wieksze lokum, potem sprzedaja kawalerke i dokladaja do mieszkania i trudno by czekali do tego momentu na dziecko mając np koło trzydziestki. W Polsce jak Ci rodzice nie pomogą to nie masz szans na kredyt w dobie kryzysu i kiepskich płac, więc czasem taka kawalerka to i tak powód do radości że się jest na swoim. Kogo po studiach stać na 3 pokoje? Ja mam tak tylko dlatego że mi pomogła teściowa i nie ma co kryć że gdyby nie jej pomoc to byśmy mieszkania nie kupili. Nieraz jest tak że na dziecko bedzie za pozno jeślli nie zdecydujesz sie w danym momencie. A wiele osób chce dziecka, marzy o nim. I albo bedzie je mialo za ścianą z rodzicami w ich mieszkaniu/domu, albo w kawalerce wlasnie. (oczywiscie szczesciarze są, ale ilu????) Więc co, mają zrezygnować??? To byśmy mieli chyba najniższą dzietnosć na świecie gdyby tylko ci z wiekszym mieszkaniem dziecko mieli!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mieszkam w kawalerce
juz pislam wyzej. :) Zdazaja sie u nas goscie.Rozstawiamy stół i wszystko jest w kupie.Czesto dzieciak spi gdy jest zmeczony a czasami nie spi póki goscie nie wyjda.Tnz. np 24 gdz.Trzeba od poczatku dziecko przyzwyczajac do halasu a nie chodzic na paluszkach.Ktos tu kiedys pisal,ze ok roczne dziecko boi sie odkurzacza.To co jak dzieciak mial miesiac to nie odkurzano pokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam i nawiaze do watku z odkurzaczem. maly mial z nim stycznosc juz w szpitalu po narodzinach bo pani sprzatajaca zawsze rano odkurzala pod moim lozkiem i obok jego lozeczka. Nawet jak wychodzilam na sniadanie to czesto wlasnie wtedy odkurzala, on wtedy zostawal w lozeczku i mu bylo wsio ryba. W domu tez...przez kilka pierwszych miesiecy a tak od mniej wiecej 6 miesiaca nie da sie przy nim odkurzac, nawet jak odkurzam kuchnie a on jest w innym pokoju. Tak sie zanosi placzem az sie dlawi. Jakos wole odkurzac zanim go po poludniu odbiore ze zlobka niz co chwila wylaczac odkurzacz zeby sprawdzic czy sie nie zadlawil tym placzem. Ogolnie jest bardzo pogodnym dzieckiem, nie boi sie obcych,przewaznie sam zasypia w lozeczku a ja moge robic cos w domu, itd ale co mu sie stalo z tym odkurzaczem to nie mam pojecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem kto to pisał o odkurzaczu ale moje dziecko TEŻ od urodzenia boi się głośnych urządzeń typu odkurzacz, pralka, mikser, wiertarka a na początku nawet suszarka. Może wynika to z tego, że jest wcześniakiem i miała niedojrzały układ nerwowy. W tej chwili jest na etapie oswajania się bo ciekawość jednak zwycięża :-p Do tej pory porządki były robione podczas jej nieobecności np spaceru. I co twoim zdaniem miałam może na siłę ją oswajać z tymi maszynami podczas jej przeraźliwego płaczu i strachu w oczach? :-0 Dzieci są bardzo różne i nie trzeba tu być psychologiem dziecięcym czy neurologiem, żeby to pojąć. Trochę zrozumienia kobito!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wolałabym jednak nie mieć problemów z mieszkaniem razem z dzieckiem w kawalerce [sama nawet nie chce mieszkać w kawalerce] i poczekać na ludzkie warunki domek z dużym ogrodem, żeby szkrab miał gdzie biegać, a nie chować zabawki, bo rodzice nie mogę się poruszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zolza :-D a myślisz, e ja bym nie wolała mieć domku z ogródkiem :-) ale stuknęła mi 30-tka i nic!!! Nie ma domku z marzeń, jest szara rzeczywistość i ostatni dzwonek na dziecko więc zeszłam na ziemię i mam największe szczęście jakie może spotkać człowieka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zołza, poczekać na dom z ogrodem, hahahahaha. dobre. Ilu młodych ludzi na to stać?? A samo z nieba nie spadnie. Jak każda miałaby tak czekać to by przekwitła nam cała żeńska populacja:) to jest Polska!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Megusa
Megus, a macie kuchnię osobno, czy w przejściu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na cholerę komu dom z ogrodem? Żeby mnie zabiły rachunki za elektryczność i ogrzewanie? :D Mój szwagier zbudował, potem stracił dobrą pracę i stęka jak mu w sezonie przychodzi 1000 zł do zapłaty za gaz i prąd A mieć dom i żałować na oświetlenie i ogrzewanie to trochę mija się z celem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Megusa
Bo jeśli osobno, to przenieście pokój dziecięcy do kuchni (nawet jeśli jest ona mikroskopijna), a w dużym pokoju zróbcie taki living room z maleńkim aneksem kuchennym i tam też śpijcie (musielibyście tylko przeprowadzić wodę i odpływ z łazienki do nowego miejsca i zrezygnować z gazu, a kupić jakąś maleńką dwupalnikową płytę ceramiczną albo indukcyjną i obowiązkowo wydajny pochłaniacz). My też mieliśmy bardzo trudną sytuację przed laty, bo mieszkaliśmy w bardzo starej kamienicy w Wawie, kiedy to zaskoczyły nas bliźnięta (!) i zaczął się hardcore z kombinowaniem, jak tu wygospodarować dla nich jakąś sensowną przestrzeń. Na szczęście dostaliśmy zgodę na zaadoptowanie przestrzeni strychowej ponad nami (na szczęście mieszkaliśmy na ostatnim z pięter ...choć były też widoczne mankamenty tej lokalizacji, jak chociażby wnoszenie i znoszenie dzieci w fotelikach na górę i z góry bez windy) i zrobiliśmy z naszego pokoju dziennego takie prowizoryczne ażurowe schody a na ten cały stryszek, gdzie udało nam się zmieścić przynajmniej materac i telewizor (o żadnych szafach, komodach, czy nawet ramach łóżek nawet nie było mowy, bo skosy z każdej strony, także człowiek mógł stanąć wyprostowany jedynie centralnie pod więźbą dachową). :P Na "dole" w pokoju dziennym zrobiliśmy oficjalny salonik i nie chcieliśmy robić z niego typowego pokoju dziecięcego, więc postanowiliśmy nie kupować żadnych drewnianych łóżeczek stacjonarnych tylko sprowadziliśmy sobie turystyczne Graco dla bliźniąt i posłużyło aż do 6 miesięcy, a jak mieliśmy gości to składaliśmy je z minutkę i śladu nie było po dzieciach. :) Na szczęście po lekko ponad pół roku udało nam się przeprowadzić do większego mieszkania, a Graco posłużyło już tylko jako kojec dla naszej dwójeczki. Ale gdybyśmy byli zmuszeni pozostać w kawalerce dłużej, to mieliśmy już plan "B", jak np. zrobienie mini pokoiku dziecięcego lub bawialni na tym stryszku i zabezpieczanie jego wejścia specjalną bramką rozporową, albo właśnie jak sugeruję ci wyżej przeniesienie kuchni do pokoju dziennego. Dla zainteresowanych, łóżeczko wyglądało tak: http://www.pregnancy360.com/files/images/bassinet.jpg (tyle, że miało inny kolor)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Megusa Dzięki za wypowiedź :-) Fajne to łóżeczko :-) i pomysły też sensowne. Mam osobną kuchnię ale u nas takie kombinacje nie wchodzą w rachubę bo mieszkamy w TBS-ie i póki co to lokum nie jest naszą własnością. Znam też przypadek mojej kumpeli, gdzie mama przeniosła ją do kuchni a z pokoju wydzieliła małą kuchenkę i wyglądało to zupełnie normalnie tak, że nikt by nawet nie domyślił się tych przeróbek. Rafinka No też racja :-p opłacić taki domek to spory wydatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam kawalerke w bloku ale w niej nie mieszkam bo sobie tego nei umiem wyobrazic w 3 w 1 pokoju :/ mam wynajety dom z ogrodkiem niewielkim ale wiekszym ze 4 razy od kawalerki :D narzekam bo duzo mnei to kosztuje ale niewile wiecej niz stres, niewygoda itp w kawalerce u mnie tez kupno na kredyt nei wchodzi w gre niczego bo nie mam zdolnosci kredytowej wiec poki co wynajem a dla przykladu w kawalerce czynsz na mc z woda i ogrzewaniem to rzad 500zl a w domu 1000zl za czynsz plus 60zl za wode plus w sezonie zimowym ok 200-300 na wegiel na mc wiec wychodzi w sumie ok 1300 za dom, zakladajac ze ma sie swoj dom to juz wogole taniej niz ta kawalerka :D to jest ogromna wygoda jak dziecko bawi sie we wlasnym ogrodku !!! nie wyobrazam sobie wyjscia latem co 15min na plac zabaw itp.. a tak maly wchodzi do domu sie napic, zjesc, po zabawke i wychodzi, mozemy siedziec w ogrodku ile chcemy, robic co chccemy itd mamy domek, basen, hustawke... same zalety, zima to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna sikorska
płodzicie te dzieci na potęgę bez jakichkolwiek warunków do normalnego życia gdy podrośnie, a za kilka lat napiszecie na kafe "mam już dość takiego życia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze tylko kawalek scianki np. z dwa metry w rogu i zamknac rog rozsuwanymi drzwiami? wstawic tam lozeczko i szafeczke by miec wszelkie pieluchy, kosmetyki i ubranka pod reka i np. na dzien mozesz to otworzyc wiec nie bedzie widac by zabieralo przestrzen a na noc i na drzemki zasuwasz drzwi i dziecko odseparowane troche. nie wiem czy wiesz o co mi chodzi, ale takie cos mi przyszlo do glowy. dodatkowo zyskujesz kawalek scianki z zewnatrz i mozesz tam np. telewizor postawic czy cos tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z mezem mamy kawalerke, teraz jestem w 16 tygodniu i bardzo sie ciesze, dlugo staralismy sie o malenstwo i sie udalo, juz zaplanowalismy wszystko i dziewczyny naprawde jak sie chce to sie da, na dodatek mamy pieska :) ale wcale nie jest nam ciasno :) wyrzucic zbedne rzeczy, zostawic to co konieczne i mozna byc szczesliwym nawet w takim malutkim mieszkanku. Ja z moimi rodzicami i bratem mieszkalismy przez 8 lat w 1 pokoju i te czasy wspominam najmilej, taka bliskosc... bylo swietnie, dlatego tez nie martwie sie o nic :) jak ktos chce to da rade, pozatm do tych co wypowiadaja sie ze jestesmy nieodpowiedzialne chcialam zaznaczyc ze nie wszystkich stac na wieksze mieszkanie, ale pomimo tego nie biedze, stac nas na wszystko i wiem ze nasz dzidzius bedzie mial wszystko co potrzeba, a za pare lat jak zacznie rosnac, to wtedy sie pomysli nad wiekszym, narazie male mieszkanko w niczym nie przeszkadza, chyba ze dla kogos wazniejsze sa imprezy, posiadowki ze znajomymi czy glosne sluchanie muzyki, to takim sie nie dziwie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysza, jak ci wychodzi czynsz z wodą i ogrzewaniem w kawalerce 500 zł wychodzi? To chyba wielka ta kawalerka, bo ja mam mieszkanie 47 m i płacę 420 zł :) + 200 zł /mc za gaz + światło czyli 620 zł wszystko. A mój szwagier płaci tyle w zimie za sam gaz do ogrzania domu, ciepłej wody i gotowania, do tego woda, prąd,śmieci czyli ponad 1000 zł lekko no chyba że węgiel to taniej ale komu sie chce z węglem użerać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinko niestety ale ma kawalerke w centrum miasta i sa wysokie oplaty, za wode place 32zl za metr cieplej wody, a za centralne pzrez 12 mcy w roku po 130zl, do tego czynsz 290zl i masz 500 na miseiac, wiem ze sa mieszkania tansze w utrzymaniu ale ja nie mialam wyboru dostalam takie mieszkanie i moglam brac lub nie meic wcale :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza to tanio ci ten dom wychodzi u nas za mieszkanie - wynajem trzeba dać 1200-1300 zł- 2 pokojowe a rachunki z domu: prąd 250 zł wyciąganie szamba bo u nas nie ma kanalizacji i jak na razie się nie zanosi- 300 zł miesięcznie woda ze studni gaz- ogrzewanie gazowe wiec w sezonie zimowym 800 zł śmieci 60 zł a jeszcze do tego tv, telefony, internet, podatki od gruntu, nieruchomości itd Rachunki z mieszkania są 3-4 razy mniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha moja kawalerka to niepelne 34metry a wierze ze szwagier tyle placi bo ja dwa lata temu tez tyle placilam jak wynajmowalam dom z ogrzewaniem gazowym :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaMani po prostu tzreba szukac dlugo dobrej oferty, mam niezbyt estetycznei wygladajacy dom, mjący 120lat, ale po remoncie, nie ejst super ale dom, ma 125mkw niestety na kafe wiekszosc mnie nie rozumei dlaczego wynajmuje dom, jak pisalam ze wydaje na oplaty 1000zl za czynsz itd.. to mi kazaly sie pzreprowadzic kolezanki z kafe do bloku bo taniej, a niestety nie ejst taniej, wyajem mieszkania w katowicach to minimum 1tys zl i to raczej za kawalerke, za 3 pokoje to rzad 2 tys, w takim razie wole dom wynajac i mam 5 pokoi ogrodek itdd za tysiac :) niestety to tez nie tanio ale lepsze niz kawalerka za 500zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi dom z ogródkiem nie jest potrzebny do wychowania dziecka :) Rodzice moi mają wieelki dom z ogrodem, podwórkiem, basenikami, piaskownicami i co tam jeszcze dziecko moze zechcieć. Ale i tak jak mała się bawi w ogordzie, nie wyobrażam sobie jej nie pilnować. W efekcie, ona jest na dworze - ja razem z nią :) Jak już pisałam, mieszkałam w kawalerce z dzieckiem przez jakieś 1,5 roku i choroby nerwowej nie dostałam, stresy też miałam większe niz ten, ze mam małe mieszkanie :) Teraz mam większe mieszkanie, oczywiscie jest wygodniej, ale okres spędzony w kawalerce też bardzo miło wspominam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×