miałem powód aby się zdenerwować?

jesteśmy razem niecałe 5 miesięcy.

ie....czyli cos robisz zle...zastanowmy sie? juz wiem ZA BARDZO CI ZALEZY.....potraktuj ją tak jak ona Ciebie.

to fakt zależy mi, pokazuję jej to. Z racji też tego, że jestem starszy i wiem co należy nie robię też jej takich akcji jak np ona mi wczoraj.

to albo zacznij robic takie akcje zeby poczula jak to fajnie...albo znajdz sobie nowa dziewczyne.

ktoś jeszcze się wypowie ? doradzi ?

Widzę, że większość się nabija z tematu... Uważam, że mogła napisać Ci wcześniej smsa, że idzie na imprezę a nie tak po prostu "znikać" albo napisać zaraz z rana pierwsza, że poszła na imprezę i nie miała komórki przy sobie itp.

Jeżeli ludzi dzieli pewna odległość trudniej dbać o związek niż kiedy ludzie widują się cały czas. Często pojawiają się tutaj tematy od tej drugiej strony, mianowicie, że to dziewczyny nie mają odzewu od swoich chłopaków. Według mnie, jeżeli uczucie jest prawdziwe, ludziom zależy na sobie, nie powinno być gierek w stylu - ona się nie odzywa to ja tez sie nie odzywam. Zakochani w sobie ludzie pragną mieć z sobą stały kontakt ! i wiedzieć co sie dzieje u tej drugiej osoby.

Kiedy się spotkacie spróbuj porozmawiać ze swoją dziewczyną, czy Ona nie potrzebuje z Tobą większego kontaktu, dlaczego nie pisze Ci więcej co u niej - wymówki są zbędne, bo jeżeli się chce to chyba nie problem poświęcić kilka minut na smsa ?

Ja rozumiem,że jak się jest w towarzystwie to niekiedy no po prostu głupio siedzieć w tel i pisać smsy.. Ale tego jednego,że wychodzi się dokądś to można napisać zawsze.. i nikt nie będzie na pewno miał nic przeciwko temu.

ile ty masz lat? zachowujesz sie jak dziecko albo desperat. Nie pomyslales ze wyszla na impreze, jak wrocila to nie chciala cie budzic w srodku nocy? Jak wyjdzie rano po bulki i nie wroci przez 10 min to tez bedziesz robil w gacie ze strachu? Nie ma pieciu lat i sobie poradzi, a to co ty wyprawiasz to zalosne panikowanie, zachowujesz sie gorzej nadopiekuncza stara baba:o. Mialam taka kolezanke w akademiku, jej facet tez robil takie jazdy. Biedna nie mogla nawet wyjsc z kolezankami na piwo bo od razu byly przesluchania; pewnie myslal ze najpierw powinna dostac od niego pisemne pozwolenie. Skonczylo sie to tym, ze jak dzwonil na nr akademikowy to jej wspollokatorka mowila ze Ola jest pod prysznicem, w pokoju obok, w pralni i nie moze podejsc, a potem Ola oddzwaniala z komorki. Zwiazek przetrwal, choc mocno jej sie dziwie ze chciala takiego kretyna, ktory ja kontrolowal na kazdym kroku. I nie, nie zdradzala go, nie umawiala sie z innymi, ale nawet po zajeciach nie mogla spontanicznie wyjsc na miasto z grupa bez odmeldowania sie idiocie.