Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozumieć faceta

i jak tu zrozumieć faceta?

Polecane posty

Gość zrozumieć faceta

Zawsze wydawało mi się, że dość dobrze rozumiem facetów i interpretuję ich zachowania, ale w tym wypadku jestem w kropce. Jakieś 4 miesiące temu poznałam faceta, bliskiego znajomego moich przyjaciół. Widziałam go już kilka razy wcześniej, ale dawno temu i w zasadzie go z tamtych czasów nie pamiętam. Facet kompletnie nieatrakcyjny fizycznie (opinia obiektywna, nie tylko moja), ale bardzo przebojowy i otwarty. Generalnie taki typ, który ciągle żartuje, którego wszędzie jest pełno, można by powiedzieć, że taki trochę imprezowy błazen. W krótkim czasie widzieliśmy się na 4 imprezach, fajnie się razem bawiliśmy, ale niczego więcej nie brałam pod uwagę. On niby okazywał mi zainteresowanie, ale raczej wszystko miało konwencję żartu, chociaż kiedy teraz o tym myślę, mogło być w tym coś więcej. W końcu zaczęły się smsy i telefony. Również żartobliwe, ale miłe. To taki typ, który do większości kobiet mówi Słońce, Skarbie, itp. ale nie jest to drażniące, raczej naturalne. Smsy typu dzień dobry, dobranoc, itp. W końcu zaczął nalegać na spotkanie i po ok. 2 tygodniach dałam się namówić, ale dalej nie brałam pod uwagę niczego więcej. Spotkanie było fajne, zakończenie nieco mniej, bo chyba chciał coś zrobić albo powiedzieć, a ja skutecznie do tego nei dopuściłam. Po tym nie odzywał się przez ok. 3 tygodnie, aż pojawił się pomysł wspólnego wyjazdu w gronie znajomych. Zadzwoniłam wtedy do niego, żeby zapytać o jakieś szczegóły, itp. No i usłyszałam, że nareszcie dzwonię, bo on czekał, tylko jest nieśmiały, itp - oczywiście znowu wszystko z przymrużeniem oka. Po tej rozmowie mieliśmy kontakt telefoniczno - mailowy w zasadzie codziennie, głównie w kwestii wyjazdu, ale znowu byly też miłe smsy bez powodu. W międzyczasie było spotkanie w gronie znajomych, na którym w zasadzie nie rozmawialiśmy, bo ja siedziałam z przyjaciółmi, których długo nie widziałam, a on zaczął strzelać jakieś fochy (wszyscy zastanawiali się później, co mu się stało, więc to nie tylko moja opinia). Zadzwoniłam do niego kilka dni później zapytać, czy już mu się poprawił humor i znowu było ok, smsy, telefony, itp. Czasami miałam wrażenie, że szuka pretekstu. No i w końcu pojechaliśmy na wakacje. Pierwsze dwa dni dalej były pełne żartów, noszenia na rękach, kwiatów, miłych słówek na przemian ze złośliwościami (to bardziej ja), itp. Generalnie dobra zabawa dobrych znajomych. Drugiego wieczoru zaczęło robić się dziwnie, bo zaczął być coraz bardziej czuły i klejący się, pojawiła się jakaś scena zazdrości, itd. Ale zwaliłam to na alkohol. Następnego dnia jednak próbował mnie pocałować, przytulał się i w końcu powiedziałam, żeby przestał traktować mnie jak wakacyjną zabawkę, żeby znalazł sobie kogoś innego do przygód i generalnie się odczepił. Zapytał czego się boję, ale dalej nakręcałam się na to, że się bawi. Nie wiem, co mnie napadło i dlaczego tak powiedziałam, ale chyba naprawdę tyle było w tym żartów, że nie byłam do końca pewna, o co mu chodzi. No i po tej dziwnej rozmowie on kompletnie zmienił swoje zachowanie, unikał mnie, zachowywał się dziwnie, z dystansem, nie traktował mnie już tak jak nawet na początku znajomości, był chłodny, oficjalny, itp. Powiedział wspólnej przyjaciólce, że przestał się już starać. Ale popadł kompletnie w przesadę w drugą stronę, bo nie traktował mnie jak innych koleżanek. A wtedy dla odmiany mi się przestawiło, że jednak jak go bliżej poznałam, to może chciałabym spróbować... Wieczorami coś tam się działo, ale to tylko po alkoholu i głównie z mojej inicjatywy. I on nawet w tych sytuacjach nie był już taki sam. Generalnie do końca wyjazdu było dziwnie, prawie się do siebie nie odzywaliśmy, jeśli już to z dystansem i oficjalnie... Po powrocie przy okazji jakiś spraw powyjazdowych mieliśmy kontakt smsowo - mailowy, ale o ile wcześniej było Słońce, buziaki, itp. teraz jest oficjalnie pozdrawiam, cześć, itd. Ja staram się zachowywać normalnie, ale dziwnie się czuję, bo nie wiem, o co chodzi. Czy ja zrobiłam coś tak kompletnie nie tak, że on po prostu przestał mnei lubić nawet jako koleżankę i go wkurzam? Czy faktycznie chciał czegoś więcej i to urażona męska duma? Ale przecież próbowałam później coś zaczynać... Czy jak zobaczyl, że jestem zainteresowana, to przestał gonić króliczka i mu się odwidziało? Czy nagle okazałam się jednak inna niż myślał i uznał, że jednak nei jest zainteresowany? Ale czy to powód, żeby nie traktować mnie jak normalnej koleżanki? Czy myśli, ze ja chcę czegoś więcej i chce mnie zrazić? Sama już nie wiem. Nie wiem też, czy ja chcę jakiegoś ciągu dalszego między nami... Może fajnie byłoby spróbować, ale nie na siłę. Na pewno jednak nie chcę tracić kontaktu, a wygląda na to, że tak właśnie bedzie... Przperaszam, że tak długo, ale chciałam przedstawić sytuację w miarę szczegółowo z nadzieją na Wasze obiektywne interpretacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
Wiesz, co to akapity? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podsumowując: koleś do Ciebie startował, Ty powiedzialaś, żeby spadał, a teraz się dziwisz, że się obraził? Hmmm... nie no. Chyba nie miał powodu. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21typ
a juz tam ile on ma lat zeby sie obrazac? jezeli odrazu nie dawalas mu sygnalow zainteresowania to nie widze w tym twojej winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóz ładnie opisalas wiec
startował do ciebie....zarty zartami ale jak sie kleił to cos chciał:> niekoniecznie do wyra:> teraz pokazuje ci totalna obojetnosc i chyba jest ogolnie zły...obrazony ze go tak potraktowalas...:> pogadaj z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jests durna:o jeszcze sie pytasz co takiego zrobilas itp itd no wez sie zastanow:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć faceta
Nie, nie pytam się co takiego zrobiłam, bo zdaję sobie sprawę, że mogłam nawet nieświadomie dać mu jakieś sygnały, które go zachęcały. Na początku nieświadomie. Później on nadał takie tempo, że nie czułam się z tym dobrze, bo nie wiedziałam, o co chodzi, poza tym nadal uważałam go za fajnego kumpla i nic więcej. Dopiero jak poznałam go lepiej, zmieniłam zdanie na jego temat i chciałam jednak spróbować. Ale wtedy było już za późno, bo on zachowywał się tak, jak napisałam. Mimo, że dawałam mu odczuć (tak mi się przynajmniej wydaje), że ma szansę, ale może było już za późno i on zafiksował się, że jest inaczej. Nie mam pojęcia. Nie chcę nadinterpretować jego zachowania, dlatego prosiłam o opinię z boku. Wiem, że powinnam z nim pogadać, ale nie bardzo jest okazja, a nie chcę się narzucać. Naprawdę zależy mi na Waszej opinii, z każdym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że zrobiłam błąd i zastanawiam się, czy jest jeszcze coś, co mogę zrobić. Czy on po prostu jest zły, bo uznał, że dostał kosza. Czy po prostu poznał mnie lepiej i uznał, że to nie to i nie nadaję się nawet na koleżankę? Nie wiem, jak do tego podejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć faceta
kuna, no chodzi o to, że mu laski nie zrobiłam i się obraził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kiedys taka bylam
trafil sie fajny facet a ja go tak "przekonalam " do siebie ze sie wiecej nie odezwal :o:o bo ponoc dawalam mu znaki ze jest lipny .... teraz wszystko traktuje mniej powaznie - nauczylam sie flirtowac nawet niezobowiazujaco ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć faceta
Setunia, masz rację, ale to oddzielna kwestia ;) A to faceci ponoć są prości a nie my ;) Ok, wypłoszyłam, zniechęciłam, itd. Ale dlaczego w takim razie nie może się zachowywać normalnie, jak w stosunku do innych znajomych? Nie mówię, że ma się do mnie kleić, ale on ma taki sposób bycia, no i te wszystkie buziaki w mailach, itp. piszemy sobie właściwie wszyscy, więc tak naprawdę jego zachowanie teraz jest dziwne, właściwie sztuczne... Tak mnie znienawidził? Próbować odtworzyć chociaż normalny kontakt, czy zupełnie sobie darować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uraziłaś jego męską dumę
facet otworzył się przed tobą, pokazał, że mu zależy, że chciałby, a ty go skutecznie olałaś...mądry polak po szkodzie, też tak kiedyś zrobiłam, a szkoda, bo to fajny chłopak był :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmarnowane życie
No właśnie tak mi się wydaje... Ale z drugiej strony, gdyby faktycznie mu zależało, odpuściłby tak po prostu, tym bardziej, że dawałam mu sygnały, że jest inaczej? Powiedział coś wprawdzie pod koniec, że kazałam mu się odczepić, to się odczepił... Może on chciał po prostu pobawić się na wakacjach? Tylko dlaczego teraz tak dziwnie się zachowuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć faceta
Ops, pomyliłam nicki wyżej, to wszystko przez domyślne nadpisywanie ;) Ktoś pytał wcześniej o wiek - on ma 26 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radosc o poranku
Tez mialam b. podobna sytuacje i .... rowniez myslalam, ze jesli naprawde by mu zalezalo to by byl cierpliwy i nadal skuetczny ... Krytykuje sie podejscie autorki, a co z jegio podejsciem ? Moze z nim bylo cos nie tak, skoro tak bez wyczucia do niej podchodzil ? Sam sie spalil i tyle. Desperacja a pozniej obrazeniem sie jak dziecko. Ja sie zastanawialam nie o tyle ze mu chodzilo o sam seks, ale czy wszystko ok z glowa ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć faceta
O sam sex mu raczej nie chodziło. Do tego celu lepszy byłby ktoś, kogo nie będzie musiał później oglądać, ze mną niestety tak by się nie dało, wspólni znajomi, itd. Ja naprawdę nie wiem, o co mu chodziło i tym bardziej, o co mu chodzi teraz. Zdaniem osoby, która była tam z nami, chciał czegoś więcej, ale albo ja go odepchnęłam i poczuł się mocno odrzucony, itp. albo przestraszył się, że jednak związek to spora zmiana jego życia. Ale dalej uważam, że to nie powód, żeby się tak zachowywać. Dzisiaj z nim chwilę rozmawiałam, bo musiałam coś załatwić i bez rozmowy z nim się nei dało. Rozmawia ze mną w taki sposób, że mam ochotę odłożyć słuchawkę. Niby nie mówi nic takiego, więc nie mogę zapytać, o co chodzi, ani czegoś mu zarzucić, ale ton i sposób mówienia... Szkoda mi strasznie, że tak wyszło, bo to naprawdę była fajna znajomość i mogło być coś więcej. Tylko najpierw mnie osaczył, a teraz... Ja w każdym razie nie będę się narzucać. Chyba nie ma już niczego, co mogłabym zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć faceta
No i bądź tu mądry... Minęło trochę czasu, kontakt niby mamy, ale wtedy, kiedy to konieczne. Ale wczoraj znowu zaczął być trochę bardziej miły i gdzieś coś drgnęło. A ja im lepiej go znam, tym bardziej jednak chcę i żałuję, że tak to rozegrałam. Myślicie, że jest jeszcze szansa? Powinnam próbować coś zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlassssssnie
"... żałuję, że tak to rozegrałam..." kto ci kazal grac w gierki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć faceta
własna głupota niestety... nie chciałam grać w gierki i w sumie nei grałam. Najpierw byłam na nie, ale pod wpływem jego zachowania włączyła mi się lekka flirciara. I dopóki było to na tym poziomie, było ok. Ale jak on zaczął mnie przypierać do muru, stchórzyłam, bo nie byłam pewna, na ile to żarty a na ile coś więcej... Więc wygłosiłam te głupoty o zabawie mną. Sama nie wiem po co. Niby chciałam, żeby zaprzeczył i powiedział, że traktuje mnie poważnie, a z drugiej strony wcale wtedy tego nei chciałam, bo musiałabym też się określić, a ciągle myślałam, że nie chcę... No a teraz żałuję po fakcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koles niby tego
ile masz lat? kobiety do 30-tki mysla pochwą. poznalas super-inteligentnego i dowcipnego faceta, ale nie okazal sie wystarczajaco dobrym samcem do rozpłodu, wiec sobie dalas luz na starcie. a potem sie okazalo ze facet jednak fajny. ale on juz cie nie porucha, porucha juz teraz kogos innego, o to sie nie martw. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć faceta
25, więc do 30 jeszcze trochę mi zostało. Ale ta perspektywa mi się nie podoba. Poznałam faceta, który wydawał się imprezowym błaznem, ciągle wygłupiającym się i robiącym z siebie idiotę, do tego kompletnie nieatrakcyjnym fizycznie. Znałam go tylko z imprez, więc niewiele więcej mogłam powiedzieć. Jedno spotkanie poza imprezami było fajne, ale nie przyćmiło pierwszego wrażenia. Po bliższym poznaniu okazał się jednak bardzo fajnym i mądrym człowiekiem i poraz pierwszy w życiu pomyślałam, że opinia innych mnie nie interesuje i że to mogłoby być to - masa wspólnych zainteresowań, podobne patrzenie na życie, wiele cech, których zawsze szukałam u facetów... Tylko boję się, że już jest za późno i zastanawiam się, czy jeszcze coś mogę zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie możesz się z nim po prostu umówić sam na sam? Zaproś Go na kawę, albo na piwo. Powiedz, że bardzo Ci zależy na rozmowie z Nim. A później nawiąż jakoś do tego, co działo się na tej wycieczce... Powiedz, że Jego tempo Cię trochę przestraszyło lub coś w tym stylu. Powiedz, że na prawdę świetny z niego facet, świetny kumpel i przyjaciel i zależy Ci na tym, żeby dał Ci jeszcze jedną szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zawsze wydawało mi się, że dość dobrze rozumiem facetów i interpretuję ich zachowania" a tu się raptem okazuje że mam 5 lat i g..no wiem o facetach. Tak to powinno brzmieć. A sprawa jest prosta jak drut. Facet do Ciebie wystartował dał popis wszystkich swoich umiejętności a Ty powiedziałś NIE. NO nie to nie. I tyle w temacie. Z tego już nic nie będzie wiec daj sobie i facetowi spokój. I nie dziw się jego reakcji. Starał się robił sobie nadzieje a tu lipa. Pewnie nie jesteś pierwszą która go tak potraktowała bo niestety nieatrakcyjni fizycznie faceci czesto spotykają się z takimi reakcjami kobiet. Wydęte z pogadrą usteczka a w oczach tekst -z czym do gości? frajerze. To może być frustrujące. Zwłaszcza gdy wszem i wobec się głosi że wygląd się nie liczy, że ma być miły sympatyczny wesoły. A tu ZONK. Wygląd się liczy a swoją inteligencję, humor i miłość miżesz sobie wsadzić w d.. pę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć faceta
Życie po życiu generalizujesz i to bardzo. Nie jestem typem lalki, która ocenia ludzi po wyglądzie. Wspomniałam o wyglądzie, ale nie napisałam nigdzie, że był to powód mojego braku zainteresowania. Ok, na pewno wygląd jest istotny, liczy się pierwsze wrażenie itd. Ale tutaj głównie chodziło o jego zachowanie, sposób bycia - robił wrażenie kogoś tylko na imprezy, rozbawiający towarzystwo, robiący z siebie idiotę momentami, itd. Nie traktowałam go nigdy w opisany przez Ciebie sposób (z czym do ludzi i wydęte usteczka), wręcz przeciwnie, bawiliśmy się razem na imprezach (łącznie z tańcami na stole itp), mieliśmy kontakt telefoniczny, jednym słowem początek dobrego kumpelstwa... Gdyby nie przycisnął mnei do muru, może z czasem bym go lepiej poznała i potoczyłoby się inaczej. Niestety zanim go lepiej poznałam, zdążyłam to zepsuć. Teraz wiem, że to fajny, mądry i dobry człowiek i bardzo chcę naprawić swoją głupotę. Dlatego zastanawiam się, czy jest jakaś szansa na odzyskanie faceta, którego raz spławiłam... Nie chodzi mi o odzyskanie go jako kolegi, chcę spróbować bycia z nim, dać jemu i sobie szansę i zobaczyć, co będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość specialist
a faceci są tacy prości w obsłudze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć faceta
prości? błagam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facio tymi wyglupami
poprostu nadrabia moze jakies niedociagniecia,ale jestem pewny ze pod ta przykrywka blazna kryje sie wrazliwy czlowiek,moze i niesmialy.....wyglupy w towarzystwie to nie to samo co sam na sam z dziewczyna! zawalilas troche ale czy on nie za szybko chcial skonsumowac??? mow mi Andrzej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć faceta
Andrzej, zgadzam się z Tobą w zupełności :) Nadrabia i to na pewno, ale to bardzo fajny facet. Chciała za szybko, a ja głupia zamiast go lekko przystopować od razu musiałam walić pięścią między oczy... I teraz siedzę i myślę.... A coś w środku mówi, że szkoda, bo może to właśnie było TO? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×