Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mama malego Danielka

Musze sie wygadac...tesciowa po raz kolejny

Polecane posty

Historia bedzie dluga, ale musze sie wygadac... Wlasnie poklocilam sie z mezem o tesciowa :o Zadzwonila zapytac sie jak nasz synek zniosl 1 dzien w zlobku (byl na 4 godziny na probe, bo od grudnia wracam do pracy na pol etatu i bedzie chodzil tam raz w tygodniu, a na 2 dni bedzie mial nianie), ale nie o to chodzi...W pewnym momencie tesciowa powiedziala do meza, ze chce, abysmy go do niej przywiezli i poszli sobie do kina, albo gdzies inadziej, a ona sie w tym czasie nim zajmie. Na co moj maz (bo juz wczesniej mielismy miedzy soba taka dyskusje w domu), ze moze niech ona najpierw czesciej do nas poprzychodzi, bo Daniel jej nie zna i nie chcemy od razy takiego malucha zostawiac z nia samego i to jeszcze u niej w domu, a ta sie tak obruszyla i z pretensja powiedziala, ze moj maz gada bzdury i, ze ona dopiero go moze poznac jak bedzie z nim sam na sam, bo przy nas to nawet nie moze z nim spedzic czasu i przy nas go nie moze poznac :o Wiecie jak sie wkurzylam? I powiem wam czemu: moja tesciowa W OGOLE do nas nie przychodzi, W OGOLE! Jak ja mam zostawic ja z moim dzieckiem, o ktorym ona nic nie wie, nie ma pojecia kiedy spi, kiedy i ile je, jak i czym sie bawi, co lubi, a czego nie...Gdy bylismy u nich 2 tygodnie temu to nawet nie chciala wziac malego na rece, dopiero sama go jej wcisnelam przed samym wyjsciem. Po prostu wzielam go i posadzilam jej go na kolanach. Trzymala go 5 min i oddala mi :o. Podczas tej wizyty zaprosilam ich na nastepna (czyli ubiegla) niedziele na obiad. Przyszli i znow to samo, wiec dalam jej malego na rece, a on oczywiscie zaczal plakac, wiec ta zaczela go lulac i do mnie z pretensja, ze on zmeczony, chce mu sie spac, a ja go mecze trzymajac na dole, zamiast zaniesc do gory do lozeczka. Wiec tlumacze kobiecie, ze on wstal godzine temu i na pewno nie jest zmeczony, a ta swoje i lula go dalej, a Daniel drze sie coraz glosniej...Wzielam go wiec od niej, polozylam na macie na podlodze, usiadlam obok i zaczelam sie z nim bawic, spiewac, laskotac...oczywiscie maly przestal plakac, zaczal sie smiac w glos i tak, jak sie spodziewalam wcale nie chcial spac...Tesciowa zdziwiona juz nic nie powiedziala...ale kurde ona nie rozumie, ze on ja musi poznac, a ona jego zanim ja zdecyduje sie zostawic ja z nim sam na sam i to jeszcze u niej w domu! Powiedzcie, czy ja przesadzam? Ona ma ogromna pretensje i mowi, ze glupoty gadam, ale kurcze ona tu do nas w ogole nie przychodzi i moje dziecka wcale nie zna! Ja rozumiem, ze ona wychowala 4 dzieci i uwaza, ze wszystko wie najlepiej, mojego dziecka ona w ogole nie zna! No, zeby jeszcze chciala u nas sie malym zajac...ale nie, ona uparla sie u siebie i koniecznie jak nas nie bedzie w poblizu! I teraz taka niesmaczna sytuacja, bo maz sie ze mna zgadza, ale powiedzial, ze jest miedzy mlotem a kowadlem, bo nie wie co ma powiedziec mamie...ale ze mna sie zgadza :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za pewne
chce wziąść do siebie..zaprosić psiapsiółki i pokazać jaka to ona babcia jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche przesadzasz
moja tesciowa tez rzadko widuje wnuka ale jak trzeba to jest chetna pomóc.Z opisu Twojego podobna.Raz zostawilam 5 miesiecznego synka na ok 6 godz (wieczor i noc) i swietnie sobie poradzila.Napisalam na kartce je tyle a tyle co ile i ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, tylko, ze moja tesciowa nie widuje Daniela W OGOLE! Chyba, ze my tam pojdziemy na godzinke podczas spaceru z malym w niedziele lub zaprosimy ich na obiad. Poza tym on ma dopiero 3 miesiace, wiec jest malenki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej to malutki
nie przesadzaj...gorzej bys miała z trochę starszym dzieckiem...:) daj babci wnuka i napisz na kartce "instrukcję" co ma robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z teściową jest jeszcze jeden mankament: niania jak nie słucha, to do widzenia. A teściowa? lepiej odgórnie postawić granice.Olać teściową. Mężowi powiedzieć, że musi pozwolić mamie to zaakceptować i nie dac się wciągnąć w prbu skłócenia Was (Was - małżeństwa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym nie wiem jak twoja tesciowa, ale moja podczas tych wizyt wcale nie okazuje specjalnego zainteresowania malym :o Zreszta napisalam o tym wyzej. Gdybym ja nie wciskala go jej go na rece, to ona by go w ogole na tych rekach nie miala :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli na starcie nie rozumie, że dla dobra dziecka powinna się najpierw częściej pokazywać, to nie sądze, by rozumiała i szanowała jakiekolwiek instrukcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze przesadzam...i moze glupio to zabrzmi, ale skad ja wiem, ze ona bedzie sie nim interesowala i zajmowala jak beda sami, skoro nie interesuje sie nim jak go widzi przy nas? Ona jeszcze nigdy nie powiedziala do mnie "Sluchaj, daj mi go na rece"! Po urodzeniu malego bylo u nas duzo ludzi z wizyta i nawet szef mojego meza powiedzial "A daj mi go potrzymac", a tesciowa do tej pory nigdy :o Tu chyba nie przesadzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ngLka "jeżeli na starcie nie rozumie, że dla dobra dziecka powinna się najpierw częściej pokazywać, to nie sądze, by rozumiała i szanowała jakiekolwiek instrukcje. " No i otoz to! O to wlasnie mi chodzi...ale ona tego naprawde za Chiny nie rozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem przesadzasz
piszesz ze w ogole sie nie widzi z małym a tu zaraz ze jeden tydzien obiad potem spacer itp... czyli go jednak widuje nie chcesz dać babci dziecka na 2 godziny (DOŚWIADCZONEJ KOCHAJĄCEJ DZIECKO) a dałaś dziś na 4 godziny do żłobka! dla mnie przesadzasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccc -całkiem ciulate trzewiki
wiesz dziwna ta twoja teściowa , ja bym jej powiedziałą wprost i jak ty babo chcesz z nim sama zostac jak ty sie nim nawet zajac nie potrafisz??? zacznie ci plakac i co zrobisz ??? zadzwonisz możecie po małego przyjechać bo płacze ??!!:-o Masz racje !!!A mąż nie ma się czego bać , tylko niech jej powie jak jest , ale on nie ty , bo jeszcze wyjdzie na to ze to TY taak nie dobra jestes!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robisz z igły widły
Uważam, ze przesadzasz.Daj jej dziecko, na pewno sobie poradzi. A ty jesteś wyjątkowo przewrażliwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty napisałaś
"kurcze ona tu do nas w ogole nie przychodzi i moje dziecka wcale nie zna".... ja myślałam że to raczej wypada żebyś ty chodziła do teściowej niż żeby ona biegala do Ciebie :/ po za tym wasze wizyty są rzadkie babcia nie siedzi 24h na dobę z dzieckiem tak jak ty i nie dziwi mie fakt że dziecko płacze jak ją widzi itd....może częściej ją odwiedzaj?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem przesadzasz
moze go nie wzieła bo sie krępowała Ciebie? wolała być z nim sam na sam? nie każdy jest typem człowieka co sika po nogawkach jak dziecko zobaczy i koniecznie musi je wziąc na ręce. Co nie zmienia faktu że wychowała 4 to i twoje wychowa... a zalecenia? Cóż ona może złego zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zauwaz, ze te wizyty sa z naszej (mojej i meza) inicjatywy, nigdy z inicjatywy tesciowej. To MY wpraszamy sie do nich na kawe, ta JA gotuje obiad i zapraszam tesciow...nigdy na odwrot. A do zlobka dalam, bo nie mam innego wyjscia...Musze wrocic do pracy, a malym ktos musi sie raz w tygodniu zajac. I napisze ci, ze w tym zlobku podczas tych 4 godzin bylam 3 razy, bo maly bardzo plakal...ale to inna sprawa i wcale nie bylo mi latwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do magdusia
o to mi chodziło;) tesciowa to babcia i chociażby miała stanąć na rzęsach to sie wnukiem zajmie.... co to znaczy że nie interesuje sie jeśli dzwoni zapytać co w żłobku? Co to znaczy że nie chce kontaktu jak prosi by go przywieźć do niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może najzwyczajniej w swiecie teściowa się krępuje Twoją obecnością, tego ze Ty i mąż patrzycie jej na ręce itp. Robisz Teściowej łaskę tak naprawdę, że pozwalasz aby wam pomogła. Ona chce zrobić wam przyjemność. I racja, oddajesz dziecko do żlobka obcym ludziom, a nie chcesz zostawić z tesciową. Moim zdaniem porpstu jestes do niej mocno uprzedzona i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem przesadzasz
wierz mi nie czepiam sie tego żłobka, nie oddałaś przecież z lenistwa, to wiem. Chodzi mi o to że w żłobku są obcy ludzie a teściowa to babcia małego... Są różni ludzie, może ona wcale nie lubi spędów rodzinnych, może chce pobyć z nim sam na sam? Poznać go, poprzytulać pocalowac... W końcu na pewno go kocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i skoro pokochałaś swojego męza, uważasz ze jest fajnym człowiekiem itp. to weź pod uwagę, że to teściowa go wychowała na takiego, jakim jest :) Więc dziecku Twojemu krzywdy nie zrobi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Watpie, zeby sie mnie krepowala skoro jestem juz w tej rodzinie 9 lat - to raz. A dwa: ona uwaza, ze zabardzo trzese sie nad malym. Zostala wychowana w innej kulturze. W jakiej? A w takiej, ze wszystkich, lacznie ze swoimi dziecmi zawsze traktowala na dystans i jest raczej chlodna kobieta...A mi widocznie po prostu trudno sie pogodzic z jej zdaniem, bo jest zupelnie inna niz moja mama, ktora mieszka 800 km ode mnie, a bardziej interesuje sie wszystkim niz ona mieszkajaca 4 km dalej w tym samym miescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no taki ma charakter i tyle. Przecież nie włoży twojego dziecka do piaskownicy ze szkłem i nie włączy sobie mody na sukces, tylko będzie się nim zajmowała :) Zresztą, nikt nie każe ci go dac jej na wychowanie, tylko na 2, 3 godziny raz na nie wiadomo ile :) W żłobku dzieciak wogóle będzie zostawiony sam sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem przesadzasz
bo może ma racje? moze za bardzo sie trzęsiesz? Co jak co ale ty podejscia do życia i dzieci nie powinnaś jej uczyć? Wychowała twojego męża? Na dobego faceta? skoro go chciałaś to chyba tak... Jakby biegała na czworaka po podłodze i śpiewała piskliwym głosem do dziecka to wtedy jej go dasz? Moja teściowa i moja mama to dwie różne kobiety. i nie zgadzam sie z wszystkim co mysla o wychowaniu. Ale kontat zmoimi dziećmi mają i jakby z nimi chciały zostać to bym bez problemu im je zostawiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, ale dlaczego ona nie moze zaczac go poznawac przy nas tylko od razu chce, zebym takiego maluszka z nia zostawila samego? Na rece jej nie patrzymy i ona o tym swietnie wie. Poza tym nie jest kobieta, ktora latwo sie wstydzi czy krepuje, a juz na pewno nie wlasnych dzieci. I przeciez ja nie mowie, ze NIGDY jej go nie dam...:) Chodzi mi o to, zeby zaczela od poznawania i oswajania sie z nim przy nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź przeproś męża
zadzwoń do teściowej i umów sie na jutro... przyjedz z małym, posiedz godzinę a następną godzinę jej zostaw. I nie rób z igieł wideł następnym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź przeproś męża
do zlobka ot tak oddajesz a teściowej nie? no sooorki ale mojej mamie czy teściowej na pewno by sie przykro zrobiło... Panie ze złobka też do was do domu przychodzą poznawać małego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jednak interesuję się dzieckiem, skoro przyszlo jej do głowy zadzwonić i zapytac jak mały zniósł żłobek... reasumując, kobieta chciała Ci ze tak powiem dogodzić, a tu wpis na pół strony :):):):):):):):):):):):):):):):):):):) ps, ona nie ma 15 lat, żeby musiała się pod Twoim doświadczonym okiem przyuczać, jak przewinąć dziecko :) No i w żłobku też został sam prawda? tam nie robiłaś takiej kwarantanny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widzę czarny nick
a pod spodem różowe serduszko z datą urodzenia dziecka, to już wiem, że mam do czynienia z przewrażliwioną mamusia, dla której dziecko jest całym swiatem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co w tym złego ze dla kogoś dziecko jest całym światem?? :) :) :) Gdyby tam miała zdjecie kozła w serduszku to bym się może zdziwiła.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×