Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maarteczkaa

Pomóżcie!!!

Polecane posty

Nie wiem co mam zrobić... Otóż rozmawiałam wczoraj z moim chłopakiem, byliśmy umówieni w czwartek, i on powiedział, że jednak nie ma czasu bo musi zrobić bardzo dużo projektów inie ma czasu na nic. Pomyślałam sobie, że ok, mi to na rękę, bo sama nie mam czasu, więc git. Ale przed chwilą dzwonię do niego, a on jest nawalony jak ruski czołg, był tak pijany, że nawet nie rozumiał, co mówię. Miał robić projekty, dla mnie nie ma czasu, ale ma czas, żeby narąbać się z kolegą, za którym nawet nie przepada. To ewidentny brak szacunku do mnie, dodam jeszcze tylko, że ma problemy z alkoholem i obiecał, że przestanie się upijać co kilka dni. To jest przecież ewidentne lekceważenie mojej osoby. Co zrobić, darować mu, czy po prostu olać go na zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a chcesz być z alkoholikiem? który woli pić niz sie z tobą spotkac? a co bedzie pozniej? zamieszkacie razem i bedzie mial wszystko w dupie, bo wazniejsze bedzie żeby sie napic. moja babcia nie wiedziała że moj dziadek jest alkoholikiem jak za niego wychodziła (była bardzo mloda). i przezyła prawie 50 lat z takim. wiesz jak wyglada życie z alkoholikiem? pewnie nie, i pewnie nie chcesz wiedziec. ile macie lat? jak dlugo jestescie raqzem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 lata razem, ja mam 21 on 25. Właśnie chodzi o to, że ja z nim nie chce być, póbowałam odejść tyle razy, ale on mi nie daje, wiem, że ten związek nie ma racji bytu, nie kocham go jak dawniej, zerwałam zaręczyny, ograniczam kontakty, a mimo to dalej się spotykamy, jutro pewnie znowu odstawi szopkę, będzie przepraszać, a ja nie umiem go zostawić na amen... ale muszę, będę trzymać za siebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A żebym ja wiedziała...:( Na pewno nie miłość, bo nie jestem osobą, która zrobi wszystko dla miłości, być może to, że wierzę w jego brednie, a na pewno to, że nie jestem konsekwentna. Tak bardzo w tym momencie chciałabym odejść od niego, ale wiem, że on będzie znowu "aniołkiem", będzie się starał, a ja jak ostatnia idiotka dam mu się pewnie namówić:/ Wiem, że muszę się w końcu w sobie zebrać, nie lubię siebie za to wszystko, że jestem taka słaba w tej kwestii i nie umiem postawić na swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ejlo
to wyjedz gdzies na jakis czas i spróbuj soebie uozyc zycie z dala od niego zmien tez nr komórki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę, mam bardzo ciężkie studia:/ Chyba, że rzucę się w wir nauki, przynajmniej wyjdzie mi to na dobre:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×