Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bez nadzieji smutna ona

Nie mogę już wytrzymac!!! Co robic???

Polecane posty

z tym multirandkowaniem to prawda :) puki się nie spotkasz i nie zostaniecie parą to nie masz zobowiązań. dodatkowo masz porównanie pomiedzy facetami który jak pisze. Skoro wszystko wiesz to po co się pytasz dalej. po prostu przejdź przez otwarte drzwi ,a nie pytasz się po 10 razy czy na pewno. Nikt za ciebie tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1234X
Droga smutna smucenie sie to nie metoda na życie. Nic się też nie ruszy gdy bedziesz pokazywać światu i sobie że już nie możesz ,że jesteś taka strasznie nieszczęśliwa. Pomyśl o tym co masz a nie czego nie masz. Uśmiechnij się a wtedy... los się odmieni. Ludzie dziesiątkami lat czekają na tę drugą osobę. Po prostu - pokora, nie rób z siebie ofiary losu , bo po pierwsze inni ludzie maja jeszcze gorzej,a po drugie to nic nie da, troche pokory. Tak więc uśmiech mimo wszystko- i jest duża szansa,że los sie odmieni, bo takie jest życie...Może jakieś nowe zainteresowania? Nawet wbrew sobie i swoim nastrojom? Oczywiscie trzeba też podejść racjonalnie- jeżeli masz problem psychologiczny w relacjach - to udaj sie do psychologa. "Zaopiekuj sie soba" takie masz zadanie życiowe a efekty bedą, daj sobie szanse. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robinia12345
cześć :) Wiele nowych postów doszło i jak je przeczytałam, to zgadzam się z nimi:) Daj sobie szansę, zajmij się sobą. Może pójdź na jakiś kurs czegoś co lubisz? Wtedy rozwiniesz swą pasję i poznasz kilku nowych ludzi :) Ja kiedyś byłam bardzo nieśmiała, każdego faceta, który próbował mnie bliżej poznać od razu odrzucałam, ale niewszyscy się poddawali, ci, którym naprawdę zależało odnajdywali metody na mnie Jeśli jakiś facet Ci nie odpowiada, olej :P Naprawdę, warto poczekać, zainwestuj w sibie, tak byś to Ty była szczęśliwa, bo człowiek w dużej mierze jest odbierany przez innych w taki sposób jak sam siebie widzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On taki sam
Autorko, napisałaś właśnie o mnie, słowo w słowo. Tylko, że ja jestem on... Mam identyczny problem i nie wiem co ze sobą zrobić. Teraz niestety nie mam czasu, ale później się trochę rozpiszę :) Póki co trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez nadzieji smutna ona
Dziękuje wszystkim za rady, niespodziewałam sie takiego zainteresowania, to bardzo miłe że obcy ludzie interesują się czyimś problemem. Wezme pod uwagę wszystkie wypowiedzi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz zdecydowanie zmienić podejście. Nie można się bać zwykłej rozmowy, prób zaproszenia na spotkanie, poprostu poznania kogoś. Myślę że jak się raz przełamiesz to pójdzie później lepiej. Takim postępowaniem z facetami będzie Ci ciężko kogoś fajnego poznać. Faceci - nie lubią jak się ich ignoruje - udaje że nie widzi - chociaż wydaje się że coś jest na rzeczy. Powodzonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adsead
jak ja cie rozumiem, miałam dokladnie to samo, wsumie dalej jestem cholernie niesmiała,ale udało mi sie poznac chłopaka , ktorego lubie , z ktorym jestem juz jakis czas .ale zanim to sie stało bylam tak samo zdołowana, i rady typu zajmij sie sobą, naprawde nie pomogą wyrzucic z siebie ten ból , ktory sie odczuwa, z samotnosci...no moze na krotką chwilą, ale póznym wieczorem gdy kładłam sie spac dopadał mnie mocno. aLe zaczełam sie modlic do Boga, o to by mi przysłał jakiegos faceta fajnego, który mnie pokocha całym sercem, błagałam go o to, i mnie wysłuchał,chłopak kocha mnie na maxa, ...jestem Mu tak wdzieczna, wiec i ty spróbuj:) wiem ,ze napewno sie uda, Módl sie o godz 15 do Pana Jezusa o to, codziennie, i prosze nie uznaj mnie za jakąś fanatyczke religijną, bo naprawde nie jestem nią, jestem zwykła szara dziewczyna, która rozumie jak to jest, trzymaj sie cieplutko, UDA CI SIE NAPEWNO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32 na karku
A ja nie chcę wyjść na niewiernego... Nie mówię, że nie może spróbować "Twojej metody", ale gdyby to wystarczyło to ludzie poprzestaliby na modlitwach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spróbuj popracować nad sobą
jest pewna metoda przełamania nieśmiałości co dzień zadajesz po 20 pytań zupełnie nieznanym osobom (na poczcie, przechodniom na ulicy: która godzina, jak dojść tu i tu), możesz dzwonić i pytać o coś zwykłe niezobowiązujące rzeczy po kilku miesiącach takich ćwiczeń sytuacja znacznie się poprawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez nadzieji smutna ona
Moja praca pelega na dzwonieniu do obcych ludzi. Bardzo się bałam pracy w takim charakterze ale się przełamałam i sprobowałam. Teraz to dla mnie już nie stanowi problemu. Kłopot stanowi dla mnie rozmowa face to face.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×