Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gobelka81

super tata

Polecane posty

Gość gobelka81

Mój mąż robi przy dziecku wszystko od samego początku (karmi, przewija, jeździ do lekarza, wstaje w nocy itd.) Byłoby wszystko fajnie gdyby nie fakt, że on coraz częściej robi mi uwagi, co i jak mam przy dziecku robić. Mnie trafia szlag, bo to przecież ja je rodziłam i ja spędzam z nim całe dnie. Niegdy sam z siebie nie powiedział mi że jestem wspaniałą matką, dopiero jak go przycisnęłam. Przyznaję, że jak on wraca z pracy, to mu dziecko trochę "opycham", ale to nie powód by miał się za bardziej troskliwego rodzica... :( Jak wy to widzicie? Ja to widzę tak: MĄŻ- KONKURENCJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabadinkaa
Ja uważam, że masz fajnego męża. Tyle przy dziecku robi od samego początku. Nie widzę tu żadnej konkurencji, bo facet na prawdę się troszczy o dziecko... I żeby nie było... Mój mąż też taki jest - także mi pomagał i robi to nadal. Czasem ja zwrócę mu na coś uwagę, czasem on mi... i co w tym dziwnego? Chyba szukasz problemu tam, gdzie go nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój robi dużo, ale nie wszystko. Nie wyobrażam sobie żeby jechał do lekarza sam z dzieckiem bo pewnie by połowę rzeczy zapomniał, a resztę pomieszał. Uspać dzieci nie potrafi bo wchodzą mu na głowę i w efekcie zamiast spać to się świetnie bawią. Ja niestety cierpię na zespól "tylko ja potrafię zrobić tak żeby było dobrze" :D:D:D Zazdroszczę wszystkim które tego zespołu nie posiadają bo to wygoda straszna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allegrowaaa
mamani cierpie na to samo;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aletak to nie pok
to wcale nie jest fajne,to jest chore,moja siostra tak miała,musiała poprosić lekarkę żeby mu wytłumaczyła że nie ma pokarmu w piersiach,bo nie chciał słyszeć o karmieniu butelką,mówił że siostra jest leniwa,ciągle ją krytykował.Podejrzewam że to że nie zrobili jej od razu cesarki to też była jego sprawka,znał tego lekarza.Jego matka była taka matka kwoka nadgorliwa,dałby sie pociąć dla dzieci,może miał to po niej.Finał juz z innej beczki: znalazł sobie kochankę jak dziecko miało 2 latka....jak się wydało,zarządał rozwodu,a w sądzie walczył o dziecko próbując zrobić z siostry psychicznie chorą,ale siostra poprosiła o psychologa,na tych wizytach gdzie musieli być oboje z dzieckiem okazało się kto faktycznie ma zaburzenia...dziecko zostało z matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×