Czuje obrzydzenie do kobiet które szperaja w lumpeksach!

TO JEST OKROPNE. Nie wyobrazam sobie jak mozna grzebac w takich uzywanych rzeczach- moze te osoby które nosily te ciuchy mialy grzybice, lusczyce albo inne. Nie wiem jak mozna wchodzic do takich lumpeksow, grzebac w nich. Mysle ze takie kobiety ktore chodza do lumpeksow to kobiety z pozoru zadbane a tak naprawde to wielkie balaganiary i flejtuchy.

prane?bredzisz i tyle.sa tacy co maja 500-600 zlotych renty i tez musza jakos sie ubrac.idiota badz idiotka

wchodząc do sklepu łapiesz za klamkę którą wcześniej dotykał człowiek z np.łuszczycą, świerzbem itp. idziesz po "towar" dotykasz go wkładasz do koszyka tą brudną ręką, co z tego ,że w domu umyjesz ręce skoro "towar" zainfekowałeś - już jesteś potencjalnym nosicielem tych bakterii których się tak obawiasz :) chore myślenie

czuje obrzydzenie do ludzi którzy wymyślają takie głupie temty :O Wszystko jest da ludzi :D

a ubranie i tak się pierze więc w czym problem ?

Ale oni tych ubran w lumpach nie piora!!

iż autorka nie ma większych problemów i wymyśla takie "dyrdymaly a propos pozdrawiam Leszka :))

ale dezynfekuja znacznie mocniejszymi i sliniejszymi preparatami, nizeli sam proszek do prania:P

się znalazła. a nie pomyślałaś, w normalnym sklepie ciuchy mogły przymierzać kobiety z grzybicą?? i tak samo możesz złapać jakiegoś syfa jak w lumpeksie.

ja w SecondHand'ach nie kupuję , ale nic nie mam do ludzi , którzy tam się zaopatrują. to ich sprawa, a często wynika to z konieczności życiowej (finansowej). dużo znanych i zamożnych celebrytów przyznaje się do tego ( np parę lat temu J. Horodyńska w Pytaniu Na Śniadanie mówiła o tym z dumą, że można tam znaleźć unikatowe fajne ciuchy). moja koleżanka, też zamożna osoba, kupowała niekiedy tam dla malutkich dzieci ubranka , bo twierdziła,że maluchy tak szybko rosną( a jest pedantycznie czystą osobą). więc skoro ona tam kupowała, to tym bardziej myślę, że te ciuchy są odpowiednio czyszczone. zresztą, jak idziesz do teatru to dajesz płaszcz do szatni , który np.wisi sobie obok płaszcza osoby z łuszczycą lub świerzbem. nigdy nie było dla mnie problemem , że ktoś coś kupuje w SecondHand'zie, pomimo tego , że sama tam nie zaglądam.

okropne to jest to, że większość tych ludzi nie ma zwyczajnie wyboru, bo ich nie stać na nowy ciuch dla siebie czy dzieci. Płace i emerytury są u nas każdy wie jakie, a mieszkańców dużych miast informuję, że na prowincji 1500 zł to naprawdę niezła pensja.

taka jest prawda. na prowincji 1500zł to duża pensja dla jednej osoby. zwłaszcza, jak się ma własny dom i do płącenia pozostają tylko rachunki.

rachunku za gaz. Sam podatek od nieruchomości to min 200zł rocznie .Prąd min 80zł miesięcznie.

pali węglem.

? W ogródku zakopany?

a ja mam w dupie to czy mam na sobie bluzkę za 100, czy za 2 złote

Oczywiście Autorko, jeśli Ty chodzisz ubrana w to co wszyscy na ulicy i chcesz być supermodna, to oczywiście lumpeksy nie są dobrym wyjściem. Ja na przykład posiadam własny styl, który opiera się głównie na sukienkach z lat 40. i 50., tak więc lumpeksy i sklepy internetowe są moim zbawieniem. :P

Jesli ktos ma gust to bedzie wygladal super ubierajac sie w lumpkach,a jesli ktos nie ma poczucia smaku i nie potrafi ladnie sie ubrac to nawet jak bedzie mial ciuchy za kilkaset zlotych to i tak bedzie wygladal beznadziejnie:)

Clare deTamble-musisz extra wyglądać ;) szczerze mówiąc udało mi się raz wyprzedzić sklep-kupiłam szalik za dychę, a w stradivariusie za 40 identyczny :P (swój kupiłam we wrześniu, a do sklepów weszły w listopadzie )

NIE WIERZE.....

uwielbiam lumpki...i to nie dlatego że są tam ciuchy tanie.....są tam rzeczy tak orginalne że nie spotkasz później na ulicy swojego klona:) trzeba mieć tylko gust i wiedziec jak szukać...a ciuchy w lumpkach są dezynfekowane specjalnymi preparatami stąd właśnie ich specyficzny zapach....prosta rada...wyprać w domu:) poza tym czesto w lumpkach znajduje rzeczy nowe z metkami....kupuje dziecku ciuchy tam bo są w super stanie a szkoda mi inwestować w nowe, wszyscy wiemy że dzieci drą i wyrastają szybko. kiedyś byłam w kielcach (sama mieszkam we wrocławiu) i znalazłam tam cudowną regionalną spódnicę w których chodzą tam starsze Pani...wiecie taka kolorowa w kwiaty i ludowe wzory ( wyrwałąm ją za 2 zł) we wrocławiu zrobiła furorę...wszystkie koleżanki pytały gdzie to kupiłam...:) mam pół szafy z lumpa....w tym roku kupiłam sobie sukienkę za 20 zł...jakie było moje zdziwienie jak zobaczyłam identyczna w drogim sklepie za 999zł.... swoją drogą ciekawe czy autorka tej wypowiedzi w ogóle wychodzi z domu....przecież może dotknąć klamki brudnej, może wpaść na nią nosiciel hiv itd itp...paranoja....jakas prostaczka która uważa się za mega paniusie....zamiast pisać takie bzdury na publicznym forum idz do lumpa może coś znajdziesz dla siebie modnego i się przekonasz.