Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fatimka84

Moj chlopak przesadza z marihuaną Mam Dość !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość fatimka84

Hej. od 4 lat jestem z chlopakiem na poczatku myslalam ze pali okazyjnie ale kiedy z nim zamieszkalam (3lata mieszkamy w anglii) to okazalo sie ze pali czesciej. Jakis czas temu zrobilam awanture o to ze pali codziennie, a chodzi do pracy( jest kierowcą) w nocy chodzi do pracy a rano przychjodzi i potrafi skrecic jointa i wyjarac.Jak zrobilam awanture to powiedzial ze nie idzie tak odrazu przestac i ze bedzie palil tylko w weekend zgodzilam sie chociaz wiem ze nie powinnam. Potem za jakis czas przylapalam go rano jak wstalam do pracy to siedziaql przed kompem i jaral ziolo a to nie byl weekend tak jak sie umawialismy, znowu zrobilam jazde nakrzyczalam ze mnie oklamuje ze obiecal cos a teraz nie dotrzymuje slowa- i wyszlam do pracy jak wrocilam to on obrazony ze w nerwach powiedzialam mu ze go nienawidze.za jakis czas zaczal palic juz w niedziele bo on ma wolne piatki i soboty w niedziele na noc idzie do pracy, to stwierdzil ze idzie dopiero w poniedzialek bo wychodzi o 24tej, a to juz jest poniedzialek wiec do tego czasu mu przejdzie. W tym tygodniu we wtorek przyjechal zjarany po mnie do pracy i jak mu powiedzialam ze palil to sie wypiera i smieje ze nie, a ja przeciez poznam jak pali bo nie znam go "od wczoraj" natomiast w czwartek wstalam rano do pracy i znowu siedzial i palil powiedzialam mu ze ma sie nie odzywac do mnie bo mam dosc oklamywania wczesniej kupowal ziolo raz na tydzien teraz juz niewiem ile.Jak wrcocilam z pracy to sie nie odzywal do mnie bo stwierdzil ze mu powiedzialm ze ma sie nie odzywac to sie nie odzywa,szkoda ze nie slucha mnie tak jak mu mowie zeby przestal.Najbardziej bli mnie to ze on niewidzi swojego bledu tylko mowi ze ja krzycze jestem nerwowa a nie widzi przez co sie to wzielo (ja zawsze bylam spokojna, nie krzyczalam, najspokojniejsza z mojego rodzenstwa)Nie widzi tego ze robi ze mnie idiotke jest nie slowny obiecuje placze ze sie zmieni a pozniej robi to samo nie mam juz sil !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ps mam nadzieje ze ktos to przeczyta bo troche duzo tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coż, postaw mu utimatum-albo zioło, albo Ty. Kiedyś dziewczyna mojego znajomego (jarał baardzo dużo)tak zrobiła. Wybrał jaranie. :-o :-o :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatimka84
no tak, tylko co jak wybierze ziolo najbardziej denerwuje mnie to ze on moi cos innego a potem o tym zapomina i robi inaczej czuje sie jak idiotka jakby wogole nie liczyl sie z moim zdaniem, jakby wogole mu na mnie nie zalezalo ;((((((((((((( masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodka chwilaa21
Dziewczyno on jest uzalezniony i latwo mu nie bedzie z tego wylezc, a jezeli dziwisz sie ze sie ciebie nie slucha- to powiem ci ze mnie to nie dziwi, bo jak go poznalas , doskonale wiedzialas o tym ze cpa, moglas sie spodziewac ze bedzie cpal coraz wiecej- bo to wciaga jak alkhol, a nawet gorzej, wiec on mysli ze skoro juz napoczatku nie protestowalas to moze robic co mu sie zywnie podoba, i bedzie widzial zle zachowania w tobie a nie u siebie. Wedlug mnie powinnas dac sobie z nim spokoj, bo tylko sie wykonczysz nerwowo, a bedac z nim , nie zmienisz tego czlowieka tylko bedziesz staczala sie w to bagno, jestes napewno mloda dziewczyna:) czy ty nie zaslugujesz na normalnego faceta, ktory bedzie ciebie kochal, szanowal i nie bedzie uzalezniony. Jak ty wyobrazasz sobie zycie z obecnym facetemc, zalozenie rodziby, chcesz zeby twoje dzieci wychowywaly sie w takim srodowisku?? - to chyba lepiej dla dobra dzieci nie miec ich:( Wedlug mnie powinnas mu powiedziec ze masz juz tego dosc, widzisz ze stacza sie na dno a ty nie chcesz staczac sie razem z nim, odetnij sie- moze wtedy zrozumie co stracil i zacznie cos w sobie zmieniac, bo teraz nic nie zmieni jak bedziesz z nim siedziala. Czasami trzeba wypuscic milosc, jak powroci to dobrze jak nie to znaczy ze dobrze sie postapilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodka chwilaa 21
I przestan plakac, pokaz ze jestes silna kobietka wiedzaca czego chce od zycia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodka chwilaa21
Zadaj sobie pytanie co ci daje ten zwiazek, czy jestes szczesliwa w nim, czujesz sie spelniona? musisz tez pomyslec o sobie o swoim szczesciu, zeby pozniej w przyszlosci nie zalowac ze sie zmarnowalo kilka lat swojej mlodosci. Pomysl rowniez o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatimka84
no, masz calkowita racje tylko ze ja nie jestem na tyle odwazna albo za bradzo mi zalezy sama juz niewiem A co do dzieci to nawet niewiem czy bedziemuy mogli miec bo czytalam ze ziolo ma duzy wplyw na bezplodnosc, facet moze miec trudnosci z zaplodnieniem albo wcale moze nie miec dzieci jak pali w duzych ilosciach czyli tak jak moj nie odzywamy sie do siebie juz trzy dni tylko tak dypolomatycznie ze tak powiem on caly czas obwinia pewnie mnie ze jestem zzedliwa i uparta i twierdzi ze sie zmienilam bo na poczatku bylam spokojna ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatimka84
piszcie , ja musze uciekac zrobic porzadki i zakupy bee pozniej ;****************************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatimka84
slodka chwilaa21 --- dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewidentnie widać, że Twój chlopak ma problem z marihuaną. Porozmawiaj z Nim szczerze, spokojnie i bez emocji. Wiadomo, że na początku będzie mu trudno przestać palić, ale jeśli będzie chciał, to naprawdę mu się uda. Jeśli nadal będzie palił tzn, że to Go przewyższa - sam musi zdecydować czy zależy mu na szczęśiwym życiu u Twojego boku czy na paleniu marihuany... Jeśli te wszystkie środki zawiodą, to będziesz musiała się posunąć do bardziej radykalnych wyjść z sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodka chwilaa21
Ja mysle , ze po czesci jestes od niego uzalezniona i bardzo przywiazana, w koncu jestescie razem od 4 lat, im dluzej siedzi sie w zwiazku tym trudniej przekreslic z dnia na dzien te 4 lata wspolnej znajomosci. No tak on teraz bedzie cibie obwinial , ze juz nie idziesz na jego pasku--> nie podhodzisz obojetnie do tej calej sytuacji z braniem narkotykow. Mysle ze na poczatku znajomosci za bardzo mu pokazalas ze ci na nim zalezy, to co pisalam wczesniej nie zareagowalas na jego nalog--> wiesz w jakim on jest teraz szoku--> dziewczyna ktorej nie przezkadzalo ze jej chlopak sobie jara nagle zaczyna prawic mu kazania, on nie rozumie ze robisz to dla jego dobra, aby nie zmarnowal sobie zycia. Woli sie do ciebie nie oddzywac, niee reagowac i wziasc ciebie na przetrzymanie--> wychodzi z przekonaniaa moze sie uda, w koncu nie wytrzymma tego milczenia i pogodzi sie z moim nalogiem:( Jestes mloda osobka, zapwne za kilka lat bedziesz chciala zalozyc rodzine , spelnic sie jako matka, czy on wtedy bedzie odpowiednim kandydatem na przyszlego ojca i meza??? Napisalas ze on jara w bardzo duzych ilosciach--> wedlug mnie tal latwo z tego nie wylezie, bedzie siegal po coraz wieksze dawki. Wedlug mnie jedynym wyjsciem jest postawienie sprawy jasno, juz to pisaly mje poprzedniczki- wyprowadzenie sie od niego i zerwanie z nim kontaktu--> nie mowienie o tym i straszenie go--> tylko konkretne dzialanie, wtedy jest prawdopodobienstwo ze cos zmieni w swoim zyciu jak zrozumie ze moze ciebie stracic. Napewno bedzie ci obiecywal ze sie zmieni, ty musisz byc wtedy pewna siebie i nie dac sie tak szybko zwiesc. Chociaz ja na twoim miejscu bym z nim zerwala i poszukala sobie kogos innego, bardziej odpowiedzialnego z ktorym bys mogla stworzyc szczesliwy zwiazek i zalozyc kiedys rodzine. Ale to jest tylko moje zdanie, ty zrobisz jak bedziiesz chciala, kazdy tutaj postara ci sie jak najlepiej poradzic. A jak nie wyobrazasz sobie zycia bez tego partnera to tylko: zerwanie i jak bedzie ciebie blagal o powrot to dac mu ultimatum: ze musi podjac leczenie. Chociaz uwazam ze zaslugujesz na lepszego faceta:):) takiego 100% przy ktorym bedziesz sie czula bezpiecznie:):):) pozdrawiam:):) PS:wypisz sobie wszelkie plusy i minusy waszej znajomosci, co ci ten zwiazek daje, czy jestes szczesliwa w nim, jaki jest dla ciebie? poobserwuj swoje mysli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatimka84
tylko ze on niechce gadac na ten temat bo uwaza ze to nie jest problem ze to ja mam problem z sobą a jak kiedys powiedzialam mu ze sie rozstaniemy to powiedzial ze to moj wybor, niechce z nim zrywac bo jest dobrym czlowiekie i niczego mi przy nim nie brakuje no chyba ze najwazniejszego zrozumienia i zaufania trace je powoli bo ile razy mozna mowic zeby przestal palic trace juz nerwy krzycze i i mam o wszystko pretensje a on mysli ze poprostu mi sie cos porobilo, a nie widzi ze to on w pewnym sensie jest tego przyczyna ale tak jak powiedzialam niechce sie rozstawac bo mam nadzieje ze sie cos zmieni i niechce skreslac tych 4 lat no w sumie 3 licze to od momentu jak mieszkamy razem.Teraz widzial ze pisze na jakims forum to stwierdzil ze mam sobie pisac jak niechjce znim rozmawiac a jak mu powiedzialam ze z nim sie nie da bo i tak robi swoje- to pisze i szukam rady na forum, to powiedzial ze mam sobie pisac Niewiem moze to ja faktycznie jestem jakas stuknieta Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatimka84
nawet kumplowi kiedys przyznal ze jest uzalezniony a przy mnie sie tego wypiera mysli ze ja jestem jakas glupia i tego niewiem i mysli ze robie to zeby przystac przy swoim a ja chce mu tylko pomoc bo jest wartosciowym czlowiekiem !!!! przerabane, niewiem jak i od czego zaczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martaaaaaaaaac
Zostaw go. Nie zasługujesz na niego. Sama palę, a mam 42 lata, rodzinę. Zaczęłam ok. 10 lat temu. Wcześniej byłam przekonana że to coś najgorszego co może być. Teraz nikt nie robi z tego problemu, a mąż zapalił może ze 4 razy - nie przypadło mu do gustu. Po prostu nie znasz historii delegalizacji marihuany i nie zdajesz sobie sprawy jakie fatalne konsekwencje przynosi prohibicyjna narkotykowa. Pewnie jakby pił alkohol to nie robiła byś z tego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatimka84
no pewnie jakby pił alkohol naduzywal go to bym tak samo zrobila z tego problem ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatimka84
a moj dalej nie widzi problemu tylko sie smieje i twierdzi ze klopoty z pamiecia to nie przez to i ze po tym sie mozg nie lasuje i widzi problem tylko u mnie a nie u siebie mowi ze ja pale fajki i pije kawe ale po kawie i po fajkach nie zmienia sie nastroj i nie wplywaja zle na psychike owszem sa zle i wiem o tym ale on niewiem ze ziolo jest zle i ze wplywa na plodnosc i jego mozg.I za wszelka cene proboje zostac przy swojej racji A swoja droga pali codziennie czasami z przerwami 2 dniowymi ale w weekend potrafi w ciagu 2-3godz. wypalic 4 skrety - twierdzi ze robi sobie slabe ...... wole to przemilczec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatimka84
wiem ze taki temat na forum czesto sie pojawia ale chcialam zalozyc swoj zeby konkretnie opisac moj problem.Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatimka84
???????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martaaaaaaaaac
"ale po kawie i po fajkach nie zmienia sie nastroj i nie wplywaja zle na psychike" To dziwne że tak twierdzisz. Myślisz że po co więc ludzie to biorą? Właśnie dlatego ze wpływają na nastrój i psychikę. Nikotyna w dużych ilościach pobudza jak amfetamina, a wywar z kilku fajek kończy się migotaniem komór serca i śmiercią. Trudno zrobić coś takiego w przypadku marihuany. Wszystko z rozsądkiem. Marihuana nie niszczy mózgu, niszczy go natomiast lenistwo które powoduje marihuana. Nie robiąc nic i nie paląc, uzyskujemy to samo. Nie sadzę wiec żeby były to zmiany "na stałe". Piszesz że marihuana źle wpływa na negatywnie na psychikę. Ja uważam że jest zupełnie odwrotnie. Uczy współczucia, zrozumienia - to przychodzi po dłuższym czasie palenia. Ale, owszem to "powiększasz percepcji", więc nie powinna być palona przez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerwij nic z tego nie bedzie
mialam dwoch chlopakow ktorzy palili, jednego 10 lat temu, drugiego 6 lat temu, z jednym bylam 3 lata, nic nie dawalo sie z tym zrobic, pali do dzisiaj, z drugim bylam 3 miesiace i juz wiedzialam ze na nic ultimatum itd itp, tez pali do dzisiaj, a ja mam meza ktory nie pali , i pije okazyjnie do towarzystwa zadnemu z tamtych chlopakow nie ulozylo sie ani osobiscie ani zawodowo, maja ponad 30 lat a zachowuja sie jak nastolatkowie, cofneli sie w rozwoju doslownie ja polecam uciekac jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerwij nic z tego nie bedzie
i nie sluchaj tej kretynki ktora pisze nade mna marihuana wyzera mozg i nic z tym nie zrobisz, ludzie glupieja, i [ieprza zycie sobie i innym, palona okazyjnie nie przeszkadza, a le kilka razy w tygodniu, a juz codziennie to wybacz ale kosi mozg na amen powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana-
Jestem z moim chłopakiem prawie 5 lat...z początku jak to bywa na początku wychodził z kolegami,pił raz na jakiś czas i palił. Ale później zaczęli liczyć się tylko koledzy, palenie i picie. On jest po podstawówce ma 22 lata ma rodziców alkoholików, którzy poszli w swoja stronę, jego siostra znalazła super chłopaka i wyprowadziła się do niego. On został sam nie ma pracy bo nie ma wykształcenia na dodatek ma zawiasy bo kradł sprzęt z działek ze swoimi "super kolegami"(nienawidzę jego kolegów bo przez nich trafił do zakładu poprawczego jak miał 13 lat-sprzedali go na policji i całą winę zrzucili na niego caly czas ciagna go razem ze soba na dno). pomagam mu jak mogę. Gdzieś po 3 latach znajomości powoli zaczęli mi jego koledzy przeszkadzać bo zamiast starać się zarobić na chleb na jakieś jedzenie na ciuchy na opal do domu bo teraz np w jego domu jest gdzies minus 3 a on spi w ciuchach to ddal sie wyciągac na picie albo palenie. Oczywiście był super kolegą jak miał kase i stawiał:( daje mu wszystkie pieniądze jakie mam moja mama dużo mu tez pomaga da mu czasami troche obiadu albo cos. Ale przez ostatnie 2 lata zaczelo byc coraz gorzej nic nie robil calymi dniami zrywalismy kilka razy i wracalismy do siebie(czesto to ja nie wytrzymywalam kocham go) dawalam mu ultimatum albo jakos ulozy sobie to zycie ze mna albo wybiera picie i palenie. Wybral mnie bylo dobrze przez miesiac, co jakis czas znikal na 1 dzien albo 2 nie dawal znaku zycia:(plakalam nie wiedzialam co robic chcialam nawet dzwonic na policje bo nie wiedzialam co sie dzieje;-( ale wracal plakal ze przeprasza czasami nawet nie chcial ze mna rozmawiac:( wiedzialam ze pali i pije ale nie wiedzialam ze nie nie potrafi przestac w koncu:-( najgorsze bylo wtedy jak sprzedal swoje dvd i pojechal ze swoim kolega takim cpunem na 5 dni na ukraine mowiac mi wczesniej ze dostal wezwanie na policje i musi jechac:_( glupia uwierzylam!!! zero bylo z nim kontaktu a on swietnie sie bawil. powiedzialam albo ziolo albo ja i znowu bylo dobrze przez miesiac i znowu znikna. Znika co jakis czas boli mnie to ze tak ladnie potrafi mowiec ze jutro bedzie szukac pracy ze mnmie kocha ze nie wie dlaczego to robi zebym mu pomogla sie zmienic. Bylo cudownie ale dzisiaj jak to pisze znowu znikna nie wiem co sie z nim dzieje znalazlam u niego w domu worek ziola nie mam sily:-(ale nie potrafie go zostawic probowalam ale nie potrafie mam ochote skonczyc ze sobą;-(nie wiem co robic;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana-
dlaczego tak myslisz staram sie jak moge ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana-
chcialabym zeby bylo inaczej ale nie jest;-( widze ze niepotrzebnie wogole o tym mowie;-( jestem w rozsypce nie potrafie spac,jesc,nie potrafie funkcjonowac jak nie wiem co sie z nim dzieje boje sie ze w koncu cos mu sie stanie. Niewiadomo gdzie spi z kim nie wiadomo nic. Nie musicie odpisywac moje zycie juz chyba zawsze takie bedzie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FATIMKA84
HEJ U MNIE SIE NIC NIE ZMIEN ILO CHOPKA DALEJ PALI TERAZ JESZCZE DOSZLO COS TAKIEGO ZE WROCILISMY DO POLSKI I MNIE OKLAMAL TAK CENTRALNIE W CZTERY OCZY POTEM SIE PRZYZNAL I POWIEDZIAL ZE NIE WIEDZIALL JAK WCZESNIEJ MI O TYM POWIEDZIEC CHODZI O TO ZE 2 TYG.TEMU W SOBOTE JA BYLAM U SIEBIE W DOMU ON U SIEBIE DZIEN WCZESNIEJ SIE WIDZIELISMY I W SOBOTE DZWONILAM DO NIEGO POD WIECZOR CO ROBI MOWI ZE CHYBA NIC POZNIEJ OKOLO 19TEJ DZWONIE ON MOWI ZE JEST U KUMPLA POTEM INNY KUMPEL PO NIEGO PRZYJEDZIE I ZAWIEZIE GO DO DOMU PO TEJ ROZMOWIE NAPISALAM SMSA ZE PEWNIE NIE WROCI DO DOMU TYLKO GDZIES POJEDZIE A JA SAMA MAM SIE NUDZIC I ON JUZ NIE ODPISAL ANI NIE ZADZWONIL CENTRALNIE MNIE OLAL A JA NAPISALAM CHYBA Z 4CZY 5 SMSOW NA DRUGI DZIEN STWIERDZIL ZE NIE SLYSZAL I W DODATKU PRZY MNIE PRZYSZEDL DO NIEGO SMS Z OBCEGO NUMERU WIEC MOWIE MU ZE MA NIE KLAMAC BO TEGO NIE NAWIDZE A ON ZE NIC NIEMA NA SUMIENIU I WOGOLE POTEM POJECHALAM DO KUMPELI ZAWIOZL MNIE I NAPISAL SMS ZE MUSI MI COS POWIEDZIEC PRZYJECHAL PO MNIE I POKAZAL MI SMSY I POWIEDZIAL ZE MNIE OKLAMAL ZE WCZORAJ (SOBOTA) BYL NA IMPREZIE WCZESNIEJ W KNAJPIE POTEM DICHO A JESZCZE WCZESNIEJ NA KEBABIE I TAM ZOSTAWIL W BARZE NR TEL I LASKA DO NIEGO NAPISALA A POTEM NA DYSKOTECE POZNAL INNA I TEZ DOSTALA JEGO NUMER PYTAM GO PO CO IM DALES CZEMU NIE POWIEDZIALES ZE MASZ DZIEWCZYNE A ON WZRUSZYL RAMIONAMI ZENIEWIE I PLAKAL ZAPEWNIAL ZE MNIE KOCHA ZE NIC NIE BYLO ITD ZE NA MNEI MU TYLKO ZALEZY ZE BYUL PIJANY I TE LASKI W DODATKU NA NK GO ZAPROSILY DO ZNAJOMYCH A ON PRZYJAL MIMO TEGO ZE ZAWINIL I MNIE WKURZYL BO MU POWIEDZIALAM PO CO MU TE ZNAJOME NIE ROZUMIE. NIEWIEM CZY POWIEDZIAL BY MI GDYBYM NIE ZOBACZYLA PRZEZ PRZYPADEK ZE DOSTAK SMS, NIEWIEM JAK MU ZAUFAC CALY CZAS MYSLE ZE MNIE OKLAMUJE TERAZ NIEWIEM CZY SOBIE NIE PISZE Z TYMI LASKAMI MOWI MI ZE INNY NA JEGO MIEJSCU TO BY MI NIE POWIEDZIAL A ON TO ZROBIL NIEWIEM CO MAM MYSLEC NAPISZCIE PLISSS !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...aniebieskaaa780
rzuc go !!! nie dosc ze pali, oklamuje cie, to jeszcze kreci zi nnymi ? predzej czy pozniej przestaniesz byc mu calkkiem potrzebna, juz szuka sobie innej, zerwij pierwsza zeby to on cierpial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata i karina
my to dopiero mamy przerąbane...obydwaj pala na okreta a starszy jeszcze pije i znęca sie nad rodzina,natomiast młodszy jest chyba bezpłodny...obydwaj dziwnie sie zachowuja i maja te same objawy które wy opisujecie...nie widza problemu,mówia,ze maryska nie uzaleznia,ciagle obiecuja,ze nie beda palic a nic nie robia w tym kierunku i najlepiej jak bysmy tez paliły z nimi i cicho siedziały...czy jest sens byc z kims takim??? zygac sie juz tym chce ........................i w tym momencie wyskakuje z mej szuflady egzystencjalny paw...bleeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×