Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pprzegranaa

mam dość jak zwykle

Polecane posty

Gość pprzegranaa

mam kryzys w małżeństwie, mieszkamy u moich rodziców, mamy małe dziecko, miesiąc jestem bez pracy, moj mąż wyzywa mnie od nieudaczników którzy w życiu nic nie osiągneli, nic nie potrafie, skończyłam 2 kierunki na politechnice, ale i tak jestem nikim, jestem dziwką, dodam że przez cały okres to ja utrzymywałam rodzine, mąż odkładał na budowe domu ze swojej pensji, ale i tak nic nie potrafie, coraz częściej każe mi sie zamknąć bo mi wpierdoli, nie moge na niego krytycznego słowa powiedzieć, większość czasu spędza w barze z kumplami, bo jemu sie należy chwila przyjemności, jak straciłam prace dał mi swoją karte, dzisiaj jak znowu przyszedł od kumpli powiedział to co zwykle że jestem nieudacznikiem itp. już powoli zaczynam w to wierzyć, że takie zero jak ja nie może niczego oczekiwać ani wymagać, posądził mnie o kradziesz karty i powiedział że mi więcej pieniędzy nie da, jutro jak wytrzeźwieje to pewnie bedzie sie zachowywał normalnie do czasu następnej najeby, i broń boże zeby mu coś krytycznego powiedzieć, wtedy dopiero sie zacznie jaka to ja jestem niewdzięczna... sory ale musiałam sie jakoś wyrzalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkacie u twoich rodzicow? Wystaw mu walizki przed drzwi i niech spada, az sie nie opamieta. Wtedy zobaczy, jakim KIMS jest bez pomocy TWOICH rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje
masz racje, jestes nieudacznikiem skoro nie umiesz zadbac o swoje zycie i dziecka, czyli kopnac w dupe meza alkoholika i zyc po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja1979
jak masz takieg męża to spiepszaj od niego jak najdalej bo przegrasz życie ab masz tylko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogoń dupka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu22
na miejscu Twoich rodzicow wykopalambym takiego chama spod mojego dachu. co oni na to???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja podpisuję się pod słowami poprzedniczek. Dla mnie to facet, który bez szacunku traktuje żonę i wpędza ją w kompleksy i depresje jest skonczonym nieudacznikiem i łajdakiem. Wywal gnoja, jesteś ważńa, pamiętaj o tym i nie pozwól sobei wmówić że jest inaczej. On tobą manipuluje, jego sposób odzywania się do ciebie świadczy o całkowitm braku szacunku, musisz z tym skończyć, definitywnie. Wiem że to trudne skoro nie pracujesz ale przecież on cię wykończy! Porozmawiaj z rodzicami i powiedz jak on się do ciebie zwraca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprzegranaa
moi rodzice są za mną, ale nic nie powiedzą bo się nie wtrącają do mojego małżeństwa, najgorsze jest to że jak mu coś powiem jak już jest trzeźwy to udaje że nie pamięta alba gada że nikt sobie na poważnie nie bierze tego co ktoś gada po pijaku, tyle razy sobie obiecywałam że od niego odejde ale nie moge, jak jest trzeźwy to można z nim normalnie pogadać, ale zdarza się już to coraz bardziej, tak sie zastanawiam czy jakbysmy mieszkali sami to by to coś zmieniło czy czułby sie pewniej w swoich wyczynach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czulby sie pewniej
nie badz naiwna, wystaw mu walizki za drzwi jesli tego nie zrobisz to za pare lat zacznie cie lac a jesli w to nie wierzysz, to widac na to zaslugujesz czasem sie zastanawiam czemu niektore baby sa tak popieprzone, ze nie kumaja tego co same pisza.. dziewucho, zdejmij klapki i chociaz dziecka nie krzywdz, zyjesz z agresorem alkoholikiem, tacy ludzie sie NIE ZMIENIA na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę Cię martwic, ale to może być gorzej... Tobie wypomina, a sam tak postępuje. Ja na Twoim miejscu już dawno powiedziałabym mu parę słów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zamieszkacie osobno on całkiem straci hamulce o ile już do tego nie doszło bo z tego co czytam to on już jest przekrany dla świata, a nie ty, no chyba, że on ma rację i faktycznie jesteś nieudacznikiem, jeśłi go wywalisz na zbity pysk udowodnisz mu, że się myli. Mówię poważnie, zostaw to ścierwo bo za 10 lat będziesz płakać nad zmarnowanym życiem o ile nie zacznie cię wcześniej okładać. Rodzice powinni zareagować, to w końcu się dzieje pod ich dachem i nie chodzi o wtrącalstwo tylko zwykłą ludzką postawę. Szukaj pracy i wywal tego gada, są inni faceci, a dziecko niejest przeszkodą. Szanuj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alkoholik po trzezwemu "nigdy nie pamieta", co wyczynial w stanie wskazujacym. Bedzie cie przepraszal, obiecywal zmiane, wyjasnial itd, a przy nastepnym razie znowu cie zgnoi. Tacy ludzie nie zmieniaja swoich nawykow ot tak sobie. Bo niby po co mialby to robic? Jest mu dobrze, ma gdzie mieszkac, w domu posprzatane, uprane, zona czeka i nie smie skrytykowac lub cokolwiek zrobic. Po jakiego grzyba mialby zmieniac swoje nawyki? Dla ciebie tego nie zrobi, bo jak widac, ma cie gdzies, jak idzie pic. Jedyna szansa to odwyk z przekonania. On musi widziec koniecznosc leczenia. A tej koniecznosci nie zobaczy, poki bedzie mu sie tak fajnie z toba mieszkalo. Wywal dziada na bruk, zeby zobaczyl, jak nisko upadl. Tylko szok i poczucie bezradnosci moga mu pomoc! Nie lituj sie nad nim, nie wierz obietnicom- poki nie zacznie sie leczyc, urwij z nim wszelkie kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawiam się czy autorka będzie miała dość siły, skoro facet ma już takie odzywki i ona nic do tej pory nei zrobiła......kurde, najgorsze, że brak wsparcia w rodzicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice zachowaliby się zupełnie inaczej, tzn. nie przyglądaliby się biernie jak ich córka jest psychicznie maltretowana i gnojona przez męża pijaka. Nie widzę podstaw nawet żeby próbować tu cokolwiek łatać. On na to nie zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agattka 81
Siniaki zatuszujesz dobrym podkładem więc się nie przejmuj. możesz nadal być z łajdakiem. Ale psychiki dziecka nie naprawisz ono patrzy na to zboku i chroń chociaż je i wywal dupka. powiem tak koleżanka miała podobną sytuacje pił bił przepijał wszystko i nie paniętał. miała siłe na separacje i wróciła do rodziców przez pół roku się starał:znałazł prace , poszedł na odwyk, opiekował sie dzieckiem a potem odnowa. Zakazała w szkole wydawania dziecka ojcu tylko jak ona jest. Jest jej cięzko bo nie pracuje.Ale jest spokojna że niedostanie ,że krzywo spojrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprzegranaa
macie rację wiem że macie, tylko czemu ze mnie jest kurwa taka matka teresa. nawet nie wiecie jak jestem na siebie zła. tak sie zastanawiam nad jakims psychologiem ktory mi pozwoli poskladac sobie to wszystko, na dzien dzisiejszy moja samoocena wielkie zero wiem ze jestem sama sobie winna, a rodzice nie slysza tego co mowi gdyby slyszeli to juz go nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz rodzicom. Nie ma co zgrywac bohaterki i udawac, ze ci sie swietnie ulozylo. Po co ci te pozory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uooooooooooooooooooo
Urzadzic pogadanke ze starymi! W 4 oczy! Przynajmniej wsparcie bedziesz miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sib
Niby problem widoczny jest gołym okiem ale.. warto pogadać z nim jak jest trzeźwy, chce wybudować ten dom? niech pije mniej bo przepierdala kase, koledzy nie są ważni---> więcej czasu w domu niech spędza, znajdziesz prace bo kiedyś musisz..uszy do góry;) Co do moich poprzedników..łatwo rozjebać cudze małżeństwo---> trudniej je poskładać do kupy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry, ale jak tu gadac z facetem, ktory ma problem alkoholowy i jakis kompleks nizszosci? Zaloze sie, ze nawet nie zechce zony wysluchac, bo "co ona mu bedzie pierdolami dupe zawracac". W jego oczach raczej problemu nie ma, wiec o czym tu rozmawiac. Alkoholik nie chce, by mu sie przypominalo jego wyczyny po pijanemu- wstydzi sie ich, nie chce o nich rozmawiac, robi sie agresywny, jak mu sie je wypomina. I jak tu rozmawiac? Zadna rozmowa go nie zmieni. Dzis przyzna zonie racje, a jutro znowu pojdzie w tango, bo zycie przykladnego meza jest nudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sib
Może i masz racje ale od czegoś trzeba zacząć, a walizki na progu to chyba nie jest dobry pomysl..już lepiej chyba przypomnieć, że to facet powinien zasadzić drzewo, wybudować dom i spłodzić syna czy jakoś tak. W aktualnej sytuacji gość ma problem i szuka ucieczki wśród kolegów--->niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamka55
Moim zdaniem terapia wstrzasowa najlepsza!Niech sobie chlopak uswiadomi co moze stracic !Niech Cie blaga i obiecuje poprawe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×