Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zwyczajny człowiek

Czy rozstania nadszedł czas?

Polecane posty

Gość TAKI__JEDEN
To sie regresie po(d)pisałeś :D buahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koleś jest niereformowalny ;) Niestety sa takie typy jak autor ... Marginalny odsetek , ale zawsze jest :( aczkolwiek nadal obstawiam ze to prowokacja bo tak tępym jak ten koleś to chyba jest niemożliwością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to leciałoo
Niech ktoś gościowi najlepiej napisze taki mini scenariusz co ma mówić do swej panny, jakich odpowiedzi może się spodziewać i jak je odeprzeć. Tak chyba będzie najlepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwyczajny człowiek.
dlaczego sie naśmiewacie? Pomóżcie rozpatrzyć wszystkie za i przeciw a nie naśmiewajcie się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego sie naśmiewacie? Pomóżcie rozpatrzyć wszystkie za i przeciw a nie naśmiewajcie się" a myslisz ze tego nie zrobilismy ? Od 5 podstron masz wypisane czarno na białym co i jak a ty nagle stwierdzasz : no pomóżcie , po czym opisujesz mało znaczące aspekty swojej pokrętnej kobiecości ... tfu męskości :P Kolego naprawdę ci proponuje poczytac topik na spokojnie po czym zacząć działać a nie użalać sie ... Robisz to juz od 2 dni a działań nie widać ... czy masz jeszcze jakies pytania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKI__JEDEN
Ja mam :D Może ktooś mu to streści wszystko co ma mówić i z jakim natężeniem głosu żeby jej nie urazić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze i to nie pomoże , bo autor zapyta pewnie ... Mam to zrobic rano , czy wieczorem ? A może w południe ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKI__JEDEN
najlepiej i rano i wieczorem :) i w południe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwyczajny.człowiek.
Nie wiem czy już to pisałem czy nie o tym, ze mówiła, ze "od dzisiaj sam sobie robisz jedzenie, sam sobie prasujesz itd. I jeszcze jedno będę Cię obserwować jak się zachowujesz. Jak się odnosisz do mnie, jak wobec mnie postępujesz i czy ważysz słowa. I zobaczymy jak to będzie" I zapytała mnie co ja o tym sądzę. To powiedziałem jej, ze ja będę tak samo obserwował ją jak ona mnie. To się mnie zapytała skad taka u mnie nagle odmiana i że jej grożę. To jej tak wolno do mnie powiedzieć a mnie nie wolno się odezwać ani słowem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwyczajny.człowiek.
Niech ktoś przeczyta ten topik i pomoże mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwyczajny.człowiek.
odświeżam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trek111
zwyczajny czlowieku ja sie nie pcham tam gdzie mnie nie chca, jak tak jest to mowie: "kocham Cie i chce dla Ciebie jak najlepiej, jesli zle Ci ze mna to w porzadku odejdz i znajdz sobie kogos kto da Ci tyle szczescia i odchodze na jakis czas" nie szukam wtedy nie wiem czego ie chce wywrzec wrazenia ale mowie szczerze co mysle i zaznaczam jak sie czuje kiedy jej nie odpowiadam jakim jestem deklaruje oddanie i zachowuje sie tak ze oferuje siebie jakim jestem jesli nie chce odsuwam sie sam przestaje wierzyc ze do mnie wroci ale pokazuje ze mi nie zalezy na nie uszczesliwianiu kogos, i jak ma tak byc to lepiej wcale, albo sa ludzie sobie powiedziec co mysla albo nie, jesli nie to po co to ciagnac... jesli kloca sie i krzycza przekonujac do racji czasem warto posluchac co ktos chce do ciebie wykrzyczec bo moze nie czuje sie na silach powiedziec spokojnie bo moze ty tego nie slyszysz, trudno jest oceniac taka sytuacje ale jesli sie kocha to walcz, i pamietaj, ona ma zawsze racje powiesz jej to i dostosuj sie a ona na pewno zauwazy ze chcesz sie zmienic i ci na niej zalezy ale juz przestajesz miec sile do walki czasem perspektywa utraty ukochanego otwiera kobietom oczy ... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwyczajny.człowiek.
czuli mam od niej się odseparować na jakiś czas? Dzisiaj wracamy do niej do domu i jeśli wszystko się uspokoi o mam zostać a jeśli nie to mam odseparować się i odejśc? Jak zrobić to, żeby się odseparować i jak będę chciał wrócić albo ona to żeby wrócić? Bo wiem, że jaj jej powiem, ze się odseparuję na jakiś czas to ona pierwsza nie zadzwoni i nie napisze co wtedy? bo powie, że to ja odszedłem więc powinienem się pierwszy odezwać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwyczajny.człowiek.
ostatnio nie odzywałem się cały dzień do niej. Nie pisałem, nie dzwoniłem, to zarzuciła mi, że przez cały dzień nie dawałem znaku życia i ona pierwsza się nie odezwie. I że już teraz wie, że jestem gotowy na to, żeby nie zrobić pierwszy kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwyczajny.człowiek.
odświeżam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwyczajny.człowiek.
Zrobiłem tak jak poradziliście. Dzisiaj przed południem miarka się przebrała. Powiedziała mi, że jej nie odpowiada moje zachowanie i że "Ślubu nie będzie". Trzasnęła drzwiami więc po cichy się ubrałem i wyszedłem z domu. Widziała jak wychodzę i powiedziała że jeśli wyjdę to już mogę nie wracać. Ale poszła za mna na przystanek na autobus ale ja już zdążyłem wsiąść i pojechałam w siną dal. Dzwoniła do mnie i prosiła bym wysiadł i wrócił ale tego nie zrobiłem. Powiedzcie co teraz mam robić dalej? Być głuchym na telefony? Nie podejmować rozmowy? Powiedziałem, że jeśli się uspokoi to możemy porozmawiać, bo nie będę z nią w nerwach gadał, bo wtedy człowiek może powiedzieć coś czego by nie chciał. Co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko ziomal
zwyczajny czlowieku tylko nie przegnij w druga strone z drugiej strony nie pozwol wsadzic sie pod pantofel bo to bedzie poczatkiem konca, obojgu wam brakuje doswiadczenia i oglady, ale od poczatku topiku nosze sie z wrazeniem ze cala sytuacje moze nakrecac jej matka ktora boi sie ze moze zostac sama, albo tez nie jestes jak jej zmarly i maz i na sile przy pomocy corki probuje Cie takim uczunic, stan zatem na wysokosci zadania i proponuje zamieszkac z wybranka osobno, teraz jest wasz czas a kochana tesciowa niech ma szanse sie przyzwyczaic, bierzesz slub z narzeczona a nie z jej matka, nie bedz chamski czy wulgarny ale badz facetem chyba ze chodzisz w spodnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwyczajny.człowiek.
ale uważacie, ze zrobiłem dobrze? Wszyscy radzili bym się wziął w garść więc to uczyniłem i jaką postawę przyjąć dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwyczajny.człowiek.
Zaproponowałem jej żebyśmy jeden weekend spędzili u niej w domu a drugi w moim rodzinnym. Jak ona idzie do szkoły to wtedy zostajemy u niej bo jej nie będę męczył itd a ja pojadę sam. W następny weekend natomiast jedziemy do mnie. To powiedziała że w takim układzie nie bede nic pomagal jej matce w weekendy. A przepraszam bardzo całymi tygodniami jestesmy u niej wiec jej pomagam a mojej matce to nikt nie pomoze? Jakby chodziło o to czy ma być fer. W sumie to macie rację chyba jej matka to nakręca ale jak to dalej ugryźć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rób swoje i nie martw się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spróbuj z nią zatańczyć na
Twoją nutę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy radzili bym się wziął w garść więc to uczyniłem i jaką postawę przyjąć dalej?" OLEWACKą !!! Teraz ona ma sie starać !!! I jestes na dobrej drodze ku temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwyczajny człowiek.
Wygarnąłem jej wszystko co mi leżało na sumieniu. Nawet jej matka to słyszała. Wszystkie moje bolączki. Powiedziałem też że niebawem przyjadę po swoje rzeczy, bo po co mam tam mieszkać skoro nie będzie wesela? Wiem że ona płacze i to przeżywa ale może w końcu przemyśli to i dojdzie do jakichś wniosków. Tylko się zastanawiam, bo jak dalej będę tak stanowczy to ona puści to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --CHYBA NIE--
Miej jaja chłopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwyczajny człowiek.
I jak teraz postępować dalej? trzymać rygor i głośno mówić o tym co mnie boli? Czy temperować dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalna kobieta ok 30
No! W końcu poszedłes po rozum do głowy! Temperuj, temperuj i nie wymiękaj, choćby się cięła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwyczajny człowiek.
Postawiłem sprawę jasno po tym jak powiedziała, że wesela nie będzie :) pisałem o tym wyżej. Chyba trzeba było tak postraszyć wcześniej :) Tylko może jak za bardzo będę temperował to "przedobrzę" i nie będzie tego mogła znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rostatko
No jasne, że jak za barzdo będziesz temperował to lipa będzie, wtedy ona Cię w dupe kopnie. Po prostu jak będzie jakaś sytuacja tego wymagająca to wtedy bądź konsekwentny i wtedy, jak to nazwałeś temperuj, nie popadaj ze skrajnści w skrajnośc bo efektu nie będzie. Bądź czuły i delikatny a jak z czymś wyskoczy co Cię zaboli to wtedy zwróć jej uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×