Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

A-grafka

SIERPIEŃ 2010

Polecane posty

Witajcie:-) Też raczej nastawiam się na cc,jutro idę na wizytę to wypytam lekarza czy mam wskazania.Tydzien temu miałam usg.Z dzidzią wszystko super,jest już bardzo nisko,szyjka skrócona,więc lekarz stwierdził,że wszystko możliwe i że Malenka może urodzić się wcześniej.Miałam ostatnio bardzo nerwowy okres związany z tą przeprowadzką i obawiam się,ze to może mieć wpływ na termin porodu.Na szczęście Mała jest już duża,tydzien temu ważyła ponad 2500.A moja pierwsza córeczka urodzila się w 42 tygodniu i ważyla 2650:-). Powiem Wam,że zupełnie nie wyobrażam sobie,że mogłabym urodzić naturalnie,od poczatku nie brałam tego pod uwagę... I jakos zaczęłam się bać. Na szczęście od kilku dni,macica przestała mi uciskać przeponę i znowu normalnie oddycham.Uff...ulga. Też macie w nocy taki twardy brzuch?Niewiele śpię,często się budzę a brzuch bez przerwy jest napięty jak kamień.Mam nadzieję,że jutro dowiem sie czegoś wiecej... Pozdrawiam wszystkie cieplutko..Piszcie troszeczke wiecej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadal śpi nasz topik:-(...raczej nie ma co już marzyć,że się rozrusza... Byłam dzis na wizycie.Lekarz stwierdził,że mam tak krótką szyjkę a jednoczesnie tak twardą,uciekającą w tył,że wg niego nie ma szansy bym sama urodziła i na moim miejscu nie czekałby na prawdziwe skurcze.Pięknie... Dostałam skierowanie na usg na ocene stanu szyjki i ztym wynikiem zgłosić się już do kolejnego lekarza po decyzję.Powiedział też ,że im wczesniej wszystko się zacznie tym lepiej.Jakoś się wystraszyłam,miałam już tyle komplikacji w poprzednich ciążach:-(. Na dodatek mamy z moim Kochaniem bardzo trudne dni,od trzech dni nie rozmawiamy ze sobą,nawet śpi oddzielnie:-(. Zamiast się teraz zbliżyć to jest beznadziejnie...eh...szkoda gadać.Mam takiego doła,że już nic mi się nie chce. Pozdrawiam wszystkie sierpniówki.Mam nadzieję,że u Was przynajmniej spokojnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli jak dobrze zrozumiałam Jennifer raczej u Ciebie będzie cc, no u mnie już raczej szans na to nie mam. W sumie niby powinnam się cieszyć, bo znaczy, że ze mną ok, ale jakoś tak strasznie nastawiłam się na cc, a tu wychodzi na to, że raczej nici z tego. Teraz na wizytę idę 6 sierpnia, bo zwolnienie mam do 5 sierpnia i na tej wizycie będę miała już robiony posiew, żeby sprawdzić czy coś mi się tam nie przyplątało. Czekam na każdą wizytę z utęsknieniem, bo każda wizyta bardzo mnie uspokaja. Nasz synuś na ostatniej wizycie tzn. 15 lipca ważył prawie 2200, ciekawe ile mu przybyło? Faktycznie ostatnio na naszym forum strasznie cicho, kiedyś jakoś więcej się osób udzielało tutaj. Jennifer głowa do góry w każdym związku są gorsze dni i ja dobrze o tym wiem, ale te gorsze dni mijają i przychodzą te lepsze. My z mężem też różnie mamy, ale taka jest niestety ludzka natura. Głowa do góry! My mamy w niedzielę - 1 sierpnia pierwszą rocznicę ślubu, a miesiąc później urodzi nam się nasz syn - jakbyśmy dobrze wycelowali to by mały urodził się równo rok po ślubie. Pozdrawiam i zachęcam do udzielania się na forum, lubię czytać co u was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie Rybko,że przynajmniej Ty się odzywasz:-) Dzwoniłam rano by umówić się na to usg.Wpierw chciano mnie zbyć,że żadne usg nie oceni szyjki itp,że lekarz coś pomylił itp.Stwierdziłam,że ok ,ja się na tym nie znam,lekarz dał mi skierowanie ale ja mogę tego nie robić na jej odpowiedzialność.Myślała,myslała i zapisała mnie na 17 sierpnia.Dopiero... No nic mam nadzieję,że 4 gdy będe u nowego lekarza to dowiem się czegoś więcej,że może faktycznie nie ma co panikować. To gratulacje z okazji rocznicy ślubu:-).Rzeczywiście fajnie Wam się ułożyło. Moja pierwsza córeczka urodziła się dokładnie na trzecią rocznice naszego ślubu,tylko że było to 8 dni po terminie,no i poród wywoływany,ale liczy się fakt:-) Wczoraj kupiłam wanienkę w biedronce.Fajna. Zostały mi jeszcze jakieś drobiazgi... Zdecydowałaś już Rybko gdzie będziesz rodzić?jednak u Arcieszewskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No też zauważyłam, że ostatnio to praktycznie tylko nasza rozmowa. Jeżeli dotrzymamy do 38 tygodnia to zdecydowałam się jednak na Arciszewskiego, przeraża mnie jednak fakt, że mogłabym trafić do PSK. Warszawska jak warszawska, ale PSK to w najgorszemu wrogowi nie życzę pobytu w tym szpitalu i mówię to z własnego doświadczenia. Ja muszę kupić sobie jeszcze kilka rzeczy dla siebie do szpitala, mały już raczej wszystko ma, nawet ostatnio w końcu przyszły mebelki dla małego po dwóch tygodniach opóźnienia. Mam nadzieję, że u ciebie będzie wszytko ok, łącznie z samym porodem. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,na razie u mnie ok:-).W środę idę do tego nowego lekarza,mam nadzieję,ze też uzna,ze w mojej sytuacjii lepiej nie czekać na akcję porodową.Denerwuje się po ostatniej wizycie.A tu,w obcym mieście zupełnie czuje się zagubiona. Bardzo żałuję że nie będę rodzić w Białymstoku,na Warszawskiej rzeczywiście czuje się jak u siebie;-).Tyle razy tam leżałam w tych poprzednich,niedonoszonych ciążach,że znam większość położnych i lekarzy. W PSK byłam raz,w październiku ubiegłego roku,ale poza obskurnym warunkami wydawało mi się,że tam jest całkiem w porządku. No ale u Arciszewskiego napewno będziesz miała komfort,więc nie ma co się zastanawiać...Większość najlepszych lekarzy z Warszawskiej już tam podobno pracuje. Też mamy juz raczej większośc rzeczy.Dokupie cos jeszcze z kosmetyków do szpitala dla siebie.Dla dziecka podobno mam wziąć tylko chusteczki nawilżane,całą resztę oni zapewniają. A jak u Ciebie z tym opuszczeniem dna macicy?ja zdecydowanie lepiej się czuje niż jeszcze dwa tygodnie temu.Nawet śpię prawie normalnie a jedynie przewracając się na drugi bok czuję dyskomfort;-) no i w nocy brzuch jest wciąż twardy.Skurcze przepowiadające pojawiaja się cora częściej i coraz bardziej bola.pozdrawiam i sciskam.trzymaj sie i odzywaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jennifer! U mnie to spojenie łonowe się rozchodzi, stąd mam problem z wstawaniem, chodzeniem, no i z przewróceniem się na łóżku w nocy. Zanim rozchodzę się po nocy, to ciężko jest. A tak z dolegliwości to jeszcze podbrzusze mi się napina czasami. Jutro muszę zrobić wyniki, a w piątek do lekarza. Mam nadzieję, że wyniki mi się poprawiły i anemia znikła. Nowe miasto, nowe miejsce też czułabym się zagubiona, ale to chyba kwestia czasu a się przyzwyczaisz i będziesz czuła jakbyś mieszkała tam od dawna. Jak urodzi się maleństwo to się nie obejrzysz, a minie tyle czasu, że już nie będziesz chciała wracać do Białegostoku. Ja to w PSK leżałam w lutym tego roku, miałam krwiaka i on mi pękł, nie wspominam tego wszystkiego za dobrze, także ze względu na lekarzy jakich wtedy tam spotkałam. Poza tym z wielu opinii to o PSK nic dobrego nie słyszałam, o Warszawskiej jednak więcej pozytywów było. Ale mimo wszystko czekam aż minie 38 tydzień i będę mogła na Zamenhofa pojechać jeżeli coś by się zaczęło. Ja to mam jeszcze troszkę czasu, bo ja mam termin dopiero na 2 września. Życzę Ci wszystkiego najlepszego w nowym miejscu Jennifer i aby wszystko Ci się tam dobrze ułożyło i w związku także, aby było jak najlepiej. Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Rybko:-) Tobie tez zycze szczesliwego rozwiazania i jak najlzejszego:-). Ja dzis byłam w szpitalu na ktg i na pierwszej wizycie u tej nowej lekarki.zapis był niby dobry,ale zadecydowała,ze nie bedziemy jednak czekac na termin,zbyt ryzykowne w moim przypadku.Dała mi skierowanie na 13 sierpnia do szpitala.Troche zaczynam sie bac...Mam nadzieje,ze nie bede musiala tam zbyt dlugo lezec,ze albo wczesniej beda wywolywac albo zrobia cesarke. uff...jak najszybciej miec to za soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jennifer 13 sierpień - to już blisko, chyba Ci zazdroszczę, że u Ciebie to już prawie po. Ja jednak będę musiała na poród jeszcze poczekać troszkę dłużej. Mam nadzieję, że poród nie będzie zbyt długi i ciężki, ale tego już nie jestem w stanie przewidzieć. Jak już będzie po wszystkim to czekam na wiadomość o was. Oczywiście jak niunia pozwoli. Tu jednak poza nami wszyscy przestali się odzywać. Co się dzieje? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie Rybko,wszystkie pouciekały:-(...Nawet Triss cos umilkła.Szkoda. 13 sierpień juz za tydzień,z jednej strony sie ciesze,z drugiej sie martwie,ze przedłuzy mi sie to lezenie.mam nadzieje,ze bedzie przepełnienie i szybciej beda chcieli mnie się pozbyć. Córka jest na wakacjach w Białymstoku,mąż ma teraz dużo pracy i zdecydowaliśmy,ze lepiej by wróciła dopiero po porodzie,bo nie mamy tu rodziny i on musiałby z nią siedzieć a co za tym idzie-nie pracować.A gdyby przeciągnęło się to ze dwa tygodnie...:-(.Nie wiem czy to dobra decyzja,mam wyrzuty sumienia,ale na szczęście Mała jest zadowolona,babcie ją tam rozpieszczają,więc już tak raczej zostanie do mego powrotu ze szpitala. Dziś połaziłam z nudów po sklepach,w Smyku trafiłam kilka ładnych ciuszków na wyprzedaży,dokupiłam też droobiazgi do szpitalnej torby.Jestem pewna że i tak coś zapomnę.Jak zawsze:-). Dni lecą teraz jak szalone,z jednej strony marzę by mieć to już za sobą-z drugiej,gdy przypomnę jak bardzo swiat wywraca się do góry nogami...to jestem przerażona. Wtedy miałam dwie babcie,ciocie itd do pomocy,teraz będę sama.Na dodatek Strasza zaczyna szkołę.Oj....lekko nie będzie:-( Pozdrawiam Cię cieplutko.Pisz jak się czujesz,masz już jakieś objawy porodu?papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey sorki ale mam problemy malzenskie i chyba wroce z dzieckiem do domu bez meza ale niewazne ja juz na pewno cc chyba 25 sluchajcie daje wam mj numer gg 11463114 jakby ktoras chciala bo na topiku nas niewiele moje dziecko ma byc wieksze niz rowiesnicy i ciezko mi a bez pomocy meza z poltoraroczna Ala trudno mi bardzo ale juz niedlugo w poniedzialek zaczynam prac rzeczy po ali bo nie bede kupowac nowych te sa prawie nowe i lozeczko bede miec pozyczone od kuzynki tylko dla siebie gacie jednorazowa i kilka kosmnetykow dla malenstwa no i musze pampersy brzuch mam twardy i duzy zrobilam sie niedlezna bola mnie bizny po tamtej cesarce ale juz niedlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Triss...:-( Przykro czytac takie smutne wiadomości.Ja nie mam niestety założonego gg,mąż-zazdrośnik jakoś zawsze uważał to za zbyteczne,więc nie prowokuję kłótni. Niestety,nie Ty jedna masz teraz problemy małżeńskie.Do Rybki też pisałam,że u mnie jest tragicznie i dni mijają a nie jest lepiej.Może to ten dziewiąty miesiąc?nie pamiętam czy w pierwszej ciąży też aż tak źle było... Nie wiem jak to się ułoży,żałuję że zgodziłam się na wyprowadzkę.W razie jeśli nas zostawi to za żadne skarby sama z dwójką dzieci w obcym mieście sobie nie poradzę.A nie mam tu Nikogo bliskiego.Też się boję,też jestem przerażona ale chyba musimy się jakoś wspierać?Nie załamuj się teraz Triss,wierzę,że te problemy są przejściowe,że nam się jakoś ułoży.Pozdrawiam ciepło i odzywaj się do nas w wolnej chwilce.Z jakiego powodu jest decyzja o cesarce?waga dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny! Triss ja sobie zapisałam nr twojego gg, fakt że aż tak często na nim nie siedzę, ale może czasami się spotkamy. Podaję też mój - 3561718 jakbyś chciała pogadać o wszystkim, czy to o maleństwie czy o tak po prostu. My z mężem mamy za sobą rok stażu małżeńskiego i prawie 4 lata związku i niestety różnie było, ale chyba taki większy kryzys był tuż przed ślubem - to chyba był stres przed ślubem. Nie wiem co dalej będzie, ale mam nadzieję, że mimo wszystko ok, że dobrze wybraliśmy i że decyzja o wspólnym życiu i maleństwie była dobra. Kochane nie załamujcie się, głowa do góry, z każdej sytuacji jest wyjście, a przy dobrych chęciach można się dogadać - tak mi się wydaje i tak my robimy w sytuacjach na pierwszy punkt widzenia bez wyjścia. Byłam wczoraj u lekarza - mały waży prawie 3kg, zostały 4 tygodnie do terminu niby. Zdecydowałam się ostatecznie na Zamenhofa i chyba już zdania nie zmienię. Poza typowymi objawami ciąży, to u mnie chyba nie mam objawów nadchodzącego porodu. Za to bardzo się boję porodu - mam dziwne sny i właściwie non stop o tym myślę. Jak to będzie i w ogóle. Będę miała znieczulenie, o tyle dobrze. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację Rybko...gorsze dni bywają,ale po coś się tę rodzinę zakłada i choć najchętniej też bym już się spakowała i wróciła do mamusi do Białego,ale muszę wziąć się w garść i próbować za wszelką cenę ratować to co zostało... Fajnie,że jednak będziesz rodziła na Zamenhoffa.Pewnie wchodziłaś na ten topik?dziewczyny bardzo tam chwalą praktycznie nie słyszałam by ktoś na cokolwiek się skarżył.No i pracuje tam też dr Kurzątkowski,którego bardzo lubię i cenię a poczytałam,że jeśli miałaby być cesarka to właśnie on jest wręcz rewelacyjny. To termin Ci trochę przesunęli?teraz to usg,na tym etappie ciąży nie jest już żadnym wyznacznikiem.A kiedy miałaś OM?i jak Ci wychodził termin z pierwszego usg? u mnie przy starszej córce miałam z OM termin na 8 lipca.Pod koniec czerwca z USG wyszło,że na około 20 sierpnia!Była po prostu bardzo drobna,przetrzymywali mi ją prawie dwa tygodnie po terminie lipcowym i urodziła się w zamartwicy wewnątrzmacicznej,od kilku dni łożysko nie spełniało już swojej roli jak powinno i po prostu chudła.Teraz będę raczej mądrzejsza,zdrowie dzieciaczka najważniejsze,nie jego waga.Zreszta córka do dziś jest bardzo szczuplutka,chodziłysmy nawet do poradni żywieniowej przy PSK bo jest poniżej wszystkich centyli.Taka juz widocznie jej uroda,bo na szczęście nie choruje. Dobrze Rybko,że będziesz miała znieczulenie.Jaki tam jest koszt? Miałam je na Warszwskiej za darmo,bo wpierw próbowałam rodzić sama i pamiętam,że ulga jest ogromna..............:-) Skurcze jak skurcze,ale samo odczucie bólu podczas badania rozwarcia jest wielką różnicą.Fakt,że o podaniu znieczulenia akcja porodowa znacznie zwolniła no i zaczęły się problemy z tętnem córki.Podobno to się niestety często zdarza...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jennifer termin mam na 2 września od początku, chyba coś mi się zaokrągliło teraz. Ostatnio Paweł siada w pokoju małego, mówi, że lubi w nim siedzieć. Ciekawe jak będzie jak już Mateusz w nim zamieszka? Powiedzcie mi czy u was dzidzie mają osobny pokój, bo ja zamierzam go od samego początku uczyć spania w łóżeczku - osobno, żeby potem nie było problemu, że będę spała z małym, a nie z mężem. Wiem, że tak się da - trzeba tylko wytrwałości, której mam nadzieje mi nie zabraknie. Pozdrawiam cieplutko! Napiszcie co u was Kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Rybko:-) Potrzeba Ci będzie dużo konsekwencji by Mateusz spał oddzielnie ale mam nadzieję,że Ci się uda,bo jednak wielu się udaje...Ja niestety ze starszą córką tak nie umiałam.Cięzko było mi wstawać po kilkanaście razy w nocy,siedzieć przy jej łóżeczku w fotelu,karmić,przewijać,czekać aż uśnie,odkładałam a za kilka minut ona i tak się budziła.Efekt był taki że wciąż byłam niewyspana,zmęczona i zła.W końcu wzięłam ja do naszego łóżka i tam została.Wieem,że to był błąd,ale to była taka ulga przesypiać wreszcie noce... Wiem jednak że dla małżeństwa to bardzo złe i popieram całkowicie Twój plan i mocno trzymam kciuki byś nie zrezygnowała jak ja. Poza tym u mnie raczej spokojnie.Niby trochę lepiej niż ostatnio.CZekam niecierpliwie na piątek,próbuję znaleźć sobie jakieś zajęcie by wciąż nie myśleć... Fajnie,że Twój mąż ma takie podejście ,że też czeka.Ja czasami mam wrażenie,że mój zupełnie ma to gdzieś...:-(. Eh...pozdrawiam Was cieplutko.Dobrze,że się odzywasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny nie wiem czy mnie pamietacie, chciałam się wam pochwalić swoją córeczką urodziła się 7.08.2010 o 2.25 przez cc waga 3300 i 55 cm dł trzymam za was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mimoza07,tak ,pamiętam Cię:-) Gratuluję córeczki i zazdroszczę,że jesteś po... Miałaś cesarke ze wskazania czy wyszło w trakcie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tableteczki...
Dziewczyny przepraszam że wtrącam się w wasze forum ale mam propozycję... Czy któraś z Was chciałaby kupić trzy opakowania tabletek cerazette? Miałam zacząć je brać po urodzeniu dziecka (w styczniu tego roku ) ale okazało się że już nie będę ich brała bo postanowiliśmy z mężem starać się o drugie dzieciątko. Kupiłam je za 39zł za paczkę a sprzedam po 30zł. Mają termin do maja 2011. Gdyby któraś z Was była zainteresowana to proszę o kontakt: good_luck@interia.eu Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jenifer chciałam rodzić sn i nawet nie dużo mi brakowało doszłam do 7 cm i wtedy malutkiej przy skurczach zaczęło zanikać tętno i szybko na stół żeby ratować dzidzie. Najważniejsze że się udało i mała jest cała i zdrowa dostała 10 pkt. Z własnej doświadczeń powim wam że lepszy jest poród siłami natury pomimo bólu ale po porodzie szybko dochodzisz do siebie i możesz od razu zająć się dzieckiem a po cesarce brzuchol boli niesamowicie, szwy ciągną, nie można dzwigać i małą dostałam po 2 dniach bo nie miałam siły podnieść się z łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj...to współczuję...namęczyłaś się biedulko.Ja przy starszej córce miałam podobnie ale tętno zaczęło zanikać przy 5 cm rozwarcia.Ty wytrzymałaś do 7...:-(. Najważniejsze,że córcia zdrowa i dochodzisz do siebie,szkoda tylko,że tyle wycierpiałas a i tak pocięli...No ale tego niestety z góry nie da się przewidzieć. A jak ma na imię Maleńka?karmisz piersią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malutka ma na imię Paulinka, w szpitalu karmili ją sztucznym ale przynosili mi ja na dostawianie do piersi żeby sie przyzwyczajała i żeby laktacja ruszyła, teraz jest już ok tylko mam pogryzione brodawki troche bola ale z każdym dniem jest lepiej smaruje je bepanthenem i wietrze praktycznie cały czas biegam z gołymi cyckami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję Mimozo córeczki, dziś Jennifer miała iść do szpitala, ciekawe jak u niej, mam nadzieję, że jak wróci do domku, to się odezwie.Zazdroszczę wam dziewczyny, że wy już po, ja wciąż czekam. A do 2 września sporo czasu. Ja nawet nie wiem jak to jest i czasami boję się, że nie rozpoznam oznak rozpoczynającego się porodu albo że zacznie się jak męża nie będzie blisko. On czasami wyjeżdża, dziś np. jest w Ełku, a w poniedziałek do Bydgoszczy jedzie. Z reguły pracuje na miejscu, ale czasami zdarza się i wyjazd. Zapiszę sobie nazwę kremu, bo rozumiem, że jest dobry na obolałe piersi, a tak czasami się zdarza, a powiedz mi Mimozo, czy on jest na receptę? Pozdrawiam i zachęcam do częstszego odzywania, teraz oczywiście będziecie pisać o problemach z maluchami, ale to jest bardzo przydatna rzecz, bo w każdym przypadku może się to zdarzyć, a dla takich niedoświadczonych mamuś jak ja, to bardzo przydatne rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo Maść bepanthen jest dobra na popękane brodawki, jak i dla maluszka na różnego rodzaju odparzenia. Mój mąż też pracuje w Bydgoszczy czyli do Torunia kawałek drogi jest, a tak się złożyło że ja urodziłam w Grudziądzu, pojechałam tam sama samochodem po synka do babci, zrobiłam tam sobie KTG w szpitalu o 14 na którym było 0 skurczy a po 17 się zaczęło ale mój zdążył dojechać do mojej mami i zawieżć mnie do szpitala. Spokojnie od pojawienia się pierwszych regularnych skurczy albo od odejścia wód masz jeszcze troche czasu na pewno twój mąż zdąży dojechać. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimozo mój mąż całe szczęście takie wyjazdy ma rzadko, ale się zdarza jednak, a teraz to jednak się boję, że nie dojedzie. To jest też pewnie strach przed nieznanym, a dla mnie poród to jednak to samo co kosmos. Nic o nim nie wiem, nie wiem jak to wygląda i nie wiem czego się spodziewać, Można o tym dużo czytać, ale i tak praktyka dopiero pokazuje wszystko. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimoza gratuluje coreczki :) jestem ciekawa co z Jennifer, mam nadzieje ze wszystko w porzadku. Rybka, ja tez nie mam doswiadczenia. Ale nie martw sie jak porod sie zacznie to tego nie przeoczysz, nie ma szans :) Tez czekam az reszte dziewczyn urodzi. Bo napewno bede potrzebowac rad. Jak narazie sobie radze z maluszkami, ale to dopiero poczatek mojej drogi jako mama. Ja tez uzywam bepanthenu na brodawki. a musze powiedziec ze sa tragiczne a po tym jest lepiej, musza dwie buzki wykarmic w koncu :) Ale dokarmiam tez sztucznie, bo bym nie dala rady caly czas na piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to urodzę na końcu, bo mam termin 2 wrzesień, a jednak podłączyłam się pod forum sierpniówek, bo na początku myślałam że termin inny będzie i tak już tu zostałam, nie chciałam już zmieniać mojego forum - spodobało mi się tu. Będę mogła korzystać już z waszych doświadczeń, bo wasze maluchy trochę większe będą. Dziś byłam na ktg, jakiś skurcz pojawił się na początku, a potem cisza. Tego skurczu to nawet nie czułam. A co najciekawsze mój mały tak nie lubi badań, że milknie, jeszcze przy podłączaniu ktg ruszał się, a potem umilkł, trzeba było go troszkę pozaczepiać. Zapis jest dobry. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey dzis wrocilysmy do domu jestem po cc moje dziecko urodzilo sie w 36 tygodniu czyli jest wczesnikiem wazyla 3,440 ale wyladowala na intensywnej terapii poki co jest juz dobrze ale co przezyla to moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulacje Triss:-)Szkoda,ze przecierpiałyście..... U mnie ok:-)13 poszłam do szpitala,na 16 w poniedziałek wyznaczyli mi cc.O 8.30 rano zawieźli na salę operacyjną,a o 9 MArysia była już na świecie.Ważyla 3200 i jest zdrowitka jak rybka.Ja tez już doszłam do siebie.KAżdej życzę takich pierwszych dni po porodzie...Mała cały czas spi,w nocy budzi sie dwa,trzy razy do piersi,ale bez płaczu. W dzień wogóle zapominam że mam malutkie dziecko bo wciąż śpi:-).Pozdrawiam Was serdecznie i oczywiście będę czekać na Wasze Słoneczka.Trzymam kciuki z całych sił za szybkie porody bo trochę sobie posłuchałam krzyków i płaczu biednych rodzących... Pod tym względem to cieszę się,że miałam ciecie,szybko,bez stresu ,bez bólu... Buziaczki i odzywajcie się Kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×