Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oooonie

Mam dosyc bycia kura domowa.

Polecane posty

Gość oooonie
Jestem mloda i w nowej sytuacji, chcialam sie poradzic jedynie czy mam racje i prawo cos od niego wymagac. Czy pogodzic sie z tym, ze jak facet pracuje i to dosc dlugo to mi pozostaje mieszkanie. A co do tych brudnych naczyn i rozrzuconych ubran... ja poprostu nie wytrzymuje! nie potrafie funkcjonowac jak jest taki syf! nie daj boze ktos przyjdzie do domu i co? bede ich goscic w syfie? przed chwila chcialam ogarnac co neico i co odkrylam...ja pier.. wczoraj wielki pan postanowil wyczesac psa, ok fajnie.. przynajmniej ja jeden dzien nie musialam czesac tego kudlacza. ale za lozkiem zostawil psia szczotke i pelno kudlow z tej szczotki wyczesanych.. esoo a na stole bawil sie z tym czyms z klatki i pelno kupek. super :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo shit /////////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostaw nie sprzataj albo usiadz z nim i powiedz mu co cie boli albo to zrozumie albo nie nadaje sie do mieszkania i zycia we dwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooonie
to nie jest tak, z nim naprawde idzie sie dogadac!fakt ze z tym peceniem ktorego nie akceptuje nie moge nic wywalczyc. ale kiedy powiedzialam ze ma wynosic przynajmniej smieci to wynosi. ja zalozylam ten temat, bo chcialam sie poradzic przed taka rozmowa z nim. czy jesli jest taki uklad jaki jest to czy jest on w porzadku, skoro on duzo pracuje, czy jednak moge odniego cos wymagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile on ma lat tez 20
jak tak to moze dorosnie..?????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
praca to nie jest wykret ja te zpracuje sprzatam gotuje i jakos wlos mi z glowy nigdy nie spadl wiec uwierz mi mozna pogodzic wszystko tylko do tego sa potrzebne checi i uszanowanie tego co druga osoba dla nas robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no kobieto
możesz a nawet musisz!!!!!!!!!!!!!!! bo tu nie chodzi nawet o to zeby on z mopem latał tylko zeby po własnej dupie sprzątał!!!!!!!!!!!!!!!!!! tylko po własnej dupie tyle kazdy wychowany czlowiek powinien umiec zrobic bez gadania yhhhhhhhhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooonie
w sumie uklad taki ze ja zajmuje sie domem mi odpowiada, tak jak ktos wyzej napisal. zmywam to co w zlewie, piore to co w koszu itp. a to co on nabrudzi niech sam ogarnia, pytanie tylko czy wtedy w brudzie nie zginiemy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko nie umiesz rozmawiac z facetem ?/ to miej pretensje do siebie faceta wychowac ?? a co to pies trezba rozmaiwac a nie wydawac polecenia pozatym on 13 h poza domem jest zjebany jek pies a ty mu każesz sprzatac skoro ty masz pół dnai wolnego ? pozatym chcesz by zrobił zakupy daj mu liste i powpros by po pracy zrobił te najcieższe zkaupy bo nie chcesz dziwgac w czym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahalyna
myszka widac nie mialas igdy doczynienia z ciezkim typem:o jemu nie da sie po prostu powiedziec ''prosze odkurz'', bo on odpowie ''zaraz/jutro/pozniej'' i odklada to z dnia na dzien, z tygodnia na tydzien. A wszelkie rozmowy koncza sie awantura, bo ON LASKAWIE MUSI COS ZROBIC W DOMU po pracy:o i nie ma tlumaczenia, ze ona ma wolne przedpoludnia moim zdaniem, dom i obowiazki sa wspolne, tymbardziej, ze koles wodocznie ma problem z elementarna kultura osobista:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooonie
ja juz napisalam, ze jestem gotowa z racji takiej ze spedzam mniej godzin poza domem zajmowac sie tym czy owym. ale nie chce sprzarac po nim:o kiedys wyjechalam na wekend do rodzicow zostawilam blysk w mieszkaniu. wracam a kolo komputera z 20 garczkow jak nie wiecej, zbroil sie czy jak? flote konstruował? siedzial po tym swoim ciezkim tygodniu pracy i co zezarl to garczek kladl na podlodze kolo kompa.. a potem ma przyjsc franka i posprzatac? bo franka tylko do 15 ma zajecia. musze to zmienic, chodzby z tego wzgledu ze jak bedziemy miec potem dziecko, nie daj boze syna to przyswoi sobie zachowania tatusia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - zeby utrzymac Cie w postanowieniu... Powiem - JA pracuje 12 godzin dziennie. Nie zawsze mam sile umyc od razu naczynia. ALE: jak cos wyleje, sprzatam jesli napiaszcze - zamiatam naczynia pozostawiam w zlewie (zalane plynem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooonie
pozatym, on jak byl studentem mieszkal z mamusia ktora wokol niego skakala... mial na glowie tylko nauke i pijanstwo studenckie. z jakiej paki ja juz kompletnie mam sobie tego odmawiac? eh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooonie
tyle ze on sobie pojdzie na 13h ima w dupie. a ja musze siedziec w tym syfie. nie da sie czasami :( zaraz wam zrobie zdjecie tego co sie dzieje kolo kompa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak kazdy facet
ej luz... moj pracuje od 8 do 16 , a ja (mam 21 lat) siedze w domu, wychowuje dziecko, sprzatam, gotuje. codziennie ma obiad i uprane gacie, ale ciagle pretensje ze on pracuje i jeszcze biedny musi piwo wypic :) wczoraj biedactwo pozbieral klocki po dziecku i tak sie napracowal ciezko... czasami mnie to wkurwia i kloce sie z nim bo robi z siebie jakas ofiare. wczoraj w omu byl o 13 ale ani na chwile nie zajol sie dzieckiem. faceci mysla ze praca w domu to nie praca, ze opieka nad dzieckiem to przecierz nic, ale zaloze sie ze nie zamnienili by sie z nami...z checia poszla bym juz do pracy z powrotem i troche odpoczela bo wolalam zapierdzielac 14 godzin ale mnialam chociaz 30 min przerwy 3 razy a w domu od 7 do czasami 2 w nocy na pelnych obrotach i nikogo to nie obchodzi...faceci to smnierdzace lenie przewaznie, co drugi nawet skarpetek po sobie nie wynosi... oni tylko wymagaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i pewnie byl pedalem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie pedalem
:D taki picuś glancuś do przesady co to wody bez filtra nie wypije i myje rece 100 razy dziennie tacy ta sa jeszcze gorsi pedałkowaci strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz
cos z tym zrobic postaw sprawe jasno i przestan byc jego sprzątaczką!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jak ty chcesz z nim rodzine zakladac jak on kultury nie ma i nie potrafi po sobie talerza wyniesc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eqo
słuchaj zacznij mu robić kanapki z tym salcesonem do pracy i obiadki typu kiełbasa przysmażona z makaronem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HALO AUTORKO
powiedz jak masz zamiar z nim pogadac? ciekawa jestem moze skorzystam z pomysłu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooonie
z tym pisaniem mu co ma kupic to tez jest masakra.. nie umie nic w tym sklepie znalesc. wroci z polowa rzeczy i nie wpadnie na pomysl np ze jak nie ma schabu to kupic piers kurczaka. wroci z kielbasa i musze leciec ja znow na zakupy, albo robic w panierce bede ta kielbase. wczoraj to tez wymodził. nie rozumiem w ogole jego toku myslenia. wychodzi z pracy tak miedzy 17 -18 i u nas jest do 20 otwarty sklep z art. dla zwierzat. na bank by zdazyl. napisalam mu zeby wracajac kupil jedzenie dla psa, siolke i sianko. ciezkie rzeczy wiec to on zawsze kupuje te 10kg sciolki. kolo godziny 18 mi pisze ze jest w kakadu w zlotych tarasach. ja w szoku, w ogole nie po drodze te ZT, pytam sie po co tam pojechal gdzie jest drogo, a niemal pod blokiem mamy sklep do 20. dla mnie logiczne by bylo ze ok trudno stalo sie, raz zrobi zakupy w zlotych tarasach, ale on po otrzymaniu mojego smsa z zapytaniem "po co do ZT jechal skoro do 20 jest sklep u nas" wrocil sie sprzed samej kasy!!!!!! NIE ROZUMIEM TEGO nie dosc ze stracil godzine na wycieczke do zlotych tarasow to jeszcze sie cofnal spod kasy i musial jeszcze isc na zakupy do naszego sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się wyprowadź
zrozumcie dziewczyny że do póki będziecie coś robić za niego to on się nie nauczy. Proponuje zakomunikować że po następnym takim syfie wszystko wyląduje w worku na śmieci i jak zostawi syf to wrzucić do wora do śmieci. mój kolega miał takich współpracowników co robili syf po sobie i pewnego dnia poskładał wszystkie brudne kubki do kosza na śmieci i powiedział że brudne było to wyrzucił do kosza od tamtej pory jest porządek przynajmniej na jego zmianie. Brudna szczotka po kłakach, połóż mu w szafie z ubraniami, garnki to do kosza, kubki też, zwłaszcza te z petami, ciuchy pierzesz swoje a jego zostawiasz nie ma że jak swoje pierzesz to przy okazji możesz jego uprać. A wszyscy co twierdzą że ona moze wszystko robic bo ma dużo czasu to nie zgadzam się z tym, bo jak sobie wychowasz tak będziesz żyć, potem trudno jst to odkręcać, najlepiej jak najszybciej to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooonie
nie przemawiaja za mna takie drastyczne metody. moze w pracy- ok ale nie w rodzinie. mi matka czesto tak porzadki robila jak bylam mala - nienawidze jej do dnia dzisiejszego. a jak ojcu tak zrobila ( wyrzucila wszystkie rzeczy ) to sie wyprowadził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE ROZUMIEM TEGO 1. albo facet jest niestety IDIOTA 2. albo bierze Cie na bezradnosc (jak majac umyc naczynia stlucze pare, poproszony o kielbase kupi w sklepie ktory nie jest po drodze szynke za 50 zl/kg - na pewno zaczniesz go wyreczac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooonie
obstawiam za pkt 1. jak idzie do sklepu i ma napisane ze ma kupic mi wode gazowana, a jak nie bedzie to napój gazowany. czesto wraca z niegazowana. prosze go o cos slodkiego to kupil mi slone paluszki :o ja wiem jak on sie zachowuje w sklepie i to pewnie z tego wynika. wpada jak tajfun, lapie pierwsze lepsze i do kasy bo jak twierdzi nienawidzi zakupow. razem jak pojdziemy to sie zawsze konczy klotnia. ja potrzebuje troche czasu.. popatrzec na daty ważnosci, przyjzec sie czy mieso wyglada swiezo, zastanowic sie czego nie ma w domu, czy maslo sie konczy itp. a on przy tym tak narzeka.. "przeciez wiesz ze nie lubie chodzic po sklepie, chodz juz chodz." zawsze zaladuje standardowo: kielbasa, parowki, salceson czy inne tluste gowno, jogurt owocowy, pieczywo, maslo, gdzie w domu sa juz 3 masla on potrafi kupic 4te.. i dla niego sa zakupy zrobione. w dupie ma ze sie ziemniaki skonczyly, cytryna czy mydlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooonie
a najlepsze jest to ze potem chce miec obiad ugotowany. zupa, ziemniaki/makaron/ryz z miesem i salatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×