Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

scalii

Mieszkanie ze soba przed slubem

Polecane posty

Mam pytanie jak to wygląda u was, jak się dogadujecie ile płacicie za mieszkanie itp co na to rodzina znajomi itp. Pytam się bo mój chłopak chce zamieszkać ze mną po 2 latach chodzenia i jestem temu przeciwna nie tylko ze to jest łatwizna ale że moi rodzice są temu przeciwni w ogóle jak będę z nim mieszkać to nie odłożę na ślub bo mieszkam w Krakowie a tu są drogie mieszkania a z praca u mnie krucho szukam ale nie mogę znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe bardzo rozumiem w czym problem ? Ja uważam ze wspólne mieszkanie pozwala poznać bliżej drugą osobę. WIesz już jak będzie wyglądało życie po ślubie i podejmujesz decyzję czy to ten. I nie wiem gdzie w tym wszystkim pójście na łatwiznę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henryjetta
A przepraszam - o jaka łatwiznę chodzi? Bo trzeba się umęczyć, żeby pójść potem do nieba czy o co chodzi? Rodzice to jakoś rpzeżyją. No chyba że ewidentnie nie chcesz, bo masz jakies rpzekonania religijne albo uważasz, ze to za wcześnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanryjetta
Ja osobiscie uwazam, ze nie da sie poznać drugiej osoby, tylko randkując. Randki są zawsze jakieś takie bardziej "odświetne", ale czasami dopiero mieszkając ze sobą mozna odkryc u partnera cechy, których by się inaczej nie zobaczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diamond rose
też myślę , że to świetny pomysl! jakaś lekcja dorosłości, nabranie pewności , że to ten ... no i seks kiedy chcecie a nie kiedy możecie. pozwól autorko, że podłączę Ci się pod topic. Mnie interesuja kwestie finansowe. Niestety, mamy sporo comiesięcznych wydatków, i po odliczeniu (raty,telefon zostaje nam ok 2tyś). jak myślicie da się za to wynająć i przeżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam że
jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości nie ważne czy to przekonania religijne czy wątpliwości czy to czegos nie zepsuje między wami czy między toba a rodzicami albo nim i rodzicami to powinnaś poczekać z decyzją o zamieszkaniu razem. Ja uważam że albo mieszkać bez slubu już na całego czyli tak jak małżeństwo, wspólne wydatki wspólne obowiązki albo lepiej nie mieszkać wogóle i koniecznie rozmówcie się jak ma wygladac wasza wspólna przyszłość, czyli czy chcecie slubu mniej więcej kiedy. A jeśli ci zalezy na opinii rodziców (musisz tutaj też myslec o tym jak będa po tym traktować twojego chłopaka) to proponuje bezpieczniej zamieszkać chociaż po zaręczynach. Najważniejsze to nie rób tego wbrew sobie, bo jak sie robi coś wbrew sobie to kiedys może byc ci źle z ta decyzją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z facetem od 4 lat a od 2 mieszkamy razem. U mnie, z moim ojcem.. co do rachunków to płacimy po równo. sumujemy wszystkie rachunki i dzielimy na trzy osoby. Na początku bywało różnie ale teraz jest super.. tak zasypiać codziennie koło tej drugiej osoby.. ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesio123
a ja nie chce takiej co mieszkala juz z jakims kolesiem.Takie kapcie zuzyte.Fuj.Nigdy nie wezme takiej co ja przetestowali jako praczke, kucharke i powiedzmy dame w alkowie i pomachali jej na dobranoc.Wole takie nieprzechodzone .Oczywiscie jak mnie zechce taka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesio123 .. trochę masz dziwne rozumowanie. Z każdym facetem mieszka się inaczej, każdy ma inne przyzwyczajenia i w ogóle..a mieszkanie razem to niekoniecznie tylko pranie i gotowanie facetowi... jest wiele ciekawszych rzeczy do robienia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesio123
ooo-wlasnie.Ale dlaczego juz jej nie chcial?A ja mialbym wziac takie przetarte gacie do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mój facet mieszka u mnie,nie mam problemów z rodzicami.Mieszkanie mamy duże,jedynie co mnie wkurza to jego nocne wyprawy do kumpli :o Tak to jest git :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Związki rozpadają się z różnych przyczyn i pewnie rzadko związanych ze wspólnym mieszkaniem.. Życzę Ci abyś poznał jakąś rozwódkę, na której punkcie oszalejesz i ciekawe czy wtedy powiesz "miałbym wziąć takie przetarte gacie do domu?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie to przeraża bo on musi się przeprowadzić od marca bo rzuca na razie studia i musi wynająć mieszkanie bo straci akademik i ja mu tłumaczę że ja przynajmniej do narzeczeństwa wolę mieszkać w domu u siebie znaleźć pracę i odkładać na ślub i wesele .Bo siostra wychodziła za mąż w tym roku i wiem jakie są koszty, ale oni wzięli kredyt na wesele a my nie będziemy mogli bo będziemy musieli na dom a to na pewno nie będzie na 4 lata tylko na 30 bo ani ja ani on niema mieszkania po kimś a w domu u rodziców nie chcemy mieszkać .Ale on chce zobaczyć jak mieszkam na co odzień i co mu pasuje a co nie a ja się boję bo ja na pewno kokosów zarabiać nie będę i na pewno z 1000 zł na m nie odłożę na weselę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesio123
rozwodki tez nie chce.Jednak juz to lepszy wybor niz taka panna co mieszka bez slubu i daje sie testowac jak jakas bieznia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynkoska 23
jasne, że wspólne mieszkanie jest wspaniałym pomysłem, przecież trzeba sie obadac rowniez na takim gruncie, lepiej przed ślubem poznac wszystkie ewentualne wady partnera żeby pożniej nie było nieporozumień...ja po niecałym 3 latach przeniosłam sie do mjego faceta i jeg rodziców, do innego miasta, na niecałe 50m kwadr. i dałam radę, mało tego, wspominam te czasy z senstymentem :) teraz mieszkamy sami w duzym mieszkaniu za granica i też jest cudwnie..jasne, że troche sie drapiemy o bzdury ale uzupełniamy się znakomicie..a rodzice nie powiedzielei ani jednego zlego slowa na nasze wspolne mieszaknie- mało tego, z jednej i drugiej strony było pełne poparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie kapuje... [rzeciez wspolne mieszkanie nie musi oznaczac slubu i dzieci :/ koles jest madry - chce sprawdzic czy sie dogadacie... moj kuzyn byl zareczony kiedy przyszlo im przez miesiac ze soba pomieszkac - rozstali sie dokladnie z chwila kiedy przestali wynajmowac wspo,ne mieszkanie - okazalo sie ze nie potrafia sie ze soba dogadac. Ty wolisz najpierw slub, wydac kase na wesele a potem beczec w poduszke, bo do siebie nie pasujecie? bo nie potraficie ze soba wytrzymac w jednym mieszkaniu? gratuluje dojrzałości. Olac rodzicow, to Ty masz byc szczesliwa nie oni, to Twoja przyszlosc. Zamiast sie zastanawiac powinnas sie cieszyc i zgodzic na taki uklad - nikt was przeciez do slubu nie zmusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynkoska 23
zgadzam się ze zła zła zła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam nic przeciwko miesz
kajniu przed ślubem ale też bym nie chciała żeby mój facet miał takie przejścia z innymi kobietami. Mam wrażenie że trochę by mi to nie odpowiadało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mertoro
Ja osobiście nie zgodziłbym się na ślub, gdybym nie miał możliwości wspólnego mieszkania z kobietą przed ślubem. Randki są romantyczne, a wspólne mieszkanie to proza życia, a życie składa się głównie z prozy, więc jak można decydować się na ślub nie znając osoby właśnie od tej strony i kierować się tylko romantycznymi emocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam nic przeciwko miesz
A jeszcze chciałam napisać bo tutaj niektórzy piszą że mieszkaliście z rodzicami wspólnie. Ja znam akurat dwa przypadki kiedy to młodzi zamieszkali z rodzicami. Jeden to moja kuzynka, gdzie zamieszkali u jego rodziców i przy obowiązkach domowych robiła tylko ona i teściowa i dopiero po zamieszkaniu osobno otworzyły jej się oczy że jej mąz to leń i maminsynek, zakończyło się rozwodem. Drugi przypadek to siostra mojego męża, najpierw mieszkali u moich teściów i się dotarli, a teraz przechodzą kryzys i jakoś dziwnie zaczął się jak zamieszkali oddzielnie, ona narzeka że za duże rachunki że on nie pomaga w domu a on narzeka że obiadu nie ma a nie poznali się z tej strony bo wcześniej nie mieli takich obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam nic przeciwko miesz
a tak serio to znacie jakies związki które polegają tylko na randkach, bo ja nie znam i nie znałam. Zawsze ktoś u kogoś nocuje, zawsze sa jakieś wakacje wspólne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jestem zdecydowanie
przeciwna wspólnego mieszkania przed ślubem Okres narzeczeństwa to jeden z najpi ekniejszych okresow w życiu człowieka i dlaczego ten okres skracać ? Niedobrze, że twój chłopak rezygnuje ze studiów Może przemów mu do rozumu ... ? Dzisiaj wbrew pozorom liczy się wyksztalcenie, a poza tym nie jesteście bogaci, nie macie bogatych rodziców więc wykształcenie to wasz posag, to dla was lepszy start życiowy ... Powiem tobie, że nie rozumiem par, ktore biora pożyczkę na wesele, to smieszne i wybacz puste ... "nie uznaję zasady zastaw nie , a postaw się" ... to po prostu glupie Ja z mężem mieliśmy slub i po slubie przyjęcie tzn. najbliższa rodzina z jego i mojej strony i jesteśmy małżeństwem przez 27 lat Nasi znajomi , również kuzynki i kuzynowie mieli huczne i bardzo huczne wesela i niestety to nie zapewnia młodym szczęścia, a co niektorzy już dawno są porozwodach :( ... Obecnie powodzi nam się całkiem dobrze , nie narzekamy, ale naszym posagiem bylo właśnie bardzo dobre wyksztalcenie i wierz mi to w życiu procentuje, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Często gęsto tak bywa
że mlodym spieszy się do wspólnego mieszkania, a potem są codzienne problemy, brak kasy .... i najczęściej mieszkają rok, dwa, pięć, dziesięc, dwadzieścia ... bez slubu czyli w konkubinacie ,dziękuję, nie tańczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeważnie pary ktore
mieszkają przed ślubem, albo się nie pobierają, albo się rozstają bo wiadomo, że w każdym związku są kryzysy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za konkubinat dziękuję
nie zasługuję na taki związek i się cenię :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynkoska 23
zgadza sie, okres narzeczeństwa jest przecudowny i wspólne mieszaknie wcale nie oznacza jego końca...my mieszkamy sami i jest cudownie, co prawda całymi dnaimi pracujemy ale weekendy, wieczry sa nasze..nie mamy jeszcze dzieci, mżemy szaleć...wspólnie gotujemy pyszności, robimy sobie deserki, zawsze w niedziele jezdzimy na basen i saune oraz gimnastykujemy sie, chodzimy na długasne spacery, w soboty często razem pijemy, heh robimy taka prywatke we dwójke, bierzemy wspolnie prysznic, wkręcamy się w babskie seriale, przekomazamy sie i "bijemy", kochamy kiedy tylko dusza zapragnie...i te chwile sa piekne..tylko nasze...nie byłby tego, gdybysmy mieszkali sobno, nie byłoby wspólnych ncy i wspolnych porank,ow, robienie śniadania w biegu, szybki całus na do widzenia i odliczanie godzin, kiedy znów sie zbaczymy. To jest piękne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredyt na wesele
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież wspólne zamieszkanie to nie tylko sprawdzenie się w związku, ale test dorosłości! Wtedy ma się więcej obowiązków, trzeba o wszystko zadbać - tu nie ma rodziców, którzy wszystko podsuną pod noc. I jeśli takie niezależne mieszkanie ze sobą się sprawdzi, czyli że będziecie potrafili pogodzić miedzy sobą te obowiazki i będziecie też mieli czas i ochotę na przyjemności, to jest to znak, że się dotarliście. A mieszkanie z rodzicami do ślubu polecam leniwym i rozkaprysznym panienkom, co to nie lubią zbyt wielu wyrzeczeń i obowiazków. Tylko że po ślubie jej mamuśka już raczej im nie będzie gotować obiadków. :P I zamiast oszczędzać na ślub i wesele, lepiej jest zbrobić je dość skromne a się nie zaporzyczać i specjalnie nie czekać (oszczędzając na nie). Już lepiej tę kasę przeznaczyć na kupno mieszkania, a jak się nie ma finansowych możliwości, to chociaż na wynajęcie czegoś. Nie każdy musi mieć od razu swoje mieszkanie. "Ja jestem zdecydowanie" - generalnie mądrze napisałaś. Ale nie zgodzę się zupełnie z określeniem, że czas narzeczeństwa to najpiękniejszy okres w życiu człowieka! Gdyby tak było, to ludziom by się wcale nie spieszyło do ślubu, woleliby czekać i się "delektować" (jak sugerujesz) tym narzeczeństwem. Właśnie okres po ślubie jest najpiękniejszy. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co z tym próbowaniem
a co chcecie próbować przed slubem??? A często tak chcecie próbować> A jak wam za każdym razem próba się nie uda to co ? Zmiana i z następnym próba ? Wieczny konkubinat tylko partnerzy się zmieniają? Bo wspólne zamieszkanie bez ślubu to jest jednocześnie decyzja na chwilowy konkubinat i rozstanie po jakimś czasie. Długo tak chcecie próbować? Przecież to jest bez sensu dla tych co chca trwałego związku ze ślubem, ale ma sens dla zwolenników konkubinatu bez zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja będę próbował aż
do skutku jestem wytrwały :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×