Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...staram się być szczęśliwa..

Samotność i jej smak..

Polecane posty

Żeby to mieć jakieś podejście... toż to ja nawet nie wiem co chcę osiągnąć i jaki jest mój cel w życiu... Wiem, że nie jedyna tak miałam.. niestety, ale nam już raczej nic nie pomoże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
Są Ci co chcą i Ci co mogą... Soni sie kochac nie da..więc chce ale nie moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Tajemnicza, przestań uważać, że nie jesteś do końca normalna. Że niby co, wzgryzasz się ludziom na ulicy w szyję i wysysasz krew, planujesz zamach terrorystyczny albo jakiś mord rytualny? Wątpię. A tylko takie rzeczy wydają mi się nienormalne. Tak poza tym, to nie ma żadnej normy. Tak jak to odbieram, to nie że jesteś jakoś nienormalna, tylko zraniona, o czym piszesz. I to zupełnie przecież normalne, że rany pozostawiają nam blizny, też na duszy. Ja nie zostałem zraniony. Ale oboje moi rodzice mają dotkliwe rany na duszy, bo ich ojcowie byli alkoholikami. To ukształtowało też bardzo mnie. To, że oni byli zranieni i to odbija się na nich. Mimo, że ja nie zostałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
Tajemnicza Damo tak nie pomoże, ale taka jest różnica, że Ty nie chcesz zmiany tej postaci a my wprost przeciwnie bardzo tego pragniemy. A to, że wyżalę się Soonii to mi lepiej jest bo czasem każdy ma taką potrzebę i nawet jeśli by się ze mnie śmiała to i tak tego nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikjthmr
ja tez marze o takiej milosci,ktora przetrwa wszystko, a jak narazie nie zaznalam jej smaku wogole,przez 25 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
"Żeby to mieć jakieś podejście... toż to ja nawet nie wiem co chcę osiągnąć i jaki jest mój cel w życiu..." Tajemnicza, ja dokładnie też nie wiem. Jestem właśnie w momencie kiedy utknąłem totalnie i nie wiem, którędy droga. Źle mi z tym. Wiem, że się użalam. I wiem, że to nie jest rozwiązanie. Ale próbuję się łapać myśli, że póki co moim celem jest znalezienie celu. Zaczynam myśleć o psychologu, choć boję się "otwierania", ale czuję, że sam sobie nie poradzę. I że chcę ruszyć, choć nie wiem gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
a to niby dla czego Soonii kochać się nie da? Jest coś odrażającego w Twoim wyglądzie albo charakterze bo z tego co pisałaś o sobie to nie wydaję mi się ????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
Samotny bo dostaniesz po głowie.Nie śmieje sie z cudzych uczuć !!! i zapamiętaj to raz i pożądnie!! Bo sie zdenerwuje.Miło mi,ze ktos chce mi sie wyżalic, chociaz tyci tyci czuje sie potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
Gdybym znała odpowiedź na to pytanie.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już korzystałam z pomocy z zewnątrz.. niewiele to dało, ale może Tobie da :) Mam nadzieję... Są ludzie po prostu ''upośledzeni uczuciowo''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
Tajemnicza Dama Wiem, ze nie ma normy, ale uważasz, że człowiek , który ma wszystko gdzieś, nic nie czuje i rani innych jest normalny ? A znasz taką zasadę "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe" Ja byłem zabawką dla dziewczyn a mimo to się nie mszczę na nich ani nie daję pustych nadziei. Jak nie widzę szans na co kolwiek z mojej strony to unikam spotkań jak ognia aby kogoś nie nakręcić na coś co nigdy nie wypali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikjthmr
to dlaczego sonia nie moze znalezc milosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
"Wiem, ze nie ma normy, ale uważasz, że człowiek , który ma wszystko gdzieś, nic nie czuje i rani innych jest normalny ?" Jeśli piszesz to o sobie, to mam wrażenie, że przyjęłaś życiową rolę podobną do House. Przyjęłaś (choć nie twierdzę, że świadomie, ani że ja się na tym znam choć trochę) rolę - nic nie czuję, mam wszystko gdzieś, jako postawę obronną. Bo w ten sposób jakby nie można Cię zranić. Znam to odrobinę ze swojego postępowania. W pewnym momencie, gdy byłem przytłoczony jakimś przedmiotem, egzaminem - miałem ogromne poczucie, nie zależy mi, mam to gdzieś. W konsekwencji rzeczywiście olewałem, często nie szedłem i miałem w plecy. A kiedy w końcu trzeba było to nadrobić i jakoś zbierałem się w sobie (im dłużej trwało mam to gdzieś, tym było trudniej) to okazywało się, że daję sobie spokojnie radę. Wcześniej nie dawałem dlatego, że to było ponad moje siły, tylko że pokonywał mnie strach pod przykrywką "mam to gdzieś".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
soonia Samotny bo dostaniesz po głowie.Nie śmieje sie z cudzych uczuć !!! i zapamiętaj to raz i pożądnie!! Bo sie zdenerwuje.Miło mi,ze ktos chce mi sie wyżalic, chociaz tyci tyci czuje sie potrzebna Sooniuś to taka metafora miała być, a nie że dosłownie, widzę, że lubisz troszkę przemocy hi hi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam gdzieś siebie.. Chcę tylko żyć godnie i spokojnie umrzeć... Nie oczekuję od życia nie wiadomo czego.. , bo wiem, że życie mi tego nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
nie wiem...eh..Boze oddałabym wszystko za miłość..za to zeby mnie ktoś pokochal, bym mogła na kogoprzelac te wszystkie uczucia, które są we mnie.Mogłabym zrezygnowac ze wszystkeigo ale nikt nei daje mi tej szansy... Moze to jakies cholerne fatum..albo przeznaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Pomoc nie wiem czy mi da. Pewnie będę znów pełen obaw i będzie próbowało wygrać poczucie "nie zależy mi". A to, że próbowałaś i nie pomogło. Możesz spróbować ponownie i może pomoże. Sama wiesz, że czasem bardzo trudno coś wyleczyć. Czasem trzeba wielu lekarzy aż któryś postawi trafną diagnozę i będzie potrafił to leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Sooniu, może jesteś kobietą kochającą zbyt mocno? Może chcesz tyle dać tej miłości, że osoby którym ofiarowujesz ją, się w niej topią, są przytłoczeni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikjthmr
ja tez nie zaznalam milosci od rodzicow ,zadnej milosci, a wrecz nienawisc od rodzicow ,wieczne krytykowanie i strofowanie na kazdym kroku ,przez to nabawilam sie roznychh problemow ,z ktorymi sie borykam do dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
Nie..daleko mi od tego..mialam na mysli to ze jestem ciepła...daleko mi od zimnej pełnej wyrachowania osoby która pogrywa innymi... Ale widzę,że to sie nieopłaca..bycie dobrym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Może i nieuleczalne. Ale sama wiesz, że choroby nieuleczalne też wymagają opieki, leczenia, nie wiem jak się to nazywa poprawnie. Może celem nie jest wówczas wyleczenie, ale sprawienie by tym osobom żyło się możliwie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
kobieta kochająca zbyt mocno, ja taką chcę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę opisywać co przeżyłam, bo to nie o to chodzi i nie chcę sobie o tym przypominać... ikjthmr - cóż.. chyba powinnam Ci ''współczuć ?'' Wiedz, że inni ludzie mają znacznie gorzej. Ja jestem tego przykładem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Jejku, wybaczcie, bo zaczynam znów wpadać w rolę "eksperta" choć nim absolutnie nie jestem. Wręcz przeciwnie. Ale to najłatwiejszy sposób, zająć się czyimiś problemami, gdy wszystko w sobie rozsypane. Gdy to nie jest własny problem, wszystko wydaje się łatwiejsze. Sorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×