Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobietamalatwiej

Jestem samotny bo jestem nieśmiałym facetem

Polecane posty

Gość nieśmiałaMała
no ale Ci nieśmiali stoją z boku i mogę się uśmiechać na widok takiego i wdzięczyć, a na więcej to mi odwagi nie starcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w malinowym chruśniaku
no więc właśnie! Wszyscy drodzy nieśmiali faceci! Wy czasem po prostu nie widzicie co wam koło nosa przelatuje! rozglądajcie się trochę lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w malinowym chruśniaku
też kiedyś byłam baaaaaardzo nieśmiała i wiem jak trudno zdobyc się na to jedno głębokie spojrzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdser
ja tez jestem niesmiały nie robie pierwszego kroku, ale kobiety czesto mnie w wyciu podrywały .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdser
Raz miałem propozycje randki na przystanku autobusowym innym razem na ulicy itd itp ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdser
ja tez jestem niesmiały nie robie pierwszego kroku, ale kobiety czesto mnie w życiu podrywały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek28
mnie tez dotyczy ten problem ale czasami. u mnie jest np. tak, ze kiedy zauwaze iz osoba z ktora rozmawiam lub facet z ktorym sie spotykam jest ciagle spiety i niesmialy to tez mi sie udziela:) i wtedy panuje niefajna atmosfera. moj ostatni chlopak byl wlaznie takim dziwadlem, niesmialy, sztywny i na domiar zlego byl ciagle strasznie mily i slodki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie bo to jest tak że wy kobietki bardzo ładnie wyczuwacie czy facet jest spięty czy na luzie i wam się też udziela takie samopoczucie. wyjątkami są kobiety o dominującym usposobieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malynka malynka ja
E ja nie uwazam sie za dominujaca a lubie flirtowac z niesmialymi :) Jakos ich zamkniecie w sobie daje mi motor by gadac, smiac sie, zartowac... i im sie to zaczyna udzielac zatem powoli sie otwieraja jak ten kwiat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malynka malynka ja
nieśmiali tak fajnie się czerwienią gdy masuję im członka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek28
po alkoholu mi nie staje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek28
zrobimy to na trzeźwo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek28
jak zaczniesz mnie ujeżdżać i się wystraszę to możesz wtedy spaść ze mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek28
to mnie złapiesz za dyszel :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek28
ide spać malutka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem z Turcji i dlatego nikt mnie nie chce. Żadna polska dziewczyna. Uprzedzenia rasowe. Teraz pomaga mi pisać koleżanka. Szukam ok. 30-LETNIA dziewczyna, ale cóż. Turek. Nie..... Dzięki. To jest numer telefonu do kontaktu. 884388004

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem samotna czy jestem nieśmiała czy śmiała. Ładna czy brzydka. Głupia czy mądra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieśmiałość to największy wróg miłości. W młodości boleśnie się o tym przekonałem gdyż byłem bardzo nieśmiały. Straciłem kilka okazji do tego aby być z dziewczyną. To były piękne i wartościowe dziewczyny. Wysyłały mi sygnały, że się im podobał em a ja nic. Nieśmiałość mnie paraliżowała. Jedna z nich wyciągnęła mnie nawet z domu na dyskotekę, a innym razem na urodziny do swojej kuzynki. Ja nadal zachowywałem się jak skończony frajer. Ta dziewczyna straciła w końcu cierpliwość. Gdy wystartował do niej odważny chłopak, została jego partnerką, potem żoną. Dla mnie była już na zawsze stracona. Po kilku latach zmieniłem się-nabrałem pewności siebie gdy pewna ładna dziewczyna nauczyła mnie całowania oraz pozwoliła mi pieścić w swoje piersi. To była przygodna znajomość. Nie została moją partnerką. Poznałem wkrótce ładną spokojną dziewczynę. Ania miała 20 lat. To cud, że ona nie była jeszcze zajęta. Przecież atrakcyjne dziewczyny, które znałem, w wieku 15-16 lat miały już chłopaków. Z Anią zaczęliśmy się spotykać na stopie koleżeńskiej. Dałem jej do zrozumienia,że jestem nią zainteresowany. Wprowadziłem ją do kręgu moich znajomych. No i doszło do sytuacji krytycznej. Wciąż nie byliśmy jeszcze oficjalnie parą gdyż miałem tremę przed poważną rozmową, a znaliśmy się już prawie 2 miesiące. Wtedy podczas moich imienin w kawiarni jeden z moich znajomych zaczął podrywać Anię. To był cios poniżej pasa. Facet tak desperacko szukał dziewczyny, że dopuścił się próby odbicia mi mojej Ani wiedząc że starałem się o nią i widząc to, że nie odstępowałem jej na krok. Tym razem nie mogłem dopuścić do takiej sytuacji jak te sprzed kilku lat kiedy to traciłem potencjalne partnerki tylko dlatego że wstydziłem się im powiedzieć o swoich uczuciach w wyniku czego one wiązały się z odważniejszymi chłopakami.Od tamtego wieczora jesteśmy z Anią razem, a minęło już od tamtej pory 30 lat. Ten mój znajomy amator cudzych partnerek o ironio losu bardzo mi wtedy pomógł. Przez to że nachalnie interesował się moją wybranką spowodował u mnie tak silną obawę o utratę kolejnej dziewczyny, że ta obawa okazała się silniejsza od tremy przed decydującą rozmową z Anią. Od razu poprosiłem Anię o to aby wyszła ze mną na chwilę na zewnątrz. Ania oczywiście zgodziła się zostać moją dziewczyną. Potem śmiała się ze mnie że gdyby nie ten namolny znajomy to czekałaby w nieskończoność na moje wyznanie. Powiedziała też że moje obawy o to że mogłem ją stracić były nieuzasadnione. Potwierdziła, że tamten do niej startował gdy tańczyli, ale gdyby wyskoczył z propozycją dostał by kosza gdyż to ja się jej podobał em. A mój namolny znajomy po jakimś czasie znalazł sobie partnerkę na miarę swoich możliwości. Są szczęśliwi z sobą. Tak więc moi drodzy nieśmiali. Głowa do góry. Każdy ma swoje szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - piękna opowieść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z życia wzięte. Trzeba wyciągać wnioski ze swoich porażek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12:49 aż się ciepło na sercu robi, że są i takie historie ;) X Ja też zawsze nieśmiały byłem i w sumie nadal do najśmielszych nie należę, i z wyglądem tak sobie... I powodzenie przez długie lata zerowe, ale jak już mieszkałem na swoim, sam na siebie zarabiałem, stałem się wolny i zacząłem się przełamywać (chociaż w wygląd nadal nie inwestowałem za bardzo, nawet z fryzjerami zwykle na bakier i szopa na bani), żeby wychodzić w różne miejsca (grille, domówki, nawet czasem balety) do różnych ludzi, to jak pamiętam przez ostatni rok w Polsce na 2/3 tych wyjść jakaś dziewczyna wyraźnie pokazywała mną zainteresowanie ;p Życie jest takie proste, a ludzie tak sobie utrudniają zaszywając się w swoich norach czy trzymając się kurczowo swojego zabetonowanego środowiska... I jestem pewien, że większość tych dziewczyn nie miała pojęcia czy jestem samodzielny czy z mamusią mieszkam ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×