Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marita_wawa

Najgłupsze podrywowe teksty jakie słyszałyście od facetów

Polecane posty

Gość malutkaaaaaaaaaaaa
dziwne zeby ktos kto podchodzi do obcej dziewczyny i jej wklada jezyk do buzi na dzien dobry byl obliczalny :> ... Ja sobie nie przypominam w tej chwili zadnych beznadziejnych tekstow niestety :( ale moj obecny facet potrafi nieraz niezla riposte zapodac :D ostatnio mowie do niego "powiedz mi cos milego" a on "zesraj sie :D:D" no rece opadaja :> Albo pamietam nasze poczatki,spotykalismy sie juz jakos 2 tygodnie.Moj facet cos tam probowal mnie pocalowac czy przytulic,widzialam te podchody ale udawalam ze nie widze :D nie wiem czemu,jakos mnie oniesmielal :P On raczej do niesmialych nie nalezy wiec nie wiem czemu robil takie podchody zamiast prosto z mostu :D No i tak po 2 tygodniach podchodow kiedy mnie przytulal niby od niechcenia itp a ja udawalam ze nie reaguje stracil w koncu cierpliwosc i na srodku przystanku wsrod tlumu ludzi krzyknal "no moze bys mi dala w koncu buzi!!!??" :D myslalam ze padne :D:D:D wiem ze moze to nie brzmi smiesznie jak tak sie opowiada ale jak widzialam wtedy jego zniecierpliwiona i zrezygnowana mine to sie poplakalam ze smiechu :D oczywiscie 2x nie musial powtarzac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska nimfa
mi sie zdarzyły 3 sytuacje na ulicy ;) 1. Czesc, dałabys się na kolacje zaprosić? Na moje nie zaczął się tłumaczyć, że chodziło tylko o kolacje... Mialam 17 lat, on na oko coś koło 30. Byłam zażenowana tłumaczeniami, ze to 'tylko kolacja' 2. Czy dałabym się zaprosić na kawę, szłam chodnikiem, facet zatrzymał samochód i się specjalnie cofał aby zadać mi to pytanie... po odmowie proponował herbate, inny termin ;) Równiez jakies 10-15 lat starszy. Z tym, ze mialam juz jakies 19-20 lat ;) 3. Podjechał do mnie koles na rowerze i sie pyta czy 'jestem stad, z tej czesci miasta' i czy może chciałabym pójśc na spacer :D Kolejny facet starszy o ponad 15 lat. Nigdy się nie naśmiewam, bo to tylko źle o dziewczynie świadczy, grzecznie odmawiam a jak drązą temat to gadam, że mam chłopaka/męza. Wtedy zawsze daja sobie spokoj. Ale co jest najgorsze, mam powodzenie u dużo starszych facetów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska nimfa
A i jeszcze jedno :D Kiedys w pracy klient usilnie namawiał mnie na kawe (to kiedy możemy się na kawę spotkać, pani M.?), żebym mu zapisała swój numer telefonu (zapisywałam mu na dokumentach dodatkowe informacje a on 'To proszę mi jeszcze swój prywatny nr pondac)itd. Był okropnie namolny, w pewnym momencie zaczęłam się czuć molestowana bo jakieś durne aluzje zaczął robić. Był jakieś 13 lat starszy, o paredziesiąt kilo za gruby (zaznaczam, że paredziesiąt, bo sama nie lubie jak afcet ejst chudy, musi miec troche ciała i nie koniecznie same mięsnie) i o głowe ode mnie niższy. Później przekazalam jego sprawy koleżance, bo bałam się z nim nawet przez telefon gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 344345
Mnie kiedyś nachalnie podrywał kierowca taksówki. Zamówiłam kiedyś taksówkę, faceta widziałam pierwszy raz w życiu (jakiś stary dziad), na koniec dał mi wizytówkę i powiedział z jednoznaczną miną "gdyby jeszcze trzeba było gdzieś WJECHAĆ". Oczywiscie nigdy nie zadzwoniłam, ale potem 2 razy zdarzyło mi się że szłam przez miasto, on jechał, zatrzymywał się i pytał kiedy zadzwonię puszczając przy tym erotyczne aluzje. :O Żenada. Miałam wtedy 18 lat, a on gdzieś z 55. Obleśny dziad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys tak dziad próbował mnie skusić na kolekcję winyli czerwonych gitar :-p "mieszkam niedaleko, jeśli chcesz pokażę CI swoją kolekcję" :D te dziadki są śmieszne hmm miałam też całkiem miłą sytuację. Często gdy szłam na uczelnię, spotykałam 2 chłopaków siedzących na murku. Jeden z nich zawsze śpiewał mi piosenki. Pamiętam tylko "senioritę" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red_dove
Heh ja miałam dwi akcje i zawsze w autobusie :P 1. (light) Jadę sobie krakowskim autobusem podmiejskim na zajęcia, stoję, na przeciwko mnie jakis chłopak... ja wiem z 25 lat, aparycji wiejskiego hodowcy drobiu... i tak jakoś usmiecha się do mnie złowieszczo :P i nagle tekst: "Fajny autobus, nie?"... potem jeszcze cos mówił ale byłam tak rozśmieszona tym tekstem że nie byłam w stanie się skupić :P 2. (wersja hard) I znów jadę sobie autobusem, tym razem z koleżanką... lato w pełni... ja trochę wydekoltowana (czego żałuję do dzis dnia)... Godziny szczytu, ścisk w autobsie i centralnie na przeciwko mnie stoi również jakiś student i bezczelnie gapi się na mój biust... Moja koleżanka w pewnym momęcie nie wytrzymała i mówi: "Chcesz w ryj?" A on na to: "No a drugiego w rękę!" :P Pół autobusu lało ze śmiechu.... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika nika nika
a ja kiedyś przeżyłam romantyczny podryw, nie jest głupi, ale i tak napiszę Byłam nad morzem z koleżankami. Siedziałyśmy obok knajpki przy molo. Coś tam jednej z nich się przypomniało że czegoś nie wzięła i poszły z drugą do namiotu, ja poczekałam żeby pilnować stolika, one miały za chwilę wrócić. Od razu jak odeszły podeszli do mnie dwaj starsi (ok. 40-50 lat) faceci i zaczeli w ohydny sposób się przymilać, robiąc coraz ostrzejsze aluzje, bardzo nachalni byli. Przechodził chłopak - w moim wieku, przystojny. Widać było że opędzam się od zalotów starszych panów. Patrzyłam na niego błagalnie i desperacko. Był inteligentny bo zrozumiał że potrzebuję pomocy. Podszedł, powiedział "Monika, tu jesteś! Wszędzie cię szukałem, chodź" (oczywiście z imieniem strzelił, bo mam inaczej na imię). Ja szczęsliwa zabrałam wszystkie rzeczy i poszliśmy. Zaniosłam koleżankom rzeczy, a z tym chłopakiem poszliśmy na spacer. Nad morzem spędziłam 5 dni - wszystkie z nim. Kolezanki nie mogły mi tego wybaczyć (pogodziłyśmy się dopiero po powrocie). To były magiczne dni... Ostatniego wieczoru, tuż przed moim odjazdem, kochaliśmy się na plaży. Wracałam do domu siedząc z tylu w samochodzie z kolezankami, patrzyłam w okno (była już noc) i płakałam. Miałam jego numer, on mojego nie. Gdy wracałam byłam pewna że zakochałam się na śmierć i życie. Ale następnego dnia wszystko przeanalizowałam - duża odległość, a to tylko wakacyjna miłość, chcę by taka pozostała w moich wspomnieniach. Nigdy do niego nie zadzwoniłam, chociaż czasami przypominam sobie tego cudownego, opalonego chłopaka z którym spędziłam 5 magicznych, upalnych dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska nimfa
weronika nika nika ten koles to jak rycerz, ale Twoja historia brzmi troche jak z Bravo - z rubryki 'moj pierwszy raz' :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika nika nika
Wiem. :) Jest to najromantyczniejsza historia miłosna jaką przeżyłam. :) To było 9 lat temu. Miał na imię Bartosz.... :) To nie był mój "pierwszy raz". I tak po cichu powiem, że mimo iż było bardzo romantycznie i cudownie to seks na plaży nie jest tak fajny jak się może wydawać. WSZĘDZIE miałam piasek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tymi pocałunkami od razu to trochę prawda jest, bez zbędnego gadania i durnych tekstów od razu wiadomo na czym się stoi :) potem można sobie dopiero pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SICILIANA
Gdzie wy sie szlajacie? jak ... po jakis spelumach? Tylko pijaki takie teksty puszczajà.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gesewrwerwe
mój przykład to niedokładnie podryw, tylko częśc dalsza, ale zabawny........... pierwsza randka.... rozmowa, wszystko cacy, poszliśmy na spacer... siedzimy na ławce w parku, nagle on się nachyla i pyta obrzydliwym szeptem "pocałujesz go?" :D:D:D:D to była pierwsza i ostatnia randka z nim :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska nimfa
haha... przynajmniej wiedziałas czego od Ciebie chce i miałas czas na szybka ucieczke :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 56666666666
kafeteria.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredens
Ja czasem wyskakuje z txtami typu "Jestes bardzo ladna,chcialbym Cie poznac" lub "Twoj tata jest moze piekarzem?Bo masz takie sliczne dwie buleczki";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gesewrwerwe
ale to było takie nagłe i bezpośrednie że aż zaniemówiłam :D:D inna śmieszna historia: spotkanie z netu, facet napisał że ma 28 lat. Przyszedł jakiś gówniarz na oko z 18-19 lat. Mówię mu - przecież jesteś za młody! A on swoim (jeszcze trochę piskliwo-mutującym głosem) "no na serio, mam 28 lat". Spojrzałam mu prosto w oczy i mówię "zadam Ci teraz pytanie i masz odpowiedzieć błyskawicznie i bez zasnatnowienia, ok?" On "ok" Ja "który jesteś rocznik?" On "tysiąc osiemset... eee... tysiąc dziewięćset sześciesią.... eee.... tysiąc dziewięćset osiemdzie..." (widać że szybko sobie obliczał w główce z jakiego rocznika powinien być, żeby mieć w chwili obecnej 28 lat, ale coś słabo mu szło) Możecie sobie wyobrazić moją pełną tryumfu minę. Powiedziałam tylko "pa", odwróciłam się na pięcie i poszłam, a on wciąż wykrzykiwał różne daty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimny33
"jestes transcendentalna i ponad czasowa - wezmiesz do buzi ?" zawsze dziala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza klasa
Fajny pomysł czyta się zajebiście. ;) Następnym razem jak będę w autobusie podejdę do jakieś dziewczyny i powiem "fajny ten autobus co nie", będzie się przynajmniej śmiała z tego do końca dnia. :P A ile potem będzie z tego polewała ze znajomymi to hoho. :P Jeden tekst a tyle radości. ;] Byle tylko potem w życiu drugi raz jej nie spotkał. xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Wam opowiem, jak to ja zachowałam się jak niepełnosprawna umysłowo, mimo, że w czasie bardzo ciężkich studiów ani razu nie miałam żadnej poprawki i po studiach dość szybko zrobiłam specjalizację i doktorat (co świadczy raczej o pełnosprawności). Był to sylwester "wyjazdowy" w zamczysku z pokojami hotelowymi. Byłam tam z mężem i całą zaprzyjaźnioną grupą ludzi. Kilka razy prosił mnie do tańca facet z jakiejś innej grupy, nieznany mi. Podczas tańca zapytał, czy mamy ciepło w pokoju (więc wiedział, że nie jestem sama). Odpowiedziałam, że tak, bo kaloryfer jest dość spory. A on na to: a w moim pokoju wcale nie ma kaloryfera, naprawdę jest u was kaloryfer? Weź mi pokaż, jaki macie pokój, bo chyba mnie umieścili w jakimś lewym pokoju. Weź klucze, a ja poczekam w korytarzu, aż przyjdziesz. A ja (tępa idiotka) w momencie, gdy mnie odprowadził do stolika powiedziałam: zaczekaj chwilę i przy nim do męża: weź klucze, bo on chciał zobaczyć nasz pokój, a mnie bolą nogi po tańcu, więc idź i mu pokaż. Mąż wypluł barszczyk, który miał w buzi na biały obrusik i trzeba go było pukać w plecy, bo się zakrztusił ze śmiechu, (nawet nie wstał), wszyscy ryknęli śmiechem, chłopak się zrumienił, bąknął "przepraszam i znikł, a oni wszyscy do tej pory mniej więcej 3 razy w roku przypominają sobie tę sytuację i pytają mnie, czy nie mam jakiegoś pokoju z kaloryferem do pokazania. Jeszcze raz usprawiedliwiam się: przez całą młodość byłam tak bardzo pochłonięta nauką, ubierałam się byle jak (nie z powodu braków finansowych, tylko z powodu braku ochoty do kokieterii), bez makijażu, włosy w kitkę, że nei byłam jakoś specjalnie "rozchwytywana". W łabędzia zmieniłam się dopiero po ślubie, gdy już podjęłam pracę i mogłam się zająć tymi pierdołkami, więc do głowy mi nawet nie przyszło, że ten pan "może mieć coś na myśli".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja. Podszedł chłopak z tekstem, że bardzo chce mnie nauczyć urugwajskiego tańca. Ja na to "no dobra, dawaj". Nagle poczułam palec na głowie i usłyszałam głos tego chłopaka "no kręć się" :D a ze byłam w imprezowym nastroju, stwierdziłam OKKKKKK. Potem ja mu polozylam pacec wskazujący (tak pionowo) i on się kręcił. Przyszedł jego kolega i zaczął tak tańczyć z moja koleżanką :D bawiliśmy się tak jakieś 4 piosenki ;) spotkałyśmy się z nimi jeszcze kilka razy ale z takimi świrami na dłuższą metę się nie da ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tyle? bez przesady, dawajcie więcej bo te historie są szalenie pozytywne i zacytuję kolegę "fajnie je się czyta" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała_123
Najgłupszy tekst taki usłyszałam od faceta to "masz piękne oczy, i usta...do robienia loda" No i dostal plaskacza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivka277
najpiękniejsze co usłyszałam przy podrywie:"Twoje słowa działają na mnie jak magnes"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopsiki
"foka bo Cię kąsnę" ten tekst mnie rozwalił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja usłyszałam
kiedys od chłopaka, że jestem jak dobra ksiązka- pobudzam wyobraźnię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedaku
"Piękne kobiety zostawmy mężczyznom bez wyobraźni". Nie mów o tym nikomu. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×