Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zwariuje z samotnosci...

Zwariuje z samotnosci...

Polecane posty

Gość upuppupuii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska
ja też mam tę potrzebę obcowania z ludźmi, poza moim facetem. Fajnie by było mieć kilku znajomych z którymi można by było wspólnie w weekend coś zorganizować. Mieszkam w Wawie od prawie 2 lat, mam tu 3 koleżanki, które praktycznie wcale nie mają czasu, tak jakby miały co najmniej trójkę dzieci. To jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze pytam
Rodziny nie zastapią zadni znajomi.Póki czas zastanów sie nad dzieckiem,bedziesz miała w zyciu jakis cel będziesz szczesliwa i nie zwariujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuppupuii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwariuje z samotnosci...
Żałuję, że nie mieszkam tam gdzie którakolwiek z Was. No ale może trafi się i ktoś z 3miasta:) A co do dziecka, nie chodzi o dziecko.. kiedy będę je miała to i tak będę chciała spotykać się z innymi, choćby po to, żeby pogadac o zupkach i kupkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesz się, że masz chociaż faceta... Pozdrawiam z Gda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwariuje z samotnosci...
Oczywiście że się cieszę, ale znajomymi też bym nie pogardziła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuppupuii2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idzie zima
A piszesz to wszystko w jakim celu? Chcesz sie tylko wyżalić, szukasz rady, czy może chciałabyś się spotkać? Ja też to zauważyłam u zbyt wielu znajomych, to zamykanie się w domach i na ludzi i nie moge powiedzieć, żeby mnie to cieszyło. Najważniejsze, jak ktoś tu wspomniał, by działać zgodnie ze swoją naturą, tylko czasami naprawdę szkoda, że te nasze natury się tak różnią, czy trafniej byłoby napisać, różnicują z upływem lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość QAZxsw2
hahhaa a jednak się potwierdza poczytałam topic :-) te wszystkie rady wyjdź do ludzi mozna o kant dupy rozbić, pisze z pozycji samotnej kobiety po 30 ile to ja się nasłuchałam co ja nie powinnam zrobić, a Ty założycielko topicu potwierdzasz że nawet jak ma się tego faceta to trudno o znajomych i sie siedzi we dwoje, ja siedze sama i chyba juz mi z tym dobrze na byle co nie polece :-) ale fajnie że potwierdza ktoś "sparowany" że lekko nie jest o znajomych a co dopiero singlowi którego towarzystwa NIKT nie szuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dicota
po częsci Cię rozumiem, bo jakis czas temu przezywalam to co Ty. Zamieszkalam z narzeczonym w wiekszym miescie, odsunelam sie od rodziny- zaczelam byc gosciem w domu rodzicow. poczatek wspolnego mieszkania byl super, pozniej pojawily sie probelmy. znajomych bylo co raz mniej- bo podobnie jak u Ciebie, kazdy po pracy chcial wrocic do siebie i miec swiety spokoj. Ja pomimo tego ze pracowalam, mialam wszystko na swojej glowie. mialam coraz mniej czasu dla siebie, bo narzeczony byl tak absorbujacy- caly swiat krecil sie wokol niego i jego pracy, ze ja bylam jakby mniej wazna. znajomi wogole przestali u nas bywac, bo moj facet zaczal meczyc takze ich- swoim zachowaniem i tym jak mnie traktowal. doszlo do tego ze wspolne wyjazdy z przyjaciolmi i rodzina konczyly sie na awanturach. az w koncu doszlo do ostatecznosci. rozstalismy sie i .. wszystko rabnelo. zareczyny zerwane, slub odwolany. cyrk z wyprowadzka i zabraniem swoich rzeczy- nagle dowiedzialam sie ze jestem zlodziejka, bo zabralam kanape, ktora sama kupilam, jeszcze przed nim :/ no zal, ale co tam do czego zmierzam, bo na pewno nie do historii zycia.. teraz tez jestem sama, pomimo tego ze mam znajomych i prace. wracam do domu i nie mam co ze soba zroboc. z rodzina nie uklada sie tak jak dawniej. czuje sie tu dziwnie. nie mam szczescia do znajomych, bo jakos ciagle sie na nich zawodze. o przyjaciol trudno, bpo juz ktos jest blisko tego by zasluzyc na to miano i dzieje sie cos, co niweczy cale wczesniejsze starania.. ludzie maja inne problemy, o wiele wazniejesze niz te o ktorych ja tu pisze, ALE!!.. to sa rzeczy, ktore na ta chwile i na ten czas, stanowia element mojego zycia, z ktorym sobie nie radze. jesem nauczona zycia z ludzmi i dla ludzi. mam 25 lat, skonczone studia i wcale w niczym mi to nie pomaga. mowia o mnie ze jestem przebojowa i pewna siebie. guzik prawda. to tylko zewnetrzna maska. prawda jest inna. ja po prostu czuje sie zle z moja samotnoscia. na pewno sie nie nudzę, bo na to nie mam czasu, ale jestem samotna i to mnie boli, bo ciagle szukam drogi, dzieki ktorej spotkam tych fajnych ludzi z ktorymi bede mogla podzielic sie tym co mam i pokazac kim jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwariuje z samotnosci...
Wow... nie spodziewałam się, że ktokolwiek jeszcze na to odpisze, a tu niespodzianka.. Niestety jak widać i tak mało nas.. Ja lubię towarzystwo singli. Coś tam się u nich dzieje, bo małżeństwa czy pary to głównie gadają o kredytach, remontach i dzieciach.. No już trudno, taki etap życia, mogę i o tym, byle było z kim.. My się staramy, żeby z nami dało się pogadać o czymś więcej.. chyba nam to wychodzi, ale ... znów - nie bardzo jest z kim. Też mam tak jak Ty, Dicota - jestem fajna (chyba) i inteligentna (tak mi sie przynajmniej wydaje:) ) ale nie mam komu tego pokazać.. Tak, mam faceta, ale on już to wie ;-) A po co to piszę/pisałam? Cóż, wtedy byłam po prostu załamana i chciałam się wyżalić, ale jeśli by było nas więcej to BARDZO chętnie się spotkam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idzie zima
To napiszę wprost, chciałabyś zorganizować jakieś spotkanie? Mieszkam w Trójmieście, wiek mamy zbliżony. O dzieciach zapewniam rozmawiać nie będziemy, nie mam tu zbyt wiele do powiedzenia ;) Mam znajomych, a część z nich naprawdę lubię :) ale coraz częściej tak trudno ich gdzieś wyciągnąć czy coś razem zorganizować. Nie wiem z czego to wynika, bo nie wszyscy mają dzieci czy jakąś absorbującą pracę, ale niektórych to dopada i już. A nawet jeśli ktoś układa sobie życie tak, że nie ma czasu dla znajomych, to czy mam się z tym godzić i nie szukać jakichś rozwiązań? Temat zresztą trudno wyczerpać w jednym poście, ale z grubsza pewnie wiadomo w czym rzecz. Umawianie się w ciemno przez internet nie jest w moim stylu, ale może na tym polega to osławione wychodzenie do ludzi, że trzeba wykorzystac i takie środki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwariuję a może już nie zwariu
Witam ponownie :) Tak, chętnie się spotkam. Też nie wyprawiam takich rzeczy za pomocą internetu, ale cóż zrobić... Może po Nowym Roku coś zorganizujemy? Tylko gdzie? Najlepiej chyba by było w jakimś w miarę popularnym miejscu, może w galerii handlowej którejś?? Może ktoś jeszcze przyjdzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idzie zima
Jakoś nie widzę tu, żeby ludzie się dopisywali ;) Jeśli nadal chcesz coś zorganizować, może odezwij się na mój adres ewertyna@wp.pl ? Napisz skąd jesteś żeby łatwiej było ustalić jakieś popularne miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh...podbijam...też tak mam...nie wiem sama, niby mam znajomych, ale mam ich dość, są nudni jak flaki z olejem gadają o ślubach, dzieciach, narzekają na facetów... spotykam się ale mnie to nuży. Nie lubię gadać właściwie, najbardziej lubię z kolegami pobiegać, pochodzić po skałkach, pojechać na spływ, zmęczyć się...pograć w gry, zrobić coś co nas zajmie a nie każe nam bezsensownie gadać, moje koleżanki tego nie rozumieją, chyba tylko 2. Reszta nie nadaje ze mną na tych samych falach i czasem tematów brak... W rodzinie mam psychicznych odludków i oni to dopiero mają poglądy 30 letni kawalerowie królują u mnie w rodzinie... i wygłaszają teorie o aborcji i eutanazji, więc im mówię, żeby się sami eutanazji poddali. MNie się wydaje że faceci fiksują w pewnym wieku jak sa sami...ja mam więcej kolegów niż koleżanek, ale sobie dobieram fajnych, a nie dziwolągi...masakra. Jednak czuję się samotna bo za rzadko się spotykamy. Niby na zajęciach i w pracy, ale to za mało. Do tego obiad, pranie, sprzątanie czasem, książka, serial, kąpiel, gra na pianinie, na gitarze nie mogę z niczym zdążyć, czasem zasypiam w środku dnia. Jak tu jeszcze dodać sporty i jakieś fajniejsze relacje ze znajomymi...niby nie jest źle ale czuję się samotna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez jestem samotna do bolu.teraz mam urlop i wegetuje:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×