Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

OgnistyPocałunek

jak dojść do siebie po tym wszystkim?

Polecane posty

opowiem w wielkim skrocie wszystko. zycie dalo mi wiele porzadnych kopow, chociaz nie wiem za co :( ten rok byl dla mnie straszny. Najpierw stracilam prace, pozniej chlopak mnie upokorzyl i musialam go zostawic. Po pewnym czasie poznalam innego chlopaka, wszystko bylo pieknie ladnie, az do pewnego dnia w ktorym sluch o nim zaginal. Od jego matki dowiedzialam sie ze on zostal aresztowany. Bardzo chcialam sie dowiedziec gdzie go zamkneli i za co. Niestety nie mialam jak sie dowiedziec poniewaz nie jestem jego bliska rodzina. Matka obiecala ze zadzwoni do mnie z informacjami na jego temat, jesli tylko sie dowie. Jednak telefon moj milczy a jesli ja dzwonie to nie odbiera. Nie wiem jak sobie z tym poradzic, nie potrafie pogodzic sie z tym wszystkim. Porozmawiam z osobami ktore tez mialy wiecej smutnych chwil w zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k-da
oj, to sie porobilo :( Wiesz, moze tak mialo byc. Poszukaj najpierw nowej pracy - to najwazniejsze. Chlopaka raczej na sile nie ratuj, najpierw o siebie sie zatroszcz. Wiem, ze to okropne, ze jego mama nie odbiera telefonow, ale co mozesz zrobic? Chyba nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze siedzi za cos czym nie wypada sie chwalic? moze nie bylas dla niego wystarczajaco wazna i nie chce sobie glowy zawracac? moze matka jest nawiedzona i to ona zadecydowala, ze musicie zerwac kontakt? a moze on po prostu nie chce zebys na niego czekała? nie wiadomo... teraz powinnas zajac sie soba, praca, zadbac o zdrowie psychiczne. Nigdy nie jest tak zle zeby nie moglo byc gorzej :) glowa do gory!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko bez załamywań - zdrowa jesteś to możesz jeszcze wiele osiągnąć...wyzeruj licznik i zaczynaj...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k-da
jak ja stracilam w tym roku prace to spotkalam tego samego dnia jedna pania, ktora zabronila mi sie zalamywac i wpadac w depresje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k-da
i znalazlam nowa prace w ciagu 2 tygodni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma sytucji bez wyjścia
nie wolno się załamywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze najgorsze co mozna zrobic to zalamac sie.jednak czasami w zyciu czlowieka sa bardzo ciezkie sytuacje, ktore ciezko znosi.jestem osoba bardzo emocjonalna i to nie jest najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbe13
Ognisty Pocałunek - mam podobnie do Ciebie. Straciłam prace, która była dla mnie pasją, teraz mam nową, zarabiam gorsze i jestem tu nikim, nie rowizwijam się, wręcz przeciwnie. Szukam nowej, ale nie jest tak łątwo coś znaleźć. A w sprawach prywatnych - wprowadzilam sie jakis czas temu do mojego faceta licza, ze nasz zwiazek zacznie sie wreszcie rozwijać, że wreszcie mi sie oswiadzy. Oswiadczył, ale co innego - zebym nie liczyła na pierscionek, bo go na zakładanie rodziny nie stać ... :( i teraz nie wiem, co zrobic? zgodzic sie na to? nie moge tak. wrocic do domu i mieszkac z mama w jednym pokoju? nie ma mowy! na wlasny wynajem mnie nie stać. ten rok byl dla mnie okropny, okradl mnie ze wszytskich panów, marzeń, celów i nadziei ......... :((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienna jestem jak pogoda
e tam mnie nie przebijesz -mój brat próbował się zabić, wylądował w szpitalu, -zostawił mnie facet -zdechł mi pies -ledwo zdałam mature -na studia dostałam się ale nie tam gdzie chciałam -2 razy skręciłam noge w kolanie -5 razy zdawałam prawo jazdy (w końcu udało mi się zdać ale chyba potrafisz sobie wyobrazić jak bardzo się może człowiek załamać po 4 nieudanych próbach) -do tego dorzuciłabym jeszcze pare chorób na które cierpie od wielu lat ale ok, nie ma sensu także zanim pomyślisz że twoje życie jest pojebane, to pomyśl o innych którzy mają gorzej. pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bejbe 13 wspolczuje Tobie, doskonale wiem jak to jest na takich zakretach zyciowych. Dziwne jest to ze oswiadczyl Tobie ze na zakladanie rodziny go jeszcze nie stac. Byc moze kryje sie pod tym to ze on nie jest jeszcze gotowy na zalozenie rodziny. A moze rzeczywiscie na to go nie stac obecnie. Poczekaj cierpliwie, jak rozwinie sie sytuacja. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbe13
O.K. przebiłaś mnie, ale to, że ktoś ma gorzej wcale mnie nie pociesza ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbe13
OgnistyPocałunku - czekam, nie mam wyjścia. Jestem w takiej sytuacji, że pozostaje mi tylko czekać. Czuję się jak w zawieszeniu. Nie moge nic zrobic, bo cokolwiek bym nie zrobiła to i tak bedzie zle. Mam nadzieje, ze wkrotce sie to zmieni ... musi, bo zwariuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienna jestem jak pogoda
no widzicie dziewczyny, ale takie jest życie, trzeba się pogodzić ze wszystkim co na nas spada, przyjmować z pokorą to co daje nam los, cieszyć się z rzeczy dobrych i wyciągać wnioski ze złych, wszystko jest po coś, nic nie dzieje się bez przyczyny. no dobra wiem że to może nie do końca powinno pełnić funkcję 'pocieszenia' ale czasem w momentach totalnego zwątpienia myślę o malutkich dzieciach które urodziły się z nieuleczalną chorobą i np nigdy nie będzie im dane dożyć swojego balu maturalnego, albo nigdy nie zobacza jak to jest się z kimś całować (np takie osoby z zespołem Downa) myśle też o osobach niepełnosprawnych, bez rąk, nóg, wzroku, słuchu i wtedy naprawde czuję że mam za co dziękować Bogu może i wiele razy los źle mnie doświadczył, ale jakie to ma znaczenie kiedy jest tylu innych ludzi którzy znacznie bardziej cierpią niż ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bejbe13 nie jest to latwa sprawa, ja to rozumiem.ja tez chyba zwariuje.nie wiem czy bede umiala przez to przejsc.juz jestem na srodkach uspokajajacych.w nocy nie moge spac.dlaczego zycie jest takie trudne? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbe13
Hm... zmienna(...) masz racje, ja dobrze wiem, jak to jest. Ja naprawde staram sie przyjmowac na klate wszytko, co mi życie przynosi, ale czasami każdy ma kryzys psychiczny. Bo to nie jest tak, ze mam ciezko teraz, jma zawsze miałam po górkę. W dzieciństwie bieda, ojciec pił, mam też siostrę z zespołem Downa. Mama - bardzo dobry czlowiek - zawsze powtarzała, aby się uczyła, abym została kimś. Skończyłam studia, znam 2 języki i zarabiam 1200 zł ! Ciągle dostaję od życia po dupie... jetseśmy młode, zamiast cieszyć się życiem to my w depresję popadamy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbe13
no właśnie ze śląskiego, o ironio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×