Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawajestemm

CZY KTÓRAŚ Z WAS PO ŚŁUBIE NIE MUSI PRACOWAĆ???

Polecane posty

Gość macieracje
w pewnym stopniu macie racje.ale znam wiele przykladow gdzie zona nie pracowala a maz traktowal ja swietnie przez cale malzenstwo i na wypadek takich okolicznosci ja swietnie zabezpieczyl gdyby o zabraklo..a wy zaraz o krotkowzrocznosci tu wyjezdzacie sa mezowie i tzw MÓJ STARY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bez pracy
a ja chce ale zaden pracodawca mnie nie chce :O:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macccaa
dlaczego cie nie chce? jakie ma wyksztalcenie i doswiadczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bez pracy
wykształcenie wyższe studia językowe nie chę pracować w szkole (2 lata doświadczenia) na inne stanowiska wymagane doświadczenie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macccaaa
rozumiem ze maz do pracy nie wygania? zawsze mozesz korkow udzielac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bez pracy
korki to korki ja szukam normalnej pracy na stałe ze stałą pensją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaamoze
a moze prywatna szkola jezykowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janiepracuje33
mam 33 lata nie pracuje od lat 12 i nigdy nie pracowalam bo wyszlam za maz jako studentka-chociaz na papierze zarabiam 7 tys hehe bo na tyle mi wpisal maz w umowie zatrudniajac mnie w swojej firmie abym miala skadki na emeryture maz dobrze zarabia,mam dostep do tych dochodow wiec nie widze w tym nie pracuje a zajec mam sporo fitness kursy jezykowe pomysly na remont domu itp to mnie pochlania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutaa
To się nazywa ekscytujące życie. Kluby, zakupy, romanse :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale w koncu mamy rownouprawnienie o ktore kobiety zaciekle walczyły:P nie mogłabym nie pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż na tyle dobrze zarabia że po przekalkulowaniu zarobków powiedział że nie muszę pracować-i faktycznie nie pracowałam 3 miesiące zaraz po skonczeniu szkoły bo tej pracy nie mogłam znaleść.dorabiałam sobie dorywczo.a od początku maja tego roku pracuję stale.siedziałam w domu te 3 miesiące i dostawałam już małpiego rozumu z braku zajęcia, a teraz mam taka pracę która mi się podoba,jest dobrze płatna i ułatwia nam życie,możemy pozwolić sobie na więcej przyjemności. nawet kiedyś będąc w ciąży zamierzam pracować do któregoś tygodnia żeby potem łatwiej dostać urlop macierzyński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do blehhhh
a wiesz co masz dkoladnie takie parametry jak ja 164 cm wzrostu i waga 63 kg to tak btw ;) a ile masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie pracuje
a małżeństwem jeszcze nawet nie jesteśmy. Nie mamy dzieci, narzeczony zarabia sporo, nie pracuje bo nie muszę, i bynajmniej nie jestem źle traktowana w domu - pewnie duzo lepiej niż większość z was ;) A jak mąż umrze do żonie przysługuje po nim emerytura, do tego mamy własną firmę wiec nie zginę jakby co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejka-83
ja obecnie nie pracuję, zawiesiłam działalność gospodarczą na czas remontu naszego domu i lepszej koninktury, ale bardzo źle się czuję, mimo tego, że mam trochę pieniędzy na swoje potrzeby. MAm 26 lat, dziecko 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jeszcze nie pracuję
jesteśmy po ślubie kilka m-cy. Nie chcę "pasożytować", ale mam problem ze znalezieniem stażu, do tego mam dość poważne kłopoty zdrowotne. Pocieszam się tym, że za kilka m-cy wyzdrowieję, a jak skończę aplikację, to sobie odbiję ten czas pozostawania na utrzymaniu męża. Prawda jest taka, że nigdy nie ma gwarancji, że druga strona zawsze będzie miała pracę i zarabiała akurat tyle, co w danym momencie. Ale też nie wyzywałabym kogoś od pasożytów tylko dlatego, ze nie chce się rzucić na 1szą lepszą pracę czy też woli najpierw odchować dzieci. Jednak jakieś zajęcie (chociaż na pół etatu) jest wskazane, bo takie długie siedzenie w domu po prostu "odmóżdża".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego żony po slubie miałyby nie pracować? Nie wyobrażam sobie siedzenia w domu. Mimo, że mąż mój zarabia tyle, że spokojnie mogłabym leżeć i pachnieć to nie umiałabym, po prostu nieumiałabym. Chodzę do pracy bo chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak..
dzis jest pięknie, mąż cudowny, nie musze pracować.. A jutro?? co zrobicie z dziećmi na karku gdy mężowi się odwidzi?? Pomyślałyście o tym?? i nie liczcie na wielkie alimenty, bo uzyskać takie dziś jest trudno. nawet nie macie pojęcia, co panowie, w strachu przed utratą znacznej części dochodu są skłonni robić, i jak potrafią kombinować. Taki model sprawdzał się-ale wiele lat temu..w czasach gdy panowała bieda,zacofanie, małżeństwa miały po kilkoro dzieci i standardem była zona w domu a mąż w pracy. ale to nie dzisiejsze czasy. dziś każdy musi myśleć o swojej przyszłości i zabezpieczyć tę przyszłość dzieciom...Nie pracując-same skazujecie siebie i dzieci na łaskę i niełaskę małzonka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys poznalam taka kobieta po 40 - przepracowala jakies 2 lata, miala tylko zawodowke, jak wyszla za maz maz chcial aby zajela sie domem, mieli 2 dzieci byli kilkanascie lat po slubie i nagle on jej powiedzial, ze ich zostawia, ze ma kogos (o zgrozo - sasiadke z dolu), ona zostala sama, z 2 dzieci, dostala mieszkanie, ale alimenty niskie - nie moze znalezc pracy od kilku lat tylko dorywczo sprzata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksaasa
tak straszycie tym rozwodem. jakos nie znam pani ktorej maz dobrze zarabial i po rozwodzie by zostala z niczym . polowa majatku sie w koncu nalezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek...
ojj zebys sie nie zdziwila z tym majatkiem.... a poza tym to te wszystkie paniusie, co im sie nie chce pracowac moze podadza jakies racjonalne powody dla ktorych nie chce im sie rano podnosic tylka do pracy?? rozumiem jak sie ma male dzieci ale potem?? nawet jakies 1/2 etatu? jak dla mnie kompletna masakra i porazka... bo czlowiek jak siedzi w domu to sie cofa na umysle.. mi juz kilka kobiet mowilo ze jak siedzialy z dzieckiem 2-3 lata w domu to ciezko im bylo po powrocie do pracy, bo przez to ze ciagle siedzialy tylko z dzieckiem jakies takie oglupiale sie zrobily i poczatki po powrocie byly dla nich naprawde trudne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też narazie bezrobotna
ja jestem coprawda dopiero poł roku po slubie, ale tez nie pracuje, chociaz bardzo bym chciala. 2 tygodnie temu skonczyłam staz i niestety nie zatrudnili mnie na stałe. Szukam pracy, ale kilka dni temu dowiedziałam się że jestem w ciąży ( z czego ogromnie się ciesze, bo juz jakiś czas zaczelismy sie starac o dziecko), co wyklucza mozliwosc pracy w zawodzie. Jestem chemikiem z zawodu, wiec przez najblizszy rok przynajmniej nie moge pracowac w zawodzie, a tylko takie propozycje pracy teraz mam (ze wzgledu na wyksztalcenie i umiejetnosci) ale nie moge ich przyjac. Jest mi bardzo zle z mysla ze nie zarabiam na siebie i jestem na utrzymaniu meza i bardzo sie tym zadreczam. Mąż uspokaja mnie, ze nie musze pracować, wiem ze dobrze zarabia, mamy tez spore oszczednosci, wiec w razie jakiegos problemu mozemy sobie pozwolic na jakies 2 latat bez pracy obojga. Al emimo wszystko dyskomfort psychiczny jeste, ze jestem bezrobotna. No i do tego męczy mnie to ze nie bede miala ani urlopu macierzynskiego, ani wychowawczego no i wiadomo ze po urodzeiu dziecka bardzo ciezko bedzie mi wrocic do pracy, ze wzgledu na male doswiadczenie, gdyz mam tylko staz po studiach zrobiony:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe kto tym paniom co się tak cieszą że nie muszą pracować będzie emeryturę wypłacał. Będą potrafiły wyżyć z emerytury męża a jeśli mąż pierwszy umrze to kto taką babcie będzie utrzymywał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no po mężu się emerytura należy, ale dopiero jak kobieta osiągnie wiek emerytalny. poza tym mąż musi wypracować sobie tę emeryturę, a jeśli umrze w wieku 30 - 40 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apropo sss
nawet jak nie emerytura to dzieci dostaja rente po ojcu.Poki sa niepelnoletnie zawsze jakis dochod wiec nie przesadzajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek......
a z jakiej racji dzieci maja oddawac rente mamusi ktora ma dwie lewe raczki do pracy??? jak np dziecko studiuje to ta kase ma na utrzymanie a matka powinna pracowac a nie na mezu a potem dzieciach pasozytowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze - renta na dzieci to renta na dzieci, a nie na ich mamunię. zresztą - taka ta renta jak i alimenty. sprobuj z tego wyżyc. po drugie - no własnie, dopóki sa niepełnoletnie. a co potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co Czarma koala
A potem pójdą do roboty i będa łozyły na mamusie nieroba :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawejests
napewno niejedna z was byla wychowywana przez matke ktora nigdy nie pracowala i wychowywala dzieci. dlaczego wiec tak zle sie wypowiadacie o matkach dzisiejszych ktore tez maja taki plan zyciowy-dbac o dom i dzieci poswiecajac kariere DLA NICH. nie mozna byc i dobra matka i dobra pracownica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bigola
przestancie pieprzyc bzdury.Kazdy zyje jak chce.Ja nie pracije 2O lat odkad wzielam slub.Mamu 18-letniego syna.Zawsze mialam w domu kobiete do pomocu.I nigdy mi sie nie nudzilo.Mialam czas na wszystko.A nie wstawac rano niedospana z oczami podpuchnietymi i leciec do biurapo to zeby plotkowac o kolezankach z pracy.to moge i ni epracujac na gruncie neutralnym.A jak moj maz straci prace i albo zachoruje?no to co? 20 lat zymaldobrze wiec jest chyba jakis owoc tez jego pracy.oszczednosci ,dom wiec i dalej bede zyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×