Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

orinko29

pierwsze godziny po porodzie- jak to wygląda?

Polecane posty

witam, jak to jest w szpitalu tuż po porodzie? odsyłają mnie na sale i co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i lezysz :P polozne ci mowia ze w miare swoich sił i mozliwosci zebys poszła sie okąpać i oddać mocz i znow lezysz,pozniej Ci przywożą dziecko i dalej sie toczy...a o co Ci chodzi konkretnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jestem ciekawa:) Bo boję się, że w tym ferworze porodu itp nie będę umiała się odnaleźć- co z karmieniem? przewijaniem? Nie chcę, by zabierali mi dziecko, chciałabym być przy nim-jeśli tylko będzie zdrowe- czy to zalezy od szpitala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam we francji,ale moge napisac jak to bylo u mnie.Urodzilam,na porodowce lezalam 2godziny,karmilam malego,caly czas byl ze mna tylko na chwile go wzieli,zeby zwazyc,zmierzyc,zbadac,umyc,ale byl z nimi moj maz.Pozniej wstalam posadzili mnie na wozek i zawiezli do sali z malym.Wykapalam sie i normalnie zajmowalam sie malym.Jak lezalam w szpitalu od chwili urodzenia do wypisu maly byl caly czas przy mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm;-) no to nie jest tak żle. a czy dziecko w nocy tez bedzie ze mna? bo o moim szpitalu nie mowia najlepiej wiec wolałabym miec mała obok siebie;-) a jak to jest z kąpaniem? zabieraja gdzies malenstwo czy raczej kapią przy mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej boje sie że nie bede umiała sie zająć taka kruszynka;-) ale podobno ta pewnosć w rekach sama przychodzi po porodzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po porodzie
dwie godziny sie lezy,poetm na sale i dziecko ci dają po ogledzinach całych.zabieraja czasem na jakies jeszcze badania,kąpiele,szczepienia ...ja byłam złamana bo całą noc rodziłam i ani chwili nie mogłam odespac,bo dziecko co chwile płakało...byłam tak strasznie padnieta..czy radziszsobie z karmieniem to czasem sprawdza,pokazą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po porodzie
zazwyczaj na kazdej sali jest zlew z wanienka gdzie kąpią bobasy wiec przy tobie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam dzieco caly czas przy sobie,sama kapalam.W POlsce rodzilam pierwszego syna ale mialam cc ciecie,wiec dopiero zobaczylam dziecko po paru godzinach,ale na chwile :( Dopiero gdzies po 24godzinach z malym przewiezli mnie na normalna sale,gdzie sama musialam juz zajmowac sie malym,nie wazne ze nie moglam z lozka wstac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po porodzie leżysz na porodówce 2 godziny, później zawożą cię do sali, w moim przypadki zabrali dziecko na całą dobę bo był wcześniakiem i położyli go pod półotwarty inkubator do obserwacji ale w innych przypadkach dziecko dają od razu. jest na sali i mycie odbywa się w sali ale oczywiście każdy szpital ma swoje zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy szpital jest inny,ale ja wam przyblize co sie działo u mnie. A wiec po porodzie dziecko zabrali,pani polozna polozyla mnie na lozko i zawiozła na nim do mojej sali.Na sali zapytała mnie gdzie mam podkłady poporodowe,wskazałam gdzie wiec wyciagła je i rozłozyła na łożku,w miare blisko podjechała tym łozkiem i pomogła mi wstac,a wlasciwie polozyc sie na łozku.Stanela nademna i powiedziała,zebym w miare mozliwosci szybko oddała mocz,i wzieła kąpiel.Po 3 h wstałam z łozka i poszłam pod prysznic.Ulżyło mi jak fix,dziecko mi przywiezli chyba po 4 h,takze jeszcze chwile sie drzemłam :D no i jak mi dali dziecko to polozyła Go obok i powiedziała zeby przystawiac do piersi.i sie oddaliła.Jak małego nie było jeszcze ze mna to czytałam na scianach wisiały plakaty jak przystwiac dziecko do piersi,i w miare sobie jakos poradziłam.No i nakarmione dziecko polozyłam do tego wózka,i znow spało wiec ja tez starałam sie odpoczywac,kiedy nie spałam starałam sie wstawac jak najczesciej,pozatym musiałam zmieniac te podpaski bo sie strasznie ze mnie lało.No i co jeszcze hmm...na noc mi małego zabrali,rano znow przywiezli i jakos lecialo.Nie bylo tak zle nie bojcie sie,same zobaczycie ze jak dadza wam dziecko to same bedziecie wiedzialy najlepiej co robic. Ah no ja mialam problem bo za kazdym razem jak mi go brały to przywozony był tak ładnie zawiniety,w taki kokonik,a jak przyszlo mi go przebrac to sama juz nie potrafilam go tak porzadnie zawinac,wiec wyglądał jak ofiara :) hehe co tam jeszcze chcecie wiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i własnie to mnie przeraża w szpitalach ta rutynowa obojetność personelu..;-( jesli nie zapłacisz to jedyne co pozostało to liczyc na szczescie ze trafi sie na dobry personel... tyle dobrze ze beda je myc przy mnie bo bym sie stresowała ze tam cos z nia powyprawiaja niedobrego...;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo Franka siema :* widze ze maly wczesniak sie robi wielkim chłopiskiem,znamy sie z "odliczania do porodu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba cudne uczucie miec już swojego bobaska obok siebie?;-) mam nadzieje że sobie poradze...ale jak widze to miałas nawet fajną opieke chyba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ja wiem,nie było łatwo jak zaczynał plakac to starałam sie nie wpadac w panike poprostu hehe waliło mnie ze inne kobiety na sali sa,i dziwnie na mnie patrza,odgrodziłam sie niewidzialna sciana i jakos przetrwałam,Ty tez dasz rade zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aj na inne kobiety nie mam zamiaru zwracać uwagi, to porodówka i zdarzaja sie płaczki;-) wiec w razie czego beda musiały jakos sobie poradzic;-) mam jeszcze jesno pytanko.. moj facet chce byc przy mnie przy porodzie...ja ogólnie nie mam nic przeciwko.. ale jak uważacie to dobry pomysł, czy raczej lepiej rodzi sie samej...nie chce zeby mnie stresował;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodzilam sama-mial byc ze mna,ale wyszlo inaczej sala poprostu byla zajeta,no i co ja moge powiedziec,nie zaluje ze go nie bylo bo wszystko tak czy tak dzialo sie bardzo szybko,pozatym mi dodawalo kopa to,ze myslalam o tym ze on stoi za sciana i chcialam miec jak najszybciej to za soba :P Ale jakby byl z Toba to napewno by Cie nie stresowal-tylko podnosil na duchu,podawal wode,pomagal oddychac i tam takie...wiec wybor nalezy do Ciebie moja droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym chciala zeby był ze mna;-) tym bardziej że jestesmy bardzo zżyci ze sobąi praktycznie wszytsko robimy razem;-) biedny zeby tam nie padł z wrazenia tylko;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama filipa
Ja mialam te same obewy co Ty Orinoko. Ale nie bylo tak zle. No poza porodem który okazał sie koszmarem (12 godzin próbowałam rodzic sama, ale niestety zakończylo się cesarką). Zaraz po tym jak mnie pozaszywali zawiezli mnie na sale. Chwile pózniej przywiezli moje synka. Ledwo moglam otworzyć oczy bo nie do konca sie jeszcze wybudziłam po narkozie. Uczucie nie do opisania :) Cały ból i zmęczenie w momencie znika. Po ok godzinie połozna wyjela malego z tej smiesznej "wanienki" i dala mi go zeby przystawic do piersi. Od razu sie przyssał jak wariat :) Była to godz ok 23 wiec mały zostal u mnie w łozku na noc. Mało z tej nocy pamietam. Rano przyszla plozna. Pomogla mi wstac i sie umyc. Potem cały czas połozne zajmowaly sie małym o ja nie moglam sie nawet ruszac. Jak tylko dziecko zaplakalo od razu ktos sie zjawial. Na sali lezałysmy we dwie. Obie całkowicie "zielone" jeżeli chodzi o opiekenad dziecmi :) Duzo nam pomagały połozne. Dzieci cały czas byly z nami, kąpanie odbywalo sie na sali przy nas. I mimo wszystko miło wpominam ten czas ze szpitala i pierwsze dni z synkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ewelinka :) oj rośnie juz ponad 7 kg waży :D dla mnie nie było tak cudownie z dzieckiem przy boku, tz sam w sobie był fajny ale jak nie spałam 5 dób to byłam zmęczona a tu jeszcze małym musiałam sie zajmować :( ja chodziłam do szkoły rodzenia i tam nauczyłam sie wszystkiego, po powrocie do domu nie było nikogo do pomocy i sama wszystko ogarniałam :) i tak jest do dziś, rodziców mam daleko a teściowe do mnie w ogóle nie przychodzą (nawet wnuka nie widzieli)wiec nadal radzę sobie sama i jestem z tego powodu bardzo dumna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja porodowy rodzinnemu mówię TAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1. ma ci kto podać wodę itp 2. raźniej 3. poród przebiega lepiej gdy jest ktoś bliski bo w czasie porodu produkują się 3 hormony potrzebne do prawidłowego rodzenia jeden z nich powstaje gdy kobieta czuję się bezpieczna a nikt tak nie da poczucia bezpieczeństwa jak partner 4. "fajne" wspomnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama filipa
ja zdecydowanie polecam rodzenie razem! Chociaz poczatkowo nie chciałam zeby mąz był ze mna bo by mnie stresował i takie tak bla bla bla. Zaczelam rodzic o 8 rano, o 10 juz miałam pożądne skurcze wiec napisałam smsa ze zaczynam rodzic i zeby czekał na smsa jak skoncze to dam znac i bedzie mogl przyjechac. Myslalam ze to bedzie tak hop siup. Mijaly kolejne godziny, skurcze mialam juz do kunca skali a rozwacie ledwo co... Cale szczescie mąż nie wytrzymał i o 15:00 przyjechal w takemnicy przede mną. Jak go zobaczylam taka zmeczona obalala i ledwo zyjaca to myslalam ze sie rozpłacze ze szczescia. Został ze mną do konca - czyli do godz 20:00 kiedy to lekarz zazadził cesarkę. A potem czekal na korytarzu jak mnie operowali. Nie wiem jak bym dala rade bez niego. Siedzial przy mnie pomagal mi wstac, spacerowal ze mna po korytarzu. Poprostu był obok. Do dzis mu dziekuje ze jednak mnie nie posluchal i przyjechal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju ja tez jestem zielona z opieki nad dziecmi, takiego małego bobaska miałam moze ze 2 razy na rekach i bardzo mnie to stresowało ze moge go jakos uszkodzic...mam 18 lat i boje sie ze sobie z tym nie poradze nie mieszkam z rodzicami ale tesciowie bardzo sie angazuja w to zebym ja z mała miała sie jak najlepiej..;-) a termin porodu mam na 8 grudnia wiec jeszcze 6 dni;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za wszystkie odpowiedzi, teraz juz jestem w 1005 przekonana do porodu rodzinnego, to napewno duże wsparcie ktorego sie wtedy potrzebuje jak najwiecej... zobaczymy jak to bedzie;-) mam nadzieje że poród mi przebiegnie bez wiekszych komplikacji...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie Ci tego zyczymy :) No i czekamy na wiesci jak poszło. Franka moj Olaf ma 9 tygodni,dopiero co pamietam jak glupie siedziałysmy i odliczałysmy do porodu tzn Ty nie no,ale nas troszke było.A tu juz tyle zleciało,moj mały wazy 6 kg no,ale Twoj wczesniak wiec wiadomo,no ale słodki jest i rozwija sie super.Ostatnio cos tam mialas z nim problemy jezdziłas do lekarzy i jak sie skonczylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama filipa
Orinoko życzę szybkiego, bezbolesnego i bezstresowego porodu. Zobaczysz że wszystko samo przyjdzie jak zobaczysz dziecko. ja byłam przerazona ze nie bede umiała sie nim zajac. Wszyscy mi mówili że jak urodzę to zobacze ze sie naucze wszystkiego. jakos w to bardzo nie wierzyłam bo do tej pory nie miałam doswiadczenia z dziecmi i nawet takiego maluszka nie trzymalam na rekach W ogóle dzieci ponizej 3 roku zycia obchodzilam szerokim łukiem ;) Ale mieli racje. Jak tylko wzielam Filipa na rece czulam sie jakbym nigdy w zyciu nie robila nic innego tylko rodzila i wychowywała dzieci ;) Takze nie ma sie czego bac :) Zycze powodzenia. Daj znac jak bedziesz juz z maluszkiem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez własnie wiele osób mowi ze to samo przyjdzie heh ja tak samo omijałam małe dzieciaczki, jakos mnie oniesmielały i wogóle nie umiałam sie nigdy zajmowac takimi dziciaczkami małymi;-) mam nadzieje ze z czasem nabior doswiadczenia jako mama;-)no coz za kilka dni bede miała okazje tego doswiadczyc;-) nie wiem czy bedzie bolało czy tez nie ale z gory wiem ze moment w ktorym zobacze moja mała bedzie najpiekniejsza chwila w moim zyciu;-) napewno sie odezwe jak juz bede w domku;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie po zszyciu itd od razu zawiezli na oddzial noworodkowy . kazali lezec dwie godziny , przyniesli mi malego , polozna dostawila go do piersi . po 2 godz przyszla inna polozna - moja znajoma - zaprowadzila mnie pod prysznic , zapytala czy ma poczekac w razie gdyby bylo mi slabo...kazalam jej isc ale pozniej tego zalowalam bo bylo mi cholernie slabo az usiadlam. na kazdej sali byla duza umywalka i tam kapali dzieci , ubierali .. synek byl caly czas kolo mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszedzie jest inaczej,mojego małego brali kąpać razem ze wszystkimi dziećmi,do sali noworodkow i tam polozne kąpały,ale jak o 19 zaczeloo sie plakanie tych dzieci na tej sali to myslalam ze mi serce peknie,dobrze ze niewiedzialam czyje placze czy to moje czy nie moje bo plakaly wszystkie wiec bylo mi lżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×