Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość I know what love is

POGADAM Z KOCHANKAMI-JA NIA JESTEM I JUZ NIE WYRABIAM PSYCHICZNIE

Polecane posty

to przenośnia ale to że będziesz gruba jak zjesz to właśnie to co zrobisz ze swoim życiem _zniszczysz go,a z partnerem jeżeli nie czujesz tego pciągu co do kochanka znaczy jedno że to nie ten na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kocham mojego partnera i to jest właśnie to czego sama nie rozumiem, chcę z nim byc do konca, ale nie chce przestac spotykac się z (m)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kochasz Go ,wiesz o tym sama to zaprzeczasz,gdybyś była z nim szczęśliwa nie myślałabyś o tamtym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami wydaje Mi się, że to tylko z przyzwyczajenia z nim jestem, ale po chwili juz wiem, że tak naprawde go kocham, bo gdyby tak nie było to byśmy nie byli tak dlugo ze sobą. Ale to nie zmienia faktu, że mój kochnek ma żonę i dzieci, a mimo to spotyka się ze mną pisze cały czas i ciągle o mnie myśli. Wiele razy powtarzal, że tylko dzieci trzymają go przy żonie, bo po kilku latach małżeństwa jeden człowiek 2-giemu się nudzi... Najgorsze,że mi nie przeszkadza jego rodzina, bo nie chciałabym związac się z nim na stałe... a jeżeli ktoś by mnie zapytało wyrzuty sumienia to- brak. Jak długo to będzie jeszcze trwalo... Do póki cala sytuacja nie wyjdzie na światlo dzienne? Nie wiem co mam robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem w tym, że nie chce, bo dobrze się czujemy przy sobie. Czasami nawet lepiej czuję się z nim niz ze swoim partnerem, moze dlatego, ze spotykamy sie ukradkiem i zawsze jest namiastka stresu, czegos nowego, zaskakujacego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie bywa zaskakujące
Byłam kochanką. Bardzo długo. Na początku fascynacja, spotkania służbowe, później wspólne wieczory przy kawie. Fascynował mnie swoją osobowością, pasją do pracy. Ideał - tak mi się wtedy wydawało. Nie raz słyszałam, że spotkaliśmy się za późno (był wtedy krótko po ślubie), że jestem jego drugą połówką. I wierzyłam we wszystko, co mówił. Do czasu. Zaufał mi na tyle, żeby powiedzieć prawdę o sobie. Był przekonany, że wszystko mu wybaczę, bo jestem w nim zakochana po uszy. Rozstawaliśmy się kilka razy, bo nie mogłam sobie dać z tym rady. I okazało się, że mój królewicz z bajki zaliczał wtedy inne kobiety. Nie rozumiał dlaczego mnie to tak zabolało. Według niego to był tylko sex. Tylko mnie kocha. Jak ja mogłam zakochać się w takim facecie? Gdzie ja miałam oczy? Dziewczyny, nie wierzcie swoim kochankom. Jak ktoś już wspomniał - to są ludzie wygodni. W domu żonka, ciepły obiad i wyprane gacie a na boku zakochana kobieta, która ma klapki na oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a powiem Ci że najlepiej wszystko się widzi z boku,bez emocji ,ztego co opowiedziałaś dla mnie to proste :zostaw kochanka ale po co Ci to mówię przecież Ty chcesz dalej to ciągnąć bo Ci tak pasuje ,tylko po co pytałaś,miłej nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zerwę spotkania z nim bedzie to trudnie nietylko dla mnie, ale przecież nie możemy ciągnąc tego wiecznosc... prędzej czy poźniej i tak xle się to skończy dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×