Dlaczego niszczycie swoje zdrowie przez antykoncepcję?

za 5 minut zaczyna sie masza św. roratnia ;-)

mdt15 to zapewne jakaś nawiedzona katechetka, od razu można rozpoznać po stylu pisania. Oni wszyscy widzą tylko to, co chcą widzieć i nie dopuszczają do swego mózgu sensownych argumentów za antykoncepcją, bo mają wyprany mózg przez klechów :D Aż mi ich szkoda. Ja tam mam zamiar brać tablety tak długo jak będę chciała. Bóg dał mi wolną wolę, a ja z niej korzystam "odrzucając" swoją płodność, a następnie on mnie oceni na tym waszym sądzie ostatecznym, czy dobrze zrobiłam czy nie, a nie żaden klecha czy inni duchowni :D Żegnam. A tak nawiasem mówiąc nie korzystanie z rozumu to również grzech, a niestety pan/pani mdt15 się do tego kwalifikuje :(

No widzi Pan, właśnie dlatego, że fizjologia kobiety jest bardzo pogmatwana, zostanę przy hormonalnej antykoncepcji. Daje większą pewność i wolność niż antykoncepcja naturalna. Poza tym, tak jak ktoś już napisał, żeby metoda objawowo-termiczna była skuteczna, wymaga przynajmniej 12 cykli obserwacji (czyli 12 miesięcy) Co w przypadku rozchwiania cyklu i podwyższenia temperatury przez stres, infekcję, zmęczenie itp. Organizm kobiety nie działa jak szwajcarski zegarek i dlatego nie zamierzam ryzykować.

Życzę miłego dnia wszystkim. Swój dzień już zmarnowałam na forum.

AMEN

Metody naturalne trzeba najpierw poznać a nie od razu krytykować. Są skuteczne nawet przy rozchwianych cyklach

Ps. Niestety widzą, że zamiast wiedzy istnieją mity na temat npr

a ja używam gumek. i jak dla mnie jest to metoda bardzo skuteczna i w dodatku zabezpiecza przed chorobami. nie "zatruwam" organizmu hormonami, więc wytłumacz mi autorze dlaczego miałabym zamienić tę metodę na "naturalne" obserwowanie wydzieliny z pochwy i macanie szyjki macicy??

A od kiedy to ciąża jest strasznym nieszczęściem. dziecko to szczęscie a nie nieszczęście

Dzieci bywają nieszczęściem i bywają niechciane. Dzieci to odpowiedzialność i ciężar życiowy i finansowy, jakby ktoś nie wiedział. Nie zawsze jest czas na dziecko, nie zawsze są dla niego warunki. Teraz już naprawdę znikam.

A czasami nie ma chęci i potrzeby posiadania dziecka.

Autorko czy tam autorze, ja ci napiszę krótko. Mało mnie obchodzi zdanie kościoła w kwestii mojego życia seksualnego, mało mnie obchodzi pieprzenie o szczęściu jakim jest dziecko. Bo skoro nie chce dzieci to się zabezpieczam i co ci do tego? Moja dupa, moja kasa, moje poglądy. Swoje zostaw dla siebie a nie piszesz tu duperele, albo to prowokacja albo masz coś z głową. Nie umiesz dyskutować, odpowiadać na konkretne pytania, powtarzasz tylko w kółko jakieś bzdury zasłyszana od srodowiska moherowego. I dodam, że nauki kościoła są dla mnie bzdurne.

Ksiadz wbiega napisac pare słów miedzy ewangelią a homilią ,dlatego odpowiada tak zdawkowo ;-)

Dlaczego u zwolenników antykoncepcji gdy brakuje argumentów zaczynają się inwektywy. Rozchwianie emocjonalne to jeden ze skutków antykoncepcji

Do super bzdety Pseudonim masz adekwatny do tego co piszesz.

Do do ** Dlaczego nienawidzisz dzieci? Prawdziwe szczęście wymaga wysiłku i trudu i buduje się go na Bożym błogosławieństwie a nie na grzechu. Życie to nie zabawa i nieustająca przyjemność. Zło da ci chwilową przyjemność ale nie szczęście. Za każde zło przyjdzie kiedyś nam zapłacić.

A gumki to co, też powodują rozchwianie emocjonalne? Ja jestem osoba wierzącą ale jeśli chodzi o antykoncepcje to nie zgadzam się z poglądami Kościoła, o ile antykoncepcja hormonalna faktycznie ingeruje mocno w organizm kobiety, o tyle prezerwatywa nie szkodzi żadnej ze stron, a jeszcze zabezpiecza przed chorobami i to nie tylko wenerycznymi czy AIDS, ale chociażby przed zakażeniem bakteriami czy grzybami, a takie infekcje zdarzają się obu stronom i nawet nie są tego świadome. I nie pisz że Kościół jest nieomylny, powiedz to ludziom którzy zgineli w wyprawach krzyżowych i zostały zabite przez inkwizycje. A co do NPR to zdrowa kobieta potrzebuje 12 cykli obserwacji aby móc w miare pewnie wyznaczać swoje dni płodne i niepłodne, a osoba z zaburzeniami cykli i nieregularnymi miesiączkami ma znacznie utrudnione zadanie i potrzebuje znacznie dłuższego czasu aby się tej metody nauczyć i jej zaufać. I owulacja może być na kilka dni przed miesiączką - jest to jeden z powodów problemów z zajściem w ciąże, dochodzi do zapłodnienia ale komórka jajowa nie ma szans się zagnieździć bo organizm nie może utrzymać cyklu. I NPR jest nawet narzędziem do diagnostyki w tym względzie. Ale tak jak mówie potrzeba co najmniej roku aby mu zaufać i sama mam zamiar po odstawieniu hormonów spróbować się obserwować, nie rezygnując jednak z prezerwatyw na początku. Tak czy inaczej uważam że każda kobieta ma wybór i stosuje co chce, a do małżeństwa ma się to nijak. Poza tym nie każdy wierzy w Boga.

A i jeszcze jedno, dziecko może być nieszczęściem i nie ma nic gorszego od tego. Jeśli uważasz że każde dziecko to szczęście to powiedz to rodzinom gdzie jest po dziesięcioro dzieci i więcej, a rodzice nie są wstanie ich wyżywić, nikogo dziś na takie rodziny nie stać, a życie jest co raz droższe. A mąż mając dosyć ciała swojej żony po 10 ciążach i porodach i hałasu w domu, szumu i płaczu małych dzieci idzie do kochanki.

Gumki też powodują rozchwianie emocjonalne kobiety, ponieważ nie ma pełnego stosunku i rozładowania u kobiety. Wyprawy krzyżowe to inny temat. To była obrona miejsc świętych przed muzułmanami. Cesarstwo wschodnie poprosiło zachód o obronę. Gdyby ktoś napadł na Polskę i Polska poprosiła USA o pomoc to USA pomagając robi dobrze czy źle?

Zabijanie w imię wiary jest złe i niezgodne z wiarą chrześcijańską. Jezus kazał nadstawiać drugi policzek, a nie mordować w jego imię. Widzę że inkwizycji już nie skomentujesz. I pozwól kobiecie ocenić czy seks z prezerwatywą jej sprawia przyjemność czy nie. Ja tam jakoś nie widzę róznicy w seksie bez i z jeśli chodzi o doznania. O ile prezerwatywy sa dobrze dobrane. Więc przestań gadać głupoty. Powtarzasz zasłyszane gdzieś hasła w kółko. Wstrzymywanie się w dni płodne może doprowadzić do jeszcze większej frustracji kobietę, bo jakby nie patrzec wtedy ma największą ochote i czerpie więcej przyjemności z seksu. Więc Twój kolejny argument upadł. Masz inne?

Zwierzęta natomiast uprawiają seks tylko w celu prokreacji. ---------------------------------------------------------------------------------- Małpy np. uprawiają seks dla przyjemności i przeżywają orgazm, choć o owulacji i możliwości ciąży=prokreacji nie mają pojęcia. Owszem są zwierzęta tzw. rujowe np. krowy, które potrzebują kopulacji/seksu raz i to tylko w okresie ruiji, czyli gdzieś srednio raz na 1,5 roku. Może jakiś weterynarz uściśli termin, bo strzelam na wyczucie.

uszlachetnia organizm kobiety, np. niektóre kobiety specjalnie zachodzą w ciąże i w odpowiednim momencie abortują by się odmłodzić. W dawnym NRDowie, sportsmenki zachodziły w ciąże z trenerami i w odpowiednim czasie poddawały się skrobankom by uzyskać rekordową wydolność fizjologiczną organizmu i zdobyć medal. Jak widzicie, zagorzałe zwolenniczki antykoncepcji, ciąża nie jest taka zła. A już milion razy gorszy od ciąży jest rak piersi czy guzy w macicy, często jako efekt antykoncepcji hormonalnej. No i co Wy na to?

OK, to ja odstawiam anty i też sobie będę zachodzić w ciążę i poddawać się skrobankom, żeby się uszlachetnić. Co miesiąc się będę uszlachetniać, a co :D

Wyprawy krzyżowe i inkwizycja to inna dziedzina niż antykoncepcja i tu na ten temat nie dyskutujemy, Nie zmieniaj tematu. To typowe gdy brakuje argumentów. Bóg nie będzie cię sądził za inkwizycje tylko za twoje grzechy m.in. za antykoncepcję. Zresztą wyprawy krzyżowe to była wojna obronna, człowiek ma prawo sie bronić. Krwawa inkwizycja była w Hiszpani gdzie Król uważał, że wróg Kościoła jest wrogiem państwa i to władze państwowe wykonywały wyrok. W Polsce nie było stosów choć inkizycja działała. Jej celem była ochrona wiary przed herezją.

Do a więc tak Życie nie składa się tylko z przyjemności. Gdy będziecie tak patrzeć to nie widzę przyszłości dla małżeństwa. To co dobre i piękne wymaga trudu i wysiłku. Ci co licza tylko na przyjemność szybko się sobą znudzą.

To jam mam swoje zbliżenia z mężem planować kilka dni wczesniej?ja mam największa ochote na seks akurat w swoje dni płodne.Potrafie bardzo dokładnie określać kiedy one są:) ale nie zstosuje metod naturalnych jako antykoncepcji,mam założoną wkładkę z wkładem hormonalnym.A gdzie przy metodach naturalnych miejsce na spontaniczność?

jak o kobiecym organizmie mówi niedoinformowany ksiądz .

Powiedz to ateistą .

Kobieta najlepiej poznaje swój organizm stosując metody naturalne. Metody naturalne nie zostały wymyślone przez księży tylko odkryte przez ginekologów.

Nie zmieniam tematu. Ale pokazuje że Kościół nie jest 100% autorytetem i się myli. Na liście ksiąg zakazanych był chociażby Kopernik. I tak będzie z antykoncepcją, wcześniej czy później na nią zezwolą, przynajmniej na prezerwatywy które nie ingerują w organizm żadnej ze stron. A co do obrony to według tego co głosił Jezus to nie mamy prawa do obrony - mamy nadstawiać drugi policzek. Wierz mi że nasze życie z samych przyjemności sie nie składa. Wiele w życiu przeszłam, a w małżeństwie najważniejsza jest miłość. Twoim argumentem było cały czas że antykoncepcja prowadzi do rozchwiania emocjonalnego (prezerwatywy i hormony) i niszczy zdrowie (hormon). Stwierdziłeś że przy prezerwatywach nie da się w pełni czerpać przyjemności, co prowadzi do frustracji. Odpowiedziałam Ci że wstrzymywanie się w dni płodne prowadzi do jeszcze większej frustracji - w końcu kobieta nie może rozładować napięcia wtedy kiedy najbardziej tego potrzebuje i to ma być w imię Boże? I jakby nie patrzeć seks w dni niepłodne w sumie tez powinien być grzechem, bo para z premedytacją uprawia seks wtedy kiedy wie że w ciąże nie zajdą, tylko w celu rozładowania napięcia. Wiem że metody naturalne wymyślili ginekolodzy. Sama ze swoją lekarką o nich rozmawiałam. I usłyszałam też że metody te nie tylko służą nie zajściu w ciąże, ale właśnie zajściu. Można je przecież wykorzystać przy planowaniu potomstwa jak również przy diagnostyce problemów z zajściem w ciąże. I jak już pisałam mam zamiar się do tego zastosować ale nie rezygnując z prezerwatyw. Może gdy będę czuła się pewnie zrezygnuje w dni niepłodne zupełnie z gumek, ale w dni płodne jeśli będziemy mieć ochotę to będę ich używać. Nie widzę sensu wstrzemięźliwości w momencie kiedy oboje możemy uprawiac seks i tego chcemy - po co mamy się nabawiac frustracji z powodu nie rozładowanego napięcia? :p I tym sposobem do wiedzenia. Dyskusja z Tobą nie ma najmniejszego sensu. Odpowiadasz jedynie powtarzającymi się hasłami, widać że o pewnych rzeczach nie masz zielonego pojęcia.