Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aldonnka777

Czy ktoś z was wynajmuje kawalerkę?? w sensie, że mieszka w kawalerce

Polecane posty

Mam pytanie do osób mieszkających w wynajmowanej kawalerce (lub większym mieszkaniu na wynajmie). Jak to wygląda, tzn. płaci się jakąś kwotę, przykładowo 1000zł + dodatkowo rachunki i czy coś jeszcze?? Jak wam się to opłaca?? Czy właścicel mieszkania dalej ma klucze i czy może tam wpadać bez zapowiedzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czynsz + opłaty więc co miesiąc wypada inna kwota. Nie narzekam bo nie muszę sama płacicć rachunków :) Właścicielka ma klucze ale nigdy nie wpada bez zapowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wynajmuje mieszkanko
38 mk ,dwa pokoje....w Chorzowie...przy centrum....pierwsze pietro....no wiec place 850 zł + gaz z prądem na zmiane koło 100....TYLE;]....wode mam wliczona ( teraz po prawie roku mieszkania tu mam zwrot 140 zł) i ogrzewanie centralne wliczone...wiec wychodzi mnie tylko 960 max miesiecznie....właścicielka klucze ma...czasem wpadnie raz na 2 miesiace na chwile po cos z piwnicy...mi to nie przeszkadza:> chetnie pokazuje ze z mieszkaniem ok..mam tez psa Goldena na którego sie zgodziła i dziecko:) Malej czasem cos przyniesie...ogolnie wynajem jest drogi ale nikt kredytu nam nie da:)...maz pracuje całe dnie albo jest na kontraktach wiec male mieszkanie mu nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja tesciowa.....
wynajmuje mieszkanie, jak gości nie ma w domu to im ryje we wszystkich rzeczach, głupia baba! :/ nie ma jak być na swoim własnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, rozumiem. Ja mieszkam w małym mieście niedaleko Wrocławia, tu są ogłoszenia np. jeśli chodzi o kawalerkę to 800zł + opłaty, czyli nie wiem czy zarabiając 1400zł dam radę się sama utrzymać?? I jeszcze jedno pytanie. Czay jest jakaś umowa na określony czas, czy to kwestia dogadania się z właścicielem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde dziewczyno..
no to niewiele ci zostanie, na suchy chleb z wodą-kranówą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde dziewczyno..
a tam gdzie teraz mieszkasz to ci źle??? musisz koniecznie się wyprowadzić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest źle, dlatego szukam czegoś. Mam w sumie jakby już mieszkanie przepisane na mnie po babci, ale babcia jeszcze żyje ;) i na razie dalej tam mieszka. Więc tymczasowo, nie wiem czy na pół roku czy więcej (w zależności od stanu zdrowia babci, chociaż nie życzę jej śmierci bo to bezsensu, mimo że jest chora i sama stęka że ma już dość).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde dziewczyno..
spróbuj pożyć przez jeden miesiąc za 200 zł a resztę odłóż -tak jakbyś miała zapłacić za wynajęcie tej kawalerki i pomyśl ,że to tak będzie co miesiąc. Oj ciężko .... a z tą babcią nie mogłabyś zamieszkać? - no chyba ,że właśnie teraz z nią mieszkasz i ona stanowi ów problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, babcia mieszka sama i chce tam mieszkac sama do smierci. Nie czyham na jej śmierc, ale sami wiecei jak to jest, mieszkanie jest już praktycznie moje a ja nadal nie mogę tam zamieszkać i to może trwać jeszcze nawet z rok... Jakaś ironia losu. No nic, od połowy stycznia już będę musiała się wynieść stąd gdzie teraz jestem, na razie dzięki za wszytskie informacje. Najwyżej poszukam dodatkowej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llpp
wlasnie dlatego jako staruszka nie poinformuje nikogo, komu przepisze mieszkanie, bo bedzie tylko czekanie az starucha zejdzie ze swiata...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona kiedyś sama chciala przepisac mi to mieszkanie, sama to zaproponowala, jak jeszcze bardziej kontaktowala niz teraz. Nie nachodze jej i nie pytam o zdrowie... bez przesady. A to co sobie myślę to ona tego nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde dziewczyno..
jak chciała dać to trzeba było wtedy brać, teraz to już masz marne szanse na to mieszkanie niestety. Zaraz się znajdzie ukochana rodzinka , więc nie licz na to mieszkanie. Jeśli je chcesz , to kuj żelazo, niech babcia zapisze ci je już teraz w darowiźnie to ci tego mieszkania nikt nie ruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie o to chodzi. To mieszkanie jest moje juz na mnie przepisane. Ale umowa z babcią była taka , że dopiero po jej smierci ja się tam bede mogła wprowdzić, bo ona chce mieszkać sama do śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to jest tak, jakby po prostu babcia była moim lokatorem, czyli ona teraz mieszka w moim mieszkaniu. A po jej smierci, ono dalej będzie moje. Trochę się jej dziwie, że nie woli z kims spędzić tych ostatnich chwil życia, ma już w końcu 91 lat. No ale tak się umowiliśmy, ona zaufała że po przepisaniu jej stamtąd nie "wyrzucę" a ja dotrzymam słowa. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spróbuj Aldonka
jakoś przebidowac, duży plus, ze będziesz miała gdzie się potem podziać, jest wiele osób, które nie mają takiej perspektywy - własne mieszkanie i to bez kredytu. ciężko będzie, to trudno, jakoś da rade wytrzymać. a może wynajmiesz z kimś do spółki jakieś mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslałam też o tymczasowym wynajmie z koleżanką, ale najgorzej że nie wiem co potem, bo powiedzmy że wynajełybyśmy czy kawalerkę (i tak w tygodniu tylko do spania potrzebne to mieszkanie bo obie pracujemy) no a powiedzmy za 3 miesiące czy pół roku okazałoby się, że "zwolniło się" mieszkanie po babci. I wątpie żeby później koleżanka chciała sama dalej wynajmować, musiałaby wracac do rodziców. Nie wiem, musiałabym z nią o tym pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Mieszkamy z mężem w wynajętej kawalerce, ale nie opłaca się to. Zależy jeszcze, czy ktoś lubi być mobilny, czy mieć jedno miejsce na stałę. My jesteśmy z tych drugich i właśnie kupujemy mieszkanie na kredyt. Wolimy zapłacić więcej za ratę, ale być u siebie. Będzie ok.500zł różnicy miesięcznie, a zamiast kawalerki - trzy pokoje i to własne. Teraz płacimy 600zł odstępnego+czynsz+opłaty. Średnio miesięcznie wychodzi ok.950zł. Właścicielka ma klucze, ale nigdy nie wpada bez zapowiedzi. W ogóle rzadko ją widujemy. Jest to o tyle wygodne, że ona reguluje wszystkie rachunki. Mąż przelewa jej odpowiednią kwotę na konto i mamy z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde dziewczyno..
a to takie buty, no to okey :D pozostaje ci więc rzeczywiście poszukać czegoś na teraz, ale tańszego:) na spółę , albo pokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zarabiam te marne 1400zł, mam jakies małe oszczędności około 2000zł, to może jakoś przetrwam w wynajmowanej kawalerce. Sama nie wiem. To przykre tak liczyć na mieszkanie, że "kiedy w końcu ta babcia....", ale jak człowiek tak zdesperowany a babcia na każdym kroku powtarza że ma już dość, nie chce życ, bo co to za życie (jest bardzo chora, prawie nie chodzi). To już człowieka nachodza różne myśli. Jakbym wiedziała, że musze przebidowac tak z 3 miesiące, to może dałabym radę, a tak to nie wiadomo ile to wszystko potrwa i co życie dalej przyniesie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde dziewczyno..
też mam babcię co tak narzeka.......juz dobre parę lat :D teraz ma 96 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........oj............
kobieto moja babcia od 10 lat już umiera i nie może przeżyć że jeszcze żyje;) więc nie pocieszaj się za bardzo bo to bardzo odporne pokolenie na wszelkie choroby jest;) A tak z czystej ciekawości: skoro babcia nie chodzi to jak sobie daje rade sama w mieszkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde dziewczyno..
swją drogą , mimo wszystko wredna ta babcia , co jej by szkodziło żebyś mieszkała z nią , w końcu jak piszesz chodzi głównie o spanie , cały dzień byłaby sama jak tak lubi samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiem, moja babcia też już narzeka że "to już koniec z nią", od około 3 lat albo i lepiej. No nic, niech sobie żyje ile tam jej jeszcze pasuje. Ja do końca roku mam jeszcze spokój ale od stycznia już musze ostro zacząc szukac mieszkania. Najgorsze te wyrzeczenia, żeby odłożyc kasę... ale jak mu to mus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde dziewczyno..
POWODZENIA :D pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babcia ma jakąś opiekę, pielęgniarka przychodzi i ma jeszcze jakiegoś znajomego (zapisała mu swoje meble, antyki, więc też trochę warte) co jej zakupy robi. Coś tam po mieszkaniu szura sobie sama, ale raczej sunie niż chodzi i jak czasami do mnie dzwoni to już o 18 godzinie mówi mi dobranoc... bo idzie spać. Masakra takie życie, naprawdę jej się dziwie że nie woli jakiegoś Domu Pomocy Społecznej, mogłabym jej nawet dopłacac do pobytu, chociaż emeryturkę ma pokażną więc nie zginełaby tam. Ale co jej zrobie, jak chce sama tam siedziec to co mam zrobić. Uparta sztuka :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacynta 32
Aldonka a skąd ty jesteś że kawalerki takie drogie? W wynajmowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie szukałam tylko w internecie to są takie ceny: 800zł + opłaty albo 700zł też tylko jedną taką znalazłam. Ja mieszkam w Oławie, to jest 25 km od Wrocławia. Mała mieścina, a w rynku to sobie nawet liczą 1000zł za wynajem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........oj............
a poszukaj w gazetach, od znajomych znajomych bo w necie czasami dają takie duże ceny z myślą a nuż widelec nie będą się targować a ja zgarnę kase;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×