Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wonijxkqo

czy tez tak boicie sie o zdrowie dzidzi?

Polecane posty

Gość wonijxkqo

dziewczyny mam pytanie czy tez martwicie sie zeby wszystko bylo ok z dzieckiem ? ja jestem w 22 tyg to moja 2 ciaza i mimo ze wszystkie badania wychodza dobrze strasznie boje sie o to czy synus urodzi sie zdrowy , nie wiem czy to dlatego ze 2 ciaze stracilam , nie wiem czemu tak jest macie podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosija
ja pierwsza ciaze tez poronilam, jesli mozna tak powiedziec, bo bylo to w 29tc :( z drugim dzieckiem chodzilam jak na szpilkach i balam sie kazdej kolejnej minuity, zeby nic sie nie stalo, wszystko akurat bylo dobrze, wyniki swietne, powtarzalam sobie ciagle, ze bedzie dobrze, ze maly jest zdrowy i nie musze sie niczym martwic :) no i maly ma 5 miesiecy i jest zdrowy jak ryba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, ja też jestem w 22 tygodniu ciąży i też boję się o zdrowie maluszka. Nie jest to jakiś irracjonalny, paraliżujący strach, ale mimo wszystko matka zawsze chce, by dziecko było zdrowe. Tym bardziej, że studiuję pedagogikę, uczę się dużo i czytam na temat różnorodnych zaburzeń, z jakimi może przyjść dziecko na świat, jakich może ono nabyć genetycznie, przez nieprawidłowości w ciąży lub różne wypadki po porodzie... Człowiekowi wtedy włosy stają dęba. Kiedy czytasz o takich rzeczach, zaczynasz doceniać rozwój manualny, wzroku, słuchu maluszka, wiesz, że gdy urodzisz, będziesz dokładać wszelkich starań, by Twe dziecko było przede wszystkim sprawnie rozwinięte manualnie, sensorycznie i wewnętrznie. Bo rozwój umysłowy i sprawność dziecka w przyszłym życiu właśnie od tego zależy. Ja także poroniłam i straciłam pierwszą ciążę, na pewno obawy o zdrowie malucha wynikają po części z tegoż faktu. Ale (odpukać) na razie moja dzidzia jest zdrowa, wszystko jest w porządku, a na 90% będzie to dziewczynka:) Z optymizmem patrzę na dalszy rozwój ciąży, poród i zdrowie mojej dzidzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosija
gratuluje dziewczynki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez sie balam,ze moje dziecko bedzie chore.Tym bardziej,ze dlugo nie bylo widac u synka nozek :( Byla przerazona.Wyniki byly non stop zle.Zmienilam lekarza w 3miesiacu.Okazalo sie,ze wyniki byly zle ze wzgledu na chora watrobe.Ale nozek dalej nie bylo widac.Chora watroba przy ciazy to samobojstwo-tak powiedzial mi lekarz.Powiedzial mi:albo usuniemy albo ktores z Was nie przezyje.Zaryzykowalam:) I nie zaluje.Syn jest zdrowy,ale urodzil sie ze zlamana nozka,dlatego nie bylo jej widac.Nie wyobrazalam sobie usunac dziecka,bo 4 miesiac to dziecko..Przeciez to zabojstwo..Dluuugo docodzilam do siebie po tej cesarce,ale niczego nie zaluje.Oddalabym za niego zycie..nawet bedac w ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja cały czas wariuję. Jestem w 24 tygodniu, pierwszą ciążę straciłam w 8. Teraz moja ginekolog twierdzi, że wszystko jest w porządku, dzidziuś ładnie rośnie, wyniki mam dobre, szyjkę w porządku itp, ale ja co chwilę się denerwuję. Do tej pory chyba tylko raz udało mi się odczekać te 4 tygodnie między wizytami, tak to latam do niej średnio co 2 tygodnie, żeby sprawdzić, czy wszystko jest dobrze. Ogólnie też nie czuję się wspaniale, bo to jakieś pobolewania brzucha (ale głównie raczej od wzdęć, a ja oczywiście się martwię), a to wydaje mi się, że wody mi się sączą, a to za mało/dużo się rusza, a to coś innego. Pewnie za bardzo się przejmuję, ale nie darowałabym sobie, gdybym coś przeoczyła. Straty w tak zaawansowanej ciąży chyba bym nie przeżyła. I mówię całkiem poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×