Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Miętusek

MAM DWOJE DZIECI..I MAM DOŚĆ...CZY TO SIĘ ZMIENI???

Polecane posty

Gość Miętusek

Mam dwoje dzieci, jestem ciągle zmęczona (mąż mi pomaga lecz żadko, bo długo pracuje) nie mam pomocy babć itp. Nie mam praktycznie czasu dla siebie, i zaczynam żałować że zdecydowałam się na drugie dziecko...CZY TEŻ tak miałyście? moje córki są w wieku 4lata i druga ma rok.jestem wyczerpana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajaonaa
wspolczuje, a do przedszkola chodzi ta starsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wirtual meryy
Widac ze nie dokonca byłas przygotowana na druga ciąze,ja tez mam dwoje dzieci córka ma 3 latka i sym 15 mcy i czasem mysle ze było by mi łatwo z jednym ale nigdy nie załowałam urodzenia drugiego pomimo tego ze tez nie mam czasu dla siebie,ale nie wyobrazam sobie miec tylko jednego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj i doskonale Cie rozumiem:) ja mam 3 dzieci...i przezywalam to samo co ty...maz cale dnie w pracy...albo jest z nami wieczorem...albo co 2-3tyg. musisz sobie zoorganizowac dzien...i tak czas abys znalazla go dla siebie.... u mnie cora rano do szkoly a ja smykow prowadze do przedszkola:) mimo iz do 12 to mam czas dla siebie...a leci on jak olera...ale dobre i to:) jesli chcesz pogadac po prostu daj mi znac ") pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam także dwójke, bliźnieta:PMąz caly czas w pracy,delegacje itp.jestem cały czas sama..Wszystko to kwestia organizacji czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miętusek
Próbuje organizować czas, różne sposoby a i tak dzieci "rozwalają" ten plan dnia.Starsza nie chodzi do przedszkola( nie przyjęto jej). Czasami mam dość siedzenia w domu, chciałabym iść do pracy do ludzi. Co prawda spotykam się z innymi mamami ( od czasu do czasu na kawie w domu, czy na spacerach) ale jest mi jakoś ciężko, cały dom na mojej głowie, dzieci trochę razem się ładnie pobawią, a potem kłótnia o zabawki, ze młodsza przeszkadza starszej np w rysowaniu itp. Jak widzę córki w zgodnej zabawie to cieszę się ze je mam, ale codzienność bywa nieco inna, trudniejsza i zastanawiam się jakby to było gdybym nie decydowała się na drugie(pewnie miałabym spokój w domu i więcej czasdu i pracę)...może to jakaś depresja, ale czasami miwewałam takie chwile ze miałam dość...potem było okey i dziś znowu mam dość, czy wy też tak macie, czy ciężko jest być matką dwójki dzieci (bez pomocy babć) czy ja jestem po prostu dziwna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mialam dwojke i z
mniejsza roznica ( rok) nez babc do pomocy, Bylo ciezko, ale z uplywem czasu coraz lzej, teraz to dzieci mi pomagaja. Skup sie na tym,zeby je madrze i dobrze wychowac, skoro i tak nic innego w tym czasie nie moesz robic. To procentuje , a mozna znalezc welka przyjemnąć w obserwowaniu ich rozwoju. Niestety bedzie jeszczce ciezko, jak druga bedzie miala 2 lata, to wiek, kiedy dzecka wszedzi jeset pelno, potem z gorki, poza tym pierwsza bedzie miala coraz wiecej rozumu, wiec nie bedzie wymagala takiej uwagi. Ale zmieni sie, zobaczysz,na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollllciaaaa
eeeeeee tam kiedys kobiety mialy po 4_5 dzieci ,chalupe na glowie ,pranie (w rekach ,a jak!) itd i jakos dawaly rade !!! troche wiecej optymizmu ,i na pewno dasz rade ,nie jestes gorsza od innych ktorym sie udaje wszystko pogodzic,swoja droga to nie wiem czy wyrywanie sie do pracy to taki super pomysl ,bo do teraznieszych obowiazkow ktore sa dla ciebie ciezarem dojdzie jeszcze praca zawodowa.... jedna pani dobrze napisala ,zebys skupilasie na dobrym wychowaniu dzieci ,bo to zaprocentuje szybciej niz myslisz,glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że właśnie praca pozwoli Ci lepiej się zorganizować, mniej stresować przyziemnymi sprawami i bardziej się cieszyć z chwil, które możesz spędzić z dziećmi. Na co dzieciom wiecznie zestresowana matka ;) Ja mam 4 dzieci, pracuję i w końcu doceniam co mam, w 100% Szukaj pracy! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcialas to masz
jakżeś głupia i zdecydowalaś się na drugie to przestań marudzić, ja mam jedno i napewno nie dam się wrobić w domową kurę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czekam na 5
i nie narzekam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miętusek
O pracę nie jest łatwo, zresztą nawet jakbym pracę znalazła to zapłacić opiekunce do dwójki dzieci...to pensji by mi mogło nie starczeć (przecież niania nie będzie za pół darmo siedziała mi z dwójką dzieci), więc pójście do pracy odpada...przynajmniej teraz, może od września xórkę przyjmą już do przedszkola to będzie mi lżej...zapewne gdyby chodziła już do przedswzkola byłoby mi lżej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj spokoj
użalasz się nad sobą jakbyś miała wychowywać do końca życia dwójkę małych dzieci... MUSISZ WIEDZIEĆ ŻE ONE BĘDĄ CORAZ STARSZE I BARDZIEJ SAMODZIELNE :) Ja mam obecnie 26lat, córkę 6letnią i sunka 5letniego..... nie wymagają już niańczenia i czasu dla siebie mam bardzo dużo, teraz dopiero czuję że moje życie się rozkręca na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihiha
Jak masz jedno małe dziecko w domu i drugie pójdzie do przedszkola czy szkoły i nie masz pomocy męża czy babć, to weź sobie pod uwagę, ze prowadząc to starsze do przedszkola będziesz musiała to młodsze "ciągnąć" ze sobą (ubrać i iść czy pada deszcz czy słońce świeci...)i potem znowu iść odebrać, a jak młodsze chore to wtedy starsze jak zaprowadzisz, samo pójdzie? więc sobie wszystko przemyśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no kiedys
baby miały po 4-6 dzieciaków mieszkały na jakiejs pipidówie ,miały rower tylko piec w domu pieluchy tetrowe ,pralke franie i zakupy trzeba było zrobic panie potem wysuszyc ubrac i przewinac dzieci zima nie zima i trzeba było..teraz to czasy ze ho ho:)ja mam jedno dziecko narazie drugiego nie planuje ale za kilka lat moze bedzie drugie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętusek
Znowu mam doła....moja starsza córka też przeżywa chyba jakiś kryzys bo ostatnio ciągle powtarza,że się wyprowadzi, żeby zabrać młodszą córkę bo ona jej nie chce itp.Cały czas jakiś harmider, nie mam chwili dla siebie- dosłownie, dzień mija mi za dniem i czuję że życie przecieka gdzieś obok a ja tkwię w jakiejś matni. Zaczełam nawet obwiniać męża, bo to on naklegał na drugie dziecko (ale ciągle pracuje, bo musi na nas zarobić, a po pracy wykąpie młodszą córkę, chwilę bajkę przeczyta dzieciom- akurat to czas mojej kąpieli...i znowu cały ciężar spada na mnie....Nie wiem, może nie mam sił czy podejścia, bo taka prawda że drugie dziecko nie było moim marzeniem, owszem zawsze chciałam mieć 1 dziecko a na drugie to mąż nalegał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może by ci pomogły jakieś ziołowe tabletki uspokajające, nie wiem, ja nie umiem ci doradzić. Po części cię rozumiem, ja też nie mam oparcia w babciach i dlatego mam 1 dziecko i więcej nie planuję, ale my oboje-ja i mąż tak zdecydowaliśmy, nie wiem czy mielibyśmy siłę by wychowywać drugie dziecko, więc będziemy mieli jedynaka. Teraz mam czas dla dziecka i dla siebie a mając drugie to chyba też bym czuła się że coś mi z życia umyka, że na coś nie mam czasu. ale u ciebie coś kosztem czegoś. Zacznij się cieszyć swoim życiem, masz dwie zapewne cudowne córeczki. Teraz czasu już nie cofniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jedno
i też czasem mam dość ,dlatego powiedziałam że w drugie dziecko nie dam się wrobić ,bo chyba bym oszalała. Dziecko ma już 2 lata ,od wcześnia idzie do przedszkola a ja wracam do pracy ,bo ciągłe siedzenie w domu mnie dołuje.Na babcie mogę liczyć tylko wtedy gdy mam do zalatwienia jakąś ważną sprawe -wtedy owszem zosstanie z dzieckiem.Ale jeśli bym chciała iść gdzieś do koleżanki to nie ma takiej opcji ,więc dziecko zabieram wszędzie ze sobą ,ale wiadomo jak to jest z dziećmi... czasem mam ochote uciec sama gdzieś na tydzień ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech mąż ci pomoże
niech mąż ci pomoże skoro nalegał na drugie dziecko, może zamieńcie się rolami, ty idź do pracy a on niech siedzi z dziećmi.Mi teściowa wierci dziurę w brzuchu byśmy mieli drugie dziecko itp ale zero jakiejkolwiek pomocy od niej. Przy córce pomaga mi moja mama ale to nie jest też tak że ciągle...za to teściowa umie tylko rady podsuwać...a jak ją zapytałam czy pomoże w opiece to odpowoiada,że rodzice mają dzieci sami wychowywac, ze ona swoje wychowała i dawała radę...tyle że dawniej 30lat temu też były inne czasy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętusek
do:mogę wtrącić słówko Nie przesadzam. Mając jedno dziecko byłam pełna życia, miałam trochę czasu dla siebie a opieka nad dwójką jest ponad moje siły. Ty masz 4kę dzieci, ciekawi mnie czy wszy6stkie były planowane i jak ty sobie radziłaś, czy ktoś ci pomagał (nawet nie codziennie ale od czasu do czasu) mnie wszystko przerasta, może jakbym miała jakąkolwiek pomoc babć to byłoby inaczej a takto ciągle dom i dzieci, czuję że nie mogę złapać oddechu i zaczełam obwiniać męża o to że nalegał na drugie dziecko a ja godząc się nie byłam na 100% przekonana, owszem dzieci kocham , są moją radością ale po prostu muszę wyrwać się z domu, bo chyba zwariuję. właśnie rozmawiałam z mężem i myślimy żebym poszła do pracy (pracę lubię i miałabym chwilę oddechu) a dzieci żłobek, przedszkole...ja się po prostu nie nadaję na matkę polkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czym zajmuje się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nedaff
przez to mam jedno,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_jedynaczki
Ja wole miec tylko 1 dziecko, gdyż nie mam siły, cierpliwosci do siedzenia w domu z dzieckiem. Drażniło mnie to, że cały czas musiałam być z synkiem, że ciągle mnie wołał, że musiałam z nim się bawić, cały czas praktycznie coś robić... Teraz ma ponad 3 lata chodzi do przedszkola i sa dni ze tez nie mam sily do niego nawet przez pare godzin po przedszkolu... Nie sztuka miec dzieci i nie poswiecac im czasu, a by poswiecac czas trzeba miec sily i poklady cierpliowsci, zamilowania by siedziec z dzieckiem ... My osobiscie z mezem takich sil i potrzeb nie mamy, cieszymy sie ze synek coraz starszy, ze nie musimy juz w nocy wstawac, ze coraz wiecej rozumie. Kochamy go nad zycie, nie wyobrazamy sobie by moglo go nie byc, ale wiemy tez ze nie zdecydujemy sie na drugie dziecko bo nam sie nie chce wracac do pieluch, nisprzespanych nocy, siedzenia z dzieckiem w domu dopoki nie pojdzie do przedszkola, a nikogo do pomocy nie mamy, opiekunki nie zatrudnimy bo cala 1 pensja by na to szla, poza tym my sami nie mamy sil i nawet gdyby byla opiekunka to po jej wyjsciu z domu obowiazki spadalyby na nas, a my nie mamy sily do ponownego przerabiania wszystkiego od poczatku, jest nam wygodnie z 1 dzieckiem :-) W naszym otoczeniu sporo osob ma po 1 dziecku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanko do Pani >>>> to taki żarcik ;P Przełamuję stereotypy nt patologii w rodzinach wielodzietnych i walczę z tymi kretyńskimi wyzwiskami. Tylko tyle. Nie jestem za dawaniem kasy z tytułu wielodzietności. Każdy niech ma tyle dzieci na ile je stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ciiiiiiiiiii
ale, żeście dobre, porównując do kobiet kiedyś, tylko, że kiedyś kobiety nie wiedziały co to antykoncepcja, uważały, że jak odmówią mężowi to grzech, ale żeby teraz były tak durne baby i rodziły dziecko za dzieckiem to mnie śmieszy, gdzie wyście wychowane, w buszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2
ja mam 2dzieci i gigantyczne problemy ze starszym 10 latkiem. Mi pomogła pomoc psychologa wiec proponuję telefoniczną internetowa bądź osobistą rozmowę z psychologiem a nie słuchanie zajadłych odpowiedzi. Każdy ma prawo się zagubić lub nie mieć siły jak znajdę telefon lub maila do poradni to podam .PROSZENIE O POMOC TO NIE WSTYD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama 2
ja tez mam czasem dość, nie ma mi kto pomóc, teraz wakacje - przedszkole nieczynne, dyzurujące już nie mają miejsc, bo w 1 kolejności przyjmuja dzieci pracujących rodziców... Ja jestem na wychowawczym, mam w domku 2 latka i przedszkolka 4 latka, nie daje rady normalnie na co dzien, a jak pomyślę, że od środy będę sama z 2 siedziała w domu to nerwowo nie wytrzymam, już czasem biorę Persen, na uspokojenie, nerwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mogę wtrącić słówko
nie każdy umie znosić w domu bałagan i tp. bo nie sadzę abyś przy 4 dzieci i pracując miała wszystko zrobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilka23
mam dwoje maluszków starsza 2 latka mlodsza bedzie miała roczek,mieszkam z rodzicami i mam alimenty na corki, jednak wychowuje je sama bo ojciec dzieci się zmienił,faktem jest ze jest mi strasznie ciężko,nie mam żadnego wsparcia ze strony rodziców,ciągle pouczają dogadują,nie wiem co mam zrobić bo jako samotna matka nic mi się nie należy bo mieszkam z rodzicami i dochód przekracza.Jest mi ciężko szukam pracy ale u nas za bardzo pracy nie ma.Najgorsze że mam 23 lata i ciężko jest mi bo chciałabym skończyć jakieś studia iść do lepszej pracy żeby utrzymać dzieci,ale nie mam szans..rodzice mi w tym nie pomagają ciągle zmieniają zdania.Staram się być dobrą matką jak mogę ale wszystko mnie przerasta i nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×