Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

Gość Lenaaaaaaaa
takiooton "Jeżeli chcesz wiedzieć, co ma na myśli kobieta, nie słuchaj tego co mówi - patrz na nią." Jeżeli mów że koniec - nic nie czuje -i miłość się wypaliła Zostaw! Nie dręcz się! Zyj! Pełnią życia Maciuś! Nie miej do niej za złe. Pamiętaj że nic nie dzieje się bez przyczyny i wszystko ma swój kres -ból również. Przyjdzie moment - że poznasz kobietę swojego życia - i będziesz wdzięczny ex że Cię zostawiła i pozwoliła na to byś był TAK NAPRAWDĘ SZCZĘŚLIWY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz po rozstaniu to właśnie mówiła jedno a z jej zachowania można było odczytać że chce powrotu. Ale spoko już najgorsze mam za sobą, nie jest super ale do przodu z każdym dniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
'Miej odwagę popełniać błędy. Rozczarowania, porażki, zwątpienie to narzędzia, którymi posługuje się Bóg, by wskazać nam właściwą drogę."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Dokladnie maciek lenaaa ma racje w 100% kiedys wspomnisz wszystko i powiesz cholera dobrze ze nie jestem z nia nie spotkalbym tej jedynej.Wiadomo ze teraz trudno wyobrazic sobie ze moze byc ktos inny ale bedzie spokojnie czas pokaze.znalazles dziewczyne pokochala Cie wiec inna tez cie pokocha moze lepsza moze ladniejsza roznie bywa.trzeba znac swoja wartosc.ja jestem pewny siebie bardzo nie jestem super przystojny ale tez nie brzydki taki normalny koles lecz wiem czego chce i wiele dzewczyn mi mowi ze przystojniak ze mnie itp lecz ja nie biore tego do siebie bo uwazam ze charakter to to na czym opiera sie wszystko.Wyglad to tylko zacheta by poznac kogos ze strony wlasnie charakteru wiec nie pozwol by to rozstanie sprawilo ze przestaniesz sie realizowac i wierzyc w siebie pora wziasc tarcze i wyjsc z nia a nie na niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
Ciesze się, że już lepiej. Gdyby one ( ex Twoja i Piotrka ) wiedziały co o nich piszecie - co czujecie po rozstaniu z nimi........... Myślę, że nie mają pojęcia jak Was to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za wsparcie :) Sam już odczuwam powoli dystans do tej sytuacji, nie mam już żalu do niej, no tęsknie no ale wiadomo że jeszcze przez jakiś czas będe tęsknic. Jeszcze zdarzają sie doły ale już żadziej i krótsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No lena mi się wydaje że zaraz po rozstaniu to ona do końca nie wiedziała co czuje, pewnie do tego momentu nie wyobraża sobie jak bardzo cierpiałem, ale raz powiedziała że nie myślała że tak źle to zniosę. Zawsze to ja byłem tym silniejszym, spokojniejszym i bardziej opanowanym:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
takiooton Nie wiedziała , że tak to zniesiesz? Widocznie nie wiedziała jak bardzo ją kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widocznie do końca nie wiedziała jak bardzo, ale znów mógł bym przytoczyc jej słowa że ,,ona wie jak mocno ją kochałem i że ona mnie też kochała i to bardzo,, ale to i tak już chyba bez znaczenia, może nie wiedziała , może myślała że jestem większym twardzielem :P Ale nawet moge o tym wszystkim pisać bez jakiś wiekszych emocji, tak na spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
Pietro... Pamiętaj aby kochać nie trzeba z "niczego" rezygnować - pod warunkiem, że nie wpływa to negatywnie na związek ( chodzi mi tu o nałogi ;( ) Pisałeś ze dla ex - zaniedbałeś kolegów, basen....itd. Teraz to już przeszłość - wiesz że teraz inaczej należy postępować. Nie wiem czy ona Ci zabraniała - jeżeli tak to było to chore ale - nie tylko ona jest winna - Winny jesteś również TY - że pozwoliłeś na to - nie powinieneś dawać się zamykać w klatce! Ani Ty ani Ona nie należeliście na wyłączność dla siebie! Każdy musi mieć swoje życie! I ONA I TY! Wchodząc kiedyś w kolejny związek -pomyśl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
takiooton ja to wiem - będziesz jeszcze jej wdzięczny ze odeszła Prawdziwa miłość przed Tobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
juu....... co u Ciebie? Proszę napisz w końcu że przeprowadziłaś z nim rozmowę Ja czuje że............. a zresztą poczekam na Twoją odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Lenaaa nie zabronila mi ani nic z tych rzeczy jakos tak wyszlo ze z czasem oddalalem sie od znajomych by byc dla niej ona nie byla w tym winna to ja dalem sie nie swiadomie odsunac od kumpli ale masz racje bede o wiele madrzejszy na przyszlosc:-) w zwiazku kazdy powinien miec swoje pasje i z nich nie rezygnowac.Wiesz co ona troszke nie lubila sportu wiesz basen itp odpadaly albo bieganie wspolne moze to tez ta roznica dosc duza zainteresowan choc w sumie sam nie wiem,chcialbym z dziewczyna wspolnie pojechac na basen na lyzwy bo z moja ex bylem raz i powiedziala ze nie chce bo nie umie jezdzic wiec przykro troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tych rozstan każdy wyciągnie wnioski na przyszłość Lenna ja tam bym wolał jednak żeby okazało się że ona kocha i że wróciła :P Pomimo wszystko tego bym chciał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
nie, nie przeprowadzilam.. i chyba tego nie zrobie.. zapomne.. gdyby mu zalezalo to juz dawno by sie skontaktowal.. a on mnie po prostu olal sorry ale taka jest prawda.. a ja glupia sobie wmawiam nauke czy prace.. on zerwal i to on powinien mnie prosic o spotkanie.. i tyle.. u mnie teraz faza zapominania bedzie wprowadzona.. niestey, mam wrazenie ze jednak peklo w nim to wszystko.. moje zachowanie do tego doprowadzilo.. coz..teraz moge tylko pluc sobie w brode i tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Juu bedzie dobrze zobaczysz:-) dasz rade.Musisz w to uwierzyc mocno a wszystko pojdzie dobrze...Poraz stanac mocno na ziemi i isc z wiatrem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenaaaaaaaa
juu...... Nie mi doradzać ale może warto spojrzeć z dystansem na to co się stało powiedzieć sobie: Pozwalam Ci odejść. Znajdę jeszcze szczęście! Twój wybór że mnie zostawiłeś! Nie wolno mi mówić że będzie dobrze - bo tego nie wiem :( Na moim przykładzie - było warto Ale jest to właśnie jedno ale - każdy z nas jest inny tak jak pisałam takiotoon - pisze i Tobie - może nadejdzie dzień ze mu podziękujesz ze odszedł - bo znajdziesz prawdziwe szczęście - kto wie -nigdy nie mów nigdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie się wszystko pokomplikowało... Tzn. dzisiaj rano jakiś "pech" chciał, ze spotkalismy sie na przystanku jadąc na zajęcia... Udawalismy ze sie nie znamy, i wogóle zamułaaa straszna(tzn.on na poczatku cos zagadał-na ktora godzine jade, mimo ze dobrze wiedzial ze mamy razem zajecia)ale po tym jak coś odburknęłam pod nosem, gadka sie skonczyla no i jechalismy-osobno...jeden tramwaj i dwoje obcych zupelnie sobie ludzi...po prostu mi gula stała w gardle...:o:( Później ni stąd ni zowąd usiadł koło mnie na wykładzie sam z siebie... Coś tam próbował zagadać, pośmialiśmy się...starałam się być taka jaką on mnie uwielbiał-uśmiechnięta radosna... Później znowu coś próbował zagadać, rozpoczęlismy w sumie mogę powiedzieć ze ja rozpoczęłam rozmowę na nasz temat-jakoś tak samo wyszło w rozmowie...zapytałam go w trakcie czy nie brakuje mu mnie trochę,a on kurwa na to, że jeszcze nie wie...:o Ojaaaa....normalnie szok, poczułam się jakbym dostała w twarz, swieczki w oczach i musiałam się powstrzymac żeby się nie rozpłakać...w końcu wyszłam do wc, i tam wylałam swoje łzy, bo przy nim beczec jak opętana to mi bylo niezręcznie...:o Później znow sie dosiadł do mnie na wykładzie...zaczął mi zdrapywać lukier z buzi po zjedzeniu ciastek, wogle dziwnie tak... A na koniec wielkie pytanie czy spędzimy razem weekend...:o:/:( I już sama nie wiem co o nim myslec... Zachowuje się tak jakby tej przerwy nie bylo, w sumie to oboje się tak zachowujemy... Już sama nie wiem co mam robic...wiem, ze ta przerwa by nam się przydała, ale co tu robic jak serce nie sługa i samo się wyrywa???? głupia jestem, wiem....ale chyba każdy po rozstaniu traci troche honoru i godnosci. Juz sama nie wiem jak to tlumaczyc!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
Maciek, dobrze bedzie, Lenaaa dobrze prawi, moze jej jeszcze podziekujesz za to zerwanie.. wiem ze latwo sie mowi bo mi samej jest ciezko, ale coz zrobic? wiesz, moze kiedys jak ochloniecie to sie spotkacie i na spokojnie o tym porozmawiacie i okaze sie ze wrocicie? ale to tylko gdybanie. tak wiec glowa do gory :) powtrorze po raz kolejny jesli macie byc ze soba to bedziecie, jesli nie to napewno gdzies tam na Ciebie czeka ta jedyna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomyślcie,stało się jak stało,dzięki temu doceniamy to i jesteśmy silniejsi! ja czekam dzisiaj na rozmowe.tyle chce mu powiedziec...boje sie ,ze braknie mi slow albo znow powiem cos ,czego bede zalowac:(( musze z nim porozmawiac.musze.tylko jak mi to wyjdzie,to nie wiem...mam nadzieje,ze mu nie nawrzucam:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze sobie to jakoś w głowie poukładać.mam tyle myśli,a pewnie znowu wyjdzie źle...chciałabym dalej z nim rozmawiac,chce jego uwagi ...rozumie mnie jak nikt.co bedzie...nie wiem.wystaczy ,ze on bedzie.nie mowie juz o zwiazku ale brakuje mi go,jego przyjazni tak na prawde nigdy nie poznalam go od strony zwiazku ale zawsze poswiecal mi duzo uwagi aluchal mnie i martwil sie ...a tego mi brakowalo normalnej,luznej rozmowy z facetem z facetem ktory patrzy na ciebie błyszczacymi oczami ,a ty nie wiesz co bedzie...eh.. dzisiaj jest nie moj dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh...:( no coMMMMMMMMents i znowu go widziałam...i znowu wszystko na nowo:/ o dziwo mu nie nawrzucałam...:O sama jestem w ciężkim szoku... nie wiem ,czy gdybym miala go na stałe,czy to by było takie łatwe nie wiem,czy wtedy tez tak bardzo bym tego chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem...czy powinnam dalej się z nim kumplować?:/ czy powinnam ,to ciagnąć?nie wiem do czego nas to zaprowadzi.z jednej str nie chce go stracic,a z drugiej nie chce stracic przyjaciela:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawialiśmy chyba ani ja ,ani on nie jestesmy gotowi na zwiazek ale i tak sie w to pchamy...bezsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Czasem ludzie pchaja sie w takie cos i nie wiedza czemu.I nawet ciezko to wytlumaczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurdę!!to jest ktoś przy kim z niczego nie musze rezygnować,przy kim czuje sie dobrze,ale nie chce sie w nic pakować:/ a z jednej strony chce:/ ja to jednak jestem głupia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×