Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kaska35

Znużenie opieka nad maluszkiem

Polecane posty

Cześć! Ja już siedzę z małym rok w domu. Chętnie, bym wróciłpracy. Wiem, że to niemożliwe. Nie mam z kim zostawić maluszka. a do Kiedyś mieszkałam w mieście sredniej wielkosci, praca moja polegala na ciągłym kontakcie z ludzmi. Po urodzeniu maluszka przeprowadzilismy sie na wioske. Maly jak na złość w wózku nie lubi siedziec, w aucie w foteliku krzyczy. Wiec zostalam skazana na tzw "samotnosc" i ciagłe siedzenie wdomu. Mąz wraca z pracy kolo 19. W ostatnim czasie dopadlo mnie okropne znuzenie, zaczelam myslec o chorobach. Gdzie tylko mnie cos ukluje juz od razu pedze do internetu i czytam. Nie wiem czy to jakas depresja? Oczywiście maluszka kocham bardzo. Czy wy tez tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joojjjjjj
a ja mam dość chodzenia do pracy i chętnie bym posiedziała z maluszkiem tylko jakoś w ciąże nieudaje się zajść - i wogóle co to znaczy że dziecko nielubi w wózku czy w foteliku - postaraj się jakoś go nauczyć pomalutku, przecież to niejest normalne taka reakcja - skup się na maluszku a nie na swoich smutkach - pomyśl albo poszukaj jak go nauczyć jeździć w aucie, chodzić na spacery i uśmiechnij się bo jak ty będziesz uśmiechnięta to twoje dziecko też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu,ja mysle,ze to normalne.Podziwiam Cie,ze wytrzymalas rok,szczerze mowiac. Pogadaj o tym z mezem, ze czujesz sie samotna i znuzona ciaglym siedzeniem w domu. Moze dasz jednak rade wrocic do pracy, daj malego do zlobka czy moze znajdz opiekunke? Nie wiem,nie znam Twojej sytuacji. Co do chorob, podswiadomie chyba szukasz czegos,moze chcesz zwrocic na siebie uwage? Nie zazdroszcze Ci,ale pamietaj,ze dobra mama to szczesliwa mama,jesli wiec czujesz,ze potrzebujesz zmian,zmien cos, dla siebie i dla swojego maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak niektore maja
z tego wodać, że masz dużo czasu jak siedzisz na internecie, także radze ci zrób sobie drugie, a jak nie pomoże trzecie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilowa
uważaj to początek depresji a to doszukiwanie sie chorób to poczatek nerwicy lękowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi się kończy urlop macierzyński i za niedługo wracam do pracy, a chętnie posiedziałabym jeszcze z moim synkiem. Odkąd jestem w domu jest to najlepszy okres mojego życia: rozwijam swoje pasje, wychowuje dziecko, robię tylko to co lubię i jeszcze mi za to płacą :) Żyć nie umierać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi się kończy urlop macierzyński i za niedługo wracam do pracy, a chętnie posiedziałabym jeszcze z moim synkiem. Odkąd jestem w domu jest to najlepszy okres mojego życia: rozwijam swoje pasje, wychowuje dziecko, robię tylko to co lubię i jeszcze mi za to płacą :) Żyć nie umierać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joojjj! Myślisz, że nie próbowalam go przyzwyczaić do wozka, fotelika? Moj maluszek wogole przez poł roku miał okropne kolki, gdy tylko wyjechalismy na spacer zaraz byl powrot on nie plakal tylko wrzeszczal. Teraz kolki ustapiły, ale dalej wozek dla niego jest bee. Oczywiście szanuje to, że moge byc z maluszkiem w domu. Brakuje mi jednak kontaktu z ludzmi. Mezowi o tym mowila, patrzy na mnie jakbym mowila cos dziwnego. Ze czuje sie sama i zmeczona rutyna dnia codziennego. Słysze tylko, na wiosne bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój synek też wrzeszczał
ale z 2 złego wolałam aby wrzeszczał w wózku na spacerze niż wdusznym domu i nerwowej atmosferze.... a że się ludzie czsem gapili? ICH PROBLEM :P teraz mały ma pół roku- razem z nim pracuję... zabieram go wszędzie i jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paroweczka
Ludzi olej, oni i tak zawsze wiedzą wszystko najlepiej. Do wózka przyzwyczaj dziecko tak, ze je sadzaj w wózku w domu, jak jest cos fajnego - np. niech ogląda wieczorynke z wózka albo usadx go w wózku i daj mu coś, co lubi - zabawkę, jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość massala
a mozesz uzywac innego okreslenia niz tylko MALUSZEK...bo niedobrze sie robi jak sie to czyta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój synek też wrzeszczał
ja sobie nie wyobrażam, żeby dziecko nie jeździło w wózku czy samochodzi.... bardzo kocham synka, ale też mam swoje zycie i dziecko musi się do tego dostosować, bo póxniej taki mały terrorysta to utrapienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Codziennie (prócz weekendów oczywiście) mała idzie na 5h do domowego żłobka (niania + 3 lub 4 dzieci, w jej domu) i pracuję. Nie widzę przeszkd byś zrobiła tak samo, czy po prostu wzięła nianię do siebie indywidualnie. Na prawdę, pieniądze nie są najważniejsze, ja wybrałam taką opcję nawet, jeśli muszę przeznaczyć na to wszystko, co zarobię czy większośc (u mnie kwota zarobku ws miesiącu nie jest stasła), komfort psychiczny jest znacznie lepszy, jestem zrelaksowasna, oderwana od kup i płaczu dziecka, mogę się poświęcić córce w całości kiedy odbieram ją od niani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdie pracujesz
czym sie zajmujesz, ze mozesz zdzieckiem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie pracujesz
to bylo- moj tez wrzesczal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślisz, że nie probowałam brać do wożka zabawek, odwracalam go tak, że jadąc mogł oglądac auta jadace. Cisza byla tylko jak miał cos do jedzenia. Jak sie konczyl prowiant, zaczynal sie wrzask. Przeciez na 2 godzinnym spacerze nie mozna non stop jesc. Wybierając sie gdziekolwiek autem, zabieram, chrupki, herbatke, jak tylko zaczyna sie placz zaraz daje mu uciszac "cos do jedzonka", albo wybieram pore jego dopoludniowego spania. A jak wchodzimy do sklepu to juz bek od wejscia. Choc ostatnio w centrum handlowym wlozylam go do wozka imitującego autko, treoche pojezdzil to bylo cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez chcac pracowac, nie musialabym wracac do starej pracy, poniewaz mamy firme. byloby dla mnie zajecie w niej, ale niestety z malym tam nic po mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój synek też wrzeszczał
obrabiam grafike i video na umowę zlecenie - mam kilka firm foto-video, z którymi na stałe współpracuję - nic wielkiego, zwykłe uzytkowe pliki nie jakaś tam wybitna sztuka - ale realna kasa jest i dziecko "zaopiekowane" też :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opieka nad dzieckiem może być męcząca i wpływać destrukcyjnie na osobowość kobiety. Polecam każdej mamie, by nie zamykała się w "czterech ścianach" tylko jak najczęściej wychodziły do kina , spotykały się ze znajomymi. Dobrze trochę zmotywować do opieki nad dzieckiem tatusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruselka
Boze jakbym czytala o sobie. Ja równiez tak jak ty opiekuje sie mała sama od 8 miesiecy nigdzie nie wychodze maz wraca pozno z pracy rodzice daleko mieszkaja a ja mieszkam na wiosce od nie dawna . Nie potrafie sie tu odnalezc. Nie wychodzimy nigdzie bo nie mam jej z kim zostawic . Z reszta to straszna beksa tylko mama i mama , nawet z mezem nie zostanie. W sklepie po pol godziny ryk wiec ja juz mam dosyc i wracamy. Pare miesiecy temu jak zostalismy zaproszeni do znajomych na urodziny to starsze osoby ( ich rodzice) wyszli predzej bo mala tak sie darła ze głowy ich rozbolały. Wiec juz nigdzie nie jestesmy zapraszani. Praca - na razie nie ma opcji zebym poszla do pracy. Maz twierdzi ze to sie nam nie oplaca moje dojazdy, złobek itd.. Wiec siedze w domu i chyba wariuje w tych 4 scianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wreszcie ktos mnie rozumie. Tez juz przeżyłam parę imprez rodzinnych, ciagle bawiac malego, żeby nie zakłocał spokoju. Przez to wszystko zrobilam sie zaniedbana, poprostu wstaje rano i mysle i tak nigdzie nie pojde wiec po co sie malowac, ubierac. Wiec tak juz od jakiegos czasu chodze w dresie przez cale dnie. Sasiadów także brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąz mowi, że złobek nam sie nie oplaca. W sumie ma racje z jednej strony. Myslalam juz o poworocie na pol etatu do swojej poprzedniej pracy, ale po odliczeniu kosztow dojazdu zostaloby mi chyba z 300 zlotych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój synek też wrzeszczał
bo nie można się zniechęcać po jednej imprezie - mój marudził 1, 2 ,3 - szczególnie jak miał kolki.. ale w końcu polubił impezy i wyjścia do sklepu - chetnie chodzi do znajomych na rączki, gdzecznie siedzi nawet 5 godzin u kogoś - tylko odrobina wytrwałości była potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruselka
kaska- ja tez chodze w dresie czasami z tłustymi włosami nie pomalowa . Ostatnio weszłam do Dauglasa bo tam kiedys kupowalam kosmetyki. I co?? chcialam cos sobie kupic na poprawe humoru ale nic nie moglam wybrac bo stwiedzilam ze po co mi szminka , puder cien jak i tak nigdzie nie wychodze. ' Sasiadke mam jedna ale jest strasznie upierdliwa i wscibska matka polka ktora ciagle mowi mi jak mam wychowywac dziecko . Albo jak słyszy ze mala placze to zaraz na drugi dzien mi powiedziala - ale płacze ci ta coreczka. Kurcze juz nie moge z nia wiec sie ukrywam i wychodze na spacer z mala po kryjomu bo zaraz mnie zaczepi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My narazie mieszkamy na terenie firmy, moj maz ja prowadzi z ojcem. Jak maly beczal, to zawsze od tescia slyszalam dlaczego on placze. Raz nawet wymyslil, że moze go bije, a ja akurat wchodzilam z malym a ten sie darl. Ostatnio tez sie wybralam na zakupy z mezem, ale oczywiscie nic nie kupilam. Kiedys uwielbialam chodzic po sklepach, zawsze jakis modny ciuch kupilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My narazie mieszkamy na terenie firmy, moj maz ja prowadzi z ojcem. Jak maly beczal, to zawsze od tescia slyszalam dlaczego on placze. Raz nawet wymyslil, że moze go bije, a ja akurat wchodzilam z malym a ten sie darl. Ostatnio tez sie wybralam na zakupy z mezem, ale oczywiscie nic nie kupilam. Kiedys uwielbialam chodzic po sklepach, zawsze jakis modny ciuch kupilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruselka
ok jak chcesz to podaj gg postaram sie do ciebie napisac jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój synek też wrzeszczał-w jaki sposób nawiązałaś kontakt z firmami?? Poprostu wysyłałaś maile z propozycją że możesz się zająć grafiką na umowę zlecenie? taka praca by mnie interesowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×