ojjejej 0 Napisano Grudzień 9, 2009 mam pewien problem. byłam z chłopakiem od 2 lat i zawsze był bardzo miły, uczynny i grzeczny, ale ostatnio zaczął się bardzo dziwnie zachowywać. krzyczał na mnie o byle co i mnie strasznie wyzywał. zdarzyło mu się to raz: strasznie się zdziwiłam i po 3 dniach uznałam, że to dziwne, ale każdemu się zdarza zły dzień. Za drugim razem byłam obrażona przez tydzień, ale w końcu po paru sesjach płakania w słuchawkę zrobiło mi się go szkoda. dwa dni temu znowu miał zły dzień i zaczął mnie obrażać, wyzywać od dziwek i kurew. to wszystko dlatego, że kapnęłam mu niechcący soczkiem na obrus. kazałam mu się uspokoić i zamknąć. w tym momencie on się strasznie wściekł, wywalił stolik i i mnie zaczął szarpać krzycząc przy tym, że może bym się do niego grzeczniej zwracała. dostałam napadu jakiejś furii. jeszcze nigdy nie byłam aż tak wściekła. rzuciłam w niego szkalnką, a potem wszystkim co mi w ręce wpadło. dostałam z pięści w twarz. zakręciło mi się w głowie, ale nagle pod wpływem nowej fali wściekłości zaczęłam go okładać kamienną popielniczką po głowie. potem zostawiłam go z rozcięta głową i poszłam mu porysować samochód kluczami. nawet nie wiem czy zostały ślady. od tamtego czasu nie odbieram żadnych telefonów i nie odpisuję na błagalne smsy. jutro idę zmienić komórkę, ale bardzo się boję, że on pójdzie z tym na policję i będę miała jakieś kłopoty czy coś. mogłam go zabić tą jebaną popielniczką. myślicie, że może coś z tego być nieprzyjemnego? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach