jak się czujecie gdy wasi faceci chodzą do knajp sami?

Jasne i nie tylko z punktu widzenia mężczyzny" oczywiscie ze nie :) Rozwiazanie kazdego problemu lezy w rozmowie :) nie zakazach i nakazach ....

Wtedy ona poczuje się ważna dla swojego faceta i ciepełko w domu gwarantowane" ale dlaczego uczuciowosc twojego faceta traktujesz kategoriami bycia czy nie bycia jego osoby z kolegami w knajpie :) ????????

Nie rozumiem czegos takiego jak pogadanie sobie o dupkach z facetami??? i własnie dlatego ze nie rozumiesz przez to sie tak bulwersujesz i pienisz ....i podchodzisz do tego problemu emocjonalnie :)

Ze niby co to ma byc i niby komu to ma sluzyc? Chcesz o dupkach gadac oki tylko po co oszukwac partnereke? Mysla mowa uczynkiem i zniedbaniem" słuchaj kazdy facet gada o innych dupach a jesli myslisz ze tego nie robi to sie mylisz , ewentualnie twój partner dobrze sie kamufluje ... Nie bede sciemniał , bo nie widze tutaj takiej potrzeby to jest tak samo jak z ogladaniem porno , kazdy ogląda ,tylko nie każdy sie do tego przyzna :) I naprawde nie ma w tym nic złego jesli te rozmowy koncza sie tylko na rozmowach a ogladanie filmów XXX konczy sie tylko na ogladaniu ...

koniec pracy na dzisiaj pozdrawiam i życze zdrowszego spojrzenia na tego typu sprawy ....

"Ważne" to znaczy, że kogoś lub coś stawiam ponad inne. Czy nie tak? Czy usiłujesz mi po męsku wytłumaczyć, że uczucia sobie a czyny sobie i np. po męsku powiedzieć: "Ja cię kocham, tamtą tylko bzykam, bo ma fajne ciało" :D Jak więc widzisz Regres, im większa znajomość męskiej psychiki, co polecałeś mi parę wpisów wcześniej, tym kobiecie włosy bardziej stają dęba. :D

Czy usiłujesz mi po męsku wytłumaczyć, że uczucia sobie a czyny sobie i np. po męsku powiedzieć: "Ja cię kocham, tamtą tylko bzykam, bo ma fajne ciało " i znów interpretujesz po kobiecemu :) nic nie zrozumiałaś ... naprawde musze iśc

"ja nie wiem ile mozna pitolic ten sam durny tekst ktory nie ma w ogole pokrycia z rzeczywistoscia. A co z tymi ludzmi ktorzy ufalli poswiecali sie i kochali to druga osobe a tu swinstwo? A co z tymi wszystkimi z kaffe ktorzy maja kochankow kochanki ipuszczaja sie z kim popadnie? Skad wiesz z e nie jestes jedna z tych ktora po wielkim szoku odkryla ze jest oszukiwana i zdradzana? Skoncz piotolic o tych durnotach bo mdlosci mnie biora" Mnie też biorą mdłości od teorii, że trzeba trzymac krótko faceta, bo inaczej zdradzi. Jest wręcz odwrotnie! Było mówione tyle razy - że facet czujący się jak w klatce zdradzi dużo prędzej. Mam rezygnowac z własnych babskich spotkań, a on ze spotkań meczowych w pubie z kumplami, bo mnie zdradzi z pierwsza lepszą siksą? Skoro się tego boicie, to niezłe ziółka muszą byc z Waszych facetów. Zadusiłabym się w takim związku, ale to na całe szczęście moje życie i może Cię mdlic ile wlezie. Nie chcesz ufać i stać murem za swoim partnerem - Twoja sprawa.

Faceta nie trzeba trzymać krótko. Trzeba wzajemnie znać swoje oczekiwania i granice, po przekroczeniu których wszystko się sypie. Każdy człowiek jest inny, więc nie ma tu żadnych reguł. Jeśli wzajemnie akceptuje się swoje oczekiwania i granice, to wszystko ok. Jeśli nie, to na ile to możliwe można je podgiąć. Bycie lub nie bycie związku, to ciągłe wybory. Często między tym, co ja chcę, a tym, co dla związku dobre. Każdy decyduje i wybiera sam i później ponosi tego konsekwencję. Nikt tu nikogo nie namawia do takiego lub innego stylu życia. To nasze osobiste wybory. Ja mam takie spojrzenie, bo na zaufaniu się zwyczajnie przejechałam i przejechało się wiele moich znajomych, koleżanek i też przyjaciółka. Na pewno najlepszy jest złoty środek, który tak trudno osiągnąć. Jestem przeciwna zamykaniu w klatce, ale uważam, że zbyt duża swoboda, to ogromne niebezpieczeństwo, bo bardzo często okazja czyni złodzieja. Na ile to możliwe w moim związku staramy się owych okazji unikać. Ale to wyłącznie moje poglądy i moje życie.

Oczywiście też nie mówię o swobodzie nieograniczonej, ale wolne chwile, bez ciągłej obecności partnera myslę, że wychodzą związkowi na dobre. Niestety też raz sie przejechałam, ale mój eks zdradził mnie wyjeżdzając na weekend do rodziny, więc jeśli facet ma zdradzic to zdradzi niezaleznie czy to będzie pub, wyjazd służbowy czy jego własne biuro.

dupek z niego

Mój facet chodzi na piwko z kolegami i : 1 ufam mu 2 znam jego kolegów i wiem, że nie należą do podrywaczy 3 kilka razy zdarzyło mi się iść do knajpy z nimi- widziałam tylko samych facetów, pary, bądź małżeństwa 4 wydaje mi się, że chodzą tam tylko na piwo i pogadać Jestem zdania, że nie wolno faceta ograniczać, jeśli nie dał powodów by mu nie ufać to po co się niepokoić. Ja też źle czułabym się z faktem, że mój facet myśli, że chodzę do barów podrywać. Kolejna sprawa- uważam, że facet potrzebuje i piwa i kolegów. Nie umiem wyobrazić sobie życia bez takiej przestrzeni tylko dla siebie, tylko dla mnie i moich koleżanek. Facet też potrzebuje się wygadać, porozmawiać o komputerach autach czy dziewczynach. Po co dziewczyny zatruwać sobie życie i dołować się co ten mój mężczyzna wyrabia w barze, równie dobrze może zdradzać Cię w Twoim domu, w Twoim łóżku i nie musi wychodzić do baru.