Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gabbkaa a

teściowie namawiają męża żeby oddał mieszkanie swojemu bratu

Polecane posty

Gość asdsm
anette, daj spokój, :O nie chce mi się tracić czasu na użeraniu się z Tobą. Nie moja wina że umieszczasz wypowiedzi nawet nie znając dobrze tematu. Kłocisz się bezsensownie, bawisz się w detektywa wklejając moje posty, a nawet nie zauważyłaś że to ja pierwsza odniosłam się do Twojej wypowiedzi a nie Ty do mojej. To że nie chciałabyś mieć nas za dalekich sąsiadów, to ja mam akurat głęboko w dupie, chyba nie sądzisz że będę się przejmować wypowiedziami anonimowych internautów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asdsm:-) "qwa tylko na gotowe ida jak czytam rady typu :idz do natariusza i niech przepisze pol na ciebie itp to mi sie scyzoryk otwiera po ch*j wystawiasz lape po nieswoje??!!" "To że nie chciałabyś mieć nas za dalekich sąsiadów, to ja mam akurat głęboko w dupie, " :-)Twój poziom wypowiedzi mówi wszystko.Użerać się ze mną??:))))))))daruj sobie. Uściślając dyskutowanie z tobą mi uwłacza,więc rozumiesz... Taki z Ciebie babo-chłop:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - czy masz moze siostre/brata? Najlepiej mlodsza/mlodszego od siebie? Jesli tak, to powiedz mezowi, ze zdecydowalas sie pomoc swojej siostrze/bratu, bo ty mialas lepszy start (wlasne mieszkanie) a on/ona nie, wiec zdecydowalas wziac kredyt i dac ta kase swojemu rodzenstwu. Jak sie maz popuka w glowe, to mu powiedz: ty dales mieszkanie bratu, to ja mam prawo dac mieszkanie (a ze juz je sprzedaliscie, to rownowartosc w gotowce) swojemu rodzenstwu. Ciekawe, co powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsm
anette, to była skopiowana wypowiedź, na dole była moja odpowiedź na tą wypowiedź,co dalej chcesz udowadniać? patrz: (nie moja wypowiedź jedynie skopiowana prze zemnie ) qwa tylko na gotowe ida jak czytam rady typu :idz do natariusza i niech przepisze pol na ciebie itp to mi sie scyzoryk otwiera po ch*j wystawiasz lape po nieswoje??!! Moja odpowiedź: Naucz się czytać ze zrozumieniem zanim zaczniesz pisać pierdoły, autorko, nie zgadzaj się na sprzedaż mieszkania, jesteście małżeństwem i masz coś do powiedzenia, w razie czego wspomnij mu o swoim bracie że też trzeba mu pomóc> Z kredytem to się nie uda, już z inna osoba wyjaśniła dlaczego. Niestety bez zadymy w rodzinie się nie obejdzie, ale musisz walczyć o swoją rację Chyba nie cierpię na rozdwojenie jaźni, skoro cały czas się upieram aby walczyła o swoje, nie pisałabym :"po ch*j wystawiasz lape po nieswoje??!!" Jeszcze czegoś nie rozumiesz, bo nie chce mi sie z Tobą już dyskutować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anette
Ty rzeczywiście masz problem ze zrozumieniem tekstu czytanego. :) A najgłośniej się wykłócasz. Jak nie masz nic do powiedzenia to lepiej zamilcz. Do autorki. Nie dawaj się tak wyrolować. Albo postaw mężowi ultimatum albo obu braciom (jego i twojemu) albo żadnemu. Albo wejdź mu na sumienie i powiedz, że odbiera dobry start własnemu dziecku. Zapytaj go co zrobi, gdy któreś w Was się rozchoruje? Każe bratu sprzedać mieszkanie i oddać pieniądze? Albo jak nagle zbiedniejecie... któreś z Was straci pracę i nie będzie pieniędzy na spłatę kredytu? Pójdziecie z dzieckiem pod most? A może ponownie... brat sprzeda mieszkanie i da Wam pieniądze na raty? :O Najmądrzej byłoby Wam sprzedać mieszkanie i spłacić kredyt. \Wtedy nie byłoby ani mieszkania ani pieniędzy. I ani teściowie ani brat nie mieliby po co ręki wyciągać... A Wy spalibyście spokojnie bo nie mielibyście długów na X lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to rozkaz?!!!:-)Waćpaniusiu/waćpanie??Daruj sobie!!! Jest to publiczne forum i nie będziesz mi rozkazywać co mam robić,a czego nie! A ty masz raczej problem ze zrozumieniem podstawowych zasad kultury!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale aleee
Z wypowiedzi autorki jasno wynika, że problemem nie jest w tym wypadku ani brat jej męża, ani teściowie... Problemem jest jej mąż, który chciałby swojej rodzinie nieba przychylić. I z tym przesadza, nie bierze pod uwagę, że założył już swoją rodzinę i to właśnie tej najbliższej rodzinie powinien zapewnić byt. Owszem, nie można zapomnieć o rodzicach i rodzeństwie, należy im pomagać kiedy sytuacja tego wymaga, ale oddać bratu [wykształconemu, pracującemu] swoje mieszkanie to już przegięcie. Autorko, porozmawiaj z mężem poważnie. Jego brat chce założyć rodzinę, oboje są młodzi - mogą podobnie jak Wy wziąć kredyt i go spłacać. Nie pozwól na odebranie swojej rodzinie tego mieszkania, niech oni młodzi, zdrowi sami się dorabiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estercia77
do ludzie myslcie to nie boli........kobieto mi nie chodzi o kase tylko o lojalnosc i liczenie sie z moim zdaniem a jesli pan maz ma w nosie moje zdanie i to co ja mysle to po co wogole ze mna jest.Czy teraz zrozumialas????????????co do autorki to niech sie nie zgadza na tak drogi prezent bo w dzisiejszych czasach kazdy tyra calymi dniami zeby miec dach nad glowa .Sami sa zadluzeni zeby miec wieksze mieszkanie wiec dl;aczego braciszek ma dostac mieszkanko i miec wszystko w nosie.Mama jak taka szczodra to niech sie zadluzy na cale zycie i kupi synusiowi m 3 zeby mial lepszy start w zycie a nie cudzym kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
Z jednej strony rozumiem tą sytuację bo naprawdę bez mieszkania trudno cokolwiek zrobić...i mąż chce pomóc bratu...ale Ty oddałaś mężowi połowę swojego mieszkania a on Tobie nic...i tak to wyjaśnij mężowi, że nie po to wzięliście kredyt zamiast sprzedać mieszkanie, żeby teraz je oddać jego bratu, i że liczyłaś na to, że to będzie wasze zabezpieczenie w razie problemów finansowych itd...Powiedz, że nie masz nic przeciwko żeby brat użytkował to mieszkanie aż sam nie stanie na nogi i że zrezygnujecie z zarabiania na nim, ale ma to być na czas określony...a jak się nie zgodzi to powiedz, że musicie w takim razie sprzedać mieszkanie w którym mieszkacie, kupić kawalerkę i że chcesz ją dla siebie żebyś też mogła komuś dać...a z reszty kasy kupicie kawalerkę dla was...pewnie się wkurzy ale masz rację... Ps. Inna sprawa jeżeli jesteście osobami majętnymi i zarabiacie powyżej średniej krajowej i tak naprawdę wasze warunki życiowe nie ulegną zmianie po odcięciu tych kilkuset złotych z wynajmu...wtedy oznacza że masz może i rację ale jesteś tak chciwa że nawet rodzinie nie chcesz pomóc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
ale ale aleee "ego brat chce założyć rodzinę, oboje są młodzi - mogą podobnie jak Wy wziąć kredyt i go spłacać. Nie pozwól na odebranie swojej rodzinie tego mieszkania, niech oni młodzi, zdrowi sami się dorabiają." To akurat jest bzdurą i można być młodym, zdolny, zdrowym itd...a są takie czasy, że od kilku lat dostać kredyt i dostać pracę na etat żeby mieć zdolność kredytową graniczy z cudem...Może i 7-8 lat temu było inaczej...wiem bo widzę po mojej rodzinie....ja nie mam szansy na wlasne mieszkanie chocbym sie zesrala i to zjadła...chociaz i ja i moj facet mamy wyzsze wyksztalcenie i jestesmy zaradni....po prostu ceny mieszkan sa tak wysokie że nie stać Polaków na nie....a pakowanie się w kredyt na 30 lat to głupota...bo całe życie jedziesz na kresce a jak się inna potrzeba wydarzy (choroba itd) to nie masz zdolnosci kredytowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polinkaaaaa
na Twoim miejscu powiedziałabym mężowi że mieszkanie trzeba zostawic na wszelki wypadek, jako zabezpieczenie gdyby coś sie stało i nie dawali byście rady spłacac kredytu, w zyciu bym sie nie zgodziła zeby oddał ot tak sobie mieszkanie bratu, niech brat bierze kredyt jak Wy, rodzina rodzina ale bez przesady, dojdzie do tego ze przyszła zona brat skuma jak można wykorzystac Twojego męża i oboje beda po slubie z Was kase sciagac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anq25
To jak widzisz swoją przyszłość skoro: 1. Gotówki na mieszkanie nie masz. 2. Kredytu brać nie masz zamiaru bo "bez sensu". 3. Nikt Ci mieszkania na piękne oczy nie sprezentuje. ??? Będziesz mieszkać kątem u rodziców lub teściów przez całe życie? Będziesz czekać aż poumierają i zostawią Tobie bądź mężowi mieszkanie? Będziesz się tułała po wynajmowanych całe życie? Czasami kredyt na 30 lat jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Widać jeszcze mało wiesz o życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki,widzę,ze temat wywołał jakies kłótnie.Ja się do rozmowy z małżonkiem przymierzam,ale zbieram argumenty.Dzięki wam mam ich coraz więcej.Najbardziej /oprócz oczywiscie mnie/ są rozczarowani moi rodzice.Oni też słyszeli na przyjęciu zaręczynowym,że z pieniędzy za sprzedaż mieszkania męża będzie kupione większe i wygodniejsze lokum dla naszej rodziny.A teraz sa tak źli na to co usłyszeli ode mnie,że najprawdopodobniej będą chcieli zerwać z teściami wszystkie kontakty.Bo to chyba teściowie sterują mężem i uważają,że mają prawo do decydowania o jego majątku. A sytuacja z moim mieszkaniem wyglądała kiedys tak-dostałam je gdy byliśmy już "po słowie" i mimo,że mieliśmy już datę ślubu to mąż nie kupił do niego żadnego mebla czy innego sprzętu.Wydaję mi się,że poradzili mu to teściowie,zeby w razie rozstania nie był stratny.Powoli widzę wiec,że wychodzi znich to kim sa naprawdę.Do szwagra nic nie mam-on nie prosi o pomoc,nie wyciaga ręki po pieniądze.Maż sam mu daje.Szwagier mógłby się ewentualnie zastanowić czy taka pomoc jest mu naprawdę niezbędna ...Pozdrawiam i dziekuję za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gabkaaa
A z tego co pisałaś wynika, że Twój mąż już od jakiegoś czasu wiedział, że jego rodzice oczekują, że zasponsoruje mieszkanie bratu. Nie był chyba zdziwiony, jak wypłynęła rozmowa... Więc wniosek taki, że ukrywał to przed Tobą bo wiedział, że: A. Będziesz przeciwna. B. Obiecał Ci gruszki na wierzbie a teraz się wykręca. I pytanie. Dlaczego nie uciełas tematu teściom? Jak oni, że mieszkanie na Puławskiej trzeba sprzedać bo Marek bla, bla, bla.. To powinnaś się wtrącić, że jeśli W OGÓLE sprzedacie to mieszkanie to tylko po to, by spłacić kredyt... bo tak obiecywał mąż i oni sami przed ślubem. Było trzeba im chlasnąć ich własnymi obietnicami w twarz. A jakby zaczęli gadać, że macie mieszkanie to trzeba im uświadomić ile macie długów i tutaj podać astronomiczną kwotę kredytu... I jak następnym razem wypłynie rozmowa to nie czaj się bo Ci na głowę wlezą. A tak szczerze jeśli mąż sprzeda mieszkanie i kupi bratu nowe za Twoimi plecami to pakuj walizki. Chcesz żyć z oszustem, który nad Ciebie i dziecko przekłada brata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kumam czaczaczy
Gąbko Dlaczego czekasz z rozmową? Na co czekasz? Aż mąż sprzeda mieszkanie za Twoimi plecami? Teściowie pewnie nie zasypują gruszek w popiele i urabiają Twojego męża podczas, gdy Ty milczysz i "zbierasz argumenty". :O Patrz, żebyś się nie obejrzała jak już będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z do anq25
anq25 - wiekszosc ludzi, ktorzy kupili mieszkania spalaca za nie kredyt! i wcale to nei jest glupota bo chyba lepiej splacac chocby i 30 lat ten kredyt ale mieszkac na swoim a nie z rodizcami/tesciami i ciulac grosze by w najlepszym wypadku u schylku zycia kupic sobie za nei mieszkanko badx tez wynajmowac i placic niejednokrotnie za wynajem wiecej niz wynosi miesieczna splata kredytu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsm
Ja też bym nie zwlekała z rozmową z mężem. Porozmawiaj z nim jak najszybciej, nie ma sensu dłużej czekać bo nie wiadomo co się może w trakcie wydarzyć. Dobrze że masz wsparcie w rodzicach. Oni też mogą w tek kwestii się wypowiedzieć, skoro ich córka sprzedała własne mieszkanie i władowała się w kredyt. W każdym bądź razie stój stanowczo przy swoim stanowisku, skoro teście urabiają męża to będzie na pewno krzyk i lamenty, jednak nie powinnaś się tym przejmować.Mąż powinien liczyć się z Twoim zdaniem, skoro zdanie rodziców jest ważniejsze, to zastanów się nad swoim małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka aaaa
wydaje mi się że autorka tak długo milczała i przymykała oko na hojność męża, że poprostu teraz zbiera się aby zastosować terapię szokową, . Lepiej jest zebrać rozsądne argumenty niż na gorąco kłócić się "nie bo nie" . Jednak zwlekać za dlugo też nie radzę bo mąż jeszcze bez twojej wiedzy wszystko przepisze bratu.... Bardzo dobrze że w końcu tupniesz nogą. Tym bardziej że masz rozsądnych rodziców, jednak pamiętaj mimo że mąż jest głową rodziny, to ty jesteś szyją i kręcisz tą głową- musisz się tylko tego nauczyć bo teraz to zbyt uległa jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie takie prosteee
Nie chce mi się czytać wszystkigo, więc może powtórzę po kimś. O ile wiem, to, co się dziedziczy (oraz posiada przed zawarciem związku), nie wchodzi do majątku wspólnego małżeństwa. Mąż jest więc wyłącznym właścicielem i dysponentem mieszkania po cioci. Jak zechce, to może je przegrać w kasynie albo sprzedać i rozdawać kasę na rynku, jeśli taka jego wola. Dlatego wszelkie pretensje ze strony żony są bezzasadne. Już widzę, jak protestowałaby, gdyby to było jej mieszkanie i jej brat, a mąż wyjechałby z pomysłem, że skoro chce je podarować własnemu bratu, powinna połowę kasy z niego oddać bratu męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie takie prosteee
PS. Autorka w razie rozstania stratna nie będzie, bo zapewne jest w stanie bez trudu udowodnić, jaką część wkładu na większe mieszkanie wniosła. Nikt takiej kasy w torebce nie nosi, widać przelewy na kontach - ze sprzedaży odrębego majątku (małego mieszkania) i na nabycie nowego, większego. Moim zdaniem można mężowi zasugerować, że to nie jest dobre rozwiązanie, ale obrażać się nie ma prawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia27l.
albo to prowokacja, albo twoj maz to pizda:O wybacz za okreslenie... :O i nie dawaj sie, lepiej zachowaj dla wlasnych dzieci !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można postarać się o dofinansowanie z MDM- Mieszkanie dla Młodych. Naprawdę warto, można skorzystać finansowo i spłacać kredyt na dobrych warunkach. Na ich stronie można poczytać więcej: http://mieszkaniedlamlodych.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż obiecał przed ślubem ze sprzeda swoją kawalerke i kupimy większe mieszkanie jeśli będziemy mieć na to środki w moim mieście. Wyjechaliśmy za granicę i mamy na to środki. Teraz się wykreca i mówi że nie sprzeda bo nie chce mieszkać w innym mieście. A dzieli nas w Polsce 500 km. Mówi ze możemy kupić ale w jego mieście. Z kolei ja tam nie znam nikogo i w razie potrzeby nie mam na kogo liczyć. A w swoim rodzinnym mieście mam rodzeństwo i wiem ze w razie potrzeby pomogą. Pisze o tym bo wychowuje my niepełnosprawne dziecko i to jest istotne. Nie wiem co robić rozmowy z nim nic nie dają.Za te pieniądze które odłożylismy mieszkania nie kupię chyba że poza miastem się uda ok 20 km.Dziecko potrzebuje pomocy ma autyzm ale jego nic nie obchodzi stąd nie wyjedzie bo mu płacą mieszkania nie sprzeda bo nie a wy radzicie sobie sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widać , że prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie mogła być z takim człowiekiem który myśli tylko o sobie a nie o chorym dziecku.Czy Ty w Polsce masz gdzie mieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam gdzie mieszkać w Polsce rodzice nie żyją chyba że u męża w kawalerce gdzie nikogo nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×