Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość weroniquest

Powiedzcie mi, czy ciąża rzeczywiście jest taka straszna?

Polecane posty

Gość weroniquest

Na wielu forach i stronach internetowych macierzyństwo postrzegane jest jako męczarnia, zero przyjemności i 24h zajmowania się dzieckiem. Kobiety płaczą, opadają z sił, nie mają nawet chwili dla siebie, bo dziecko cały czas płacze lub domaga się piersi. Czy zawsze taka jest prawda? Chciałam się dowiedzieć prawd i mitów na temat opieki nad nowonarodzonym dzieckiem. Jestem osobą bardzo cierpliwą, pracowitą, zahartowaną i pewną siebie. Czy mimo tych cech dziecko w pierwszych dniach da mi tak w kość, że będę łkała w kącie "po co mi był ten bachor"?! To smutne, ale wiele kobiet ma ochotę np. rzucić dzieckiem o ścianę, w chwili gdy płacze itp. Jak było z Wami? Po ilu dniach dziecko stało się dla Was ciężarem nie do udźwignięcia? Czy problemy były od samego początku? Proszę o szczere odpowiedzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniquest
Przepraszam, temat miał brzmieć: "Czy wychowanie niemowlaka" jest rzeczywiście takie straszne, a nie ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana ja powiemm
ze dopkoki masz meza i dziadkow ktorzy sie zajma maluchem zebys mogla sie np porzadnie wyspac, to nie masz sie czym martwic. ogolnie ja mialam tylko meza i dziecko najbardziej od 6 miesiaca gdzies daje w kosc jak zaczyna sie przemieszczac, raczkowac itd, dopki lezy bezwladne jest ok, bo dasz mu butle i lezy a takie przemieszczajace sie wszedzie wlezie. a Ty jestes w ciazy? bedzie chlopczyk czy dziewczynka? a moze dopiero rzbisz wywiad przed rozpoczeciem staran o dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jania wzór do naśladowania
+ + Ciąża nie jest straszna, straszne jest to, co czeka nas potem :O :O Jest duże prawdopodobienstwo, że wrzucona zostaniesz w ogień jeśli żle będziesz wychowywać dziecko i zbyt mało się modlić :O :O :O + + Mt 7:17 Bw 16) Po ich owocach poznacie ich. Czyż zbierają winogrona z cierni albo z ostu figi? "Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, ale złe drzewo wydaje złe owoce. (18) Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców, ani złe drzewo rodzić dobrych owoców. (19) Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, wycina się i rzuca w ogień. :O :O :O (20) Tak więc po owocach poznacie ich. (21) Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniquest
Jestem w 8 miesiącu ciąży, wszystkie kobiety mnie straszą, że nie dam sobie rady, bo macierzyństwo jest straszne i jest to bardzo ciężka praca :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, powiem tak: to nie jest bułka z masłem ale też zalezy jakie dziecko Ci się trafi. Ja nie jestem oazą spokoju i nie jest ciężko wyprowadzić mnie z równowagi, szczególnie, gdy jestem zmęczona, obolała i czuję się niezrozumiana. Mnie macierzyństwo ciutkę przerosło, przyplątał się baby blues. Bolało, że nie rozumiem czemu płacze, nie wiedziałam jak pomc gdy miało kolki.To nie jest tak, że koszmar jakiś, otchłań piekieł :) Jesteś zmęczona, cała sytuacja jest nowa. Jeśli twoja psychika jest wrażliwa to niewykluczone, że będą takie chwile kiedy usiądziesz i będziesz płakać razem z dzieckiem - ale to jest wpisane w macierzyństwo. Wtedy czułam się źle ale teraz nie postrzegam tego jako czegoś koszmarnego. Raczej: byłam zagubiona, przerosła mnie ilość nowości, myśli, nie wiedziałam jak sobie poradzę. To minęło. Poza tym pamiętaj, że każda z nas jest inna. Rzadko kiedy szczęśliwa, świeżo upieczona mamuśka zakłada post "słuchajcie, jest ok!" - z reguły piszą dziewczyny, którym jest źle. Wyrabiasz sobie fałszywą statystykę. Mamuśki zrelaksowane, nie mające depresji poporodowej po prostu o tym nie piszą bo wydaje im się ten stan normalnym. Takich mam jest wiele, mam ich sporo wokół siebie. A jednak sama szukałam na forum pomocy po porodzie, bo było mi źle psychicznie. "Jestem osobą bardzo cierpliwą, pracowitą, zahartowaną i pewną siebie. Czy mimo tych cech dziecko w pierwszych dniach da mi tak w kość, że będę łkała w kącie "po co mi był ten bachor"?! To smutne, ale wiele kobiet ma ochotę np. rzucić dzieckiem o ścianę, w chwili gdy płacze itp."tego nikt nie wie. Może Cię sytuacja przerosnąć a może urodzisz i powiesz "no dobra, no to dawaj zmieniać pieluchy..."? Różnie bywa :) Tak samo jak każda ciąża jest inna, każdy poród jest inny, tak inne jest każde dziecko,, każda mała i każde odczucia związane z macierzyństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze mieszkanie
.....mysle ze nie czytaj za dużo :> moja mała ma 8 miesiecy i już dawno śpi...od 2 miesiaca zaczela przesypiac noce... nie jest wcale strasznie... .............mała sie bawi sama na kocyku:) robie co chce, mam na wszystko czas, schudlam juz dawno:) poprostu laski ktorym nic sie nie chce i sie zapuscily wola pisac ze dziecko to taka straszna sprawa,wcale tak nei jest:) ....... i super jak wstaje rano - koło 7 - i mała sie budzi i smieje sie do mnie i rączki wyciaga i piszczy:) ....nie czytaj głupot....ja dziecka nie chciałam,wpadka po slubie ale teraz to moj cały swiat:) Kocham,uwielbiam ze mam takie małe cudo:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To smutne, ale wiele kobiet ma ochotę np. rzucić dzieckiem o ścianę, w chwili gdy płacze itp."Od siebie? powiem Ci, że TERAZ rozumiem tych, którzy to zrobili. Potępiam czyn ale rozumiem co nimi kierowało. Umiem to sobie wyobrazić. Frustracja,bezsilość i zaćmienie umysłowe. Sama nie skrzywdziłabym własnego dziecka ale gdy było ciężko, przy nieustającym płaczu, to miałam różne, przerażające myśli. To się zwie depresją poporodową. miałam wspaniałe wsparcie i wyszłam z tego szybko ale pewne rzeczy musisz przejść. I jak zwykle druga strona - moja siostra i koleżanka mają dzieci cud miód i orzeszki. nie płakały wiele, większośc spały, dziewczyny twierdzą, że wysypiały się po porodzie lepiej niż przed ciążą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze mieszkanie
czemu straszycie???moja niunia spi od 19 do 7 rano;/.... dziewczyny nie kazde dziecko jest takie jak wasze, nie straszcie laski;/... ..wkurza mnie jak czytam takie glupoty...bo zmeczona sorry po czym????? polozysz dziecko bawi sie i po czym zmeczona jestes? pieprzycie i tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam takie wypowiedzi jak ta pomarańczowa wyżej. dziewczyna zadała pytanie to odpowiadamy - ja byłam obolała po cc i nie miałam szansy odespać a zmęczona, bo dziecko miało kolki po 12h. nie obrażaj innych tylko dlatego, że miałaś lepiej.Wolę napisać szczerze jak było u mnie a jak u moich bliskich (kontrast) zamiast smarować na różowo a potem obrzucać błotem, bo śmie czuć się zmęczona czymkolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest spoko. Moje dziecko jest póki co bezproblemowe - ma 4.5 miesiąca. W pierwszym miesiącu mieliśmy problem z usypianiem go w nocy, ale myśle że więcej było w tym mojej winy niż dziecka. Ja się poznaliśmy po pierwszym miesiącu to było już super. Nie miał kolek, w nocy budzi się tylko na jedzenie i zaraz zasypia. W dzień ma swoje godziny spania, więc ja w tym czasie mam czas dla siebie. Jak nie śpi to też nie musi być cały czas ze mną; sporo czasu spędza na leżaczku lub macie. Nigdy nie miałam sytuacji, że jestem nieumyta, z tłustymi włosami i głodna, bo mam dziecko w domu :) A co najbardziej dziwi moją mamę odkąd jestem w domu z dzieckiem to zrobiłam dziesiątki szalików, czapek i rękawiczek, bo nigdy nie miałam tyle czasu co teraz. Podsumowując, mnie macierzyństwo póki co nie zawiodło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniquest
Właśnie wyobrażam sobie dziecko identycznie jak piszesz, "wyciąga rączki rano i piszczy" :). Ale wszyscy mówią, że to nie jest zabawka, żebym sobie wybiła z głowy miłe macierzyństwo... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdsfsfgsdg
ale ze twkoja mala k u r ewka jest spokojna nie znaczy ze wszystkie inne siedza caly dzien na kocyku:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniquest
Właśnie wyobrażam sobie dziecko identycznie jak piszesz, "wyciąga rączki rano i piszczy" :). Ale wszyscy mówią, że to nie jest zabawka, żebym sobie wybiła z głowy miłe macierzyństwo... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniquest
Właśnie wyobrażam sobie dziecko identycznie jak piszesz, "wyciąga rączki rano i piszczy" :). Ale wszyscy mówią, że to nie jest zabawka, żebym sobie wybiła z głowy miłe macierzyństwo... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po tym jak mojemu dziecko przeszły kolki (po 4 miesiącach) też okazało się, że mam więcej czasu wolnego niż przed porodem :) Zadziałała chyba lepsza organizacja czasu. Wyszło na plus ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po tym jak mojemu dziecko przeszły kolki (po 4 miesiącach) też okazało się, że mam więcej czasu wolnego niż przed porodem :) Zadziałała chyba lepsza organizacja czasu. Wyszło na plus ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lajf
mysle ze mieszkanie -> twoja niunia jest cud miód, to oddaj ją autorce - przynajmniej będzie miała zapewniony spokój i sielankę :P Weź kobieto przestań sama pieprzyć jak potłuczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdsfsfgsdg
ale ze twkoja mala k u r ewka jest spokojna nie znaczy ze wszystkie inne siedza caly dzien na kocyku:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lajf
mysle ze mieszkanie -> twoja niunia jest cud miód, to oddaj ją autorce - przynajmniej będzie miała zapewniony spokój i sielankę :P Weź kobieto przestań sama pieprzyć jak potłuczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lajf
mysle ze mieszkanie -> twoja niunia jest cud miód, to oddaj ją autorce - przynajmniej będzie miała zapewniony spokój i sielankę :P Weź kobieto przestań sama pieprzyć jak potłuczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po tym jak mojemu dziecko przeszły kolki (po 4 miesiącach) też okazało się, że mam więcej czasu wolnego niż przed porodem :) Zadziałała chyba lepsza organizacja czasu. Wyszło na plus ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjtyjtyj
Ja tego co będzie potem po porodzie się nie bałam... Moja koleżanka wcześniej została mama i widziałam jak to było u niej. Dziecko było ciche i spokojne bo praktycznie cały czas spało nawet przy karmieniu przysypiało. Kładła dziecko do łóżeczka, 2 godziny dla siebie, karmienie, przewijanie, znów łóżeczko i znów 2 godziny dla siebie. A gdy ja urodziłam to myślałam że oszaleję z rozpaczy. Dxiecko nie chciało jeść więc trzeba było wojować długo zanim się naje. Nie chciało spać więc trzeba było je nosić na ręcach nie raz i kilka godzin dziennie. Nie miałam czasu na nic. I będę tą złą ale uważam że to był najgorszy czas w moim życiu. Nie minął nawet miesiąc po urodzeniu dziecka a ja już byłam wrakiem człowieka. W końcu wylądowałam w szpitalu z powodu odwodnienia i wycieńczenia ;) Traciłam przytomność po wstaniu z łóżka więc przetrzymali mnie tydzień w szpitalu bo myśleli, że to coś jeszcze gorszego. W tym czasie dzieckiem zajmowałą sie rodzina.... i powiedzieli że takiego szatana to jeszcze na oczy nie widzieli :) Doświadczona kobieta, matka 4 dzieci uciekła po 2 dniach z moim dzieckiem,nie dała rady! I bez owijania w bawełanę - tak pozostało do dziś. Ma 8 miesięcy i nadal bywają takie dni gdzie potrafi wiszczeć nawet i cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniquest
Aha, czyli podsumowując, zależne jest to raczej od dziecka? ;) PS Taak, bo jak ma się mniej czasu, to się więcej zrobi, a jak ma się go dużo, to się nic nie zrobi ;P Przynajmniej ja tak mam ^^.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak dokladnie wszystkoza
lezy od dziecka. jesli jest ugodowo nastawione to macierzynstwo cie nie wymeczy, jak bardziej bojowo to bedzie gimnastyki ;) mam dwojke dzieci - pierwsze indywidualista. najlepiej czas spedzal sam, nie znosil noszenia na rekach, zbędnych ceregieli. drugie tylko by na recach siedzialo, nic robic nie mozna bo zaraz krzyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jakich znowu
ręcach???!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko grunt to
nie pozwolic na to by dziecko weszlo ci na głowe i robilo co chcialo. Nawet najbardziej krnąbrne dzieci da sie trochę utemperowac tylko do tego potrzeba konsekwencji. Kazde dziecko bada na ile moze sobie pozwolic...jak rodzic w czyms ustepuje to dziecko granicę przesuwa coraz dalej i dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja podczas swojego 4.5 miesięcznego macierzyństwa jestem dumna z dwóch rzeczy. Po pierwsze nie przyzwyczaiłam dziecka do tego, ze jest noszone. Trochę było to z mojego lenistwa, trochę przez to że dziecko urodziło się dość duże i chyba by mi ręcę odpadły jakbym go cały czas nosiła. W konsekwencji teraz nie mam sytuacji, że muszę go nosić gdy płacze itp. W sytuacjach kryzysowych leżymy sobie i się przytulamy. Druga kwestia jest taka, że dziecko wie iż po kąpieli nie może już liczyć na zabawę lub jakiekolwiek rozbudzacze. I teraz nawet jak nie chce spać (czasem zasypia dopiero koło pólnocy lub później) to grzecznie leży; cos tam sobie gaworzy lub bawi się rączkami, ale wie że nawet nie ma co próbować uruchomiać mamę. A piszę to po to żeby uświadomić przyszłym mamom, że nawet noworodka lub bardzo młodego niemowlaczka można do wielu rzeczy przyzwyczaić. Nigdy mojego dziecka nie zostawiłam gdy plakało, czy było sfrustrowane, ale jednocześnie staram się mu dać do zrozumienia, że to nie ono rządzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matuleeeczka
Umnie też nie było tak źle, ale zasada jest prosta - nie daj dziecku wejść na głowę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grand prix
Ja też mam w domu małego Szatana, starszy już co prawda, ale okres, kiedy był niemowlakiem wspominam jako koszmar. W dzień jeszcze jakoś dawałam radę, ale noce... Przez wiele miesięcy budził się co 15 minut - nie pomogło nawet spanie z nami, chyba cały blok slyszał jak darł ryjka a głos ma wyjątkowo donośny. Do tego okropny połóg, gdzie długi czas nie mogłam dojść do siebie, miałam też silną anemię i tak na prawdę gdyby nie pomoc męża, chyba bym trzasneła drzwiami i uciekla od tego calego balaganu... Mowiac szczerze macierzynstwo w pewnym momencie mnie przeroslo. No bo jak to? Wszystkie kolezanki mają takie grzeczne dzieci? Siostra ma dwoje aniolków? A ja co? Gorsza? Myslalam, ze to jakas kara, ze musialam zrobic coz zlego, ze takiego diabla mam w domu :) Miedzy innymi dlatego sama mysl o drugim dziecku jest przerazajaca i wiem, ze juz nigdy nie chce przechodzic tego koszmaru po raz kolejny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×