juz wracają te znajduchy z irlandzkich zmywaków...

pokazać się w wypożyczonej furze, ciuchach od stóp do głów z firmową łyżwą i z opowieściami jakie to tam cudy som... co roku w okresie świątecznym obserwuję napływ tego buractwa, czy tylko mnie drażnią?

debile jak autor topiku bo co ty o nich wiesz wsioku? Sam nei masz anwet na prezenty bo zarabiasz najnizsza krajowa

chyba tylko twoj, buraczku :-) ja tez wlasnie pakuje walizeczke i lece samolotem (wiesz co to?) do Polski na sieta, wioze mase prezentow o jakich tobie sie nawet niesnilo i bede szastac kaska na prawo i lewo, zeby dopomoc twojemu rzadowi zwiazac koniec z koncem, a ty do garow i jazda piec ciastka dla dzieciakow, trza geby wykarmic :-)

wlasnei prawda jest taka ze wiekszosci polakow tylk na kredyty stac:P

wlasnei prawda jest taka ze wiekszosci polakow tylk na kredyty stac:P

haha fiu fiu, to byś się zdziwił - o moje zarobki i prezenty się nie martw - nigdy nie miałam z tym problemu - to i wyjazdy mi nie potrzebne - jak człowiek zaradny to poradzi sobie i w Polsce. A to przyjezdne buractwo za wiele sobie wyobraża, wydaje im się, że imponują miejscowym bo są z "wielkiego świata", a tak naprawdę gówno widzieli poza zmywakiem, co na nim zmywają po angolach. Co najgorsze - wszyscy sobie z tego zdają sprawę, a oni się puszą

widzę ze zazdrosc przewawia przez niektórych!!!Jestem w angli od paru lat nie wyporzyczam fury,bo mam swoja.mieszkam tu i zyje z rodzina tzn.zonąi córeczka.Nie jestem z tych co wygladaja na ..............CAMERON DIAZ a maja 50 funtów w kieszeni 70%jest tu takich.Pracuje na audi przygotowuje samochody na sprzedaz mozna to nazwac samochodowym zmywakiem ale kazdy by chciał miec taki zmywak co kupi za niego mieszkanie koło HEATROW,zakład kamieniarski w Polsce ,dzialke za 100tys,mieszkanie i zyje na srednim poziomie!!!WIEC troche szacunku nie jest tu lekko tylko w Polsce mysla ze tu leza pieniądze na ziemi ale kto zaryzykuje i tu przyjedzie?????Tylko bajki potrafia pisac.Pozdrawiam normalnych zaradnych życiowo!!!

widze ze zazdrosc przez niektórych przemawia.Jestem w londynie dobrych pare lat i widziałem prawie wszystko,nie porzyczam fury bo mam swoja.Troche szacunku bym prosił,wiem duzo jest bajko pisarzy co maja po 50 funtów w kieszeni ale nie wszyscy sa tacy.Ja mieszkam tu z zona i córeczka ,pracuje na audi,przygotowuje samochody do sprzedarzy taki zmywak na audi ale kazdy by chciałtaki zmywak co moze kupic za niego mieszkanie na HEATROW,zakład kamieniarski w Polsce,działke za100tys,mieszkanie i zyje sobie na srednim poziomie!!!TU nie ma lekko tylko w Polsce mysla ze tu leza funty na ulicach,wiec zapraszam!!!!!POZDRAWIAM ZARADNYCH ZYCIOWO Z POLSKI I RESZTY SWIATA!!!!!

jak ktoś się źle w lo uczył to na bank jest teraz poza Polską :-D sprawdzone na n-k :-P wszystkie matoły w UK, Irlandii, Włoszech i Niemczech.

o jakiej zawisci wy piszecie??czego tu można zazdrościć???? czy wyjazd za chlebem w obce miejsce to jakiś zaszczyt??

co w tym złego?znam ludzi po studiach,tak są w Iralndii ,Anglii i zapierdzielają ostro.Wiesz dlaczego? Na pewno nie wiesz bo jesteś zagłupia i spadaj debilko!!!!!!!

mature zdałem na 5tke.a z gegry byłem zwolniony za wynik!wiem to tylko srednie ale taka droge wybrałem inie załuje w przeciwienstwie do moich ruwiesników którzy pytaja sie o prace dla siebie!!!

ale tego bolca to powiedz sama że potrzebujesz

a miałeś jakąś inna??? rozumiem, że w Polsce osiągnoł byś bardzo wiele, ale zwyczajnie lubisz widywać rodzinę pare razy w roku . mhmm....

nauczyciele polonisci pracowali ze mna na tróskawkach w 2001roku wiec o co chodzi i doceniam ich za to ze odłorzyli za dwa miechy tyle co za rok w polsce!!!

wyjazd do UK miał sens w latach osiemdziesiątych do pracy, gdy dziennie zarabiałem w Londynie więcej niż górnik miesięcznie razem z trzynastkami a teraz do Londynu jadę dwa razy w roku turystycznie lub na zakupy :)

się burzy :D

najlepsze jest to, że wprawdzie już w mniejszej skali ale jednak nadal ludzie próbują się chwalić faktem, że mieszkają za granicą ( cóż z tego, że w wynajetym pokoiku, w mieszkaniu dzielonym z obcymi ludźmi :-P) i naiwnie wierzą, że ktoś uwierzy w ich sielskie anielskie życie za 200 funtów tygodniowo :-D

Weż sie lepiej za ortografie nieuku!!!

niestety prawda, ale ludziom po wyjeździe za granicę przestawia się w głowie.... nie mówię, że wszystkim, ale raczej w większości, widzą trochę więcej pieniędzy niż mieli w PL i już po przyjeździe ostry szpan, zakupy i "kim to się nie jest" ... ja w jakimś sensie rozumiem co autorka ma na myśli

ja tu jestem z rodzina !do polski jade srednio dwa razy w roku .wiem polska to polska ale duzo jest tu bardzo ambitnych i zaradnych zyciowo młodych ludzi oczywiscie nie wszyscy!Ale zycie to nie takie proste jest!!

no bo ty marcinku i tobie podobni właśnie tacy jesteście - nieudacznicy!!! w Polsce bylibyście w stanie zarobić w rok tyle, co za granicą w 2 miesiące na truskawkach :-D o tym samym piszemy!!!!!!!!!!

ja tez rozumiem ale nie wszyscy sa tacy sami................70%jest tu po to zeby byc a reszta chce cos osiagnąc i moze to zrobic tylko trzeba do tego darzyc małymi krokami.Jakbym miał200 czy 300 funtów to dziekuje anglki,pisza tylko ci tak co nie maja pojecia!!

taaakkk...nie mamy pojęcia o tych kokosach, co je tam tłuczecie , tylko nic nam nie mówicie, żebyśmy i my nie zechcieli tam pojechać :-P

nie rozumiem cie hrererere. pewnie masz 14 lat i popijasz łaciate,ale zwiekiem moze zrozumiesz,wiem internet przyjmie wszystko to co piszesz ale tylko tu.t

zrozumiem pewnie dopiero wtedy ,kiedy znajdę się w Twojej sytuacji i jedyne co mi pozostanie, to konfabulowanie n.t. mojej sytuacji życiowej na kafe, bo ....internet przyjmie wszystko :-D

pozdrawiam tak czy tak.

szacunki hrererre troszke pozdrawiam tak czy tak

No tak - net mi siadł a tu dyskusja rozgorzała.. moje spostrzeżenia są podobne jak jednej z wypowiadających się tu osób. Największe znajome głąby, co to na żadną ambitniejszą i dobrze płatną pracę w Polsce nie miały najmniejszych szans - są w UK. Mieszkam w Polsce, ponieważ mam tu perspektywy. Chcę pracować na swój kraj. Zresztą, nawet gdyby wiodło mi się gorzej i byłabym zmuszona do wyjazdu (a musiałabym przymierać głodem), pewnie nie zadzierała bym łba pod chmury, tylko dlatego, że właśnie przyleciałam samolotem z Irlandii w nowych ciuchach;) Bardzo mnie śmieszy ta mina wielkiego światowca u osób, które jeszcze kilka lat temu nie potrafiły w szkole nic i ledwo przełaziły z klasy do klasy. Wiem też, że z wyżyn arystokratycznych się nie wywodzą i w domu bida aż piszczała, więc po co teraz ten lans??