Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdruzgotana jestessssssm

Do mam znuzonych codziennoscia?

Polecane posty

Gość zdruzgotana jestessssssm

Ja jestem strasznie znuzona ta codziennoscia.Siedze juz w domu prawie 1,5 roku.Od 2 miesiaca ciazy na zwolnieniu- ciaza zagrozona.Teraz od marca jak urodzilam dziecko.I szczerze mam juz dosc. Rodzicow nie mam z ojciem dziecka nie jestem.Nawet babcia wnuczka sie nie interesuje. Od 5 miesicy mam nowego partnera, ktory akceptuje ze mam dziecko.Zajmuje sie mala, bawi sie z nia.Czasami sam z nia zostanie zebym ja mogla cos zalatwic jaks sprawe na miescie. Obecnie mieszkam na stancji.Udalo mi sie i dostalam mieszkanie.Musze je tylko wyremontowac. Moj partner duzo mi pomaga- codziennie chodzi tam na mieszkanie i remontuje a ja siedze w domu i nic nie moge pomoc. Mam siostre 2 ciotki ale siostra sama ma dziecko i pracuje wiec nie ma jak mi pomoc i zajac sie mala.Ciotka tez sie nie zajmnie bo boi sie bo corcia jest za mala. Na tamtym mieszkaniu tyle pracy a ja nic nie moge robic i jestem zła. Moj akurat w tym tyg. ma na popoludnie do pracy a ja siedze sama w domu z dzieckiem. Jetem coraz czesciej zla, ze jestem w jakis sposob ograniczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana jestessssssm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko jest ja nie cierpie
ja tez czuje sie jak wiezien, wiec witay w kubie :-) Ale pamietay: dzieci rosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana jestessssssm
ja tez sie czuje jak w wiezieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhghg
heh.. to i ja jestem taka :-P w domu siedze od 8 tygodnia ciąży (także zagrożona) moja córka niedługo skończy 2 latka więc ja już prawie 2,5 roku w domu.. tez siedzę całe dnie i widze rutynę.. codzienność, ta sama robota, po kolei robie wszystko jakbym miała rozpiskę na kartce :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana jestessssssm
Nawet teraz chcialabym wyjsc na chwilke do sklepu ktory jest na 2 stronie ulicy ale juz nie pojde bo mam dziecko i co mam w taka pogode ja wyciagac z domu. Wczesniej bylam w miescie ale mala nie dala mi zrobic zakupow o marudzila wiec wrocilam do domu. Potem zjadla obiadek i zasnela.I przed chwilka sie obudzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss skalpela
to dziecko zaprowadź na kilka godzin do żłobka i będziesz miała czas dla siebie... po co robisz z siebie męczennice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana jestessssssm
Ggyby to bylo takie proste dac dziecko do zlobka to nie byloby tematu.U mnie zlobek dla dzzieci od 18 miesiaca zycia.Czyli jeszcze kilka miesiecy w domu o ile corke przyjma bo jest tylko 18 miejsc w zlobku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie.............
sa zlobki, sa nańki, wiec tak naprawdę nie jesteś uwiązana do samego końca, poprostu tego nie wykorzytujesz. Ja urodzilam majac 19lat, chciałam pokazać mimo,że jestem młodą mamą,że umiem sobie poradzić z opieką nad dzieckiem, robiłam z siebie matkę-polkę...a potem kiedy spojrzałam na swoje zdjęcie z przed ciąży...to pomyślałam,gdzie jest ta ładna dziewczyna??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze zacznijcie trochę docenia
to ze możecie być przy dzieciach patrzeć jak rosną i być częścią ich dzieciństwa. Niektóre mamy nie mają tej możliwości. Budza dziecko o 6 rano prowadzą do żłobka, odbierają o 17, kolacja mycie i do spania. Albo dzieci całymi dniami z nianią. Najpiękniejsze chwile je omijają, pierwsze śmieszne słówka, pierwsze rysunki itd. Nie pisze tego złośliwie. Sama siedzę w domu już 3 rok i czasem też dostaje świra ale w takich sytuacjach zastanawiam się czy na prawdę chciałabym widzieć moje dziecko przez 2 godzinny dziennie i odpowiadam sobie że nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas w miescie
jest taka agencja:P niań...:) tam dzwonisz i mówisz jaką nianie chciałabys dla dziecka, czy na godz, czy w wybrane dni...czy cały tydzień.... i oni dają nianie wykwalifikowaną:) przeważnie to panie bez nałogów które mają dyplomy ukończenia pedagogiki, nauczenia wczesnoszkolnego:) i wcale nie jest drogo, ale nie wiem jak jest u ciebie w miescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dziecko nie jest caly dzie
w złobku:( nikt nie karze ci zaprowadzac dziecka na caly dzien.... mozesz odpierać je o dowolnych godzinach, wiec nie rozumiem co znaczy: zastanawiam się czy na prawdę chciałabym widzieć moje dziecko przez 2 godzinny dziennie.....- kto co lubi,ale mi się nie widzi zaprowadzac dziecko do zlobka na caly dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana jestessssssm
Ja mieszkam w malym miescie gdzie takich rzeczy nie ma. N a swieta nic nie zrobione, nawet zakupow spozywczych nie zrobilam i niemam nawet jak isc. Moj albo w pracy albo na 2 mieszkaniu robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss skalpela
Ależ tu nikt nie mówi aby oddać dziecko na cały dzień do żłobka czy na cały dzień wziąć niańkę :O Jeżeli kobieta nie wyrabia, nie ma czasu dla siebie i na kilka godzin dzieckim zajmie się ktoś inny to przecież nie straci się wielu śmiesznych pierwszych słówek - jak to napisała osoba wyżej. Przecież oprócz tego, ze jesteście matkami jesteście też kobietami i chwila dla siebie też Wam sie należy. Dlaczego ludzie na kafe widza tylko rozwiązania czarne lub białe? Jak się chce to można wiele ale lepiej siedzieć i narzekać nad losem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze zacznijcie trochę docenia
chodziło mi o pracujące mamy które nie mają wyjścia. Dlatego uważam ze mamy które mogą sobie pozwolić na luksus niepracowania nie powinny narzekacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze zacznijcie trochę docenia
nie bardzo rozumiem dlaczego nic nie zrobisz? ja mam dwoje i robię z nimi zakupy, sprzątam piorę gotuje załatwiam wszystko. Co za problem wsadzić dziecko do wózka i iść do sklepu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss skalpela
Autorko, jak mieszkasz w małym mieście to może jakaś sąsiadka będzie chętna posiedzieć chwilę z dzieckiem, albo jakaś młoda dziewczyna z odpowiednim podejściem do dzieci... zainteresuj się tym! Jak nie pytasz i nie interesujesz sie tematem to nikt do Ciebie nie przyjdzie i nie powie, ze on jest chętny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana jestessssssm
ja mieszkam na koncu miasta gdzie do centrum mam ok.20 minut piechota. mala usnie jest ok.ale dzis sie obudzila i zaczela marudzic nie dala zrobic zakupow i wrocilam do domu. a isc z powrotem taki kawal 2 raz to nikimu by sie nie chcialo.a tymbardziej teraz taka pogoda i latac po sklepach z malym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze zacznijcie trochę docenia
obudziła się to dajesz bułkę do reki i jest cisza. Jak nie nauczysz dziecka jak ma się zachowywać to nigdy nie zrobisz zakupów bo zawsze dziecko będzie rządziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana jestessssssm
tutaj gdzie mieszkam nie znam sasiadow wiec nikomu dziecka pod opieke nie dam.wynajmuje stancje i mieszkam tu dopiero 10 miesiecy. ale i tak juz nie dlugo sie wyprowadzamy wkoncu na swoje mieszkanko. wiele sie zmieni, bo w centrum wszedzie blisko, i na tej samej ulicy mieszka siostra. ale trzeba zrobic remont, chcialabym cos pomoc bo lubie takie rzeczy ale nie mam jak. siostra pracuje- jak jest potrzeba to zajmie sie mala ale rzadko bo tez ma dziecko. ciotka- nie zajmie sie bo boi sie takich malych dzieci.Dopiero jak mala bedzie wieksza sie nia zajmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss skalpela
jasne autorko, uzalaj się dalej ... Ja też mam dziecko, też musze zrobić zakupy, do tego pracuję, mąz ma dodatkowo jeszcze drugi etat. Gdybym tak podchodziła do życia jak Ty to nic bym w domu nie zrobiła i ze wszystkim byłabym wiecznie w "lesie"... i niekorzystam z pomocy babć ( jedna jest 400 km dalej, druga aktywna zawodowo)... Więcej sprytu, mniej umartwiania sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zmoja corka
nie chodzilam na zakupy,oszczędzałam sobie nerwy,strasznie marudziła w sklepie, płakała,pamiętam że każde jej wyciąganie do sklepu to była tragedia...miała wtedy ok 1,5 roku, nawet jak poszłam z nią do sklepu po chleb to przez te 5min potrafiła nie żle dać w kość,ale było tak tylko wtedy kiedy to ja z nią poszłam na zakupy, z moja mamą lub z tatą jak poszła do sklepu to była całkiem innym dzieckiem...natomiast dla mnie widok mojego krzyczącego dziecka położonego na podłodze między regałami to była normalka. Teraz córa ma 3lata i z tego wyrosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze zacznijcie trochę docenia
Autorko ja nie widzę żadnego problemu. co jest dla ciebie problemem? Masz jedno dziecko. Pod wózkiem są kosze na zakupy. dziecko wkładasz do wózka i idziesz do sklepu w ramach spaceru. Wkładasz dziecko do krzesła do karmienia dajesz mu coś do zabawy i robisz jakieś dania wigilijne. Gdzie ty masz problem? Ja bym zrozumiała jakbyś napisała że masz 3-4 małych dzieci i ciężko ci z nimi wyjść na zakupy, ale z jednym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana jestessssssm
Wiele razy tak jest ze cos robie np. sprzatam gotuje a mala zaczyna marudzic i domaga sie mojej obecnosci. Ja potrzebuje przedewszystkim ciszy i spokoju a przy dziecku tego nie ma. Np. obecnie mieszkam z dala od centrum 20 min. drogi. Wiadomo chodze normalnie na zakupy no musze chodzic. Caly wozek zawalony zakupami i dziecko.Mieszkam na 1 pietrze. Wejsc z dziedkciem i zakupami to jak wyprawa jak i wyjscie z domu. Najpierw wnosze dziecko na gore rozbieram ja i dopiero schodze na dol po zakupy a jak marudzi to wkladam ja w fotelik i schodze z nia po zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss skalpela
Autorko, nie odbierz tego jako złośliwość z mojej strony ale jak Ty radziłaś sobie w życiu przed zajściem w ciążę? Też byłaś taka bezradna? Mnie się wydaję, ze przyzwyczaiłas swoje dziecko do "trzymania się Twojej spódnicy" i dlatego teraz nie możesz nic zrobić...nie potrafisz choć na chwilę zając własnego dziecka? Wiem, ze dzieci mają lepsze i gorsze dni ale u Ciebie ciągle są te gorsze? Negujesz wszystkie rady, które tu na forum się pojawiają... chcesz coś zmienić czy chcesz tylko ponarzekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana jestessssssm
Radze sobie sama od 8 lat.skonczylam szkole, poszlam do pracy. dziecko mnie ogranicza, jak juz jest dziecko to jest inne zycie nie takie jak przed ciaza.juz nie polozysz sie kiedy chcesz,. Wiele razy sie zdaza ze wieczorem mam cos do zrobienia w domu np. wysprzatac w lazience a tu mala sie budzi i juz nic nie zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss skalpela
"jak juz jest dziecko to jest inne zycie nie takie jak przed ciaza.juz nie polozysz sie kiedy chcesz,." Ależ ja o tym doskonale wiem! Napisałam wyzej, ze równiez mam dziecko i wiem jak to jest! Dalej nie rozumiem co jest dla Ciebie problemem? To, ze masz dziecko? To nie wiedziałas, ze dziecko ogranicza? Że czasu brakuje? Przecież nikt nie mówił, ze będzie łatwo ale trzeba sobie radzic w kazdych warunkach a nie narzekać! Kobieto, trochę życia, nie rób z siebie męczennicy i nie bądź "ciepłą kluchą" ! POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze no no
autorko to szkoda ze nie doczytałaś wcześniej ze dziecko to obowiązek a nie zabawka bo może gdybyś to wiedziała to byś zastosowała zabezpieczenie uniknęła wpadki i nieświadomego macierzyństwa. Nie męczyłabyś się teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem autorka mocno przesadza najlepszy tekst " mieszkam daleko od centrum, 20 minut drogi" to Ty mieszkasz prawie w centrum :D 20 minut do sklepu to tak daleko, no wez przestan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana jestessssssm
ja juz nie moge doczekac sie kiedy sie przeprowadzimy na wieksze mieszkanko. moze przesadzam ale potrzebuje odpoczac odprezyc sie.Wyjsc ze swoim tylko we 2. moj czsami sam wygania mnie z domu zebym wyszla sobie a on zostaje z mala ake to bardzon rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×