Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość citroneka

Przeżywalność z alkoholową marskością wątroby.

Polecane posty

Gość Asia 75
Nikt tu nie zaglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malo kto tu zaglada.. Ja sama mam meza alkoholika i mam juz tego dosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 75
To gdzie mozna jeszcze porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zagląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asia podaj inne wyniki wątrobowe gamma nie dają całego obrazu. Zaglądamy ale juz tylu opisało swe losy ze zaczynamy sie powtarzać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 75
gosc witam.wiec:asat got-291 alat gpt-120 bilirubin-18 ldh-489

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie fajnie moj maz przed śmiercią miał : alt 72 ast 139birubina 11 spada z 23 ggtp 151 z 323 ale były i ile schorzenia kamienica pęcherzyka wrzód dwunastnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz przed śmiercią mial alt 72 ast 139 birubina 11 z 27 ggtp 151 z 324

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mega zle wyniki raczej nie zaczyna a ma marskosc wątroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 75
Przykro mi ze twoj maz nie zyje.a ile mial lat? Dziekuje ci za wszystkie odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helena78
Okiwia02600 Jak tam się dalej trzymasz? Bardzo trzymam kciuki aby udało Ci się wyjść z nałogu alkoholowego. Alkoholik31 Ja nie uważam, że wszyscy alkoholicy to najgorsi itd. Często są to pogubieni ludzie, którzy nie wiedzą jak przestać, a może i nie chcą, bo na trzeźwo ciężko im rzeczywistość ogarnąć, pogodzić się z pewnymi faktami..Tak było z moim tatą... W tym roku w kwietniu mijają 2lata odkąd i mojego taty, obecnie lat prawie 65 stwierdzono alkoholową marskość wątroby, od kiedy wylądował w szpitalu mając wodobrzusze i ściągano mu 17l płynów. Pił nałogowo około 6-7lat. Nie mieszkam z nim, nie mogłam mu pomóc na miejscu, ale bywając u niego jak pił byłam bezsilna. Wydaje mi się, że to sam alkoholik musi dojść do momentu gdzie albo popłynie dalej albo się ogarnie. Że najbliżsi nie zdecydują za niego. Tata mój się ogarnął po szpitalu. Nie pije już. Juz 2lata. Ale nadal jest we mnie strach, że zacznie. Teraz wrócił do mnie człowiek sprzed 8lat. Mamy dobry kontakt. Ja tu nadal zaglądam i Wam wszystkim kibicuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 75
Helena78 brawa dla Twojego taty i zycze Wam jeszcze wielu lat spedzonych razem.Korzystaj z danego Wam czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, moja mama 61 lat piję odkąd pamiętam. Ale kiedyś tak po pracy 3/5 piw. odkąd przeszła na emeryturę to się tak rozpiła że masakra jakas 12 piw dziennie. Bardzo zaczełem się o nia martwić jak zauważyłem u niej wodobrzusze, poszła do lekarza rodzinnego bo bardzo długiej namowie i lekarz stwierdził te wodobrzusze dał jej skierowanie na usg jamy brzusznej ale mama mówi że brzuch jest normalny i nie chcę iść. Co ja mam robić bo już siły nie mam a to że ma marskość to jestem pewny chociaż nie ma stwierdzonego bo nie chcę iść na badania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Darek pomimo szczerych chęci nic nie możesz zrobić!! nie dasz rady jej ubezwłasnowolnić a siła nie zawleczesz pod USG. mam nadzieję że nie pomagasz jej w piciu? nie dostarczasz nowych puszek. Ja swojemu męzowi narobiłam wstydu na osiedlu ale na nic się to zdało bo było za późno. Mama będzie piła do póki będzie mogła co nie oznacza że kiedykolwiek przestanie skoro nie chce :( nie wiem czy ktokolwiek znajdzie radę na twój problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jeszcze jedno pytanie, odnośnie tego co napisałem wyżej. Mamie stwierdzono wodobrzusze brzuch jest dosyc spory, ale nie taki jeszcze mocno wypuklony z wystającym pępkiem czy coś. Mama ogólnie oprócz tego wodobrzusza nie czuje się zle troszkę szybko się męczy, normalnie chodzi na zakupy czasem ugotuje rozmawia wszystko normalnie. Oczywiscie przy tym popijając piwko. Na usg jamy brzusznej mame namówiłem jednak ta wizyta jest dopiero 11 maja czyli 2 tygodnie. Mam pytanie czy to że jeszcze normalnie funkcjonuje jak człowiek to nie jest jeszcze jakiś zły stan? Czy te wodobrzusze to już oznak niewydolnej wątroby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Darku to moze byc tylko początek mozesz poszukać innych oznak np pajączki takie specyficzne czerwone plamki na dekoldzie twarzy. Czy mama natrętnie sie drapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie zauważyłem żeby sie drapała, pod szyją ma takie zarumienione jakby się opaliła czy coś ale to już długo ma taką pomarszczoną skóre, nie wiem czy to jest od tego. Boję się że do tego 11 maja kiedy pójdzie na te usg może się coś stać z tym brzuchem codziennie ją waże jest 66kg nie dużo może ale jeszcze miesiąc/półtora ważyła 61/62. Szukam innych objawów takich jak żółte białka oczu czy skóry ale cieżko jest to robić z ukrycia, bo jak mama widzi że ją obserwuje to mnie od psycholi wyzywa i że sam ją wpędzam w chorobe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby nie to że jak ją przytuliłem tak do brzucha jak leżała, i wyczułem fale płynu to nic bym nie wiedział. Całe szczęscie że to zrobiłem, mama wyzywa mnie od psycholi itp. Ale tak jak pisałem dała się namówić na lekarza rodzinnego który stwierdził to wodobrzusze, a znając mame jej terażniejsze picie i kiedyś jak jeszcze pracowała to ma sporooo wypite (praktycznie tylko piwa) do 12 dziennie, jestem przekonany że to marskość niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Darek wodobrzusze jest jednym z kilku objawów problemów z wątroba Zaciągnij mamę do lekarza i będziesz siedział co sie dzieje napewno musi odstawić alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakie mogą być najgorsze zagrożenia przy wodobrzuszu? Czy to jest bardzo poważne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wodobrzusze to jeden z wielu symptomów marskości. Prowadzi do zespołu nerkowego-wątrobowy tym samym zatrzymanie wody w organizmie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde szkoda że tutaj jest taka słaba aktywność jak akurat ja mam problem :( No ale tak czy siak muszę się zapytać i wyżalić może ktoś kompetentny i znający sprawę się wypowie. Mamie przybiera na wadzę przez te wodobrzusze... już dochodzi do 70 kg a kilka dni temu było 67. Tak jak pisałem normalnie funkcjonuje, tylko że pije te okropne piwsko cały czas... Wiem że zrozumie co zrobiła gdy w końcu tego 11 maja lekarz jej powie po usg w jakim jest stanie jej wątroba i przestanie pić, w tym też dużo ja jej pomogę bo ciągle z nią walcze ale dopóki nie ma tego na papierze to nic nie mogę zrobić bo "niby" jest zdrowa... Czy nacieszę się jeszczę mamą planuję wspólne wakacje w tym roku w sierpniu, mam tyle planów z nią związanych żeby jej wynagrodzić to ile dla mnie zrobiła, akurat teraz jak mi się powodzi, to stać mnie na to, mimo to że piję to nie jest złą osobą, robi dla mnie wszystko. Mamy dziś 28 kwietnia, wodobrzusze widoczne ma już z dobry miesiąc, wizyta usg jest 11 maja. Jest taka możliwość że nic się jej nie stanie przez ten czas do czasu badań? bo na pewno dostanie skierowanie do szpitala (lekarz rodzinny mi to mówił jak z nim potajemnie rozmawiałem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy pijak to p********y egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja mama już wie że z wątrobą jest źle.Sama się oszukuje że jak wypije piwo to jej już nic niezaszkodzi.Pijacka dziecięca psychika.Życze mamie zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Nie wiem czy ktos tu jeszcze zaglada? Mam problem z mezem. Ma dopiero 28 lat a już z nim zle. W ostatnim czasie schudl 10 kg,wyglada jak zywy trup, twarz cała czerwona i opuchnieta, kostki opuchniete, zauwazylam też nieraz dziwne siniaki na nogach, a kiedys na brzuchu male zolte plamki. Po nocach nie śpi, a w dzien gdzie by się nie polozyl tam zaśnie. Oczywiście pije caly czas. Jak sie obudzi to nie pamięta wielu rzeczy, np co robil wcześniej , ostatnio nawet poszedl sie dwa razy kapac bo zapomniał ze juz bral kapiel i tak z wieloma różnymi rzeczami. Ostatnio goraczkowal ale do lekarza za cholerę nie da sie zaciagnac.. Ma okropny kaszel, wymiotuje co rano.. Czy to juz koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie koniecznie moj tak miał z 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 lat?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia 75
Gosc j'a mialam To samo z moim mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helena78
Darku, bardzo Ci współczuję. Jak tam USG wyszło? Jak Twoja mama? U mojego taty było to samo z brzuchem. Do lekarza poszedł jak już nie miał siły iść i oddychać. Lekarz nie wysyłał go na USG ale od razu do szpitala. Tam mój tata się otrząsnął. Na razie się trzyma. Ale codziennie boje się że znowu zacznie pić. Gościu, Twój mąż taki młody :( Wszystko przed nim jeszcze, ale to on musi zrozumieć, że pora skończyć z piciem. Niektórzy niestety do końca się oszukują. Mój tata miał ogromny brzuch przez wodobrzusze, ale pozostałe objawy jak Twój mąż. Miał chude rączki, nóżki. W dzień sypiał w nocy go nosiło. To nie oznacza końca, ale każdy organizm inaczej reaguje. Jak nie przestanie pić to będzie koniec. Czytałaś to forum od początku? Przed śmiercią ludzie mieli majaki, krwotoki, śpiączki :( Życzę Ci wytrwałości w walce o męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heleno dziekuje,ale ja już nie mam sily walczyc o niego.. Dwa lata temu byl w ośrodku u psychiatry,a gdy go chcieli skierowac na leczenie to stwierdził ze sam da sobie rade,ze oni sa glupi,bo go chcą zamknac. I tak sobie dal rade,ze zmienił picie z 4-5 piw dziennie na pol litra albo nawet więcej dziennie! Widze,ze z nim coraz gorzej. Opuchlizna z nog nie schodzi,dokladnie to kostki ma cale obrzekniete. Schudl kolejne dwa kg czyli w sumie juz 12. Ma duzo siniakow, w różnych miejscach. A jak sie raz ciut mocniej uderzył to odrazu podbieglo krwią. W nocy jak zasypia to budzi go dlawiacy kaszel, ze mam wrażenie ze zaraz sie zachlysnie nim na amen. Do tego wymioty, od czasu do czasu biegunka, brazowy kolor moczu. A jak zaczne z nim temat to mnie wyprzezywa,ze to ja jestem głupia,ze na sile robie z niego alkoholika a przecież on nim nie jest!!! Majaczy jak zaśnie,gada od rzeczy, zapomina sie gdzie jest,albo ze np. Zapalił w piecu i idzie znów palic,albo kapie sie po dwa razy,bo zapomniał ze juz bral kąpiel. On sam o siebie nie walczy.. Sam siebie nie szanuje. Nikogo nie szanuje.. Ostatnio bardzo wysoko gorączkowal, prawie 40 stopni mial. I co? Powiedział ze woli umrzeć niż do lekarza iść..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×