Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ostra_babka

czy to miłość?? nadal myślę o byłym..

Polecane posty

Gość ostra_babka

jest tak: ponad rok nie mieszkamy razem. mamy z sobą 3 letnią córkę. ja mam przyjaciela, on przyjaciółkę, także o powrocie chyba nie ma mowy.. ale.. często o nim myślę... po prostu wspominam stare czasy.. czasem gdybam co by było gdybyśmy się zeszli... czy ja go nadal kocham?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edusiki
hm moim zdaniem duzo was laczyło to normalne , ze wspominasz.. a swoja droga wiele Was łaczyło,macie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika***
mam tak samo...3 lata po rozwodzie każdy z nas ma partnera ale ciągle myśłe o nim często mi się śni czesto płacze za nim czasem się spotykam na kawce ostatnio nawet się pocałowaliśmy ale na powrót już nie ma szans tzn ja bym chciała ale juz tyle sie stało on też sie chyba boi tego...do dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra_babka
to nie był mój pierwszy związek, ale najdłuższy i "najpoważniejszy". może stąd się biorą moje myśli? to czasem troche głupie bo ja chciałabym pokochać prawdziwie obecnego mężczyznę.. ale nie wiem czy umiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra_babka
raczej nie zejdę się z byłym... ale z racji tego że mamy dziecko, widujemy się często.. i w tych chwilach moja wyobraźnia zaczyna pracować :( choć czasem wbrew mojej woli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika***
ja już czekam tylko na smierć zwaliłam swioje życie trudno bywa ja też nie umiem pokochac szczerze obecnego partnera a do było już nie ma szans a zobecnemu nie umiem powiedzieć że to koniec nie chce już nikogo ranic. to mojakara. coraj więcej pije więc moze zdechne na marskość wątroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra_babka
a ja myślałam że tylko ja nie umiem pokochać prawdziwie obecnego faceta... mam tak jak ty. ja swoją złość i frustrację przelewam na swojego faceta a on to cały czas znosi.. chciałabym mu powiedzieć że nie zasługuję na niego, żeby znalazł sobie lepszą kobietę ale on mnie tak kocha.. i to mnie też dołuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam podobnie.Od maja nie jestem z ojcem mojej 3 letniej córeczki,w miedzy czasie bylam w związku,ale nieudanym :) U nas to ja odeszłam od niego,po siedmiu latach wspólnego zycia.Byl moją pierwszą miloscią,zrobiłabym dla niego wszystko.Niestety nie uszanował mnie i tego co było,co miał,co osiągnelismy i postanowilam ze ni ema sensu dalej tego ciągnąc. On wiem,ze mnie kocha,ze teskni za nami,ja myslałam ze juz mi przeszło,bo niby marze o kims kto naprawde sie nami zaopiekuje,kto da radosc szczescie,bedzie przytulał gdy zle,porozmawia gdy jest problem,który pocieszy i dla któego bedziemy najwazniejsze.O taki marze,ale w myslach mam cały czas JEGO.Wracam do tego co było,do naszych wspólnych dni,gotowania obiadów,zakupów,zabaw... Brakuje mi tego i tez mysle co by było gdyby... Ale to chyba nie jest miłosc,z przyzwyczajenia o tym myslimy i tak mi sie wydaje,ze juz moze lepiej niech zostanie jak jest,bysmy znów sie nie rozczarowały...Taki jest moje zdanie. Nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki...Ja weszłam chyba ze sto i widzisz i tak na koncu sie rozstalismy. Mimo wszystko powodzenia zycze :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra_babka
w moim wypadku również ja odeszłam... było nam cudownie do pewnego momentu, potem raptem nie byłam już tak ważna jak koledzy.. dziecko było dla niego tylko pewnego rodzaju przymusem zostania w domu.. i od słowa do słowa.. potem przestaliśmy się szanować.. a ja wtedy byłam w stanie wiele dla niego zrobić.. Niestety któregoś dnia powiedziałam DOŚĆ. cięzko mi było w nowej sytuacji.. bez niego.. ale jakoś dałam radę... dziś to co czuję do niego nazwałabym właśnie przywiązaniem, bo w końcu mamy dziecko.. byliśmy razem gdy rósł mi brzuszek :) ehhhhhhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slakajahags
żal mi waszych obecnych facetów, dla kawalerów to tylko nauczka nie wiązcie się z dzieciatymi.... są takie przywiażane to ojców swoich dzieci, którzy mają ich w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slakajahags jakbys niewiedział/a przywiązanie do drugiej osoby jest przez to ile sie z nią przeszło,przeżyło a nie przez to czy mają razem dziecko czy nie .Wiec dzieciata czy nie,nie ma zadnego znaczenia.Albo sie kocha,albo sie nie kocha.I nie zycze Ci kiedys byc w podobnej sytuacji.Bo ludzie z róznych powodów sie rozstają,ato ze kobieta zostaje sama z dzieckiem,ma przekreslic jej szanse na szcescie u boku kogos wspaniałego...? Nie sądzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika***
my nie mieliśmy dzieci... a ten obecny od początku wiedział jak jest widział ze mam kontakty z eks i widział że chyba nie dokońca zapomniałam... ten obecny też bardzo mnie kocha nie miałabym odwagi wyznać mu prawdy. i tak koło sie zamyka.. a jeszcze teraz święta to wspomnienia rosną ze zdwojoną siłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do MOJEGO faceta tez wydzwania byla. I szkoda jej pieniążków na telefon! Drogie Panie faceci szybciej przyzwyczają sie do zmian, nie wkladam żadnego wysiłku, by Go przy sobie utrzymać. Po co? On nie widzi świata poza mną. Wesołych Swiat i nowego faceta pod choinke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możesz się przejechać
moja koleżanka z pracy "odzyskała" męża i muszę Ci powiedzieć, że zostawił dziewczynę o niebo lepszą od koleżanki wydawało się, że są dla siebie stworzeni, a jednak odszedł do eks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra_babka
czyli życie płata różne figle... jestem w trudnej (dla mnie) sytuacji... nie kocham aż tak bardzo obecnego ale nie chcę go ranić a dobry z niego człówiek... nie wrócę do byłego... bo po co? żeby mnie na nowo poniżał?? bez sensu... jak to mówią nastolatki.. jestem w czarnej dupie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie to nie ja sie przejadę, tylko On. Ja spadne na 4 łapy i jesli dojdzie do tego podziekuje opatrzności, ze zdjela z mej zyciowej drogi cymbala. Jemu pożyczę szczęścia, bo bedzie mu z nią potrzebne. Nic na sile, jesli kocha nie zostawi, jesli nie kocha to po co potrzebny?? Póki co nie wygląda na cymbala, a po Nowym Roku sie pobieramy. Oczywiscie poki co... ( bo to tylko facet) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostra_babka czyli życie płata różne figle... jestem w trudnej (dla mnie) sytuacji... nie kocham aż tak bardzo obecnego ale nie chcę go ranić a dobry z niego człówiek... nie wrócę do byłego... bo po co? żeby mnie na nowo poniżał?? bez sensu... jak to mówią nastolatki.. jestem w czarnej dupie Czyli tak Ci zle, a tak niedobrze? Nie eks, obecny tez nie, to moze poszukaj 3 wyjscia? i zacznij od nowa? Ostra babka jestes przeciez, dasz rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra_babka
też tak myślę.. że nie umiem sie zdecydować :( i to mój problem z którym nie potrafię sobie poradzić... może to naiwne, głupie.. co teraz napiszę.. ale ja się boję, że jak teraz zrezygnuję z obecnego związku to już nie znajdę faceta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wcale nie takie glupie. Jest mnostwo kobiet, ktore wlasnie z tej przyczyny pozostaja w swych związkach. To normalne, ze sie boisz remamentu w Swoim zyciu, znasz powiedzenie,ze tylko glupi sie nie boi? Masz dziecko, jestes odpowiedzialna kobieta, wiec nic dziwnego, ze nie wywracasz Swego zycia ot tak do góry nogami. Pewnie dlatego Twoj eks przyszedl Ci do głowy, on kojarzy Ci sie z jakąś formą bezpieczenstwa. Pewnie dlatego ,ze jest ojcem Twego dziecka, wiec nie będzie chciał Was skrzywdzić. Ale dziecko to nie klej i nic nie zmieni, jesli nie ma uczucia to nie wiele ono pomożę. Najlepiej stać na własnych nogach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra_babka
wiem, że dam sobie radę w życiu, gdybym musiała zostać sama z dzieckiem, wiem bo przez jakiś czas byłam sama. czy były mnie kocha? chyba nie.. czy ja go kocham? na pewno nie zapomnę o nim bo był częścią mojego życia.. ehhhhhh wszystko bez sensu.. jakaś naiwna jestem.. wierzyłam że będę kochała, prawdziwie kochała.. a co mam? kochane dziecko i faceta który by za mnie dał się pociąć a ja za niego nie... i cho.era przykro mi że go w pewien sposób ranię.. przykro mi naprawdę.. ale nie umiem mu powiedzieć.. kochanie, nie kocham cię tak mocno jak ty mnie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdsggggggggggg
evitkao ale rozumem ze tylko cywilny? a bedzie sie papraal w uniewaznienia koscielnego z byla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika***
ostra babka to co piszesz to tak jak bym siebie słyszała...też myślałam że może jak nie były i nie obecny to czas poszukac nowego...tylko jaka jest gwarancja że ten kolejny będzie strzałem w dziesiątke, jeszcze dojdą wspomnenia z tym ze może niepotrzebnie rozwalałam stabilny związek? i tak w kółko ja jestem chyba neinormalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra_babka
monika*** nie jesteś nienormalna :) widać każda kobieta która próbuje ułożyć sobie życie na nowo a ma za sobą poważny związek, jest w trudnej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie go nie ranisz, bo On o niczym nie wie i nie " wyglądasz" mi na osobę, która coś knuje za jego plecami. To by go zraniło, a szkoda chłopa z tego co piszesz. Eks mojego faceta wydzwania i proponuje zejście się mieszkając u kochasia dla którego go zostawiła. Ten kochas niczego sie oczywiście nie domyśla, biega z gwiazdą na zakupy, utrzymuje ( bo ona nie pracuje) i nie ma pojęcia, ze ta kręci boki. Czujesz?! Co czułby, gdyby sie dowiedział? Jaka potwarz, wstyd, zenada? Ale widziały gały co brały:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dfgdsggggggggggg evitkao ale rozumem ze tylko cywilny? a bedzie sie papraal w uniewaznienia koscielnego z byla? Nie, nawet nie bralismy tego pod uwagę. Dla mnie to taka hipokryzja, unieważnianie slubów kościelnych, wierzę, ze taką chwile można przeżyć tylko raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra_babka
evitkao z tego co piszesz to rzeczywiście nieciekawa sytuacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostra_babka
tkao jesteś pewna siebie :) i tak trzymać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koalicja sosenkowa
evitako stwierdzenie niewaznosci slubu uwazasz za hipkryzje? czyli watykan i cala religia katolicja uprawia wielka hipokryzje uniewazniajac sluby koscielne? :) bardzo odwaznie stawiac takie zarzuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no zarzuty
nieladnie rzeczywiscie evito!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×