Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiarygodnie niewiadoma

Matka alkoholiczka...

Polecane posty

Gość niewiarygodnie niewiadoma

Witajcie... Poszukuje osób które mają taki problem... U mnie sprawa wyglada tak, ze moja mama potrafic nie pic np. 3 tygodnie, po czym ma kilka dni na rauszu i wtedy nic dla niej nie ma znaczenia. Jak nie piej jest cudowna, kochają mamą. Jak jest pijana zmienia się diametralnie, jest okropna... Nie wiem jak jej pomóc, jak pomóc sobie... Nie mogę spać, jestem apatyczna, płaczliwa, zrozpaczona.. Idą święta a ja nie jestem pewna co będzie w wigilię, czy będzie trzeźwa czy niestety będzie w ciągu.. Nie wiem jak jej pomóc, co zrobić...Rozmawiam z Nia cyklicznie, tłumaczę, ale to nic nie daje. Proszę jeśli ktoś ma podobną sytuację, lub z niej wyszedł proszę o wsparcie i radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygodnie niewiadoma
Jest ktoś?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...nieładnie
Kotku ,a moż po tych całych świętach mama by się zgodziła na leczenie co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech jej ziemia lekką....
ja mam podobną z tym, że to ojciec pije...stracił pracę i wczoraj np po pijaku wlazł na drzwi, a w zasadzie w nie wpadł i stłukł szybę rozwalając sobie rękę, zalany w trupa, ale po karetkę to umiał zadzwonić:o ratownik dzwonił do mojej mamy, która była w pracy, ze jej mąż jest wcięty i wpadł na szybę....kurwa:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygodnie niewiadoma
:( Ona nie widzi problemu:( to jest najgorsze...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udaj się do ośrodka leczenia
uzależnień w Twoim mieście (sama, bo rozumiem, że mama się z Tobą nie wybierze) i opisz całą sytuację specjaliście, który oceni czy rzeczywiście to nałóg i poradzi jakie kroki powinnaś podjąć. Jak już pisałam na kilku tematach o alkolizmie: rozmawiaj o tym z mamą tylko i wyłącznie kiedy jest trzeźwa, nigdy nie pij razem z nią (nawet okazjonalnie), nie likwiduj, nie próbuj zminimalizować skutków jej picia: tzn. nie kładź jej do łóżka, nie zatrzymuj jej w domu kiedy wiesz, że idzie pić, umawiaj się z nią na coś (mimo że podejrzewasz że to nie dojdzie do skutku, bo się upije), nie powstrzymuj przed wsiadaniem do samochodu, nie zabraniaj wejść sąsiadce, jeśli przyjdzie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech jej ziemia lekką....
udaj sie do ośrodka...my robimy z ojcem tak jak piszesz, a on dalej chleje i szczerze mówiąc mam to gdzieś...sory, ale nie będę łazić po ośrodkach i szukać mu pomocy, jak on jej wcale nie chce... nie umiem zliczyć ile razy rozmawialiśmy z nim, gdy był trzeźwy, że jak mu nie wstyd, że nam wstyd przynosi itd itp, że ma problem i niech idzie na leczenie...on przeprasza i dalej pije...mnie to już nie obchodzi co się z nim stanie, tylko żeby nic nie odwalał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygodnie niewiadoma
ja też rozmawiam z mamą jak jest trzeźwa, wtedy błaga , płacze, obiecuje....ale i tak wszystko pryska...pije dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udaj się do ośrodka leczenia
Przykro mi, że Twój tata pije. To poważna choroba i nie zawsze da się wyleczyć. To nie do końca tak, że on pije bo chce. Ale poruszyłaś ważną kwestię: a on dalej chleje i szczerze mówiąc mam to gdzieś...sory, ale nie będę łazić po ośrodkach i szukać mu pomocy, jak on jej wcale nie chce... Nie można dać sobie wmówić, że alkoholizm bliskiej osoby determinuje Twoje życie, albo trauma z tym związana usprawiedliwia Twoje poczynania. Nie daj się pokonać cudzemu nałogowi. Miłość do mamy nie wyklucza nienawiści do jej choroby, masz prawo do tych uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygodnie niewiadoma
Kiedy ja właśnie nie potrafię oddzielić tych uczuć... Nie potrafię nawet pomyśleć o ułożeniu sobie życia, gdy moja mama będzie piła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udaj się do ośrodka leczenia
Na pewno Ci ciężko, ale mimo choroby mamy masz prawo do własnego życia, chłopaka, koleżanek, które odwiedzają Cię w domu, męża, pracy, studiów, wyprowadzenia się na swoje - co będziesz chciała - możesz to robić mimo alkoholizmu mamy. Idź do ośrodka, umów się ze specjalistą, on również powie Ci jak sytuacja wygląda od strony prawnej (tj. kiedy można zmusić mamę do leczenia, ale uważam, że to ostateczność).Tam są przyzwyczajeni do tego, że sami alkoholicy nie chcą się leczyć i wiedzą jak postępować w takich sytuacjach (mają doświadczenie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygodnie niewiadoma
Pewnie masz rację.... Najgorsze jest to, że ja nie mieszkam juz mamą... A teraz czuje, że jeszcze gorzej mi się żyje. Ciągle życie w strachu, ciągle się boję czy jest pijana...Jak mieszkałam w domu czułam, że panuję nad tym. Byłam na bieżąco...Nie potrafię odeseparować swojego życia od życia mamy która pije:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygodnie niewiadoma
Jest ktoś?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgbgsbbb
To jest alkoholizm - uzaleznienie fizyczne i emocjonalne , twoja mama nie radzi sobie z emocjami, a ponadto jej organizm domaga się okreslonej dawki trucizny raz na jakiś czas i pije tzw. ciągami po kilka dni. ta choroba bedzie się pogłebiac niestety . Ona sama musi uswiadomic sobie że to problem ale jest to choroba zaprzeczeń więc ona woli się okłamywac Mityngi AA ( Anonimowych Alkoholików ) i terapia mogą pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgbgsbbb
" Przykro mi, że Twój tata pije. To poważna choroba i nie zawsze da się wyleczyć " niezawsze? NIGDY można tylko ZALECZYC ale uzaleznionym jest się do konca życia .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygodnie niewiadoma
Myślałam, że wszystko się zmieni, że będzie lepiej... Podczas świąt moja mama sama przyznała, że ma problem i , że zacznie z nim walczyć...Myślałam, że to jakiś przełom... Niestety od sylwestra jest w ciągu pijackim... Ja zawsze ją kontrolowałam, wysyłałam smsy moralizujące, błagałam...od 4 dni milczę, nie odpisuję, nie odzywam się... Chcę aby wiedziała, ze jak bedzie piła straci mnie... Nie wiem czy jest to dobra taktyka, ale lata błagania o pomoc nic nie zmieniły, więc postanowiłam zmienić swoje postępowanie... Pisała wczoraj, że ma przyjsc dzisiaj ok 14, nie wiem czy tak sie stanie. Mam przygotowane materiały o piciu, o tym gdzie szukać pomocy. Mam nadzieje, ze jesli sama przyznała, ze ma problem to bedzie chciala szukac pomocy... Płakałam ostatnio 5 dni, mam oczy spuchnięte, zmęczone, jestem zrozpaczona, ale wiem, ze moja postawa nic nie zmieni. Od kilkunastu lat się modlę i nic, od kilkunastu lat błagam i nic... To moja mama, kocham ja nad zycie i wiem,ze nigdy sie z tym nie pogodze, ze ona pije...Nigdy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgbgsbbb
Autorko w przypadku rodziny mamy tez do czynienia z tzw. współuzaleznieniem czasami .... więc musisz byc twarda i równiez twarda dla matki , tu nie ma taryfy ulgowej bo chodzi o zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×